To powstało na chacie wieczorem 25 III 2016 r. Pisałam tam i pierwotnie miało się kurzyć gdzieś w archiwum. Rozmyślenia pochodzą z wtorkowego poranka (22 III 2016).
Kontekst: bliźniacza (która sama nie wie, czego chce i czego oczekuje od innych, choć mówi inaczej) i jej wymysły. Maski na ogół kojarzą się ludziom z czymś nieszczerym, fałszywym, niepełnym. Ale co się stanie, jeśli człowiek świadomie ją przyjmie, eksponując któryś z aspektów osobowości? Czy wtedy też będzie oszukiwał na temat tego, kim jest, skoro za tym jednym, wybranym aspektem będzie się kryła cała osoba? A jeśli się założy, że człowiek cały czas nakłada na siebie maski, bo nie eksponuje wszystkich cech jednocześnie, dających pełen obraz osoby, że się po prostu z nich składa? Ewolucja ukształtowała ludzi tak, że zachowują się różnie w zależności od sytuacji, co można zauważyć zwłaszcza w tych trudnych, problematycznych, niekomfortowych. Człowiek jest istotą złożoną. Tak naprawdę pewnie każdy posiada wszystkie cechy, jakie tylko istnieją, tylko jeśli się mówi, że jest "miły" oznacza to, że rzadko bywa "niemiły", ale jednak bywa, czyli opis jest generalizacją. Gdyby człowiek cały cały uzewnętrzniał te same cechy, w tym samym nasileniu, byłoby to okropnie niepraktyczne i powodowałoby chaos. Życie wymaga pewnej dozy elastyczności, przystosowywania się. Cechą ludzi jako gatunku jest płynność. Koraliki ludzkich cech cały czas się przemieszczają. Większe z nich przechodzą nad drobniejszymi. A może metafora masek jest błędna w swoich założeniach? Szekspir jej (motywu) używał. I chciał oddać złożoność ludzkiej natury, której nie widzą inni. Inni widzą tylko część cech. Maska w efekcie jest przejawem zewnętrznym osobowości. Sam człowiek nią nie jest. Człowiek może być więc autentyczny, nawet jeśli świadomie pokazuje wybrane cechy. W środku jest taki sam. I nie może pokazać wszystkiego. A co ludzie widzą, to widzą. I (człowiek przyjmujący maski) nie może zapomnieć o tym, że jest mieszaniną niejednorodną. Jego nastroje, jego cechy, jego myśli tworzą pewną całość, całość będącą sprzecznością. Znaczy - połączoną. I to jest właśnie człowiek. Każda cecha jest jego. Każda myśl, odczucie, działanie.
Osteoporoza, wreszcie trafiłeś do mojego folderu z ciekawymi rozmowami.
Osteoporoza pisze: Ja bym powiedział, że to nie jest przyjęcie maski wobec twojej siostry tylko blokowanie ekspresji, maska to inna ekspresja, to czego ona od ciebie oczekuje to tylko tłamszenie swojej własnej, przecież możesz ją analizować, ale nie mówić jej o tym. W twoim modelu wszelkie odstępstwo od swojej aktualnej woli do zachowania które powstaje w jakikolwiek sposób przez wolę innych osób staje się założeniem maski. Aczkolwiek to co mówię nie jest odpowiedzią na sam fenomen dostosowywania się do okoliczności, bo metafora masek jest nieodpowiednia.
R25 pisze:(przemyślenia na bieżąco. nie przywiazujcie się do ścisłego słownikowego czy synonimicznego znaczenia słów) Maska nieszczera, gdy udajesz kogoś innego niż jesteś (z czasem moze się taką stać, jeśli faktycznie przyswoisz sobie fałszywe zachowania i taką osobą się staniesz in plus, in minus). Maska "szczera", gdy ukazujesz część siebie, adekwatną do sytuacji. Szczerość nie jest "mowieniem wszystkiego zgodnie z prawdą", lecz "mowieniem prawdy, tej części, którą się uzna za bezpieczną/potrzebna itp. do przekazania".
Najlepiej ten fakt rozumieją dojrzałe 3. Ukazują różne oblicza, ale każde jest prawdziwym, tak jak np. twarz światowida. Jeśli ktoś chce ujrzeć w pełni, to musi doświadczyć róznych stanów owej osoby. Niepełny obraz, to obraz nieprawdziwy, lecz nadal nie fałszywy. Staje się taki, jeśli nie jest szczery. Szczarość nie ma nic do rzeczy w kontekście pełni obrazu.
"Takich" cech się nie posiada, a raczej wykazuje się nimi, a czy się je posiada zależy od uproszczonego obrazu 1 osoby. gdy zgeneralizujesz obraz 10 osób, 8 powie że jesteś miła wg nich, ale w istocie tylko miło wg nich się zachowałaś, a wg 2 było to zachowanie niemiłe, co nie znaczy, ze sama w sobie jesteś miła lub niemiła. Cechy nie podlegaja zasadom deomkratycznym, ale wrażenie jak, jesteś oceniana, jakie wywierasz już tak i jaką otrzymujesz informację zwrotną (o sobie w oczach innych)
Tak mi się teraz przypomniało - w klasycznej włoskiej
commedia dell'arte maski i stroje noszone przez aktorów miały podkreślać ich charakter, np. czarna maska z różkami i kolorowy strój Arlecchino uwydatniały jego spryt, przewrotność, przebiegłość.