Maski :)

Dyskusje na temat typu 3
Wiadomość
Autor
pinacolada
Nowy użytkownik
Posty: 7
Rejestracja: wtorek, 10 lipca 2012, 15:03
Enneatyp: Zdobywca

Re: Witam na forum

#76 Post autor: pinacolada » wtorek, 10 lipca 2012, 15:25

swiatlo pisze:Czy trójki mają swoje prawdziwe "ja" :?:
b_k/post przeniesiony do odpowiedniego watku
Mają, ale nie chciałbyś tego 'ja' widzieć.

Są szanse, że Doda jest ósemką, biorąc pod uwagę tą wieczną gadkę o tym jaką to ma silną osobowość i 'gardzi słabymi jednostkami'. Może ma rację. Cenię ją za to, że jest silną kobietą, która bierze z życia garściami, ale obawiam się, że w życiu prywatnym szukałaby bardziej 'fanów', nie przyjaciół.



konstancja
Posty: 35
Rejestracja: wtorek, 1 marca 2011, 12:39
Enneatyp: Zdobywca

Re: Maski :)

#77 Post autor: konstancja » sobota, 3 listopada 2012, 14:43

Myślę, że Doda jest 3w2.

Co do moich masek:
mam w sobie dużo z 4w5, ale raczej staram się to ukrywać. Czasami tylko to pokazuję, gdy chcę sie pokazać jako osoba wrażliwa na sztukę, oryginalna i kreatywna. Najczęściej pokazuję się jako 8 lub 1, silna, pewna siebie, broniąca słabszych i sprawiedliwości, perfekcyjna.

Ale ja chyba nie zgadzam się z tym zarzutem, że to są jakieś tam maski. Trójki właśnie takie są, wewnątrz wrażliwe, na zewnątrz silne.
Wrażliwośc swoją jednak zazwyczaj staram sie ukrywać przed innymi. A to z tego powodu, że mój wizerunek kłóci z tym i ja myśle, że ludzie mogliby w to nie uwierzyć. Tylko kilka osób wie o tym, że jestem skłonna do wzruszeń, przeżywania krzywdy innych. Mało kto wie, że cierpię, gdy widzę cierpienie innych. Jakoś nie umiem okazać tych uczuć, chociaż w środku czuję ból. Wydaje mi się, że ponieważ nie potrafie tego okazać, to mogłoby to wyglądać nieszczerze i dlatego tego nie robię, nie umiem. Nie znoszę paniki, dlatego w takich sytuacjach staram się zachować zimną krew. To raczej mało kobiece, ale nie umiem i już. Drażnią mnie panikujące i płaczliwe kobiety. Irytuje mnie, gdy ktoś nie potrafi sterować swoimi emocjami. Zawsze imponowały mi role filmowe np. Angeliny Jolie, opanowanej, rozwiązującej problemy na zimno. Pamiętam taką scenę z jakiegos filmu z jej udziałem, gdy po postrzale wyjmuje sobie w toalecie kulę z ciała bez zmrużenia okiem, jakby robiła zwykłą, codzienność czynność. Albo Terminator...Myślę, że właśnie dążę do takiego ideału - rozwiązywania każdego problemu bez emocji jak maszyna.
Największą przyjemnością w życiu jest osiąganie tych celów, o których inni ludzie myślą, że nie dasz rady ich osiągnąć.
Ludzie nie mający w życiu celu łatwo padają ofiarą mało ważnych trosk, obaw, problemów i rozczulania się nad sobą.

Awatar użytkownika
Paweu
Posty: 297
Rejestracja: czwartek, 20 maja 2010, 00:31
Enneatyp: Perfekcjonista
Kontakt:

Re: Maski :)

#78 Post autor: Paweu » niedziela, 16 grudnia 2012, 09:34

Mam takie pytanko, bo 3 to jest typ którego za cholerę nie potrafię rozkminić. Właśnie o te maski chodzi i przez to na 3 mam ciężką alergię. I mam nadzieję, że wśród 3 znajdą się normalni ludzie, którzy spowodują że zmienię swoje niezbyt pozytywne, delikatnie mówiąc, nastawienie do tego enneatypu. Fakt, jak swego czasu miałem krótką przygodę z tzw. biznesem MLM, to tam się aż roiło od trójek. Kurde, niby tacy pozytywni, entuzjastyczni, nastawieni na sukces, ale totalnie nie zdobyli mojego zaufania (stąd moje rozwinięcie skrótu MLM: manipuluj ludźmi maksymalnie:)), bo wydawali mi się strasznie sztuczni, dziwni i zdolni sprzedać człowiekowi koci odbyt jako pierścionek :twisted:
pinacolada pisze:swiatlo napisał(a):
Czy trójki mają swoje prawdziwe "ja"
b_k/post przeniesiony do odpowiedniego watku

Mają, ale nie chciałbyś tego 'ja' widzieć.
No właśnie o to mi chodzi, czemu tak udajecie, zamiast pokazać się takimi, jakimi jesteście naprawdę? Czy może macie coś do ukrycia? Czekam na Wasze tłumaczenie się z tych zarzutów:)
Podobno 1w9 LIE

Awatar użytkownika
Aleksandrowa
Moderator
Moderator
Posty: 1452
Rejestracja: poniedziałek, 11 maja 2009, 20:01
Enneatyp: Zdobywca

Re: Maski :)

#79 Post autor: Aleksandrowa » niedziela, 16 grudnia 2012, 10:20

W MLM- budowanie piramid finansowych, są specyficzni ludzie, którzy nazywają siebie ,,urodzonymi sprzedawcami". Ja swoje maski przywdziewam, żeby nie pokazać słabości, często zamykam swój smutek przed innymi. Muszę bardzo kogoś lubić, żeby mu ten smutek pokazać albo w danej chwili muszę być bardzo rozbita. A na ogół jestem sobą, bo nauczyłam się, że naturalność jest w cenie. Męczące jest też przywdziewanie masek i pamiętanie o nich, żeby coś się nie posypało.

Pamiętaj zatem, że są zdrowe i chore 3. 3 nastawione na sukces tzw. ,,urodzeni sprzedawcy'', będą starali się pokazać tysiące masek, bylebyś coś od nich kupił. Sama też czasami padam ich ofiarą. Radziłabym się wystrzegać takich ludzi po prostu.
Did you see SEE se?

Trójkowdwójkę

Człowiek rzadko myli się dwa razy – na ogół TRZY lub więcej.

John Perry Barlow

tyurangalila
Posty: 59
Rejestracja: piątek, 21 października 2011, 08:11
Enneatyp: Obserwator

Re: Maski :)

#80 Post autor: tyurangalila » niedziela, 16 grudnia 2012, 10:32

Mnie się wydaje, że z trójkami nie zawsze jest tak, że przywdziewają tylko te ,,silne maski''. Myślę, że są jeszcze takie, które lubią przywdziać specjalnie rozklekotanych emocjonalnie, by zdobyć chociażby kogoś, kto przy nich będzie, kto będzie je wspierał, żeby nie były samotne. zwłaszcza, jeśli przyniesie więcej korzyści. Jednym słowem, są w stanie pokazać fałszywe uczucia by osiągnąć to, czego chcą. Jak to mawiają, oceniaj nie postępki, ale pobudki: pomimo tych samych powodów, ludzie będącymi przedstawicielami tego samego typu mogą zachowywać się skrajnie inaczej, kwestia zdrowia i cech indywidualnych.
To akurat skrajny przypadek, zapewne bardzo niezdrowej trójki no i na pewno się z takim nie można spotkać na polu zawodowym.

Wasz typ jest tak różnorodny (przez te różne oblicza masek), że w sumie kategoryzacja zdaje się na nic. Ja mam takiego pecha, że zawsze trafię na te niezdrowe (albo nie dostrzegam tych zdrowych :roll: )
5 z dwoma skrzydłami, sp/so/sx
INXX
Global 5: sloan RCOAI

Awatar użytkownika
Aleksandrowa
Moderator
Moderator
Posty: 1452
Rejestracja: poniedziałek, 11 maja 2009, 20:01
Enneatyp: Zdobywca

Re: Maski :)

#81 Post autor: Aleksandrowa » niedziela, 16 grudnia 2012, 10:56

Ja np. bardzo nie lubię pokazywać negatywnych emocji, więc albo muszą być bardzo silne, albo muszę mieć do kogoś zaufanie. Właściwie nie wiem, czy ktoś kogo ledwo znam, byłby zadowolony z obnażania się np. z bezsilności. Bardzo nie lubię, gdy ludzie, których mało bądź ledwo znam, otwierają się przede mną. Jest to męczące. Nie powiem im, żeby się zamknęli, bo to nieprzyjemne, ale z drugiej strony męczę się, gdyż muszę ich słuchać.

Dla przykładu: Poznałam dziewczynę brata mojego chłopaka. Już pierwszego dnia oznajmiła mi, że im się nie układa (!). I gdy zostałyśmy same, na tapetę rzuciła swoje problemy związkowe, wymagając ode mnie tego samego. Nie musiałam udawać, że jest mi przykro, ale z czystej życzliwości musiałam udać zainteresowaną, jednocześnie nie wyciągając moich ,,brudów'' w związku, osobie, której nie znam. I wtedy takie umiejętności maskowania uznaję naprawdę za bardzo przydatne.
Did you see SEE se?

Trójkowdwójkę

Człowiek rzadko myli się dwa razy – na ogół TRZY lub więcej.

John Perry Barlow

Awatar użytkownika
Paweu
Posty: 297
Rejestracja: czwartek, 20 maja 2010, 00:31
Enneatyp: Perfekcjonista
Kontakt:

Re: Maski :)

#82 Post autor: Paweu » niedziela, 16 grudnia 2012, 18:46

Oki, dzięki Aleks za wyjaśnienia. Może po prostu spotkałem akurat bardzo uszkodzone egzemplarze. Albo spotkałem także zdrowe, tylko nie zauważyłem, że to są trójki, bo byli po prostu normalni:)
Akurat te "maski", o których powiedziałaś nie są niczym złym i chyba każdy człowiek od czasu do czasu je stosuje. Tylko nie potrafię zrozumieć u tych MLMowych trójek, jak oni mogą tak ciągle udawać. Ok, rozumiem że taką robotę sobie wybrali i muszą zachwalać swój towar, żeby go opchnąć (a z tym jest ciężko, bo ceny są z reguły zaporowe, a w markecie można kupić podobne rzeczy) ale po co ten cyrk na kółkach z tym "stylem życia" i innymi farmazonami. Na początku udało im się też zahipnotyzować, ale jak parę razy zrobiłem sobie wiochę "pokazując możliwość biznesową" tak mi na dobre przeszło. A takiemu komuś możesz wytykać jego wyprany móżdżek, a toto i tak nie zrozumie :roll: Dla tych, którzy nie mieli styczności z tym co piszę (i oby nie mieli bo i po co) polecam film "Witajcie w życiu". Tak wiem, stary już jest, ale z tego co swego czasu widziałem, to ich metody nic a nic się nie zmieniły.

PS. Tutaj macie link do filmu http://www.youtube.com/watch?v=9tp-UVsGWxo
Podobno 1w9 LIE

Awatar użytkownika
ubiotech
Posty: 137
Rejestracja: niedziela, 5 lutego 2012, 10:41
Enneatyp: Dawca

Re: Maski :)

#83 Post autor: ubiotech » poniedziałek, 17 grudnia 2012, 02:54

@ up
Pomocny Tobie w zrozumieniu w/w rzeczy będzie cytat ten z "Fototapety" Michała Witkowskiego:
Wierzyłem święcie w świat kalejdoskopu, cekinów i cyrku, nie podejrzewałem żadnych sztuczek, nie obskrobywałem niczego paznokciem, żeby sprawdzić, czy prawdziwe. Bo nie wolno niczego skrobać ani sprawdzać. Bo jak się świat trochę poskrobie, to zaraz cały zaczyna się paskudzić jak rozgrzebana ranka, i już jest do wyrzucenia. Wszystko zżera gangrena.
Tym 3czki różnią się od 4 :)

Awatar użytkownika
chokureika
Moderator
Posty: 608
Rejestracja: niedziela, 11 listopada 2007, 23:25
Enneatyp: Indywidualista

Re: Zady i walety typow ;]

#84 Post autor: chokureika » niedziela, 11 października 2015, 09:25

Spectrum pisze:
Diamentowy Kruk pisze: 3-tworzenie masek
Kolejny... rozwiń!
I powiedźcie wy mi wszyscy dlaczego to ma być wada? Czy nikt nie pomyślał, że może brak umiejętności przyjmowania masek jest wadą człowieka i wynika z jego niekonsekwentnego zachowania wręcz zrażania do siebie ludzi na starcie?
Ja tego nie rozumiem bo podejrzewam, że wg. was zgrywanie przy swojej dziewczynie roli idealnego chłopaka to tylko fałszywość i prośba o pogardę, a czy może ktoś by odebrał to jako oznakę miłości wobec drugiej osoby czy coś, czy zawsze to jest be i nie dobre? :scratch:

Jak ktoś jest fałszywym i łachym na korzyść sukinsynem to TO jest jego wadą, a nie przyjmowanie masek, bo bycie tym "prawdziwym" sobą to tylko pokazywanie swoich słabości i obojętności, co jest przyczyną połowy naszych życiowych niepowodzeń, za które potem mamy żal :mrgreen: I nie dlatego, że jest się prawdziwym sobą, a dlatego, że każdy przyodziewa maskę i jak to ujął w literaturze Gombrowicz - zostaję mu przyprawiona gęba.
Po co udawać idealnego chłopaka, jeżeli można być idealnym chłopakiem? Zakładanie masek jest krzywdzące, gdyż to jak postrzega Cię otoczenie jest ważniejsze, niż to, by pokazać prawdziwego siebie, swoje prawdziwe emocje. Pokazanie to jakim się jest naprawdę, okazanie prawdziwych emocji w danej chwili, naraża osobę na to, że nie zostanie zaakceptowana przez otoczenie, więc taka osoba ciągle się pilnuje, żeby nie wypaść źle. A przecież człowiek jest całością - wraz ze swoimi silnymi i słabymi stronami. Nie można zaakceptować i pokochać siebie, bez zaakceptowania swoich słabości. Nie można być naprawdę szczęśliwym i spełnionym, jeżeli nie można pokochać siebie. Zdrowa trójka i tak będzie podziwiana, ale za to jaka jest, a nie za to, jaka udaje, że jest.
4.5 sp/sx IEI / z uniesień pozostało mi uniesienie brwi, ze wzruszeń - wzruszenie ramion.

Awatar użytkownika
Cotta
VIP
VIP
Posty: 2409
Rejestracja: czwartek, 12 maja 2011, 16:55
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: pomorskie

Re: Zady i walety typow ;]

#85 Post autor: Cotta » niedziela, 11 października 2015, 11:58

Czy nikt nie pomyślał, że może brak umiejętności przyjmowania masek jest wadą człowieka i wynika z jego niekonsekwentnego zachowania wręcz zrażania do siebie ludzi na starcie?
Ja tego nie rozumiem bo podejrzewam, że wg. was zgrywanie przy swojej dziewczynie roli idealnego chłopaka to tylko fałszywość i prośba o pogardę, a czy może ktoś by odebrał to jako oznakę miłości wobec drugiej osoby czy coś, czy zawsze to jest be i nie dobre? :scratch:
Spectrum, i jak długo będziesz w stanie udawać tego idealnego chłopaka? W miarę zacieśniania związku wyjdzie to, jaki jesteś naprawdę. I wtedy dziewczyna ma prawo czuć się oszukana. Bo pokazywałeś coś zupełnie innego, ona myślała, że to prawda, podjęła decyzję o byciu z Tobą, a potem się okazało, że to był fake. W ten sposób również siebie pozbawiasz możliwości znalezienia osoby, która by akceptowała i pokochała Ciebie jako Ciebie. Bo w czasie, kiedy udawałeś innego człowieka, być może obok siedziała dziewczyna, której byś odpowiadał będąc sobą.
bycie tym "prawdziwym" sobą to tylko pokazywanie swoich słabości i obojętności
I słabości, i mocnych stron, i cech neutralnych. Ale dlaczego obojętności? Przecież czyjąś prawdziwą naturą może być np. troska o innych, zaangażowanie w coś itp. Nie muszą tego udawać.
Jeszcze kwestia tego, co uznajesz za bycie sobą. Wg mnie jest to postępowanie wg wartości, które się wyznaje, niezależnie od okoliczności.
5w4, sp/sx/so, INTJ
LII [Ne, DCNH - CT(H)]


http://www.poomoc.pl/

Życie bywa skomplikowane, więc lepiej się zdrzemnąć.

Diamentowy Kruk
Posty: 206
Rejestracja: wtorek, 6 października 2015, 16:16

Re: Zady i walety typow ;]

#86 Post autor: Diamentowy Kruk » czwartek, 15 października 2015, 19:21

Wybaczcie, że z wielkim opóźnieniem, ale już jestem. Ten post będzie dość, nieobiektywny jak na mój typ, ale trudno.

Z maskami mam dość częsty kontakt. Spotykam je na przemian w szkole i w domu. Pewna CHORA 3 wykorzystała moje zaufanie i to, że przełamałam się, a gdyby nie stworzyła maski to wszystko, by grało. Przypłaciłam, ale to nie pora na smęty, szkoda czasu ludzi, którzy ewentualnie to czytają. Drugą maskę z kolei utrzymywała latami moja najbliższa rodzina, mój ojciec 4 z obydwoma mocno wykształconymi skrzydłami, włącznie z moją mamą idealnie wręcz odgrywali swoją rolę, a po niedługim czasie i ja przywykłam. Maska tu, maska tam, kłamstwo tu i tam, maska mdła, ale gdzie w tym wszystkim ja? No właśnie gdzie w tym wszystkim ja??? Po latach tego teatru, w którym każdy znał już na pamięć swoją rolę, nie potrafiłam odnaleźć samej siebie. Szukałam siebie długo, ale w końcu znalazłam i było warto. Nie mogę powiedzieć, że maski są złe do końca, mimo że sama się na nich sparzyłam to wciąż ich używam, ale nie jestem już "idealnym" człowiekiem tylko ambitnym uczniem. Teraz maska przekłada się już tylko na tą zawyżoną ambicję, jestem ambitna, ale tylko gdy mi zależy, a teraz no cóż dalej trochę uczestniczę w tym przedstawieniu, ale dużo mniej.

Podsumowując maski mają swoją złą i dobrą stronę, ale ja głównie spotykałam się z tą złą. Wiem, że nie jestem obiektywną osobą w tej kwestii, ale nie zamierzam twierdzić, że tak jest. Co do dobrej strony istnieje ona, ale tylko w "sferze zawodowej" z przełożonymi, bądź podwładnymi lub współpracownikami, wtedy nie mam nic przeciw maskom, ale w życiu domowym, w stosunku do ukochanej osoby nie warto chować się za rolą. Nie mówię tu o pierwszym wrażeniu, ale udawanie artysty gdy np. nie gramy/rysujemy/śpiewamy/piszemy jest po prostu bez sensu, a wkładanie takiej maski, bo druga osoba lubi artystyczne dusze jest marnowaniem jej i swojego czasu. Możemy zacząć brać lekcje, zacząć tworzyć, ale kłamać, udawać to bezsens (przynajmniej dla mnie). Dobrze zaczynam przesadzać w teoretyzowaniu już nie zanudzam.

Podsumowując po raz drugi (wybaczcie) maski są dobre, ale w pracy, na krótką metę, ale na dłuższą nie. Nie ma co udawać przed ukochanym chyba, że nie chcemy żyć z nim w pełni akceptując siebie tylko udawać. To tyle, mam nadzieję, że bardzo nie zanudzałam. :lol:


przenoszę do bardziej odpowiedniego tematu / choku

Spectrum
Posty: 69
Rejestracja: niedziela, 21 czerwca 2015, 01:25
Enneatyp: Zdobywca

Re: Zady i walety typow ;]

#87 Post autor: Spectrum » czwartek, 15 października 2015, 23:00

chokureika pisze: Po co udawać idealnego chłopaka, jeżeli można być idealnym chłopakiem?
Przecież to jest masło maślane. Nie każda trójka oszukuje i jest zakłamanym sukinsynem, nie które się starają żeby być lepszym, rozwijają swoją osobowość. Problem jest tylko taki, że to narcystyczne mniemanie o sobie nie daje luzu, ale ja tam jedyne co mogę fałszować to mówić o sobie bardziej w przychylny sposób, a to, że kogoś traktuję wzorowo wcielając się w rolę (przyjaciela, chłopaka itp. itd) to nie uważam tego za fałsz. Po prostu.
chokureika pisze: Zdrowa trójka i tak będzie podziwiana, ale za to jaka jest, a nie za to, jaka udaje, że jest.
Lepiej po prostu robić swoje i pilnować wizerunku, wtedy można być sobą w bliskich relacjach, a na innych ludzi wystawiać lache, niech szanują i podziwiają, znać nie muszą. Na tym polegają np. moje maski. Zresztą ja jestem 3w4 i czwórka obniża moje trójkowe popędy w sposób wartościowy. Może temu nie łapie się z waszymi opiniami, ale trochę racji macie.. tylko strasznie skrajnie to oceniacie :lol:
3w4

"Jesteśmy tym kogo udajemy, i dlatego musimy uważać, kogo udajemy" ~ Kurt Vonnegut
"Is­tnieje cel, lecz nie ma dro­gi; co na­zywa­my drogą jest ciągłym wahaniem. " ~ Franz Kafka

Diamentowy Kruk
Posty: 206
Rejestracja: wtorek, 6 października 2015, 16:16

Re: Maski :)

#88 Post autor: Diamentowy Kruk » piątek, 16 października 2015, 00:06

Tutaj mogę nawet przyznać, że po częsci sama zachowuję się podobnie do ciebie Spectrum, tylko trochę na innych zasadach. Moje maski zostały na polu zawodowym "czysto szkolnym" ewentualnie w stosunku do ludzi, z którymi spędzam czas tylko jak nie ma nikogo "mojego". Trzymanie ludzi na dystans jest u mnie już opanowane do perfekcji (mówię o osobach, z którymi nie pragnę kontaktów mam swoją małą grupkę i jest dobrze). Jedyne czego nie mogę do końca pojąć to maski dla ukochanej osoby/bliskich zmienianie się tak, ale bez przesady, ale są różne typy i odmienne wizje postrzegania świata :mrgreen:

Spectrum
Posty: 69
Rejestracja: niedziela, 21 czerwca 2015, 01:25
Enneatyp: Zdobywca

Re: Maski :)

#89 Post autor: Spectrum » piątek, 16 października 2015, 12:37

No to myślę, że po prostu w tej kwestii nas różni to, że jedna osoba faktycznie wystawia na innych lache, a druga za wszelką cenę stara się mimo wszystko im imponować, jednocześnie mając ich gdzieś 8-) U mnie na szczęście to nie przebiega agresywnie, aczkolwiek często mam wrażenie, że w środowiskach w których spędzam czas codziennie z przymusu, zachowuję się jak trójka w ciele czwórki więc sam styl bycia już jest prowokujący.

A co do tych masek w relacji na której nam zależy, wydaję mi się, że to wszystko polega na skrajności. Tak jak byśmy nie mieli do końca ustalonej własnej osobowości, więc chcemy pokazać, że jesteśmy najbardziej korzystni. Jak bym ja miał być sobą to bym musiał od razu zaatakować osobę swoimi rozterkami i codziennymi rozkminami, a także opisać to jak i dlaczego spędzam czas, a potem niedaj boże dać ocenić drugiej osobie to wszystko przez jej własne filtry światopoglądu i znów przypisać sobie maskę, nad którą raz, że nie mam kontroli, dwa jest w gruncie rzeczy dalej nieprawdziwa, a trzy- jedzie jednak ostro po ambicji. No chyba, że udałoby mi się tak rozplanować życie, że cały czas bym spędzał na działaniu, rozwijaniu siebie i serio stał się doskonały.
Temu uważam, że o człowieku bardziej świadczy to jak traktuję drugą osobę i jakie wyznaję zasady w środku, a pokazywać się trzeba z pozytywnej i najlepszej strony. Wiadomo, że im głębsza relacja i większe zaufanie to można czasem porozmawiać na głębszym i dobitnym poziomie, ale nauczyłem się, że nie warto tym żyć na codzień.

Pozdrawiam.
3w4

"Jesteśmy tym kogo udajemy, i dlatego musimy uważać, kogo udajemy" ~ Kurt Vonnegut
"Is­tnieje cel, lecz nie ma dro­gi; co na­zywa­my drogą jest ciągłym wahaniem. " ~ Franz Kafka

Awatar użytkownika
chokureika
Moderator
Posty: 608
Rejestracja: niedziela, 11 listopada 2007, 23:25
Enneatyp: Indywidualista

Re: Maski :)

#90 Post autor: chokureika » piątek, 16 października 2015, 13:44

Takie ciągłe dbanie o swój wizerunek i próbowanie pokazać się tylko od najlepszej strony musi być bardzo męczące. Oczywiste jest, że nie pokazuje się całego siebie wszystkim i w każdej sytuacji, np. w pracy czy w szkole, ale polega to bardziej na pokazywaniu tylko części swoich cech. Jest to naturalne, bo nie da się być równie blisko ze wszystkimi. Przybieranie jednak jakiejś pozy, tłumienie emocji tylko po to, żeby wypaść bardziej korzystnie i dopasować się w każdej relacji jest jednak oszustwem. Jedne relacje się rozwijają, inne nie. Jeśli jednak relacja się rozwinie to siłą rzeczy pewne cechy wyjdą na wierzch, a wtedy ta druga osoba może czuć się oszukana.

Czwórkom również bardzo zależy na akceptacji, ale ja przyjmuję zupełnie inną "taktykę". Jeżeli jakaś relacja zaczyna się rozwijać, to chcę, żeby dana osoba zaakceptowała mnie całą. Taką jaka jestem, również z wadami i minusami, więc im wcześniej je pozna tym lepiej. Odkrywam się cała na początku, bo wtedy ewentualne odrzucenie boli dużo mniej. Jeżeli taka osoba nie jest wstanie zaakceptować mnie z moimi wadami, to dana relacja i tak się rozleci. Pozwala to uniknąć po czasie sytuacji w której ktoś mówi "myślałem, że jesteś inny", "na początku byłeś inny, zmieniłeś się" itd.
4.5 sp/sx IEI / z uniesień pozostało mi uniesienie brwi, ze wzruszeń - wzruszenie ramion.

ODPOWIEDZ