Strona 1 z 2

Czy 3 są oszczędne?

: wtorek, 17 czerwca 2008, 23:31
autor: michalpro1987
jak wyżej czy przedstawiciele 3 są oszczędni, czy też skąpi??

jak uwazacie

: środa, 18 czerwca 2008, 08:11
autor: Miltado
Jasne, że oszczędni, nigdy sam siebie nie nazwałbym skąpcem i inni pewnie mnie też by tak nie nazwali. Często potrafię nawet inwestować w ludzi, o ile są wiarygodni i wiem że na tym nie stracę np. pożyczam X kasy na nieokreślony termin, zazwyczaj nie są to duże sumy, ale dzięki nim sprawdzam wiarygodność człowieka. Jeżeli widzę że mogę pomóc w miarę swoich możliwości to oczywiście to robie pod warunkiem, że osoba jest zaufana. I np. kiedy słyszę w podziękowaniu "Oddam Ci przy najbliższym spotkaniu" odpowiadam: "oddasz je najwyżej kiedy ja ich będę potrzebował" ;) i nigdy nie wypominam tych pieniędzy. To się zwraca, bo ludzie przeważnie pamiętają o tej udzielonej im pomocy, kiedy to ja potrzebuje pomocy, a im nawet o tym nie przypominam. No coś w tym jest, czytałem, że w podobny sposób pomagają sobie państwa, ale to już inny temat. :D

Co do moich funduszy, to należę do ludzi którzy nie trwonią kasy na byle pierdoły. Często potrafiłem oszczędzać na sobie aby zebrać sumę na określony sprzęt. I tak pamiętam od najmłodszych lat zawsze potrafiłem posługiwać się gotówką, bo potrafiłem jako dziecko uzbierać nawet niezłe sumy. Nie wiem czy takie zachowania i umiejętności są czysto 3 czy też pochodzą one z doświadczenia w tej sferze. :)

: środa, 24 września 2008, 23:44
autor: *nadia*
nie wiem czy to ma coś wspólnego z typem, ale ja nie mam tendencji do wydawania na głupoty, czy 'rozchodzenia się' kasy nie wiadomo na co, ale też nie umiem za bardzo postanowić, wyznaczyć sobie celu i odkładać na niego :)

: czwartek, 23 października 2008, 22:39
autor: t0mek
Oszczędny, jeśli skąpy to tylko dla siebie :)
Ta oszczędność wynika z celów, które sobie stawiam. Jeśli chcę kupić coś, co wymaga nawet sporej kasy to ją uzbieram.

: piątek, 5 grudnia 2008, 21:01
autor: Marco
*nadia* pisze:nie wiem czy to ma coś wspólnego z typem, ale ja nie mam tendencji do wydawania na głupoty, czy 'rozchodzenia się' kasy nie wiadomo na co, ale też nie umiem za bardzo postanowić, wyznaczyć sobie celu i odkładać na niego :)
Mam tak samo, nawet jeśli kasa mi sie rozejdzie to musze sobie wczesniej umotywowac to ze byl taka potrzeba, nie mam w zwyczaju oszczedzac na sobie, co do kwesti pozyczania w gre wchodza jedynie niewielkie sumy, czyli cos na zasadzie "fajnie bedzie jak odda, ale takim groszem sie przeciez nie bede przjmowaj jeśli sie tak nie stanie". Nawiedzanie kogos by zwrócił dług to dla mnie strata czasu, kiedyś gdy takie coś miało miejsce, dana osoba oczywiscie musiala mi zrekompensowac moj czas, niestety także kosztem popsucia relacji. Trudno, nie wielka strata.

: sobota, 6 czerwca 2009, 18:52
autor: Miltado
Miltado pisze:
Co do moich funduszy, to należę do ludzi którzy nie trwonią kasy na byle pierdoły.
Ehhh... czasy się zmieniają, teraz je najzwyczajniej w świecie przepijam, wydaje na wyjazdy, wyjściówki kulturalne, co się kurde dzieje? :)

: wtorek, 9 czerwca 2009, 13:18
autor: G.I.Joe
Kiedy miałem 6 lat to zbierałem pieniądze i segregowałem je według nominałów oraz liczyłem parę razy dziennie. Mniejsze nominały wymieniałem na większe. Kochałem to robić.

W wieku 9 lat rodzice dali mi ówczesne trzydzieści tysięcy złotych podczas wyjazdu na kolonie. W ciągu całego pobytu wydałem tylko pięć tysięcy i kupiłem sobie resoraka.

W wieku 14 lat tata pozwolił mi dołożyć moją gotówkę do swojego agresywnego funduszu inwestycyjnego. To był pierwszy raz kiedy straciłem część swojej forsy.

: wtorek, 9 czerwca 2009, 13:46
autor: Miltado
G.I.Joe pisze:Kiedy miałem 6 lat to zbierałem pieniądze i segregowałem je według nominałów oraz liczyłem parę razy dziennie. Mniejsze nominały wymieniałem na większe. Kochałem to robić.

W wieku 9 lat rodzice dali mi ówczesne trzydzieści tysięcy złotych podczas wyjazdu na kolonie. W ciągu całego pobytu wydałem tylko pięć tysięcy i kupiłem sobie resoraka.

W wieku 14 lat tata pozwolił mi dołożyć moją gotówkę do swojego agresywnego funduszu inwestycyjnego. To był pierwszy raz kiedy straciłem część swojej forsy.
O, cholera dokładnie jak ja szok :shock:. Podobne etapy u mnie też zachodziły. Ja lubiłem kolekcjonować, pieniądze wedle ich nominałów, miałem nawet parę marek i lirów, później euro. Kocham zwiększanie nominałów :D

Wyjazdy identycznie nie było takiego na którym bym nie oszczędził ^^ Przez to że odkładałem, mogłem sobie pozwolić na najnowszy sprzęt elektroniczny, składałem się po połowie ze starszymi i miałem :D

Teraz cieszę się kontem w banku i tyle. Kiedyś może pomyślę nad inwestycją.

Poza tym zauważyłem u siebie dobrą zdolność do wyceny niektórych rzeczy.

: wtorek, 9 czerwca 2009, 13:50
autor: G.I.Joe
No ja później zszedłem na psy jak moja mama zwykła do mnie mówić. W szkole średniej mnóstwo forsy traciłem na alkohol chociaż zawsze dozowałem pieniądze w ten sposób żebym nie musiał ich od kogoś pożyczać.

Na szczęście dla siebie od niedawna wróciłem do dobrych nawyków z dzieciństwa i obecnie każdy najdrobniejszy wydatek zapisuje w bilansie dnia oraz sumuję wszystko pod koniec miesiąca.

Re: Czy 3 są oszczędne?

: czwartek, 30 grudnia 2010, 19:50
autor: hex
michalpro1987 pisze:jak wyżej czy przedstawiciele 3 są oszczędni, czy też skąpi??

jak uwazacie
jeżeli dla tej trójki ważny jest finansowy sukces, to pewnie będzie oszczędna. Ale wcale nie musi być taka trójka, która chce być postrzegana jako hojna.

Źle postawione pytanie 8)

Re: Czy 3 są oszczędne?

: niedziela, 15 maja 2011, 10:06
autor: Aleksandrowa
Ja staram się nie wydawać kasy na niepotrzebne rzeczy. Szukam oszczędności tam, gdzie to możliwe, ale oczywiście nie sępię.
Np. pije bardzo dużo wody. Szczególnie teraz, gdy jest tak ciepło. Namówiłam mamę, żebyśmy zainwestowali w porządny filrt, żeby nie kupować wody w butelkach. (nie tylko ja piję dużo wody w domu;)). Filtr jest bardzo pożyteczny, nie kupujemy już co tydzień 24 litrów wody w butelkach, ja ze sobą noszę również wodę z domu, zamiast kupować codziennie jeden litr butelki.
Na takich rzeczach staram się oszczędzać.

Na czarną godzinę, jakby co mam odłożoną dość sporą sumę na lokacie.
Najczęściej zdarza mi się redukować koszty, gdy wyznaczę sobie jakiś kosztowny cel.

Re: Czy 3 są oszczędne?

: niedziela, 15 maja 2011, 10:42
autor: Snufkin
Najlepsza jest kranówka.
Aleksandrowa pisze:Filtr jest bardzo pożyteczny
I tu bym polemizował ale nie jestem specjalistą w tej dziedzinie więc zamilknę.

Re: Czy 3 są oszczędne?

: czwartek, 26 maja 2011, 17:16
autor: Raphaell_
mi ktos kiedys zarzucil, ze jestem 3 - 3opiera swoja wartosc na podstawie prestizu, jaki uzyskalo - to do mnie pasuje... wiec pytasz, czy jestem oszczedny? Nie... kilka razy slyszalem, ze jestem zakupoholikiem. Po prostu nie potrafie jakos trzymac kasy przy sobie - nawet jesli musze ja np. komus oddac, a nadarzy sie okazja do wydania na cos, co mnie uszczesliwi, to wydaje... jakos nie moge sie powstrzymac. Wiem, ze jakbym byl bogaty (bardzo), to pomagalbym innym, dawalbym im szczescie materialne - bo przez pryzmat pieniedzy widze ogolnie szczescie. Jak nie mam kasy, to jest mi nudno i zle, a jak mam, to jest super i tak mogloby byc zawsze - bo szczerze, to nigdy mi nie wystarcza. Tego mi brakuje do bycia szczeliwym - pieniedzy. Bo mysle, ze bez duzej kasy sie marnuje (moze dziwny mam swiatopoglad). W zwiazku z moja mentalnoscia przeraza mnie, jak musze odlozyc na cos bardzo drogiego (teraz odkladam na samochod) i przeraza mnie, ze tak duzo kasy musze miec, szybko sie z tego typu powodow zalamuje... a jesli jestem zalamany, to szukam wsparcia, ale nie dobrego slowa, tylko kogos, kto mnie wspomorze finansowo - wiec jakby moje zycie (bynajmniej te mentalne) kreci sie wokol kasy i pytasz czy jestem skapy - nie jestem, dla tego kasa sie mnie nie trzyma. Lubie miec...

Re: Czy 3 są oszczędne?

: wtorek, 12 lipca 2011, 10:55
autor: ChATH
Ja akurat w ogóle oszczędny nie jestem. ;/ Mam tak, że każde pieniądze przehulam na piwo w jakimś odstępie czasu (piję w normalnych granicach, max 2 dziennie), z tym, że wygląda to tak, że idę do takiego sklepu i zamiast kupić jakiś zapas, to żal mi wydawać kasę, liczę każdy grosz i wolę iść w danym dniu kupić browarka. Tak samo z innymi przyjemnościami, gorzej wygląda sprawa z finansowaniem drobiazgów dla dziewczyny - tu kupuję kwiatka, już 5 złotych w plecy, później jakieś wyjście na pizzę, kolejne profity się tracą... Sprawia mi przyjemność obdarowywanie jej, ale wolałbym mieć raczej ustabilizowaną sytuację finansową, bo dla niej warto akurat wydawać pieniądze, a wiem, że nie robiąc nic raczej jej nie zdobędę.

Re: Czy 3 są oszczędne?

: czwartek, 3 listopada 2016, 15:21
autor: tyranka
Skąpa, nie. Potrafie wydac kase, jesli musze. Czasem ktos postawi cos, czasem ja. Chociaz musze wiedziec, ze moj wydatek w jakis sposob sie "zwroci", czy w postaci dobrej zabawy, czy nowych kontaktow, czy zrobienia przyjemnosci jakiej sporo znaczacej dla mnie osoby. Mysle, ze to sa "zwrotne" wydatki.

Jednak jesli nie jestem pewna, ze cos, na co zamierzam wydac kase mi sie oplaca to mam spory problem. Od razu kalkuluje w glowie czy zyskam czy nie wyjde stratna. Mam ochote przeczytac gazete, ale nie - niczego pozytecznego sie nie dowiem, pisza tam pierdoly i nie interesuje mnie zycie innych, zmarnowane 2,50 i czas. Chce kupic ksiazke - nic rozwijajacego, noi, i tak nie mam czasu. Nowy telefon? Moj ma wszystkie potrzebne aplikacje. Ochota na kino? Czekam az najdzie mnie ochota na cos, co bardziej mnie zrealizuje. Nowe buty? Buty zawsze! :lol: Dywan? Bez sensu, marnowanie czasu na pielęgnacje i tak dalej i dalej.
Czasem mnie to przeraza, ale potrafie inwestowac tylko w to, co mnie rozwija. Moze brzmi to sztywno, ale spadochron, silownia, podroze... Jest mnostwo rzeczy, ktore sa przyjemne, ale musza mi sie zwracac :roll: