Tak mi wyszło, ale opisy ogólnie i tak są dla mnie nieco mgliste.
No i kilka pytań bez prostej odpowiedzi:
Jest Ci trudno nawiązywać nowe znajomości.
Kiedyś bardzo trudno, aktualnie lepiej. Mimo to, początkowa faza jest wyraźnie bardziej trudna, a samo podtrzymanie wymaga sporo wysiłku. Łatwiej też mi po prostu z kimś porozmawiać, nawet, jeśli to tylko jakiś kontakt epizodyczny, nie przekształcający się w relację.
Twój nastrój zmienia się bardzo szybko. / Uważasz się za osobę stabilną emocjonalnie.
Jeśli nastrój - w dłuższej perspektywie czasowej, to stabilny, wolno się zmieniający, ale w ciągu dnia, pod wpływem wydarzeń, tak trochę "skokowo". Dopiero od niedawna zaczęłam się bardziej przyglądać tej sferze mnie i trochę się tym zaskoczyłam. Niemniej, nigdy nie byłam jakoś mocno ekspresyjna i owe skoki też nie były nigdy zbyt znaczne.
Jako rodzic wolał(a)byś, żeby Twoje dziecko było mądre niż miłe.
Nie potrafię wybrać, której z dwóch opcji miałabym chcieć dla drugiej osoby na start. Imo, jedno nie wyklucza drugiego, a wspaniale się uzupełnia.
Nie pozwalasz innym ludziom wpływać na Twoje działania.
Baaardzo niejednoznaczne. Baaardzo nie umiem na to odpowiedzieć, patrząc po całokształcie siebie.
W sytuacjach towarzyskich często przejmujesz inicjatywę.
Nie, ale zdrowiejąc, widzę jej w sobie więcej
Najczęściej polegasz na swoim doświadczeniu, nie na wyobraźni.
Na obu. Oba się zapętlają, uzupełniają.
Masz więcej energii po spotkaniu w grupie ludzi.
Ewidentnie mniej energii, ale lepszy nastrój (jeśli to było fajne spotkanie, ludzie których lubię).
Myślisz, że należy szanować poglądy wszystkich osób, niezależnie czy opierają się na faktach czy nie.
Kiedyś pewnie bardziej, starając się dostrzec jakieś ziarnko dobra czy coś, ale jednak - postawy siejące nienawiść, brak poszanowania godności ludzkiej, dehumanizujące, takie, w których ktoś radośnie rzuca, że "takich to by rozstrzelał" - nie. Jeśli ktoś tak nisko upadło, zamknął się w swojej bańce i nic do niego nie dociera (poza sygnałami wspierającymi taką degenerację), to albo przestanie się dalej pogrążać, albo niech nie liczy na mój szacunek - te i podobne postawy nie są tego warte.
Rzadko czujesz się niepewnie.
Wraz ze zdrowieniem, coraz bardziej pewnie.