Strona 1 z 1

Jaki jest Twój stosunek do sztuki? tylko Typ 9

: poniedziałek, 20 maja 2013, 22:28
autor: madame4w5
Pytanie jak w ankiecie. Chodzi o sztukę w szerokim pojęciu.
Nie pytam czy ktoś lubi muzykę, tylko czy popiera działalności artystyczne, czy wyczuwa potrzebę piękna wizualnego lub zmysłowego. Czy widzi potrzebę istnienia artystów i ludzi którzy tworzą szeroko pojęte piękno. Nie będziemy sie rozdrabniać na konkretne dziedziny sztuki.

Oprócz tego zachęcam do dyskusji ;)
buziaki dla dyplomatów :*

Re: Jaki jest Twój stosunek do sztuki? tylko Typ 9

: wtorek, 21 maja 2013, 18:33
autor: Floo
Mój stosunek do sztuki?
... rozpływam się w niej : >

Mam bardzo... kontemplacyjny charakter : ) uwielbiam przyglądać się pięknym zjawiskom, wręcz nie potrafię oderwać od nich spojrzenia, jeśli takowe spostrzegę. Dzieło, które wyszło spod ręki człowieka; sam człowiek, ze wszystkimi swoimi zmarszczkami; poświata księżyca, łagodnie opadająca na moją pościel; delikatny blask świecy, rozpraszający mrok otoczenia; kosmyki włosów ukochanej osoby, uciekające między palcami; narodziny tęczy nad upalnie deszczowym horyzontem; szemrzące potoki w zwaliskach skalnych; poranna rosa, zbierana przez dziewczynę o bosych stopach... no ochh, tyle pięknych obrazów pojawia się w mojej głowie! : >

Kiedy idę ulicą, zazwyczaj oglądam fasady przydrożnych budynków, ze wszystkimi ich szczegółami... często nieświadomie zwalniam kroku, a nawet przystaję, żeby potem upomnieć samą siebie i ruszyć dalej. Ludzie również przyciągają moją wielką uwagę, jednak im przyglądam się dyskretniej. Wszelkie wystawy sztuki bardzo mnie przyciągają- podążam w ich kierunku, jeśli znajdują się gdzieś po drodze. Dzieła czyichś rąk mogę oglądać godzinami i zachwycać się nad cudzym talentem. To fascynujące, jak wielki dar mają niektórzy (nawet, jeśli jest on efektem ćwiczeń). Budzą mój ogromny podziw... nigdy nie potrafiłam znaleźć w sobie dość siły i zaparcia, by brnąć w coś z tak żelazną konsekwencją i w efekcie dojść do poziomu, nad którym tak się zachwycam : > oczywiście, poświęcam rysunkowi czasem trochę czasu i zdarza się, że spodoba mi się to, co narysuję, jednak to tylko moja zupełnie niesubiektywna opinia, dzięki której czuję się szczęśliwsza : )

Książki i poezje pochłaniam. Lubię też filharmonię. W ogóle ciężko jest mi sobie wyobrazić świat bez muzyki... dźwięki mają cudowną moc nastrajania mojej duszy : ) czasem również sama poświęcam chwilę na wydobycie jakichś dźwięków z czegokolwiek. Zdarza mi się również coś zaśpiewać, kiedy się upewnię, że nikt nie słucha : p przede wszystkim jednak, bardzo dużo piszę, ale ile w tym jest sztuki, to tego niestety nie wiem. O. Jeszcze fotografia, to ta dziedzina, która na pewno zajmuje mnie na dłużej... myśląc o tym temacie, przypomniało mi się również, jak byłam z Enturie na seansie "Zagłada domu Usherów". Niemy film, z wyjątkowo klimatyczną muzyką na żywo... coś wspaniałego!

Byłabym zapomniała. Najpiękniejszym dla mnie widokiem na zawsze pozostanie rozgwieżdżone niebo nade mną.
Tak. Gwiazdy. Księżyc. Bezmiar kosmosu... to jest dla mnie najbardziej nieopisanie piękne ze wszystkich rzeczy, jakie znam.

A, nawiązując trochę do wypowiedzi innych typów, czy podoba mi się sztuka NieWiemIleWTymSztukiPonoćNadalSztuka, typu mały kwadrat w centralnym punkcie obrazu? Powiem tak: nie, raczej nie zdobywa to mojego zainteresowania; wyznaję jednak zasadę, że jeśli coś mi się nie podoba, to zwyczajnie to ignoruję, nie zwracam na to uwagi, bo przecież narzekaniem i krytykowaniem na pewno nie uczynię sobie, ani nikomu innemu, milszego życia : >