Czy rzeczywiście Mediator??

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Nature
Posty: 37
Rejestracja: piątek, 30 stycznia 2009, 19:35
Lokalizacja: Za daleko

Czy rzeczywiście Mediator??

#1 Post autor: Nature » czwartek, 6 sierpnia 2009, 23:31

Jest powszechnie wiadomo, że Dziewiątki mają uzdolnienia mediatorskie. Jednak po dzisiejszej rozmowie z przyjaciółką mam pewne wątpliwości... Otóż próbowałam "pogodzić" ją z moimi dwiema dobrymi koleżankami. Ponieważ byłam na wakacjach w tym czasie, gdy się faktycznie kłóciły, znałam kształt konfliktu z opowiadań obydwu stron. Oczywiście, relacje się od siebie różniły, co mnie Dziewiątkę przyznam, że trochę zirytowało. Niestety, chyba nie potrafiłam zrozumieć, jak wielkie są różnice pomiędzy dwoma stanowiskami, które zajmują moja przyjaciółka i dwie dobre koleżanki. Chciałam uświadomić mojej przyjaciółce, że ona też może być winna temu konfliktowi. Jednak powiedziałam jej, że nie staję po żadnej stronie. Ona potraktowała moją uwagę jako hmm zdradę...? może to za duże słowo... że bardziej cenię te koleżanki niż ją, i w sumie zareagowała tak, jakbym się z nią kłóciła. A mi właśnie chodziło o zaniechanie tej kłótni. Zresztą, gdy rozmawiałam z drugą stroną konfliktu czyli dwiema koleżankami, również przedstawiłam im punkt widzenia mojej przyjaciółki...

Czy Wy też tak macie, że chcecie komuś pomóc, ale ten Wasze uwagi "co on może czuć, myśleć" mające na celu ułatwienie i lepsze zrozumienie sytuacji traktuje jako atak na siebie?...

Pozdrawiam Forumowiczów :)


9w1
Poszukuję drogi idealnej.

Pablo
Posty: 1892
Rejestracja: piątek, 11 stycznia 2008, 00:12
Enneatyp: Szef

#2 Post autor: Pablo » czwartek, 6 sierpnia 2009, 23:54

Właśnie o to chodzi że "nie stajesz po żadnej tronie" - w końcu to Twoja przyjaciółka a tamte to koleżanki. Samemu po takim tekście by się odechciało dalej gadać z "przyjacielem" ;) lojalność w tym momencie przestaje w tym człowieku istnieć jak dla mnie.
Poza tym pogodzenie ludzi nie polega na nie stawaniu po żadnej ze stron i zazwyczaj wymaga dania własnego punktu widzenia na zachowanie wszystkich z perspektywy 3 osoby - można złagodzić furię ale to nie rozwiąże problemu a to on powoduje bitkę :twisted: Uświadomić innym że może istnieje jakieś 3 rozwiązanie danej sprawy.

Znam z autopsji takie postępowanie Dreamerów ;) intencję miałaś fajną ale jak ludzie się otwarcie żrą to najlepiej wogóle unikać gadki po czyjej jesteś stronie - to nie o to chodzi żeby się do wojny i separacji podłączać, bo to tylko podsyci konflikt z nowym uczestnikiem, tylko o to żeby ją zakończyć jako osoba neutralna widząca sprawę z innej perspektywy. A przyjaciel i kolega - kto z tej dwójki jest ważniejszy?

Awatar użytkownika
Grin_land
Posty: 2459
Rejestracja: niedziela, 31 maja 2009, 15:51
Enneatyp: Mediator
Lokalizacja: tryb koczowniczy

#3 Post autor: Grin_land » piątek, 7 sierpnia 2009, 00:01

nie zrozumiałam istoty Twego posta Pablo.

To co, uważasz że powinna się opowiedzieć po stronie przyjaciółki nie wiedząc jaka była prawda czy że powinna stać w odpowiednim dystansie i z niego próbować to załagodzić?

Ja postąpiłabym jak Nature widząc takie rozbieżności w wersjach.
Być może któraś z wersji wydałaby mi się bardziej prawdopodobna albo znalazłabym na nią potwierdzenie- wtedy odnośnie mojego zachowania to już zależało by sporo od tego która to wersja- czy przyjaciółki czy koleżanki.
IIIIIIIIIIIIIIIIIII
"infantyle najbardziej ojczą" R25
IIIIIIIIIIIIIIIIIII
Najmądrzejszy Post na Forum-dla 9
IIIIIIIIIIIIIIIIIII
"istnieje strasznie dużo nieaktywnej delikatności, która nie jest niczym innym jak lenistwem, niechęcią do wszelkich kłopotów, zamieszania czy wysiłku"

Pablo
Posty: 1892
Rejestracja: piątek, 11 stycznia 2008, 00:12
Enneatyp: Szef

#4 Post autor: Pablo » piątek, 7 sierpnia 2009, 00:07

nie Grin po prostu wogóle nie poruszać kwestii czyja to wina/po której jestem stronie bo przecież chcesz ich pogodzić a nie wchodzić w konflikt - chodzi o zjednanie a nie poróżnienie, jeszcze jak ktoś jest wkurzony to może to tak włąśnie odebrać.
Przedstawić w rozmowie punkty widzenia wszystkich a potem własny - bywałem w sytuacjach kiedy znajomi się żarli a podsumowywałem to zazwyczaj w ten sposób "kurde zarąbiści ludzie wszyscy jesteście ale szlag mnie trafia na was że sobie tak dokopujecie" - to może być wstępem do pogodzenia i własnego postawienia argumentów - inna rzecz - jak bawić się w rozjemcę to w grupie nie osobno z każdym za plecami ;)

Awatar użytkownika
Grin_land
Posty: 2459
Rejestracja: niedziela, 31 maja 2009, 15:51
Enneatyp: Mediator
Lokalizacja: tryb koczowniczy

#5 Post autor: Grin_land » piątek, 7 sierpnia 2009, 00:19

AAAAAAAaa


to się zgodzę :D

to faktycznie podobne podejście tylko w nowym, ulepszonym wariancie :D
IIIIIIIIIIIIIIIIIII
"infantyle najbardziej ojczą" R25
IIIIIIIIIIIIIIIIIII
Najmądrzejszy Post na Forum-dla 9
IIIIIIIIIIIIIIIIIII
"istnieje strasznie dużo nieaktywnej delikatności, która nie jest niczym innym jak lenistwem, niechęcią do wszelkich kłopotów, zamieszania czy wysiłku"

Pablo
Posty: 1892
Rejestracja: piątek, 11 stycznia 2008, 00:12
Enneatyp: Szef

#6 Post autor: Pablo » piątek, 7 sierpnia 2009, 00:20

Stoisz po SWOJEJ stronie - i działasz niezależnie od całej reszty :)

Inna sprawa że 9 otwarcie może mieć problem z czymś takim bo po prostu nie lubi konfrontacji ;)

He he o ironio - 8 najbardziej konfliktowy typ ennea się produkuje na temat zjednywania populacji na mediatorskiej ziemi ;)

Awatar użytkownika
Nature
Posty: 37
Rejestracja: piątek, 30 stycznia 2009, 19:35
Lokalizacja: Za daleko

#7 Post autor: Nature » piątek, 7 sierpnia 2009, 21:08

Pablo, w sumie może masz rację z tą lojalnością... Tylko właśnie o to chodzi że widzę też trochę winy mojej przyjaciółki w tym konflikcie. Jednak chyba w zły sposób jej to powiedziałam... Dyplomatką to ja chyba nie będę.
Fakt, że nie lubię konfrontacji. Mam milion myśli w głowie a nie wiem, co powiedzieć.
Mam nadzieję że teraz nie straci do mnie zaufania.
Pozdrawiam
9w1
Poszukuję drogi idealnej.

Awatar użytkownika
Grin_land
Posty: 2459
Rejestracja: niedziela, 31 maja 2009, 15:51
Enneatyp: Mediator
Lokalizacja: tryb koczowniczy

#8 Post autor: Grin_land » piątek, 7 sierpnia 2009, 22:25

nie martw się, ze mnie też mediator/dyplomata jak z koziej rzyci trąba.

Widać to zwłaszcza w stosunkach rodzinnych.
Jak już przychodzi co do czego wśród ludzi to przeważnie zaogniam atmosferę bo lubię stawiać "kawę na ławę" znaczy mówić o rzeczach takimi jakie są (lub nieco wyolbrzymić-tak się ImO lepiej dostrzega subtelności zagadnienia i łatwiej podejmuje decyzje :D
IIIIIIIIIIIIIIIIIII
"infantyle najbardziej ojczą" R25
IIIIIIIIIIIIIIIIIII
Najmądrzejszy Post na Forum-dla 9
IIIIIIIIIIIIIIIIIII
"istnieje strasznie dużo nieaktywnej delikatności, która nie jest niczym innym jak lenistwem, niechęcią do wszelkich kłopotów, zamieszania czy wysiłku"

Awatar użytkownika
boogi
Pan Admin
Pan Admin
Posty: 5875
Rejestracja: czwartek, 23 października 2008, 22:48
Enneatyp: Perfekcjonista
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: Czy rzeczywiście Mediator??

#9 Post autor: boogi » niedziela, 9 sierpnia 2009, 22:11

Nature pisze:Jest powszechnie wiadomo, że Dziewiątki mają uzdolnienia mediatorskie.
Od kiedy jest to powszechnie wiadomo? :>
Raczej mają chęci i zapędy, ale zdolności/uzdolnienia już niekoniecznie ;) Dziewiątka-Mediator spokoju pragnie* (bo nie lubi kłótni i w ogóle różnic, wszyscy powinni się lubić i kochać), ale nie oznacza to że skoro chce wszystkich godzić, to od razu potrafi to robić...

* co zresztą widać jak na dłoni:
Nature pisze:relacje się od siebie różniły, co mnie Dziewiątkę przyznam, że trochę zirytowało.
"Jeśli chcesz ze mną rozmawiać, zdefiniuj terminy których używasz."
- Voltaire

>> bardzo dziwny link <<

Affects / Hornevian / Harmonic / Trifix

Pablo
Posty: 1892
Rejestracja: piątek, 11 stycznia 2008, 00:12
Enneatyp: Szef

#10 Post autor: Pablo » wtorek, 11 sierpnia 2009, 00:36

Nature pisze:Pablo, w sumie może masz rację z tą lojalnością... Tylko właśnie o to chodzi że widzę też trochę winy mojej przyjaciółki w tym konflikcie. Jednak chyba w zły sposób jej to powiedziałam... Dyplomatką to ja chyba nie będę.
Fakt, że nie lubię konfrontacji. Mam milion myśli w głowie a nie wiem, co powiedzieć.
Mam nadzieję że teraz nie straci do mnie zaufania.
Pozdrawiam
Tak ale to dobrze bo przyjaciel też powinien czasem wylać kubeł zimnej wody na łeb przyjacielowi jak ten przesadza - to jedna z cenniejszych rzeczy a Twoja przyjaciółka też powinna to rozumieć.
Chodziło mi że wzięcie się za rozjemce nie jest takie proste bo jak zaczniesz wytykać każdemu błędy z perspektywy 3 osoby to pretensje każda strona będzie na Ciebie kierować bo stajesz się uosobieniem konfliktu i wzajemnych pretensji. Nie raz godziłem zwaśnione strony i wiem jak to jest ;) zazwyczaj tak właśnie...

Zawsze możesz przecież wyprostować sytuację i wyjaśnić że chciałaś pokazać tylko inny punkt widzenia, ale i tak jesteś po jej stronie - taka drobnostka jest jak najbardziej odwracalna. Pozdro :)

ODPOWIEDZ