Czy rzeczywiście Mediator??
Czy rzeczywiście Mediator??
Jest powszechnie wiadomo, że Dziewiątki mają uzdolnienia mediatorskie. Jednak po dzisiejszej rozmowie z przyjaciółką mam pewne wątpliwości... Otóż próbowałam "pogodzić" ją z moimi dwiema dobrymi koleżankami. Ponieważ byłam na wakacjach w tym czasie, gdy się faktycznie kłóciły, znałam kształt konfliktu z opowiadań obydwu stron. Oczywiście, relacje się od siebie różniły, co mnie Dziewiątkę przyznam, że trochę zirytowało. Niestety, chyba nie potrafiłam zrozumieć, jak wielkie są różnice pomiędzy dwoma stanowiskami, które zajmują moja przyjaciółka i dwie dobre koleżanki. Chciałam uświadomić mojej przyjaciółce, że ona też może być winna temu konfliktowi. Jednak powiedziałam jej, że nie staję po żadnej stronie. Ona potraktowała moją uwagę jako hmm zdradę...? może to za duże słowo... że bardziej cenię te koleżanki niż ją, i w sumie zareagowała tak, jakbym się z nią kłóciła. A mi właśnie chodziło o zaniechanie tej kłótni. Zresztą, gdy rozmawiałam z drugą stroną konfliktu czyli dwiema koleżankami, również przedstawiłam im punkt widzenia mojej przyjaciółki...
Czy Wy też tak macie, że chcecie komuś pomóc, ale ten Wasze uwagi "co on może czuć, myśleć" mające na celu ułatwienie i lepsze zrozumienie sytuacji traktuje jako atak na siebie?...
Pozdrawiam Forumowiczów
Czy Wy też tak macie, że chcecie komuś pomóc, ale ten Wasze uwagi "co on może czuć, myśleć" mające na celu ułatwienie i lepsze zrozumienie sytuacji traktuje jako atak na siebie?...
Pozdrawiam Forumowiczów
9w1
Poszukuję drogi idealnej.
Poszukuję drogi idealnej.
Właśnie o to chodzi że "nie stajesz po żadnej tronie" - w końcu to Twoja przyjaciółka a tamte to koleżanki. Samemu po takim tekście by się odechciało dalej gadać z "przyjacielem" lojalność w tym momencie przestaje w tym człowieku istnieć jak dla mnie.
Poza tym pogodzenie ludzi nie polega na nie stawaniu po żadnej ze stron i zazwyczaj wymaga dania własnego punktu widzenia na zachowanie wszystkich z perspektywy 3 osoby - można złagodzić furię ale to nie rozwiąże problemu a to on powoduje bitkę Uświadomić innym że może istnieje jakieś 3 rozwiązanie danej sprawy.
Znam z autopsji takie postępowanie Dreamerów intencję miałaś fajną ale jak ludzie się otwarcie żrą to najlepiej wogóle unikać gadki po czyjej jesteś stronie - to nie o to chodzi żeby się do wojny i separacji podłączać, bo to tylko podsyci konflikt z nowym uczestnikiem, tylko o to żeby ją zakończyć jako osoba neutralna widząca sprawę z innej perspektywy. A przyjaciel i kolega - kto z tej dwójki jest ważniejszy?
Poza tym pogodzenie ludzi nie polega na nie stawaniu po żadnej ze stron i zazwyczaj wymaga dania własnego punktu widzenia na zachowanie wszystkich z perspektywy 3 osoby - można złagodzić furię ale to nie rozwiąże problemu a to on powoduje bitkę Uświadomić innym że może istnieje jakieś 3 rozwiązanie danej sprawy.
Znam z autopsji takie postępowanie Dreamerów intencję miałaś fajną ale jak ludzie się otwarcie żrą to najlepiej wogóle unikać gadki po czyjej jesteś stronie - to nie o to chodzi żeby się do wojny i separacji podłączać, bo to tylko podsyci konflikt z nowym uczestnikiem, tylko o to żeby ją zakończyć jako osoba neutralna widząca sprawę z innej perspektywy. A przyjaciel i kolega - kto z tej dwójki jest ważniejszy?
- Grin_land
- Posty: 2459
- Rejestracja: niedziela, 31 maja 2009, 15:51
- Enneatyp: Mediator
- Lokalizacja: tryb koczowniczy
nie zrozumiałam istoty Twego posta Pablo.
To co, uważasz że powinna się opowiedzieć po stronie przyjaciółki nie wiedząc jaka była prawda czy że powinna stać w odpowiednim dystansie i z niego próbować to załagodzić?
Ja postąpiłabym jak Nature widząc takie rozbieżności w wersjach.
Być może któraś z wersji wydałaby mi się bardziej prawdopodobna albo znalazłabym na nią potwierdzenie- wtedy odnośnie mojego zachowania to już zależało by sporo od tego która to wersja- czy przyjaciółki czy koleżanki.
To co, uważasz że powinna się opowiedzieć po stronie przyjaciółki nie wiedząc jaka była prawda czy że powinna stać w odpowiednim dystansie i z niego próbować to załagodzić?
Ja postąpiłabym jak Nature widząc takie rozbieżności w wersjach.
Być może któraś z wersji wydałaby mi się bardziej prawdopodobna albo znalazłabym na nią potwierdzenie- wtedy odnośnie mojego zachowania to już zależało by sporo od tego która to wersja- czy przyjaciółki czy koleżanki.
IIIIIIIIIIIIIIIIIII
"infantyle najbardziej ojczą" R25
IIIIIIIIIIIIIIIIIII
Najmądrzejszy Post na Forum-dla 9
IIIIIIIIIIIIIIIIIII
"istnieje strasznie dużo nieaktywnej delikatności, która nie jest niczym innym jak lenistwem, niechęcią do wszelkich kłopotów, zamieszania czy wysiłku"
"infantyle najbardziej ojczą" R25
IIIIIIIIIIIIIIIIIII
Najmądrzejszy Post na Forum-dla 9
IIIIIIIIIIIIIIIIIII
"istnieje strasznie dużo nieaktywnej delikatności, która nie jest niczym innym jak lenistwem, niechęcią do wszelkich kłopotów, zamieszania czy wysiłku"
nie Grin po prostu wogóle nie poruszać kwestii czyja to wina/po której jestem stronie bo przecież chcesz ich pogodzić a nie wchodzić w konflikt - chodzi o zjednanie a nie poróżnienie, jeszcze jak ktoś jest wkurzony to może to tak włąśnie odebrać.
Przedstawić w rozmowie punkty widzenia wszystkich a potem własny - bywałem w sytuacjach kiedy znajomi się żarli a podsumowywałem to zazwyczaj w ten sposób "kurde zarąbiści ludzie wszyscy jesteście ale szlag mnie trafia na was że sobie tak dokopujecie" - to może być wstępem do pogodzenia i własnego postawienia argumentów - inna rzecz - jak bawić się w rozjemcę to w grupie nie osobno z każdym za plecami
Przedstawić w rozmowie punkty widzenia wszystkich a potem własny - bywałem w sytuacjach kiedy znajomi się żarli a podsumowywałem to zazwyczaj w ten sposób "kurde zarąbiści ludzie wszyscy jesteście ale szlag mnie trafia na was że sobie tak dokopujecie" - to może być wstępem do pogodzenia i własnego postawienia argumentów - inna rzecz - jak bawić się w rozjemcę to w grupie nie osobno z każdym za plecami
- Grin_land
- Posty: 2459
- Rejestracja: niedziela, 31 maja 2009, 15:51
- Enneatyp: Mediator
- Lokalizacja: tryb koczowniczy
AAAAAAAaa
to się zgodzę
to faktycznie podobne podejście tylko w nowym, ulepszonym wariancie
to się zgodzę
to faktycznie podobne podejście tylko w nowym, ulepszonym wariancie
IIIIIIIIIIIIIIIIIII
"infantyle najbardziej ojczą" R25
IIIIIIIIIIIIIIIIIII
Najmądrzejszy Post na Forum-dla 9
IIIIIIIIIIIIIIIIIII
"istnieje strasznie dużo nieaktywnej delikatności, która nie jest niczym innym jak lenistwem, niechęcią do wszelkich kłopotów, zamieszania czy wysiłku"
"infantyle najbardziej ojczą" R25
IIIIIIIIIIIIIIIIIII
Najmądrzejszy Post na Forum-dla 9
IIIIIIIIIIIIIIIIIII
"istnieje strasznie dużo nieaktywnej delikatności, która nie jest niczym innym jak lenistwem, niechęcią do wszelkich kłopotów, zamieszania czy wysiłku"
Pablo, w sumie może masz rację z tą lojalnością... Tylko właśnie o to chodzi że widzę też trochę winy mojej przyjaciółki w tym konflikcie. Jednak chyba w zły sposób jej to powiedziałam... Dyplomatką to ja chyba nie będę.
Fakt, że nie lubię konfrontacji. Mam milion myśli w głowie a nie wiem, co powiedzieć.
Mam nadzieję że teraz nie straci do mnie zaufania.
Pozdrawiam
Fakt, że nie lubię konfrontacji. Mam milion myśli w głowie a nie wiem, co powiedzieć.
Mam nadzieję że teraz nie straci do mnie zaufania.
Pozdrawiam
9w1
Poszukuję drogi idealnej.
Poszukuję drogi idealnej.
- Grin_land
- Posty: 2459
- Rejestracja: niedziela, 31 maja 2009, 15:51
- Enneatyp: Mediator
- Lokalizacja: tryb koczowniczy
nie martw się, ze mnie też mediator/dyplomata jak z koziej rzyci trąba.
Widać to zwłaszcza w stosunkach rodzinnych.
Jak już przychodzi co do czego wśród ludzi to przeważnie zaogniam atmosferę bo lubię stawiać "kawę na ławę" znaczy mówić o rzeczach takimi jakie są (lub nieco wyolbrzymić-tak się ImO lepiej dostrzega subtelności zagadnienia i łatwiej podejmuje decyzje
Widać to zwłaszcza w stosunkach rodzinnych.
Jak już przychodzi co do czego wśród ludzi to przeważnie zaogniam atmosferę bo lubię stawiać "kawę na ławę" znaczy mówić o rzeczach takimi jakie są (lub nieco wyolbrzymić-tak się ImO lepiej dostrzega subtelności zagadnienia i łatwiej podejmuje decyzje
IIIIIIIIIIIIIIIIIII
"infantyle najbardziej ojczą" R25
IIIIIIIIIIIIIIIIIII
Najmądrzejszy Post na Forum-dla 9
IIIIIIIIIIIIIIIIIII
"istnieje strasznie dużo nieaktywnej delikatności, która nie jest niczym innym jak lenistwem, niechęcią do wszelkich kłopotów, zamieszania czy wysiłku"
"infantyle najbardziej ojczą" R25
IIIIIIIIIIIIIIIIIII
Najmądrzejszy Post na Forum-dla 9
IIIIIIIIIIIIIIIIIII
"istnieje strasznie dużo nieaktywnej delikatności, która nie jest niczym innym jak lenistwem, niechęcią do wszelkich kłopotów, zamieszania czy wysiłku"
- boogi
- Pan Admin
- Posty: 5875
- Rejestracja: czwartek, 23 października 2008, 22:48
- Enneatyp: Perfekcjonista
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Re: Czy rzeczywiście Mediator??
Od kiedy jest to powszechnie wiadomo? :>Nature pisze:Jest powszechnie wiadomo, że Dziewiątki mają uzdolnienia mediatorskie.
Raczej mają chęci i zapędy, ale zdolności/uzdolnienia już niekoniecznie Dziewiątka-Mediator spokoju pragnie* (bo nie lubi kłótni i w ogóle różnic, wszyscy powinni się lubić i kochać), ale nie oznacza to że skoro chce wszystkich godzić, to od razu potrafi to robić...
* co zresztą widać jak na dłoni:
Nature pisze:relacje się od siebie różniły, co mnie Dziewiątkę przyznam, że trochę zirytowało.
"Jeśli chcesz ze mną rozmawiać, zdefiniuj terminy których używasz."
- Voltaire
>> bardzo dziwny link <<
Affects / Hornevian / Harmonic / Trifix
- Voltaire
>> bardzo dziwny link <<
Affects / Hornevian / Harmonic / Trifix
Tak ale to dobrze bo przyjaciel też powinien czasem wylać kubeł zimnej wody na łeb przyjacielowi jak ten przesadza - to jedna z cenniejszych rzeczy a Twoja przyjaciółka też powinna to rozumieć.Nature pisze:Pablo, w sumie może masz rację z tą lojalnością... Tylko właśnie o to chodzi że widzę też trochę winy mojej przyjaciółki w tym konflikcie. Jednak chyba w zły sposób jej to powiedziałam... Dyplomatką to ja chyba nie będę.
Fakt, że nie lubię konfrontacji. Mam milion myśli w głowie a nie wiem, co powiedzieć.
Mam nadzieję że teraz nie straci do mnie zaufania.
Pozdrawiam
Chodziło mi że wzięcie się za rozjemce nie jest takie proste bo jak zaczniesz wytykać każdemu błędy z perspektywy 3 osoby to pretensje każda strona będzie na Ciebie kierować bo stajesz się uosobieniem konfliktu i wzajemnych pretensji. Nie raz godziłem zwaśnione strony i wiem jak to jest zazwyczaj tak właśnie...
Zawsze możesz przecież wyprostować sytuację i wyjaśnić że chciałaś pokazać tylko inny punkt widzenia, ale i tak jesteś po jej stronie - taka drobnostka jest jak najbardziej odwracalna. Pozdro