„Byle” pochodzi z przekonania, że 9 jest bytem nieskończenie elastycznym i potrafi się „dopasować” do każdego – jest to o tyle łatwe, ze nie ma własnego zdania, „stapia się” z osobowością partnera i w końcu JEST NIM (NIĄ).ASKA pisze: skąd to "byle" ? szukam odpowiedzi na pytanie "byle by": co gdzie jak i z kim
To są bzdety, ale niektórzy w to wierzą.
A co do związków 7/5 to chyba jest jakiś ruch po sinusoidzie – od bandy do bandy, z ognia w przerębel, od „barwnego” ekstrawertyzmu do „tajemniczego” introwertyzmu. Mam wrażenie, że osoba, która sobie wybiera takich partnerów widzi tylko jedną, jedyną cechę osobowości, a nie całego człowieka. Czy możesz powiedzieć coś więcej o 7 lub 5 poza tym, ze jeden „się uzewnętrznia” a drugi nie? Czy np. jest coś, co moglibyście robić razem? Czy moglibyście wzajemnie na siebie liczyć? Czy moglibyście znaleźć jakiś wspólny cel, w realizacji którego wzajemnie się wspieracie?ASKA pisze: a zastosowałam to by uzyskać odp. na temat związku z 7/5
Nie jest przypadkiem tak, że po nasyceniu komplementami i „nadskakiwaniem” ze strony 7, chciałoby się jakiejś „tajemniczości”, gierek pt. „odkrywanie prawdziwego znaczenia słów”, niedomówień i „sygnałów”? Romantyczna tajemniczość po prostackich zalotach?
Ja zdecydowanie wolę prostackie zaloty, ponieważ nigdy nie wystarczyło mi cierpliwości na „odkrycia”. Poza tym często nie dostrzegam „sygnałów”, zwykle to ja jestem ostatnią osobą w towarzystwie, która orientuje się, że jakaś para „ma się ku sobie” – nie mówiąc już o „dawaniu czegoś do zrozumienia” właśnie MNIE