A miłość ? Czy to jest znak zapytania?
Nie jestem zwolenniczką zasady "z braku laku..."
Z reguły nie traktuję ludzi tak, jakbym sama nie chciała być przez nich traktowana. Nie wyobrażam sobie żeby jakiś mężczyzna był ze mną dla wypełnienia pustki samotności, a w głębi serca czułby że nie spełniam jego oczekiwań. Człowiek jest człowiekiem i nie może być środkiem a celem
Ale też bez przesady, wielkich wymagań to ja naprawdę nie mam
Nie musi być to ktoś super przystojny, wykształcony, bogaty.
Właściwie to tylko chodzi mi o to, żeby ktoś miał "to coś"
Z reguły nie traktuję ludzi tak, jakbym sama nie chciała być przez nich traktowana. Nie wyobrażam sobie żeby jakiś mężczyzna był ze mną dla wypełnienia pustki samotności, a w głębi serca czułby że nie spełniam jego oczekiwań. Człowiek jest człowiekiem i nie może być środkiem a celem
Ale też bez przesady, wielkich wymagań to ja naprawdę nie mam
Nie musi być to ktoś super przystojny, wykształcony, bogaty.
Właściwie to tylko chodzi mi o to, żeby ktoś miał "to coś"
9w8
A to malo jest takich osob?
Dla mnie co 2-3 osoba ma to cos. Ale w kazdym jest to cos innego...
Ja tez mam jakies cos, ale kazdy we mnie widzi cos innego...
Takie czekanie na ksiecia z bajki z zalozonymi rekami na jedna jedyna, wymarzona, romantyczna szanse to troche czworkowe jest . Sam tak kiedys mialem. Na szczescie mi przeszlo . Moze trzeba pocalowac zabe?
Dla mnie co 2-3 osoba ma to cos. Ale w kazdym jest to cos innego...
Ja tez mam jakies cos, ale kazdy we mnie widzi cos innego...
Takie czekanie na ksiecia z bajki z zalozonymi rekami na jedna jedyna, wymarzona, romantyczna szanse to troche czworkowe jest . Sam tak kiedys mialem. Na szczescie mi przeszlo . Moze trzeba pocalowac zabe?
6w7 sx/so EIE
Zycie to samospelniajaca sie przepowiednia.
Zycie to samospelniajaca sie przepowiednia.
No może i są takie osoby ale tak jak pisałam na wstepie - przeważnie mają już stałe partnerki.
A ci "wolni" to przeważnie tacy którzy nie budzą szczególnego zainteresowania kobiet tzw. wybrakowany towar - alkoholicy, imprezowicze, bawidamki, albo po prostu głupki
To że ich odtrącam świadczy tylko o moim rozsądku a nie wybredności.
A ci "wolni" to przeważnie tacy którzy nie budzą szczególnego zainteresowania kobiet tzw. wybrakowany towar - alkoholicy, imprezowicze, bawidamki, albo po prostu głupki
To że ich odtrącam świadczy tylko o moim rozsądku a nie wybredności.
9w8
-
- VIP
- Posty: 2251
- Rejestracja: sobota, 24 marca 2007, 17:09
- Lokalizacja: z nikąd
- Rilla
- VIP
- Posty: 3159
- Rejestracja: czwartek, 26 kwietnia 2007, 16:34
- Enneatyp: Indywidualista
- Lokalizacja: wichrowe wzgórze
Czy ja wiem? Myślę, że póki się nie ożenił, to właściwie jest wolny. Człowiek przed ślubem ma prawo poznawać nowych ludzi w celu znalezienia odpowiedniego dla siebie. Ważne, żeby w czasie partnerstwa nie zdradzał swojej dziewczyny. Niewinne zapoznanie się z kimś nowym na początek nie nazwałabym niemoralnym. Jeśli zaiskrzy miedzy nim a Celice, to powinien z teraźniejszą zerwać, by być wobec niej w porządku.impos animi pisze:To niemoralne!
Także moim zdaniem nie powinnaś mieć większych skrupułów, Celice.
"Bo szczęście to przelotny gość. Szczęście to piórko na dłoni, co zjawia się, gdy samo chce i gdy się za nim nie goni."
Anna Maria Jopek "Na dłoni"
4w5
Anna Maria Jopek "Na dłoni"
4w5
-
- VIP
- Posty: 2251
- Rejestracja: sobota, 24 marca 2007, 17:09
- Lokalizacja: z nikąd
I Ty Rilla takie herezje?
Ja po prostu wiem, jak to jest być na miejscy tej, której kogoś odbito, uważam to za zwykłe świństwo i nie widzę dla czegoś takiego żadnego usprawiedliwienia. Uwodzi się całkiem wolnych i tyle.
Ja po prostu wiem, jak to jest być na miejscy tej, której kogoś odbito, uważam to za zwykłe świństwo i nie widzę dla czegoś takiego żadnego usprawiedliwienia. Uwodzi się całkiem wolnych i tyle.
Czy zdanie okrągłe wypowiesz,
czy księgę mądrą napiszesz,
będziesz zawsze mieć w głowie
tę samą pustkę i ciszę.
czy księgę mądrą napiszesz,
będziesz zawsze mieć w głowie
tę samą pustkę i ciszę.
- Rilla
- VIP
- Posty: 3159
- Rejestracja: czwartek, 26 kwietnia 2007, 16:34
- Enneatyp: Indywidualista
- Lokalizacja: wichrowe wzgórze
Ekhm... Nie chciałam by mój post zabrzmiał cynicznie i niemoralnie. Nie chodziło mi o perfidne odbijanie chłopaka i na 'dzień dobry' uwodzenie go na wszelkie możliwe sposoby. To faktycznie jest niegodne.impos animi pisze:I Ty Rilla takie herezje?
Moim zdaniem nie można tylko przesadzać w przeświadczeniu, że zajętemu chłopakowi nie wolno spotykać się i rozmawiać z inną przedstawicielką płci przeciwnej prócz własnej dziewczyny, siostry i matki. Myślę, że można do takiego podejść, zagadać, ogólnie zapoznać się na początek bez żadnych podtekstów- czysto koleżeńsko. Jeśli uzna on, że nowo poznana lepiej mu pasuje niż jego dziewczyna, to właśnie powinien zerwać z partnerką, by jej nie oszukiwać i nie zdradzać, a zacząć spotykać się z nową. Odrzucona przecierpi swoje, ale wyjdzie jej to na dobre, bo prędzej czy później i tak taki związek by się rozpadł ze względu na słabość uczuć tego partnera.
Może faktycznie nie pasuje tu słowo "uwodzenie", a tylko zwykłe zapoznanie chłopaka.
Uwodzenie z premedytacją polegające na osaczeniu faceta i zrobienia mu wody z mózgu przy użyciu kobiecych wdzięków uważam bezdyskusyjnie za niemoralne. Tylko ogłupi się chłopaka, zaślepi, a gdy odzyska rozum i ujrzy swój błąd, będzie już za późno.
Jeśli w twoim przypadku było tak, jak opisałam to w pierwszym przykładzie, to nie zadręczaj się impos. Wygląda na to, że do siebie nie pasowaliście na tyle, by ze sobą być, a przynajmniej on nie był na tyle zaangażowany, by być ciebie wart. Im szybciej pozbędzie się takiego tym lepiej. Po ślubie to bardziej boli.
U mnie było tak, że mój był na tyle szczery, że raczył do mnie przyjść by zerwać z usprawiedliwieniem: "chciałbym zobaczyć, jak to jest i innymi, a nie chcę byc wobec ciebie nie w porządku". Śmiać się czy płakać? "Dobra- pomyślałam,- próbuj bracie. Dzięki, za pokazanie prawdziwej twarzy". Po paru tygodniach przyszedł do mnie ze zwieszoną głową i prosił o przyjęcie z powrotem. Figę z makiem mu pokazałam, to zaczął mi udowadniać jaka jestem zła, okrutna, że robię ogromny błąd, bo on na to nie zasługuje, źle go traktuję itd. To dopiero niemoralne
"Bo szczęście to przelotny gość. Szczęście to piórko na dłoni, co zjawia się, gdy samo chce i gdy się za nim nie goni."
Anna Maria Jopek "Na dłoni"
4w5
Anna Maria Jopek "Na dłoni"
4w5
-
- VIP
- Posty: 2251
- Rejestracja: sobota, 24 marca 2007, 17:09
- Lokalizacja: z nikąd
Niestety było raczej tak jak w tym drugim przypadku, ale chyba właśnie już od dłuższego czasu myślę, że nie ma tego złego, nawet wybaczyłam kolesiowi i zakończyliśmy to w pokojowych stosunkach (co uważam za swój ogromny sukces), z tym, że jeszcze czasem jak nagle przeczytam coś, co mi się z tą sytuacją skojarzy to znowu mnie chwilowa kurwica trafia.Jeśli w twoim przypadku było tak, jak opisałam to w pierwszym przykładzie, to nie zadręczaj się impos. Wygląda na to, że do siebie nie pasowaliście na tyle, by ze sobą być, a przynajmniej on nie był na tyle zaangażowany, by być ciebie wart. Im szybciej pozbędzie się takiego tym lepiej.
Fakt, koleś zachował się jak burakU mnie było tak, że mój był na tyle szczery, że raczył do mnie przyjść by zerwać z usprawiedliwieniem: "chciałbym zobaczyć, jak to jest i innymi, a nie chcę byc wobec ciebie nie w porządku". Śmiać się czy płakać? "Dobra- pomyślałam,- próbuj bracie. Dzięki, za pokazanie prawdziwej twarzy". Po paru tygodniach przyszedł do mnie ze zwieszoną głową i prosił o przyjęcie z powrotem. Figę z makiem mu pokazałam, to zaczął mi udowadniać jaka jestem zła, okrutna, że robię ogromny błąd, bo on na to nie zasługuje, źle go traktuję itd. To dopiero niemoralne
Wniosek jest tylko jeden - nie był Ciebie wart i tak zawsze trzeba myśleć
Czy zdanie okrągłe wypowiesz,
czy księgę mądrą napiszesz,
będziesz zawsze mieć w głowie
tę samą pustkę i ciszę.
czy księgę mądrą napiszesz,
będziesz zawsze mieć w głowie
tę samą pustkę i ciszę.
Hmm no uwodzić perfidnie nie mam zamiaru 8)
Myslę tylko że mogłabym mu okazać zainteresowanie jego osobą na wypadek gdyby miał się rozstać ze swoją obecną partnerką
Niech wie że ma szanse...
Pragnę podkreślić że ten chłopak to nie jakiś pierwszy lepszy który wpadł mi w oko i chciałabym go "mieć". Po prostu ostatnio dużo myslałam nad sobą i swoimi potrzebami W końcu zrozumiałam czego potrzebuję i jestem prawie pewna że własnie ten człowiek spełniłby moje oczekiwania
Myslę tylko że mogłabym mu okazać zainteresowanie jego osobą na wypadek gdyby miał się rozstać ze swoją obecną partnerką
Niech wie że ma szanse...
Pragnę podkreślić że ten chłopak to nie jakiś pierwszy lepszy który wpadł mi w oko i chciałabym go "mieć". Po prostu ostatnio dużo myslałam nad sobą i swoimi potrzebami W końcu zrozumiałam czego potrzebuję i jestem prawie pewna że własnie ten człowiek spełniłby moje oczekiwania
9w8
Re: A miłość ? Czy to jest znak zapytania?
ja tyleż samo... jest smętnie w domu, bo ja czekam na księcia z bajki...ASKA pisze:a wewnątrz nierealnie idealnie karmie się okruchami wciąż głodna i nienasycona trwam w toksycznym związku 11 lat wciąż z pełną świadomością jego szkodliwości fantazjuje na temat TEGO nowego który kiedyś mi się przytrafi ale tak naprawdę to nawet nie wiem kiedy i jak miało by dojść do tego który BEDZIE, skoro wciąż panicznie trzymam się tego który JEST...
w ogóle przeczytałam cały Twój opis - jakbym czytała o sobie...
można mną łatwo manipulować, jak tylko krzywe spojrzenie, albo smutna mina to zmiana planów, bo przecież nie każdemu pasuje, a ma pasować każdemu. więc nie musimy jechać na basen, do lasu, do zoo jak on nie chce. To co że dzieci nie zobaczą skoro on nie to nie!