Przyszłość Dziewiątki
Przyszłość Dziewiątki
No właśnie... podobno żyjemy teraźniejszością.
Jak reagujecie gdy ktoś was zapyta co będziesz robić za klika lat/w przyszłości itp
Ja zazwyczaj odpowiadam że nie wiem co będzie za kilka lat, nie wiem jak wtedy będę myślała, czego potrzebowała wiec skąd mogę wiedzieć co będę wtedy robiła
Jednak mało kogo satysfakcjonuje taka odpowiedź, nie rozumieją
Jak reagujecie gdy ktoś was zapyta co będziesz robić za klika lat/w przyszłości itp
Ja zazwyczaj odpowiadam że nie wiem co będzie za kilka lat, nie wiem jak wtedy będę myślała, czego potrzebowała wiec skąd mogę wiedzieć co będę wtedy robiła
Jednak mało kogo satysfakcjonuje taka odpowiedź, nie rozumieją
9w8
- boogi
- Pan Admin
- Posty: 5875
- Rejestracja: czwartek, 23 października 2008, 22:48
- Enneatyp: Perfekcjonista
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
@Celice: zadaj to samo pytanie na forum Piątek, a dowiesz się, że "nie pracuję i chyba nadal jestem darmozjadem". Tak przynajmniej ja wyczytałem tam w temacie "Zarobki" parę dni temu
To było tak odnośnie jednej narzekającej Piątki w tym temacie
2 i 9 są podobne. Też nie wiem (Dwójka jestem), co będę robił za parę lat. W sumie, to żyję w teraźniejszości i jest to dla mnie jak na razie całkiem wygodne. Z planowaniem nie mam problemów, za to wykonanie planu jest dla mnie niewykonalne.
Inna sprawa, że niekoniecznie "oni nie rozumieją", tylko faktycznie to chyba my nie rozumiemy. "Z kim sobie pościelesz, z tym się wyśpisz" i takie tam sprawy - planować i realizować warto. Problem Dwójek i Dziewiątek (a być może i także innych typów?) moim zdaniem polega na tym, że my tego nie mamy we krwi, nasze priorytety przyrodzone nam (FETOR czy jak to tam zwał) nie mają w planach dalszej przyszłości, ale właśnie życie teraz. To błąd i próbuję coś z tym od pewnego czasu zrobić.
Może niedługo uda mi się napisać, co będę robił za rok :]
To było tak odnośnie jednej narzekającej Piątki w tym temacie
2 i 9 są podobne. Też nie wiem (Dwójka jestem), co będę robił za parę lat. W sumie, to żyję w teraźniejszości i jest to dla mnie jak na razie całkiem wygodne. Z planowaniem nie mam problemów, za to wykonanie planu jest dla mnie niewykonalne.
Inna sprawa, że niekoniecznie "oni nie rozumieją", tylko faktycznie to chyba my nie rozumiemy. "Z kim sobie pościelesz, z tym się wyśpisz" i takie tam sprawy - planować i realizować warto. Problem Dwójek i Dziewiątek (a być może i także innych typów?) moim zdaniem polega na tym, że my tego nie mamy we krwi, nasze priorytety przyrodzone nam (FETOR czy jak to tam zwał) nie mają w planach dalszej przyszłości, ale właśnie życie teraz. To błąd i próbuję coś z tym od pewnego czasu zrobić.
Może niedługo uda mi się napisać, co będę robił za rok :]
"Jeśli chcesz ze mną rozmawiać, zdefiniuj terminy których używasz."
- Voltaire
>> bardzo dziwny link <<
Affects / Hornevian / Harmonic / Trifix
- Voltaire
>> bardzo dziwny link <<
Affects / Hornevian / Harmonic / Trifix
- boogi
- Pan Admin
- Posty: 5875
- Rejestracja: czwartek, 23 października 2008, 22:48
- Enneatyp: Perfekcjonista
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Gdyby nie ten roll na końcuCelice pisze:No to w sumie nie aż tak z nami źle bo coś robimy i pewnie wierzymy że to co robimy teraz będzie miało wpływ na to co będzie w przyszłości...
Widzę, że nie wierzysz to, co mówisz. Albo też wierzysz, ale faktycznie - ani trochę nie chcesz zaplanować przyszłości
Czytaj jak najwięcej Dziewiątkach, o ich "złudzeniach" (ja czytam, bo mnie to dotyczy - Dziewiątka właśnie jeszcze bardziej niż Dwójka "wierzy" w przyszłość, ale nic nie robi specjalnego w jej kierunku, oprócz właśnie życia z dnia na dzień i reagowania na aktualne zdarzenia); na początku uzyskanie wiedzy boli i chce się płakać ale w dalszej perspektywie zaczyna to jednak procentować. Żyje się wygodniej po prostu
"Jeśli chcesz ze mną rozmawiać, zdefiniuj terminy których używasz."
- Voltaire
>> bardzo dziwny link <<
Affects / Hornevian / Harmonic / Trifix
- Voltaire
>> bardzo dziwny link <<
Affects / Hornevian / Harmonic / Trifix
To prawda. Niedawno poznałam kogoś kto ma cel w życiu i tym celem jest stworzenie własnej rodziny. Hmm dla mnie takie plany są sprawą tak odległą że na dzień dzisiejszy nierealną. A ja celu w życiu nie mam i właściwie chcę tak żyć, jak piszesz - z dnia na dzień... A o rodzinie zacznę myśleć dopiero gdy odczuję taką potrzebę - takie jest moje nastawienie do życia. Ech nie wiem czy uda nam się dopasowaćboogi pisze:Dziewiątka właśnie jeszcze bardziej niż Dwójka "wierzy" w przyszłość, ale nic nie robi specjalnego w jej kierunku, oprócz właśnie życia z dnia na dzień i reagowania na aktualne zdarzenia);
9w8
- boogi
- Pan Admin
- Posty: 5875
- Rejestracja: czwartek, 23 października 2008, 22:48
- Enneatyp: Perfekcjonista
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Nam?
aaa... Wam Nie zrozumiałem w pierwszej chwili
No cóż... widzisz, ja myślę, że się dopasujecie wręcz wyborowo - Ty w socjonice prawie na pewno jesteś F (wyczuwam*), on T (domyślam się**), a te dwie funkcje uzupełniają się wzajemnie. Dopóki nie jesteście identyczni, albo krańcowo różni, to jest dobrze :]
Jemu zostaw planowanie, a sama żyj z dnia na dzień. Ty masz łatwiej - ja, gdybym chciał żyć po swojemu z dnia na dzień, to bym musiał swojej pani zostawić całe planowanie na głowie, a już widzę jak któraś kobieta będzie z tego na dłuższą metę zadowolona
* nie pytaj, jak
** nie pytaj, skąd
aaa... Wam Nie zrozumiałem w pierwszej chwili
No cóż... widzisz, ja myślę, że się dopasujecie wręcz wyborowo - Ty w socjonice prawie na pewno jesteś F (wyczuwam*), on T (domyślam się**), a te dwie funkcje uzupełniają się wzajemnie. Dopóki nie jesteście identyczni, albo krańcowo różni, to jest dobrze :]
Jemu zostaw planowanie, a sama żyj z dnia na dzień. Ty masz łatwiej - ja, gdybym chciał żyć po swojemu z dnia na dzień, to bym musiał swojej pani zostawić całe planowanie na głowie, a już widzę jak któraś kobieta będzie z tego na dłuższą metę zadowolona
* nie pytaj, jak
** nie pytaj, skąd
"Jeśli chcesz ze mną rozmawiać, zdefiniuj terminy których używasz."
- Voltaire
>> bardzo dziwny link <<
Affects / Hornevian / Harmonic / Trifix
- Voltaire
>> bardzo dziwny link <<
Affects / Hornevian / Harmonic / Trifix
No ja nie mam w planach dalszej przyszłości - nigdy nie umiałam powiedzieć co będę robić za rok i pewnie nigdy tego nie będę umiała. Tylko co z tego? Skoro nie potrafię tego robić to może zwyczajnie tego nie robić i zająć się tym, co umiem. A umiem rozwiązywać problemy - właśnie dlatego, że latami ćwiczyłam się w reagowaniu na wydarzenia i radzeniu sobie w każdej sytuacji tu i teraz.boogi pisze: Problem Dwójek i Dziewiątek (a być może i także innych typów?) moim zdaniem polega na tym, że my tego nie mamy we krwi, nasze priorytety przyrodzone nam (FETOR czy jak to tam zwał) nie mają w planach dalszej przyszłości, ale właśnie życie teraz. To błąd i próbuję coś z tym od pewnego czasu zrobić.
Może niedługo uda mi się napisać, co będę robił za rok :]
Jeśli starasz się rozwijać cechy, które są słabe możesz po latach wytężonej pracy dość do poziomu ... przeciętnego. Jeśli rozwijasz swoje mocne strony szybko stajesz się ... niepokonany
MY NIE MóWIMY NIC
- boogi
- Pan Admin
- Posty: 5875
- Rejestracja: czwartek, 23 października 2008, 22:48
- Enneatyp: Perfekcjonista
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Hm. Dobrze gadasz. Też umiem rozwiązywać problemy, jeżeli pojawiają się na bieżąco. Ale mniej problemów się pojawi, kiedy zawczasu się spróbuje im zapobiec (lepsza prewencja niż późniejsze pałowanie, jak powiedział syn policjanta). Tak więc - wyglądanie w przód, to może być nie tylko tworzenie nowej umiejętności, ale też czasem rozwijanie tej już sobie właściwej. Przynajmniej po części.
No i jak już się tak patrzy w przyszłość, to lepiej też czegoś oczekiwać dobrego, a nie tylko problemów do rozwiązania
No i jak już się tak patrzy w przyszłość, to lepiej też czegoś oczekiwać dobrego, a nie tylko problemów do rozwiązania
"Jeśli chcesz ze mną rozmawiać, zdefiniuj terminy których używasz."
- Voltaire
>> bardzo dziwny link <<
Affects / Hornevian / Harmonic / Trifix
- Voltaire
>> bardzo dziwny link <<
Affects / Hornevian / Harmonic / Trifix
To jest dobre! Naprawdę dobre!boogi pisze: Dwójce, jak wynika z Enneagramu, grozi pycha. Tak opisuje ją Ewagriusz z Pontu:... Mnich ulegając pokusie wierzył, że własnymi siłami pokonywał trudności. ... (por. Mt 12,45).
Pontyjczyk nazywa pychę urojeniem, złą gorliwością, mroczną ułudą, zarozumiałością ciała. Opanowany przez nią człowiek stawia się na miejscu Boga i podkreśla swoją niezależność. Wcześniej czy później sam staje się jak demon, który go opanował. Nie przyjmuje napomnień, przypisuje sobie wszystkie zasługi, gardzi innymi. Wszystkich dookoła uważa za głupców, którzy nie dostrzegającego „wielkości". Poucza i nie toleruje słabości innych, pogardza grzeszącymi. Lekarstwem jest pokora, posłuszeństwo Bogu, cierpliwe znoszenie przeciwności losu i zniewag. Tylko człowiek akceptujący swoją zależność od Boga i ograniczoność jest w stanie cieszyć się życiem i ma szansę zdobyć prawdziwą Bożą mądrość.
Jak się to ma do rozwijania umiejętności, które nie są naszym "talentem"? Czy warto dążyć do jakiegoś "pseudoideału" nie zwracając uwagi na własne ograniczenia?
MY NIE MóWIMY NIC
A ja lubię planować. Planów mam na tyle dużo, że chociaż realizuję tylko ich drobną część, to mam co robić. Reszta pozostaje do dopracowania, albo czeka na bardziej sprzyjające okoliczności. Nie chodzi o to, żeby trzymać się jakichś sztywnych ram czy procedur, w końcu dobry plan powinien być elastyczny. Po prostu lubię być przygotowany na możliwe sytuacje, żebym nie musiał potem marnować czasu na szukanie potrzebnych mi "narzędzi".
"Próżnowanie jest początkiem wszelkiej psychologii." F. Nietzsche
- boogi
- Pan Admin
- Posty: 5875
- Rejestracja: czwartek, 23 października 2008, 22:48
- Enneatyp: Perfekcjonista
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Nie wiem, czy warto starać się rozwijać w sobie coś, co nie jest przyrodzonym talentem. Chyba, że jakaś umiejętność będzie życiowo potrzebna, to wtedy tak, warto rozwijać. Ale tak "sobie a muzom" to już niekoniecznie - lepiej zamiast tego skupić się na tym, co jest nam dane; przynajmniej w teorii brzmi to ładnie i logicznieJak się to ma do rozwijania umiejętności, które nie są naszym "talentem"? Czy warto dążyć do jakiegoś "pseudoideału" nie zwracając uwagi na własne ograniczenia?
Zaś co do "nie zwracania uwagi na własne ograniczenia" - to ciekawa sprawa, bo skąd wiadomo, jakie mamy ograniczenia? Chyba często jest tak, że to człowiek sam jest swoim ograniczeniem: "ja nie potrafię", no i faktycznie, jak się źle nastawi, to nie potrafi... Kwestia podejścia też jest ważna, nie ma co, NLP i positive psychology rulz
Tak w ogóle, to lenistwo i pycha jakoś wybitnie mocno mi się ze sobą wiążą. Zresztą, lenistwo grożące Dziewiątce tak jest opisane na wspomnianej stronce:
Strasznie pasuje moim zdaniem drugi zaznaczony fragment do znanych mi Dziewiątek, u których na zewnątrz widać spokój, totalny spokój, kamienny spokój, niewzruszony spokój... ale wyczuwa się, że ten spokój to jedynie "maska" dla wewnętrznego uporu, gniewu, niechęci do jakiegokolwiek ruchu czy zmiany. Tutaj Dwójki, w odróżnieniu od Dziewiątek, nie gotują się wewnętrznie - bo całkowicie wypierają z siebie jakikolwiek gniew.acedia (lenistwo)
Ten demon atakuje mnicha najczęściej w południe. Wówczas dzień dłuży się, tak jakby miał pięćset godzin. Mnich nie może się doczekać pory posiłku, jest niespokojny i ciągle wygląda przez okno. Ogarnia go duchowe lenistwo i fizyczna ociężałość. Jest jak nierozumne zwierzę, z przodu ciągnięte przez pożądliwość, z tyłu popychane i bite przez nienawiść. Ten demon, w przeciwieństwie do innych, dotyka całej duszy człowieka i sprawia, że pożąda on tego, czego nie ma, a nienawidzi to, co ma. Duchowe zniechęcenie, znużenie, oschłość, tchórzostwo, przygnębienie, niezdolność do koncentracji, obrzydzenie, atonia (osłabienie) duszy, jej paraliż to określenia opisujące stan człowieka w acedii. Ewagriusz mówi, że żonaty mężczyzna będąc w stanie acedii zmienia żonę, ponieważ obwinia ją o swoje cierpienie. Mnich z kolei chce uciec z celi łudząc się, że w innym miejscu będzie mu lepiej. Ma subiektywne poczucie opuszczenia przez braci, mistrza duchowego, oczekuje od nich pocieszenia, a nie otrzymując go oskarża ich o obojętność i brak miłości. Nikt nie jest jednak w stanie pomóc takiemu człowiekowi, ponieważ toczy on wewnętrzną walkę, w której przeciwnikiem nie jest żona, współbracia, koledzy z pracy, ale zranione „ja". Jedynym lekarstwem jest wówczas przetrzymanie tego stanu i staranie się o większy obiektywizm w ocenie sytuacji.
Czasami demon zmienia strategię. Człowiek wypiera gniew i złość towarzyszące poczuciu niespełnienia. Na zewnątrz jest opanowany, ale w jego sercu wszystko się „gotuje". A to powoduje, że jego dusza staje się nieczuła, niejako obumiera. Będący w takim stanie mnich modli się, ale nie sprawia mu to radości, żałuje za grzechy, ale nie odczuwa żalu. Najlepszym lekarstwem jest wtedy prośba o dar łez. Inna strategia demona polega na tym, że pobudza człowieka do nadmiernej aktywności. Mnich wówczas chętnie posługuje wśród chorych, kieruje nim jednak miłość własna, a nie bliźniego, dla chorych jest niewyrozumiały. Także ludzie świeccy uciekają przed pustką w pracoholizm, szczycą się tym, że nigdy nie odpoczywają, mają poczucie winy, gdy nie znajdują zajęcia.
Kryterium oceny jest tutaj intencja. Jeśli ktoś szuka w podejmowanym działaniu siebie, to choćby zamęczył się ascezą albo pracą dla Boga jest to bez wartości. Ewagriusz mówi, że wszelka przesada, brak umiaru pochodzą od złego ducha. Demony bowiem powstrzymują przed czynieniem tego, co możliwe, a skłaniają do robienia rzeczy niemożliwych. Lekarstwami w walce z demonem acedii są wytrwałość w powziętych postanowieniach oraz zachowanie właściwej miary.
Autorzy średniowieczni „demonem południa" nazwali poczucie bezsensu życia i niepokoju, jakie dotyka człowieka w „południe" życia, czyli około czterdziestego roku życia. C. G Jung nazwał to doświadczenie „kryzysem wieku średniego".
Za to pierwszy z zaznaczonych fragmentów jest już dla mnie także Dwójkowy, a może nawet wręczy wybitnie Dwójkowy... nie wiem, jak z Dziewiątkami - czy tak właśnie macie?
"Jeśli chcesz ze mną rozmawiać, zdefiniuj terminy których używasz."
- Voltaire
>> bardzo dziwny link <<
Affects / Hornevian / Harmonic / Trifix
- Voltaire
>> bardzo dziwny link <<
Affects / Hornevian / Harmonic / Trifix
Maska? Ale niby co ma maskować? Jak ktoś nie ma zamiaru się nigdzie ruszyć to dlaczego ma być pobudzony, a nie spokojny?boogi pisze:Strasznie pasuje moim zdaniem drugi zaznaczony fragment do znanych mi Dziewiątek, u których na zewnątrz widać spokój, totalny spokój, kamienny spokój, niewzruszony spokój... ale wyczuwa się, że ten spokój to jedynie "maska" dla wewnętrznego uporu, gniewu, niechęci do jakiegokolwiek ruchu czy zmiany.
Cały ten opis jest tak fantastycznie Fe-owy, tak najeżony emocjami, że do mnie kompletnie nie trafia. Proszę o tłumaczenie dla prostego, przyziemnego ISTpa.
MY NIE MóWIMY NIC
- boogi
- Pan Admin
- Posty: 5875
- Rejestracja: czwartek, 23 października 2008, 22:48
- Enneatyp: Perfekcjonista
- Lokalizacja: Kraków
- Kontakt:
Jesteś bardzo dobrą ilustracją do tego przykładuHydra pisze:Maska? Ale niby co ma maskować? Jak ktoś nie ma zamiaru się nigdzie ruszyć to dlaczego ma być pobudzony, a nie spokojny?boogi pisze:Strasznie pasuje moim zdaniem drugi zaznaczony fragment do znanych mi Dziewiątek, u których na zewnątrz widać spokój, totalny spokój, kamienny spokój, niewzruszony spokój... ale wyczuwa się, że ten spokój to jedynie "maska" dla wewnętrznego uporu, gniewu, niechęci do jakiegokolwiek ruchu czy zmiany.
Cały ten opis jest tak fantastycznie Fe-owy, tak najeżony emocjami, że do mnie kompletnie nie trafia. Proszę o tłumaczenie dla prostego, przyziemnego ISTpa.
"Jeśli chcesz ze mną rozmawiać, zdefiniuj terminy których używasz."
- Voltaire
>> bardzo dziwny link <<
Affects / Hornevian / Harmonic / Trifix
- Voltaire
>> bardzo dziwny link <<
Affects / Hornevian / Harmonic / Trifix
- Grin_land
- Posty: 2459
- Rejestracja: niedziela, 31 maja 2009, 15:51
- Enneatyp: Mediator
- Lokalizacja: tryb koczowniczy
Ja nie lubię się wypowiadać odnośnie przyszłości, choć lubię ją sobie wyobrażać np i stawiać sobie cele do osiągnięcia, bo wychodzę z założenia że życie jest pełne niespodzianek i należy się do nich dostosować, żeby zmiany traktować raczej jako nowe szanse niż ograniczenia lub niedogodności,
lubię mieć otwarte możliwości, poza tym gdy komuś opowiem o swoich planach to zwykle zapał mi przechodzi...
lubię mieć otwarte możliwości, poza tym gdy komuś opowiem o swoich planach to zwykle zapał mi przechodzi...
IIIIIIIIIIIIIIIIIII
"infantyle najbardziej ojczą" R25
IIIIIIIIIIIIIIIIIII
Najmądrzejszy Post na Forum-dla 9
IIIIIIIIIIIIIIIIIII
"istnieje strasznie dużo nieaktywnej delikatności, która nie jest niczym innym jak lenistwem, niechęcią do wszelkich kłopotów, zamieszania czy wysiłku"
"infantyle najbardziej ojczą" R25
IIIIIIIIIIIIIIIIIII
Najmądrzejszy Post na Forum-dla 9
IIIIIIIIIIIIIIIIIII
"istnieje strasznie dużo nieaktywnej delikatności, która nie jest niczym innym jak lenistwem, niechęcią do wszelkich kłopotów, zamieszania czy wysiłku"