O nas (leniwość 9) ;)

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Zielony smok
VIP
VIP
Posty: 1855
Rejestracja: czwartek, 14 grudnia 2006, 19:17
Enneatyp: Mediator
Lokalizacja: następna stacja...

#136 Post autor: Zielony smok » środa, 4 lipca 2007, 23:24

Znalazłem o sprzątaniu. Taki Dziewiątkowy tekscik
Tatiana Szczerbina/03.07.2007 09:52
Wywalaj wszystkie rupiecie!
Ręka niosąca zakurzone pudełko do kosza zatrzymuje się w pół drogi: a nuż się przyda? Od takiego myślenia zaczyna się obrastanie w rzeczy.
Każdego dnia chaos zwycięża, podbija moje mieszkanie centymetr po centymetrze. O, tu książeczka od kogoś, zabawna, może się przyda, tu tygodnik, jeszcze nieprzejrzany, tu muszelka, od przyjaciół, żal wyrzucić. Oczywiście wszędzie walają się rachunki, faktury, przy czym coraz częściej pojawiają się te „korekcyjne”, gdzie cyfr jak w mrowisku, a w rubryce „do zapłaty” – 0,00. Nie warto nawet czytać.

Zupełnie jak z badaniami rosyjskiej opinii publicznej: kiedyś wczytywałam się w nie tracąc wzrok, niczym w EKG kogoś bliskiego, dodając półgłosem procenty, teraz od razu patrzę na rubrykę końcową: nic nowego, rytm słabnie, śpiączka, cyfry, cyfry, cyfry, a razem wziąwszy – 0,00. Mój wzrok utkwiony w tym zerze sprawia, że całość wygląda jak celownik. Cel, pal!

Z zerem w ogóle są kłopoty: przykleja się do każdej zawalidrogi mieszkaniowej, każdego niepotrzebnego, lecz niewyrzuconego na czas przedmiotu tak, że nie oderwiesz. Przyrasta do kartki leżącej od dwóch tygodni na biurku, do akumulatora, który dawno padł, a teraz kurzy się w piwnicy, do kilkumetrowego pęku starych kabli, do wysiepanych w niewłaściwym miejscu dżinsów, wygryzionego przez mole swetra, do pamiątkowych biletów i wstążek – a nuż się przydadzą? Wszystkie te przedmioty w pół drogi do kosza stają się obiektami – nazwijmy to tak – „pod-realizmu”. To już nie francuski turpistyczny „mały realizm”, to coś więcej – czy raczej coś mniej. „Pod”, jak greckie ”hypo”, oznacza niższość, stan podległości. I tak też jest ze swetrami, kablami i akumulatorami: osuwają się w zakurzoną nicość.

Albo wizytówki. W szklanej wazie stojącej obok biurka zgromadziłam ich przez lata z pięćset sztuk. Zupełnie niezależnie od tych, jakimi zapełniłam dwa wizytowniki albumowe i jeden „kołowy”, oraz tych, którymi pozakładana jest połowa książek. Gdziekolwiek sięgnąć – prostokącik z wiele mówiącym nazwiskiem, mailem i telefonem. „A nuż się przyda..? A nuż potrzebny będzie ktoś do sfinansowania nowego projektu..?”. Jeśli nie mnie, to komuś znajomemu? Albo sytuacja życiowa się skomplikuje i przyda się asenizator – dosłownie lub w przenośni? Ale jak na razie na horyzoncie nie ma ani nowych projektów, ani katastrof, za to kiedy trzeba pędzić na dworzec i zamówić tanią taksówkę czy umówić się z glazurnikiem, w wazie z pięciuset kartonikami można grzebać godzinę.

Ale nie: trzymamy wizytówki i puszkę zaschłej farby, o której po tygodniu nie wiadomo, czy rozpuszczać ją wodą, pokostem czy nitro. Co tam farba, nie pozwalasz wyrzucić nawet szczątków swetrów – jeśli je spruć i powiązać, da się z nich zrobić śmieszny, wielobarwny szalik.

Tak, tyle że ten szalik robić będziesz na drutach nie ty, a jakaś „pod-postać”: dziwne, smutne stworzenie, jak z filmów o okrucieństwach wczesnego kapitalizmu, które nie ma za co kupić sobie nowego szalika. To stworzenie tkwić będzie na ławce przed twoim domem – pieniędzy na mieszkanie zabraknie mu przecież tym bardziej – w strasznym upale, gołe jak święty turecki, i zapamiętale pruć będzie twoje swetry. Gołe, bo nie ma się w co ubrać, a w upał, bo wtedy może wyjść. Do zimy zrobi na drutach szalik, długi chyba na wiorstę, (w końcu z trzech swetrów!), okuta się nim od stóp do głów, jeszcze na ogon ze dwa łokcie zostaną, i takie okutane schroni się gdzieś pod lasem, gdzie będzie wyć do księżyca. Trzeba zabezpieczyć się przed wszystkim – przed wilkiem, mrozem, korzonkami, przed upadkiem banku i inwazją pterodaktyli. Kilka zszarzałych desek przyda się na półkę z książkami, ryż na kleik, a wizytówki też warto trzymać, choć nie bardzo wiadomo, jakim cudem w tym stanie upadku świata miałoby nas być stać na komórkę. (…)

Pod-realizm? Tak właśnie żyła moja mama. Motki wełny, torebki z ryżem. Szafka na pawlaczu obrastała rzeczami przez trzydzieści lat. Kiedy udało mi się ją uchylić, na świat wyleciała chmurka moli, a drugie tyle, jeszcze niewyklutych, pełzało wśród ścinków wełny. Żuczki i inne wielkookie gadziny zajęły się toną mąki pod łóżkiem i cukrem pod parapetem. Puszki z zaschniętą farbą grzechotały złośliwie. Mama odchodziła długo, a przedmioty, za pomocą których chciała poczuć się pewniej w świecie, nieżyczliwie piętrzyły się wokół. Kiedy sprowadziłam się do jej dawnego mieszkania, trzeba było stanąć twarzą w twarz z zakurzonym chaosem, bez pomocy asenizatora z wizytówki. Mole i żuczki wędrowały do śmietnika całymi wiadrami. Krzeseł i tapczanów nagromadziło się na czterdziestu metrach tyle, że po mieszkaniu chodzić można było tylko bokiem, jak na egipskim fresku. A nuż ktoś przyjdzie do nas w gości, trzeba go móc posadzić. A tymczasem nawet na wypominki przyszło ich wszystkiego pięcioro: rówieśnicy odeszli, przedmioty zostały…

Strzeżcie się kolekcji kabli, słoików i swetrów, zjedzą was, zanim się obejrzycie. Konfitury warto zjeść zimą, nie później. A ładne farfurki powinny trafić do muzeum. I to po odkurzeniu.


9w8 ENFP
Nie dyskutuj z idiotą, bo sprowadzi cię do swojego poziomu i wygra przewagą doświadczenia.
Ps. ( Jestem na dłuuuugim urlopie - nie odpisuję na PW, sorry )

Awatar użytkownika
Avin
Posty: 1166
Rejestracja: wtorek, 31 października 2006, 15:02

#137 Post autor: Avin » czwartek, 5 lipca 2007, 13:52

Moj brat 9w1, to wogole nie ma opinii, nim on sie zastanowi-a trwa to wieki, to okazja mija, raz nad podjeciem pracy myslal pol roku, bo cos mu w niej nie pasowalo. poza tym jest flegmatykiem. a jak inne 9? tez dotyczy was flegmatyzm czy niekoniecznie, moze sa jacys sangwinicy, cholerycy, bo mysle ze melancholicy to tez wsrod was sa norma!
Samotnosc pogladow innego czlowieka
i jego dziwna zawila natura
zmusza do usmiechu
gdy inny czlowiek spaceruje ulica
myslac o szczesciu
myslac o zyciu
zwraca uwage szarych ludzi

ten inny czlowiek ma inna dusze
inne widzenie i inne serce

Awatar użytkownika
Hydra
VIP
VIP
Posty: 825
Rejestracja: czwartek, 16 listopada 2006, 18:19
Lokalizacja: Wrocław

#138 Post autor: Hydra » czwartek, 5 lipca 2007, 17:50

Zielony smok pisze:Znalazłem o sprzątaniu. Taki Dziewiątkowy tekscik
Moja chałupa wygląda jak klasztor- źle bo "nie ma domowego ciepła". Tu pełno przedmiotów - źle, bo pełno przedmiotów.
Poza tym nie jestem do końca pewna, czy to jest tekst o sprzątaniu...
Ale ja się na tym nie znam. Takie teksty mnie przygnębiają, więc zwyczajnie kończę czytanie po kilku zdaniach :lol:
Avin pisze: tez dotyczy was flegmatyzm czy niekoniecznie, moze sa jacys sangwinicy, cholerycy, bo mysle ze melancholicy to tez wsrod was sa norma!
Ja jestem typową dziewiatkową melancholiczką. :D
Rosveen pisze: A nuż ISTP są miłymi, uczynnymi, wysoce emocjonalnymi i altruistycznymi osobnikami, których największym marzeniem jest naprawić cały świat?
A nuż? :lol:
MY NIE MóWIMY NIC

Awatar użytkownika
Zielony smok
VIP
VIP
Posty: 1855
Rejestracja: czwartek, 14 grudnia 2006, 19:17
Enneatyp: Mediator
Lokalizacja: następna stacja...

#139 Post autor: Zielony smok » poniedziałek, 30 lipca 2007, 11:31

9w8 ENFP
Nie dyskutuj z idiotą, bo sprowadzi cię do swojego poziomu i wygra przewagą doświadczenia.
Ps. ( Jestem na dłuuuugim urlopie - nie odpisuję na PW, sorry )

Awatar użytkownika
Zielony smok
VIP
VIP
Posty: 1855
Rejestracja: czwartek, 14 grudnia 2006, 19:17
Enneatyp: Mediator
Lokalizacja: następna stacja...

#140 Post autor: Zielony smok » wtorek, 7 sierpnia 2007, 10:35

Potęga nauki w służbie i dla dobra ludzkości mnie zdumiewa. Oto teoria, o tak epokowym i fundamentalnym znaczeniu, że Einsteinowskie m=mc2 to przy niej pikuś.
Oto drodzy forumowicze naukowe uzasadnienie głębokiego sensu obijania się w robocie i łażenia na wagary. Gdyby nie to nie przetrwalibyśmy w bezwzględnej ewolucyjnej walce.
Tylko dlaczego wyniki dopiero teraz?......., a taaak, naukowcy też się obijają
http://portalwiedzy.onet.pl/4868,11116, ... pisma.html
Nobla dla prof. Glimchera....zbieram petycję :lol: :lol: :lol:
9w8 ENFP
Nie dyskutuj z idiotą, bo sprowadzi cię do swojego poziomu i wygra przewagą doświadczenia.
Ps. ( Jestem na dłuuuugim urlopie - nie odpisuję na PW, sorry )

jsk
Posty: 342
Rejestracja: sobota, 15 września 2007, 15:50
Enneatyp: Zdobywca
Kontakt:

#141 Post autor: jsk » sobota, 15 września 2007, 16:32

Hmm, leniwy może jestem w domu, ale jeśli chodzi o pracę to pracuję solidnie
Wygrywa ten, któ ma jasno określony cel i pragnienie, aby go osiągnąć.

Awatar użytkownika
Hydra
VIP
VIP
Posty: 825
Rejestracja: czwartek, 16 listopada 2006, 18:19
Lokalizacja: Wrocław

#142 Post autor: Hydra » środa, 26 września 2007, 20:01

jsk pisze:Hmm, leniwy może jestem w domu, ale jeśli chodzi o pracę to pracuję solidnie
To tak jak ja :D
ISTp? Hmmmm :D
MY NIE MóWIMY NIC

Awatar użytkownika
Zielony smok
VIP
VIP
Posty: 1855
Rejestracja: czwartek, 14 grudnia 2006, 19:17
Enneatyp: Mediator
Lokalizacja: następna stacja...

#143 Post autor: Zielony smok » wtorek, 2 października 2007, 22:13

Pojawiła się ciekawa pozycja książkowa, coś dla nas

Obrazek
Pilnie wykonać potrzebny plan projektu? Wreszcie zacząć uprawiać jogging? A może po prostu sprzątnąć piwnicę? Każdy, kto waha się z podjęciem decyzji, zna aż nazbyt dobrze przyczynę swoich rozterek - to wewnętrzny leń. Za pomocą programu zaprezentowanego w książce możesz jednak poskromić swojego wewnętrznego lenia i z najgorszego wroga uczynić go najlepszym przyjacielem.

Marco von Münchhausen pokaże Ci:
- w których dziedzinach życia ci mali sabotażyści są najbardziej aktywni,
- jakich subtelnych trików i taktyk używają, by storpedować dawno zaplanowane zamiary lub poważne decyzje,
- jakimi strategiami możesz przechytrzyć i wychować swojego towarzysza.
>
Zdziwisz się: każdego lenia można wytrenować. A gdy już raz zyskasz w nim sprzymierzeńca, osiągniesz swoje osobiste cele mniejszym wysiłkiem i odniesiesz większy sukces!
Ale komu by się chciało pójść do księgarni.... :wink:
Ostatnio zmieniony środa, 3 października 2007, 16:09 przez Zielony smok, łącznie zmieniany 1 raz.
9w8 ENFP
Nie dyskutuj z idiotą, bo sprowadzi cię do swojego poziomu i wygra przewagą doświadczenia.
Ps. ( Jestem na dłuuuugim urlopie - nie odpisuję na PW, sorry )

Awatar użytkownika
SenSorry
Posty: 397
Rejestracja: piątek, 2 lutego 2007, 13:43
Enneatyp: Mediator
Lokalizacja: Suwałki/Poznań

#144 Post autor: SenSorry » wtorek, 2 października 2007, 22:29

Zielony smok pisze:Ale komu by się chciało pójść do księgarni.... :wink:
I jeszcze to przeczytać :P. Nie ma to jak wewnętrzna motywacja, którąma się zawsze pod ręką...
9w8/ISFp/Mag/SCUAN

jsk
Posty: 342
Rejestracja: sobota, 15 września 2007, 15:50
Enneatyp: Zdobywca
Kontakt:

#145 Post autor: jsk » środa, 3 października 2007, 13:48

Zielony smok pisze: Ale komu by się chciało póść do księgarni.... :wink:
Pozostaje, więc zamówić przez internet. Nie trzeba odchodzić od komputera :twisted:
Wygrywa ten, któ ma jasno określony cel i pragnienie, aby go osiągnąć.

Awatar użytkownika
Zielony smok
VIP
VIP
Posty: 1855
Rejestracja: czwartek, 14 grudnia 2006, 19:17
Enneatyp: Mediator
Lokalizacja: następna stacja...

#146 Post autor: Zielony smok » środa, 3 października 2007, 16:08

jsk pisze:
Zielony smok pisze: Ale komu by się chciało pójść do księgarni.... :wink:
Pozostaje, więc zamówić przez internet. Nie trzeba odchodzić od komputera :twisted:
Tak też zrobiłem i książkę mam. Jak przeczytam to się wypowiem na jej temat. Jak na razie leży i pachnie farbą drukarską.

A oto inna dziewiątkowa książka, co ja w min. w Merlinie nabyć można.

Obrazek
9w8 ENFP
Nie dyskutuj z idiotą, bo sprowadzi cię do swojego poziomu i wygra przewagą doświadczenia.
Ps. ( Jestem na dłuuuugim urlopie - nie odpisuję na PW, sorry )

Awatar użytkownika
Zielony smok
VIP
VIP
Posty: 1855
Rejestracja: czwartek, 14 grudnia 2006, 19:17
Enneatyp: Mediator
Lokalizacja: następna stacja...

#147 Post autor: Zielony smok » niedziela, 13 stycznia 2008, 15:32

Tytulem ciekawostki.
W stolicy Kolumbii otwarto muzeum lenistwa. Eksponatami są głównie wygodne łóżka i leżanki ustawione naprzeciw telewizorów. Każdy ze zwiedzających może swobodnie poleniuchować na eksponatach. Jak podaje BBC – chętnych na muzealne lenistwo nie brakuje.
Nietypowa placówka muzealna jest finansowana przez władze Bogoty. Pomysłodawcy muzeum chcą zmusić gości do refleksji na temat przesadnego lenistwa, ale także – przez kontrast - na temat przepracowania. Sugerują, że każdy powinien odnaleźć złoty środek pomiędzy jednym, a drugim. Marcela Arieta - kurator wystawy tłumaczy, że chciałaby zmusić ludzi do refleksji m.in. na temat poczucia, że czas przecieka przez palce.
Szczytem lenistwa wykazał się jednak nie Kolumbijczyk, ale pewien dziesięciolatek z Meksyku. Chłopak tak bardzo nie chciał iść do szkoły po feriach, że w nocy zakradł się do kuchni, posmarował sobie rękę klejem i przykleił się do własnego łóżka. Następny dzień zamiast w szkole planował spędzić oglądając telewizję. Rano matka bezskutecznie starała się odkleić swoją pociechę od mebla – nie pomogła woda, olej a nawet zmywacz do paznokci. Ostatecznie interweniowało pogotowie, a chłopiec – poszedł do szkoły.

Swoją drogą przydałoby się takie muzeum lenistwa w Polsce. W naszej kulturze narodowej mamy o wiele więcej „leniwych” eksponatów niż tylko leżanki i telewizory. Choćby leniwe pierogi. A przy tym sami jesteśmy leniwi z natury: kolejne pokolenia Polaków, niezależnie od ustroju, udowadniały, że są mistrzami w zbijaniu bąków. Przez dziesięciolecia w kraju nad Wisłą równie leniwie pracowali robotnicy na budowach, i urzędnicy w urzędach. Leniwe dzieci leniwie uczyły się w szkołach, leniwi parlamentarzyści z ociąganiem głosują nad nowymi uchwałami, a operatorzy walców wolniutko ugniatają kolejne metry autostrady A-1.

(eMPi, Kabron)
9w8 ENFP
Nie dyskutuj z idiotą, bo sprowadzi cię do swojego poziomu i wygra przewagą doświadczenia.
Ps. ( Jestem na dłuuuugim urlopie - nie odpisuję na PW, sorry )

China_Park
Posty: 9
Rejestracja: sobota, 7 czerwca 2008, 18:05

#148 Post autor: China_Park » sobota, 7 czerwca 2008, 18:28

Basketcase pisze:Nie rozumiem Dziewiątek. Zawsze kiedy o nich czytam, i już, już wydaje mi się że chwytam sens, ten mały, śliski sukinsyn ucieka.

Może zamiast dyskutować spróbujesz więc pokrótce przedstawić swój typ ku uciesze i korzyści takich debili jak ja?

Tak żeby się nie nudzić.
Ogólnie jestem osobą, która często zmienia zdanie i chumor, w jednej chwili mogę się cieszyć i skakać i się uśmiechać a za chwilę coś mi mówi, że jest beznadziejnie i chce mi się płakać. Nie często zamykam się w sobie. Ogólnie jestem lubianą osobą, czasem wstydliwą, boję się co inni sobie o mnie myślą. Zależy mi na szczęściu innych ludzi, czasem nawet bardziej niż na moim. Mam duże poczucie chumoru. Jeżeli ktoś coś zrobi źle to i myślę, że ta osoba tak naprawdę chciała dobrze i próbuję się postawić w jej sytuacji. Posiadam przyjaciela na śmierć i życie :). Ma pecha w miłości, pewnie to przez pesymizm, który pojawia się w najmniej odpowiedniej chwili. Nie toleruję osób za bardzo pewnych siebie, narcyzów i egoistów oraz tzw ' skąpiradeł '. Pomagam ludziom w miarę moich możliwości.

methronom
Posty: 2
Rejestracja: niedziela, 4 stycznia 2009, 00:01

#149 Post autor: methronom » niedziela, 4 stycznia 2009, 00:30

leniwosc u mnie ma zupelnie inny wymiar.w tym lenistwie plywam sobie badajac ogladajac ze spokojem swoje otoczenie bliskich dalekich.dystans ktory gdzies tam jest dlanas jak reka czy noga zintegrowal sie z moim leniem,gdybym chcial sie pozbyc lenia zachwialo by to mna,a zbytnia nie pwnosc wytraca mnie z rownowagi wiem ze gdybym przecierpial ten okres ukojenie bym znalazl w pewnych czyynnosciach no ale coz jestem leniem.druga sprawa to zastanawiajace dla mnie jest fakt iz jeszcze tego lenia nie potrafie zaszufladkowac calkowicie poniewaz robie rzeczy ktore wplywaja na moja osobowasc robie konsekwetnie codziennie jedne od 9 lat len ogarnia mnie w zyciu codziennym systemowym.len przed spoleczna rutyna.boli mnie to ze fakt ze swiadomosci iz jestem w stanie wykonnac danna prosta czynnosc jest calkowicie stlamszona przez lenia czesto ale rzadko podejmuje sie ciezkich zadan zadan ktore jednak wymagaja 100%koncentracji.ito wszystko jakos sie gdzies rownowarzy tworzacorzech nie lada do sgryzienia!!!

Awatar użytkownika
Misty
Posty: 80
Rejestracja: wtorek, 25 marca 2008, 21:35
Enneatyp: Mediator

#150 Post autor: Misty » sobota, 21 lutego 2009, 10:40

Ja jestem np. zbyt leniwa do kłótni ;) Gdy widzę że ktoś jest na mnie zdenerwowany potrafię zachować niezwykle stoicki spokój, udaję że nie słucham lub robię niewinną minkę, że nie wiem o co mu chodzi albo zajęta czymś śmieję się do siebie. Wyznaję zasadę - nie wdawaj się z glupcem w dłuższe dyskusje. Potrafię także z ładnym, niewinnym uśmiechem spokojnie i powoli powiedzieć coś w stylu "mój drogi/droga jak masz nerwy to znajdź inny sposób na rozladowanie ich bo ja ci nie pomoge" :)
Ja na prawdę nie potrafię się kłócić. A jak z tym jest u was :?:

ODPOWIEDZ