Empatia
Nie wydaje mi się abym miał problemy z empatią, jednak co do okazywania uczuć i wyrażania emocji to tu jest ze mną już chyba coś nie tak
Ale tak to już jest kiedy to od wczesnych lat, małe i wrażliwe dziecko jest ganione za płacz itp. w końcu faceci nie płaczą
Jeżeli już płaczę to nigdy przy innych osobach, zdarza się to stosunkowo często jednak tylko na filmach, ewentualnie podczas słuchania muzyki, no i oczywiście w łóżku, w trakcie myślenia jakie to moje życie jest do niczego
Troszkę dziwne może się to wydawać że płaczę za każdym razem oglądając Króla Lwa, a na pogrzebie dziadka przykładowo mi się nie zdarzyło zapłakać
Ale jednak czasami jak sobie wyobrażam to wydaje mi się że mógłbym bez najmniejszych oporów i jakiegokolwiek okazywania emocjo patrzeć człowiekowi w oczy i pociągnąć za spust
Więc może jednak mam problemy z empatią
Więc może nie jestem wcale te INFp ani 9w1
Dobra widzę że jakoś nie ładnie jest to napisane ale nie chce mi się już dalej edytować.
Pozdrawiam
Ale tak to już jest kiedy to od wczesnych lat, małe i wrażliwe dziecko jest ganione za płacz itp. w końcu faceci nie płaczą
Jeżeli już płaczę to nigdy przy innych osobach, zdarza się to stosunkowo często jednak tylko na filmach, ewentualnie podczas słuchania muzyki, no i oczywiście w łóżku, w trakcie myślenia jakie to moje życie jest do niczego
Troszkę dziwne może się to wydawać że płaczę za każdym razem oglądając Króla Lwa, a na pogrzebie dziadka przykładowo mi się nie zdarzyło zapłakać
Ale jednak czasami jak sobie wyobrażam to wydaje mi się że mógłbym bez najmniejszych oporów i jakiegokolwiek okazywania emocjo patrzeć człowiekowi w oczy i pociągnąć za spust
Więc może jednak mam problemy z empatią
Więc może nie jestem wcale te INFp ani 9w1
Dobra widzę że jakoś nie ładnie jest to napisane ale nie chce mi się już dalej edytować.
Pozdrawiam
Ja mam dużą empatię. Przynajmniej tak twierdzą znajomi mi ludzie (no ja zresztą też tak sądze ). I bardzo ją lubię, no i bardzo lubię się nią bawić. Poznawać wnętrza innych osób, zgadywać co myślą. Lubię patrzeć na problemy innych osób z pewnej perspektywy, bo to potem umożliwia mi pomoc znajomym w zrozumieniu złego względem nich zachowania innych osób. A poza tym dobrze jest wiedzieć i zdawać sobie sprawę z tego, że ludzie nie są przesiąknięci złem do szpiku kości a złe zachowanie innych względem nas często jest czymś powodowane. To podnosi na duchu Poza tym empatia pomaga mi w kontaktach z 7 one chyba to lubią.
Ja mam koleżankę siódemkę, ale taką naprawdę mocną siódemkę Ona non-stop gada, ja od czasu do czasu wystarczy, że przytaknę i coś powiem. Ona lubi jak ją słucham i pocieszam, a ja lubię jej słuchać i ją picieszać Żyć nie umierać Do tego naprawdę jak piszą w tym eneagramie dodaje mi więcej radości Szkoda, że nie znam więcej takich mocnosiódemkowców
A nie przeszkadza Wam czasem ta empatia? Bo wszystko ma swoje + i - Na przykład jak się z kimś zaprzyjaźnicie to ten ktoś Wam daje swoje problemy pod rozważania i wy musicie wyjaśniać poszczególne brzydkie zachowanie pewnych osób albo jak siedzicie gdzieś i zamiast myśleć o pięknym widoczku to rozmyślacie nad czyimś charakterem? Czy coś innego, związanego z empatią Nie zawadza Wam ona czasem, macie czasem przez nią kłopoty, że ludzie uważają was za osoby które mają laserki w oczach i je prześwietlają?
A nie przeszkadza Wam czasem ta empatia? Bo wszystko ma swoje + i - Na przykład jak się z kimś zaprzyjaźnicie to ten ktoś Wam daje swoje problemy pod rozważania i wy musicie wyjaśniać poszczególne brzydkie zachowanie pewnych osób albo jak siedzicie gdzieś i zamiast myśleć o pięknym widoczku to rozmyślacie nad czyimś charakterem? Czy coś innego, związanego z empatią Nie zawadza Wam ona czasem, macie czasem przez nią kłopoty, że ludzie uważają was za osoby które mają laserki w oczach i je prześwietlają?
Jam jest dwójeczka i lubię to
-
- Posty: 657
- Rejestracja: poniedziałek, 6 listopada 2006, 13:44
hehe też bym chciala mieć taka koleżanke 9fivi pisze: Ja mam koleżankę siódemkę, ale taką naprawdę mocną siódemkę Ona non-stop gada, ja od czasu do czasu wystarczy, że przytaknę i coś powiem. Ona lubi jak ją słucham i pocieszam, a ja lubię jej słuchać i ją picieszać Żyć nie umierać Do tego naprawdę jak piszą w tym eneagramie dodaje mi więcej radości Szkoda, że nie znam więcej takich mocnosiódemkowców
(a tylu pozytywnych emotikonek w jednym poście dawno nie widzialam )
Green Eyes, to u mnie normalne Jak się w rozmowie z kimś (ale na gg, forach) krępuję lub nie chce wyjść na idiotkę to w ogóle nie daje usmieszków albo znacznie ograniczam ich ilość po tym chyba łatwo poznać z kim mi sie dobrze gada xD A jak mam komfort psychiczny to ich daje ile wlezie Taki mam charakter, w realiach wystarczy że ktoś się na mnie popatrzy a już mam uśmiech od ucha do ucha mam tylko nadzieje że przez to mniej więcej połowa chłopaków z klasy nie myśli że się w nich podkochuję.. po miesiącu znajomości
Jam jest dwójeczka i lubię to
Szczere wyrażanie uczuć? Generalnie łatwiej mi innych ludzi nakłonić do zwierzeń (rzadko zdarza się, żebym usłyszał coś, czego się nie spodziewałem), niż mówić o własnych uczuciach. Gdy ktoś oczekuje tego ode mnie, muszę najpierw rozpoznać jakie motywy kierują tą osobą. Wymagam szacunku wobec uczuć.
"Próżnowanie jest początkiem wszelkiej psychologii." F. Nietzsche
Jako dziecko, miałem bardzo rozwiniętą zdolność empatii, cholernie się wczuwałem, zwłaszcza w czyjś smutek. Ale z czasem wytworzyły się u mnie jakieś dziwne mechanizmy, taki jakiś ciężki cynizm, przez co często reaguję emocją o znaku przeciwnym, niż ta, którą u kogoś obserwuję... Może za dużow życiu analizowałem i myślałem o swoich zachowaniach, reakcjach? A może po prostu jestem poryty...
Artykuł z Men's Health 1-2/2007
Taaak, GPW czeka ;P"Psychopata na giełdzie"
Wreszcie mamy dobre wytłumaczenie, dlaczego jezscze nie zarobiliśmy milionów na giełdzie.
Grupa amerykańskich uczonych doszła do wniosku, że najlepszymi graczami giełdowymi są... psychopaci, czyli ludzie z zaburzeniami emocjonalnymi. Podczas badan zaproszono grupę ludzi o normalnym IQ do udziału w grze imitującej giełdę. Część uczestników badań doznała w przeszłości urazu tej części mózgu, która odpowiada za emocje. Okoazało się, ze właśnie ta grupa najlepiej poradziła sobie w grze. Zupełnie "normalni" gracze mieli skłonność do unikania ryzyka, nawet gdy potencjalne zyski były zdecydowanie większe niż ewentualne straty. Prof. Antoine Bechara, neurolog z Uniwersytetu Stanowego Iowa twierdzi że większość prawdziwych graczy giełdowych, odnoszących sukcesy, to "funkcjonalni psychopaci". Nasze emocje najwyraźniej nie są dobrym doradą, gdy trzeba podjąć odważną decyzję.
"Próżnowanie jest początkiem wszelkiej psychologii." F. Nietzsche
koefe pisze:Artykuł z Men's Health 1-2/2007"Psychopata na giełdzie"
Taaak, GPW czeka ;P
Nihil novi sub sole
EDIT:
W testach ennea - 9w8
MY NIE MóWIMY NIC