8 i kościół, ślub kościelny

Wiadomość
Autor
Smacosch83
Posty: 12
Rejestracja: niedziela, 23 czerwca 2013, 07:56
Enneatyp: Szef

8 i kościół, ślub kościelny

#1 Post autor: Smacosch83 » niedziela, 23 czerwca 2013, 08:31

Witam, jestem tu nowy, ale mam temat, ktory od dawien mnie nurtuje. Przeglądałem forum i nie znalazłem podobnego tematu, a jeśli był to może warto go odświeżyć.

Jak to jest u innych ósemek jeśli chodzi o religię i chodzenie do kościoła? Ilu z was ósemkowych mężczyzn, którzy nie są wierzący było by w stanie poświęcić się dla kobiety i wziąć udział w tym cyku jakim jest ślub kościelny?

Ja odkąd sięgam pamięcią nie cierpię kościoła. Od małego nie lubiłem tam chodzić. W ogóle uważam, że religia chrześcijańska nie jest dla 8 atrakcyjna - choćby z tego względu, że propaguje nadstawianie drugiego policzka. Zamiast korzystać z przyjemności życia jest pełna żalu, smutku i cierpienia - nigdy nie byłbym w stanie brac w tym udziału.

Najgorsze jest to ze po raz kolejny miałem kobietę bardzo wierzącą. Oczywiście tylko na pokaz ( była 3 ). Najczęściej kłóciliśmy się właśnie o jej obłudę związaną z chodzeniem do kościoła. Jak nie poruszałem tego tematu to nawet nam sie układało. Ale on wracał jak bumerang, najczesciej gdy w parade wchodziła jej też "głęboko" wierząca rodzina. W końcu szlag mnie trafił i krew nagła zalała i skonczyłem z tym wszystkim. Nie potrafie jako 8 zaakceptować tej obłudy. Nie potrafię zacisnąć zębów i wziąć udziału w tym całym cyrku mimo, że zalezy mi na jakiejś kobiecie.
Może miał ktoś podobną sytuację??



Snufkin
Posty: 5625
Rejestracja: piątek, 4 kwietnia 2008, 14:28
Enneatyp: Obserwator

Re: 8 i kościół, ślub kościelny

#2 Post autor: Snufkin » niedziela, 23 czerwca 2013, 10:12

W sensie zmuszała Cię do cotygodniowej mszy czy jak, napisz coś więcej.
5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)

Awatar użytkownika
wodzu88
Posty: 129
Rejestracja: wtorek, 13 marca 2012, 15:01
Enneatyp: Dawca

Re: 8 i kościół, ślub kościelny

#3 Post autor: wodzu88 » niedziela, 23 czerwca 2013, 12:17

jako 2, też bym się na katolicki cyrk nie zgodził. Ale te smutki są typowe dla katolików, w kościołach protestanckich na szczęście nie występują i tam się czuję dobrze :]. Ale kolega widzę jest bardzo mocno uprzedzony do czegokolwiek co go jakkolwiek ograniczy, nawet z troski o jego dobro ...
Ponad wielkie cycki cenię wielkie serce <3
2 w 1

Smacosch83
Posty: 12
Rejestracja: niedziela, 23 czerwca 2013, 07:56
Enneatyp: Szef

Re: 8 i kościół, ślub kościelny

#4 Post autor: Smacosch83 » niedziela, 23 czerwca 2013, 15:47

Zdarzały się sytuacje, że dochodziło do a'la szantażu - typu chodź z nami do koscioła chociaż w święta bo inaczej .... itd itp. Jeśli chodziło o niedzielne wyjścia to nigdy mnie nie namówiła.
Ja toleruje wiare innych ludzi, obojętne jaka by ona nie była. Jedyne co mnie kłuje w oczy to obłuda z tym związana. Jeśli jest sie osoba religijna to powinno się postępować zgodnie z zasadami tej wiary - wtedy ok. Ale jesli ktos na pokaz udaje gorliwego katolika, a na co dzień zachowuje się jakby stanowił zaprzeczenie wszystkich tych wartosci to niestety nie potrafie tego zdzierżyć.

Jest na forum jakaś niewierzący typ 8, kóry zgodził się na cyrk zwiazany z kościelnym ślubem? Chce po prostu wiedziec jak sobie z tym poradził, bo widze ze ten temat do mnie wraca z każdą jedną kobietą...:/

Awatar użytkownika
eszpe
Posty: 319
Rejestracja: czwartek, 4 sierpnia 2011, 05:41
Enneatyp: Lojalista

Re: 8 i kościół, ślub kościelny

#5 Post autor: eszpe » poniedziałek, 24 czerwca 2013, 00:28

Nie wiem czemu zgadzałeś się na te przechadzki do kościoła, trzeba było od razu jasno ustawić granice. Chyba że nie chodziłeś, tym bardziej nie wiem o co się spinasz.
Nie jestem zbyt religijny, więc ślub kościelny mógłbym wziąć jeżeli kobieta z którą bym go brał była warta całego tego... "przedsięwzięcia".
papa ludki

Awatar użytkownika
Kapar
VIP
VIP
Posty: 2333
Rejestracja: czwartek, 21 sierpnia 2008, 13:15
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: DownUnder
Kontakt:

Re: 8 i kościół, ślub kościelny

#6 Post autor: Kapar » poniedziałek, 24 czerwca 2013, 05:18

ślub koscielny nie wchodzi w grę pod żadnym pozorem. stanięcie przed gostkiem, który telepatycznie łączy się z bogiem i daje mi błogosławieństwo - chyba nie wytrzymałbym i wybuchłbym śmiechem w trakcie takiej ceremonii.
wg mnie bardzo ważne jest postawienie się i ustalenie granic w takiej sytuacji jak w polsce, gdzie katolicy dominują i na dodatek przewódcy tegoż kościoła głoszą, że są dyskryminowani publicznie. im więcej osób się pokaże jako niewierzący tym lepiej, łatwiej będzie innym w przyszłości, więc Smacosch, jak masz jaja to się postawisz. ale jak się nie postawisz, to nie będziesz mógł sobie tego wybaczyć.
znam jednego gościa, który nigdy nie wierzył w boga, nie miał komunii itp ale się ugiął i miał ślub kościelny dla swojej żony i wiem, że myśli o tym dość często i nie jest zadowolony z tego w retrospekcji.
jest tylko jedna ósemka na forum, która wyszła za mąż i chyba wciąż zagląda na forum, ale nie sądzę, żeby się chciała wypowiedzieć - nie wiem nawet jakiego typu ślub miała
Możemy pogadać tu https://t.me/joinchat/aHxHU7go8yQ4MmRl

Odnajdziesz mnie na rozstajach dróg. Sprawcy podobno wracają
po śladach swych, a gdy wrócisz tu, gdzie czas w zdumieniu przystanął
to nie mów nic. Już nie ty, nie ja. Inna już rzeka tam płynie.

Snufkin
Posty: 5625
Rejestracja: piątek, 4 kwietnia 2008, 14:28
Enneatyp: Obserwator

Re: 8 i kościół, ślub kościelny

#7 Post autor: Snufkin » poniedziałek, 24 czerwca 2013, 10:50

Słyszałem, że można być niewierzącym i uczestniczyć w ślubie kościelnym (w sensie bez udawania), nie pamiętam tylko jaka jest procedura i czy wszyscy księża ją stosują.
5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)

Awatar użytkownika
Kapar
VIP
VIP
Posty: 2333
Rejestracja: czwartek, 21 sierpnia 2008, 13:15
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: DownUnder
Kontakt:

Re: 8 i kościół, ślub kościelny

#8 Post autor: Kapar » poniedziałek, 24 czerwca 2013, 12:20

Można, tak pobrali się moi rodzice. Warunek wtedy był taki, że niewierzący partner podpisywał oświadczenie, że dzieci będą wychowane w wierze katolickiej i nie będzie żadnego przeszkadzania w katolickim wychowaniu, oraz niewierząca osoba przejdzie pomyślnie edukacje małżeńską wg katolickich metod, ale to było jeszcze dośc długo przed konkordatem.

Nie sądzę, żeby tak nadal było - KK desperacko chwyta się metod na wyłącznośc obawiając się odpływu owieczek ze stada
Możemy pogadać tu https://t.me/joinchat/aHxHU7go8yQ4MmRl

Odnajdziesz mnie na rozstajach dróg. Sprawcy podobno wracają
po śladach swych, a gdy wrócisz tu, gdzie czas w zdumieniu przystanął
to nie mów nic. Już nie ty, nie ja. Inna już rzeka tam płynie.

Awatar użytkownika
Ceres
Posty: 821
Rejestracja: czwartek, 17 września 2009, 23:59
Enneatyp: Indywidualista
Lokalizacja: UK

Re: 8 i kościół, ślub kościelny

#9 Post autor: Ceres » poniedziałek, 24 czerwca 2013, 14:24

baby_kapar pisze: Nie sądzę, żeby tak nadal było - KK desperacko chwyta się metod na wyłącznośc obawiając się odpływu owieczek ze stada
Nieprawda, dalej jest to możliwe: http://www.przewodnik-katolicki.pl/nr/k ... czona.html
Spotykam ludzi, szukam mądrych słów,
nie mówią nic, czego nie wiem dawno już
Na tyle, ile mogę zmieniam się...


4w5, sx/sp, EIE

Awatar użytkownika
Kapar
VIP
VIP
Posty: 2333
Rejestracja: czwartek, 21 sierpnia 2008, 13:15
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: DownUnder
Kontakt:

Re: 8 i kościół, ślub kościelny

#10 Post autor: Kapar » poniedziałek, 24 czerwca 2013, 16:39

podejrzewam, że możliwość takiego ślubu dziś jest tak samo łatwa i dostępna jak dokonanie apostazji - chyba, że trafi się na liberalnego księdza. skoro nawet pogrzeb dla osoby niewierzącej na jedynym komunalnym cmentarzu w okolicy, który tak się składa jest przy kościele, to problem w Polsce, to ślub z ateistą to pewnie żaden problem.
Możemy pogadać tu https://t.me/joinchat/aHxHU7go8yQ4MmRl

Odnajdziesz mnie na rozstajach dróg. Sprawcy podobno wracają
po śladach swych, a gdy wrócisz tu, gdzie czas w zdumieniu przystanął
to nie mów nic. Już nie ty, nie ja. Inna już rzeka tam płynie.

Awatar użytkownika
atis
Posty: 2789
Rejestracja: czwartek, 23 kwietnia 2009, 20:58
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: różowy balonik

Re: 8 i kościół, ślub kościelny

#11 Post autor: atis » poniedziałek, 24 czerwca 2013, 16:53

Słyszałem, że można być niewierzącym i uczestniczyć w ślubie kościelnym (w sensie bez udawania), nie pamiętam tylko jaka jest procedura i czy wszyscy księża ją stosują.
Można. Mam zanajomego (on 9, jego żona chyba 8, ale dziewczynę znam tylko z opowieści), gdzie ona jest wierząca, a on - nie (nie przystępował do bierzmowania i nie chodzil ne religię od gimnazjum). W związku z tym zależało im na ślubie kościelnym 'jednostronnym', gdzie tlko ona składałaby przysięgę, bo to było najbardziej stosowne i satysfakcjonujące obie strony - ale - wlasnie! jak dostali całą listę wymogów, procedur i kosmicznych nakazów, stwierdzili, że mniej formalności i zachodu będzie, żeby jednak zrobił sobie papierek z bierzmowania i wzięli tradycyjny katolicki ślub "z udawaniem" i klepaniem słów, które dla osoby niewierzącej nic nie znaczą.

Generalnie tak jak piszecie niżej - 'mozliwe' jest, ale kosciół robi wszystko, by to utrudnić.
xxx xx/xx XXXx
Obrazek

Smacosch83
Posty: 12
Rejestracja: niedziela, 23 czerwca 2013, 07:56
Enneatyp: Szef

Re: 8 i kościół, ślub kościelny

#12 Post autor: Smacosch83 » poniedziałek, 24 czerwca 2013, 17:07

Oczywiscie, że postawiłem sprawę jasno. Dlatego już nie jestem z nią. Nawet gdybymy byla tego warta to chyba nie zmusilbym sie do teatru. A co do ceremonii na zasadach, ze jedna osoba uczestniczy tylko to ok. Ale nie podpisalbym w zyciu papierka ze bede wychowywal dzieci w katolickim duchu.

Awatar użytkownika
Basket Case
VIP
VIP
Posty: 712
Rejestracja: piątek, 18 lipca 2008, 10:41

Re: 8 i kościół, ślub kościelny

#13 Post autor: Basket Case » wtorek, 25 czerwca 2013, 15:20

Smacosch83 pisze:Witam, jestem tu nowy, ale mam temat, ktory od dawien mnie nurtuje. Przeglądałem forum i nie znalazłem podobnego tematu, a jeśli był to może warto go odświeżyć.

Jak to jest u innych ósemek jeśli chodzi o religię i chodzenie do kościoła? Ilu z was ósemkowych mężczyzn, którzy nie są wierzący było by w stanie poświęcić się dla kobiety i wziąć udział w tym cyku jakim jest ślub kościelny?
Nie wyobrażam sobie, by ktokolwiek mógł mnie do czegokolwiek ZMUSIĆ, a już na pewno nie osoba z którą chcę spędzić resztę mojego życia... Ósemka sama podejmuje decyzje, nie ma takiej możliwości, że ukochana/ukochany używa szantażu. Od razu zapaliłaby mi się czerwona lampka z napisem "TA OSOBA CIĘ NIE KOCHA, ZMYKAJ NATYCHMIAST".
Mogłoby jednak dojść do rozmowy, przedstawienia argumentów obu stron. Gdyby mojemu mężowi zależało na ślubie kościelnym to po długiej rozmowie mogłabym się zgodzić na ślub mieszany, przy czym musielibyśmy dokładnie ustalić zasady wychowania naszych wspólnych dzieci. Niestety, podczas takiego ślubu, strona niewierząca musi złożyć przysięgę, że nie będzie przeszkadzać stronie wierzącej w wychowaniu dzieci po katolicku. Jestem bardzo przeciwna chrzczeniu nieświadomych niemowlaków oraz mogłabym być przeciwna religii w szkole gdybym uznała, że katecheta jest nieprzygotowanym pedagogicznie indoktrynatorem - dziecko do 10 roku życia ma bardzo delikatną psychikę, za którą odpowiedzialny jest rodzic. Niemniej jednak wzięłabym pod uwagę argumenty drugiej strony. W skrócie mogłabym podpisać papier o nieprzeszkadzaniu gdybym miała pewność, że moim dzieciom nie grozi szkodliwa, zaślepiona indoktrynacja.

Na szczęście ja nie miałam takiego problemu, wraz z mężem mamy podobne przekonania religijne i mamy tylko ślub cywilny.

Nie będę jednak ukrywać, że każde małżeństwo (związek) wymaga poświęceń. Jeżeli jedna strona zawsze ustępuje to jest to niezdrowe. Ósemki mają tendencję do tego by z siłą wypowiadać swoje zdanie co może być odczytane jako narzucanie, a niekoniecznie tak jest. Ja na przykład zawsze oczekuję argumentów drugiej strony, jeżeli mnie przekonają to zmieniam zdanie. Małżeństwo to nie pole walki, chodzi o to by było nam ze sobą dobrze, wspólnie mamy zwyciężyć, a nie zwalczać się dla zasady "to ja muszę być górą, bo inaczej ktoś może pomyśleć, że brak mi jaj".
Zdarzały się sytuacje, że dochodziło do a'la szantażu - typu chodź z nami do kościoła chociaż w święta bo inaczej .... itd itp. Jeśli chodziło o niedzielne wyjścia to nigdy mnie nie namówiła.
Bo inaczej co? :lol: Poważnie (faceci?) ósemki przejmują się takimi tekstami? xd Jeżeli tak to współczuję. Miałabym ripostę na każdą propozycję tego co się pojawia w miejscu kropek. Rozstanie byłoby dla mnie oczywistym krokiem.
baby_kapar pisze:...jak masz jaja to się postawisz. ale jak się nie postawisz, to nie będziesz mógł sobie tego wybaczyć.
znam jednego gościa, który nigdy nie wierzył w boga, nie miał komunii itp ale się ugiął i miał ślub kościelny dla swojej żony i wiem, że myśli o tym dość często i nie jest zadowolony z tego w retrospekcji.
Ja mogę zdecydować by pójść do kościoła, by sprawić komuś przyjemność czy dla swojego świętego spokoju i nie będę się czuła z tym źle do końca życia, tak samo jak nie czuję się źle z tym, że zgodziłam się na bycie matką chrzestną córki kuzynki wiele lat temu. Moje samopoczucie jest dla mnie ważniejsze niż przekonanie, że nie można sobie pozwolić na błędy czy zmianę zdania wraz z pojawieniem się nowych argumentów. Wiem dlaczego wtedy podjęłam taką decyzję, teraz podjęłabym inną, co z tego? Przeszłości nie mogę zmienić więc po co o niej rozmyślać? Argument hipokryzji też do mnie nie przemawia z dwóch powodów, po pierwsze mało mnie obchodzi co myślą ludzie po drugie ważne jest dla mnie by podjąć decyzje, którą uznam za korzystną dla mnie (i moich najbliższych), a niekoniecznie "idealną moralnie". Przysięgi sprzed wielu lat nie uważam za wiążącej teraz skoro znalazłam ważne argumenty przeciwko.

Nie wiem, może faceci mają inaczej, może władza (postawienie się) jest dla was ważniejsze niż poczucie, że ta druga strona was zwyczajnie szanuje. Dla mnie ważniejsze jest poczucie szacunku dlatego popieram decyzję Smacosch83 o zerwaniu tej toksycznej znajomości, kobietka zdawała się być niereformowalna, do tego na horyzoncie pokazywała się jej rodzinka... Nie jesteś jednak zbyt konkretny co do tego co Ci tak na prawdę przeszkadzało. Piszesz obłuda, zachowanie na pokaz? Co konkretnie? Skoro to po prostu "zła kobieta była" to ciesz się, że dałeś sobie z nią spokój, a nie obwiniaj jej (udawanej) religijności.
Nie wiem z jakiego środowiska pochodzisz, ale uwierz mi coraz więcej jest niewierzących i ta sytuacja się pogłębia. Może następnej dziewczyny szukaj po prostu daleko od kościoła xd To, że trafiły Ci się trzy dewotki pod rząd nie oznacza, że wszystkie kobiety w Polsce są dewotkami...

PS: Polecam blog http://mixed.blox.pl/html - perypetie związku mieszanego (ona niewierząca, on wierzący).

Smacosch83
Posty: 12
Rejestracja: niedziela, 23 czerwca 2013, 07:56
Enneatyp: Szef

Re: 8 i kościół, ślub kościelny

#14 Post autor: Smacosch83 » wtorek, 25 czerwca 2013, 19:54

Czasem trudno jest podejmować decyzje, gdy w organizmie szaleją hormony, inny by powiedział, że jest to zaślepienie "ci..ką":D
Jak zwal tak zwał. W kazdym badz razie juz jest po ptokach.

Awatar użytkownika
Paweu
Posty: 297
Rejestracja: czwartek, 20 maja 2010, 00:31
Enneatyp: Perfekcjonista
Kontakt:

Re: 8 i kościół, ślub kościelny

#15 Post autor: Paweu » wtorek, 25 czerwca 2013, 20:46

No i bardzo dobrze chłopie zrobiłeś. Jeśli laska robiła Ci wyrzuty o to, że nie chciałeś chodzić do kościoła i do tego dochodziły jeszcze jakieś głupie szantaże emocjonalne, to znaczyło że ma nieźle nasrane pod kopułką. Podobnie jak jej rodzinka, o której pisałeś, że wcale nie jest lepsza. A skoro dochodziło do spinek z powodów czysto ideowych, to pomyśl sobie, jaka mogłaby być rzeźnia, jakby poszło o rzeczy o wiele ważniejsze, np. o to jak dzieci mają być wychowywane. A jak patrzę na takich wyznawców religii toruńsko-katolickiej, to to jest najbardziej zakłamany, twardogłowy i irytujący typ człowieka, który robi problemy dosłownie o wszystko.

Btw. kiedyś widziałem samochód na toruńskich blachach i na oprawce tablicy rejestracyjnej miał napisane: "Toruń przeprasza za Radio Maryja" xD
Podobno 1w9 LIE

ODPOWIEDZ