Związki i takie tam ;)

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Freya
Posty: 180
Rejestracja: niedziela, 15 października 2006, 19:43
Lokalizacja: Lublin

#16 Post autor: Freya » niedziela, 25 lutego 2007, 17:06

Green Eyes pisze: ... a może po prostu jeszcze nie trafilas na tego jedynego :wink:
Leśna pisze:uważam że to dlatego, ze jesteś 8
kazdy ma obawy przed wchodzeniem w nowy zwiazek..
lepiej wróce do roboty :|


8: "gdy krzyczę i przeklinam, pamiętaj, że poprostu taka jestem"

"pełna smierć następuje dopiero po likwidacji duchów albo po ich ucieczce. Te duchy trzeba wypuścić ze zmarłego, tak jak sie wypuszcza z balonu powietrze: przez nakłucie"

nudis_verbis
Posty: 325
Rejestracja: sobota, 18 listopada 2006, 10:37

#17 Post autor: nudis_verbis » poniedziałek, 26 lutego 2007, 16:24

Uważam, że ósemki mają trudny charakter bynajmniej dla ludzi różnych od nas, bo inne ósemki bardzo lubię i ich towarzystwo też, myślę, ze z wzajemnością.
Sam jako ósemka myślę, że temu typowi trzeba wiele cierpliwości i wyrozumiałości, a może wcale nie tak więcej niż dla innych... tylko w innych kwestiach.
Może i ósemki bywają nieznośne, kiedy nie są zdrowe to może byc jeszcze gorzej. Wg mnie problemy w bliskiej relacji z kimś nie są większe u ósemek niż u jakiegokolwiek innego typu, sądzę, że nasze dolegliwości jeśli już są, to kierowane są na zewnątrz, bardzo się uzewnętrzniają przez np gniew i tak dalej... to może przeszkadzać. Ja tam nie żałuję, że przeszkody, które mam w kontaktach są tak widoczne, bo może dzieki temu łatwiej je widzieć i zmieniać w miarę możliwości.
Ja uważam, że to nie przez ósemkowość jest ciężko kogoś znaleźć a każdy kto ma problem w swoim typie, nie jest zdrowy, niezależnie od typu ennea będzie miał problem w związku przez swoje wady.

czy dla innym ósmek, pomimo ogólnej seksualności i takich tam pierdół, samo bycie ósemką bardzo przeszkadza w znalezieniu/byciu z partnerem? co z poszukiwaniami odpowiedniej osoby, poświęcaniem sie pracy/nauce i brakiem czasu na związki, uważaniem uczuć i przede wszystkim ich okazywania za przejaw słabości?

Nie sądzę, żeby seksualność mogła być czynnikiem szczególnie sprzyjającym rozpoczęcia związku, może byc ułatwieniem dla partnerki już w trakcie, gdy ona ma problem z tym, bo ósemka wychodzi z inicjatywą itp lecz nie ma to większego wpływu na początek znajomości, no chyba że już na samo życie erotyczne może mieć wpływ. Lub w szukaniu kochanki/kochanka może być to czynnik sprzyjający... moim zdaniem.
Ja np nie uważam okazywania uczuć za słabość, wręcz tego szukam, ponieważ ludzie to ukrywają skrzętnie a jest to przecież dosyć istotne w życiu. Jak byłem młodszy to sądziłem, że płacz i smutek sa okazywaniem słabości ale z takiego podejścia nie wyniknęło nic dobrego, bo jak się to kumuluje, to zawsze gdzieś znajdzie lufcik.
Jeśli chodzi o znalezienie kogoś to ja zauważyłem, że pomaga w tym ósemkowa pewność siebie, nie wszyscy uważają to za zaletę, inni mogą to odbierać jako pyszałkowatość ale generalnie to pomaga. Kiedy ma się poczucie atrakcyjności to chyba i inni tak cię odbierają, tzn chyba więcej osób tak cie może odbierać dzięki temu.


Bardzo zaciekawiło mnie to o DDRR, sporo się ze mną zgadza no i do tego dokładają się niektóre uciążliwe sprawy z bycia ósemką. Kilka tych kwestii tam opisanych udało mi się już rozwikłać ale potrzebnę są kolejne doświadczenia.
O DDRR można by założyć osobny temat w ogólnych tematach, to bardzo interesujące!

Green Eyes
Posty: 657
Rejestracja: poniedziałek, 6 listopada 2006, 13:44

#18 Post autor: Green Eyes » piątek, 1 czerwca 2007, 15:38

a jestescie zazdrośni o swojego partnera badź potencjalnego partnera?

Awatar użytkownika
Słomkowy_Kapelusz
Posty: 850
Rejestracja: czwartek, 19 października 2006, 11:58
Lokalizacja: Z głowy
Kontakt:

#19 Post autor: Słomkowy_Kapelusz » piątek, 1 czerwca 2007, 21:53

Green Eyes pisze:a jestescie zazdrośni o swojego partnera badź potencjalnego partnera?
Nie, wcale - jak to ósemki ;)

Awatar użytkownika
Nuit
Posty: 935
Rejestracja: środa, 7 marca 2007, 00:15
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

#20 Post autor: Nuit » piątek, 1 czerwca 2007, 21:57

Green Eyes pisze:a jestescie zazdrośni o swojego partnera badź potencjalnego partnera?

Ja też ani trochę. Po co być zazdrosnym? :)
"Ty nie jesteś kobietą, jesteś wiedźmą. A wiedźma to wiedźma - nie ma dobra, czy zła"

Chaos i zniszczenie by ENTp

Awatar użytkownika
Ertai
Posty: 274
Rejestracja: sobota, 21 kwietnia 2007, 22:02
Kontakt:

#21 Post autor: Ertai » piątek, 1 czerwca 2007, 22:04

Green Eyes pisze:a jestescie zazdrośni o swojego partnera badź potencjalnego partnera?
Nope, nie boję się straty czy przyszłości. Ponad to podstawą w związku jest zaufanie, jeżeli partner nie jest go godnym, to jego strata nie jest niepowetowana.
8 w 9
Ertai pisze:Chcą mnie zmusić do monogami =[

Awatar użytkownika
Nuit
Posty: 935
Rejestracja: środa, 7 marca 2007, 00:15
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

#22 Post autor: Nuit » piątek, 1 czerwca 2007, 22:23

hihi Ertai, dokładnie;)
widać to cecha wspólna Ósemek:)
"Ty nie jesteś kobietą, jesteś wiedźmą. A wiedźma to wiedźma - nie ma dobra, czy zła"

Chaos i zniszczenie by ENTp

Awatar użytkownika
Freya
Posty: 180
Rejestracja: niedziela, 15 października 2006, 19:43
Lokalizacja: Lublin

#23 Post autor: Freya » piątek, 1 czerwca 2007, 22:23

Green Eyes pisze:a jestescie zazdrośni o swojego partnera badź potencjalnego partnera?
jasne, że tak :evil: :evil: :evil:
8: "gdy krzyczę i przeklinam, pamiętaj, że poprostu taka jestem"

"pełna smierć następuje dopiero po likwidacji duchów albo po ich ucieczce. Te duchy trzeba wypuścić ze zmarłego, tak jak sie wypuszcza z balonu powietrze: przez nakłucie"

Awatar użytkownika
Nuit
Posty: 935
Rejestracja: środa, 7 marca 2007, 00:15
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

#24 Post autor: Nuit » piątek, 1 czerwca 2007, 22:24

a jednak nie taka wspólna cecha ;)
Ale w sumie, można powiedzieć, ze Freya się nie liczy, bo jest skorpionem, a skorpion nie byłby sobą jakby nie był zazdrosny - tu zodiak jest silniejszy niż enneagram :lol:
"Ty nie jesteś kobietą, jesteś wiedźmą. A wiedźma to wiedźma - nie ma dobra, czy zła"

Chaos i zniszczenie by ENTp

Charlotte
Posty: 127
Rejestracja: sobota, 24 września 2011, 08:59
Enneatyp: Lojalista

Przyjaźń z ex

#25 Post autor: Charlotte » poniedziałek, 30 stycznia 2012, 19:35

Jak to tego podchodzicie? Czy umielibyście zaprzyjaźnić się z ex, jeśli macie już w tym czasie nową dziewczynę/chłopaka? I czy zaakceptowalibyście, gdyby wasza dziewczyna/chłopak, miał/miała się spotykać z ex? W sensie wypady na imprezy, ogólnie spotkania?
A nawet jeśli tak, to czy dla swojej nowej dziewczyny/chłopaka z którym/którą dobrze wam się układa, umielibyście zrezygnować ze spotkań z ex? Jestem ciekawa, bo przy rozmowie z pewną zajętą 8 (nie przez moją osobę :)) dowiedziałam się, iż on nigdy nie wraca do swoich ex. Miał dwie, jedna go zdradziła, z drugą po prostu się nie dogadywali. Pamiętam nawet sytuacje, że gdy z tą drugą minęło trochę czasu, to zaczęli nawet się kolegować (nieznacznie, aczkolwiek odzywali się do siebie) a gdy ósemek znalazł sobie aktualną dziewczynę, to od razu zrezygnował ze swojej ex.
Jak to u was jest?

kim. w tym przypadku takie tam będzie oznaczać przyjaźń z byłym partnerem.
Kontrfobiczne 6 z mocnym skrzydłem 7
ENFj - EIE - Mentor - Aktor

Awatar użytkownika
lasuch
Moderator
Posty: 731
Rejestracja: sobota, 15 maja 2010, 10:50
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: Bydgoszcz

Re: Związki i takie tam ;)

#26 Post autor: lasuch » wtorek, 31 stycznia 2012, 09:37

Nigdy nie udawało mi się po rozstaniu wrócić do normalnych relacji, ale z drugiej strony nigdy nie były to osoby z mojego bliskiego otoczenia. Inna rzecz, że nigdy sam nie zrywałem z ex kontaktów, zawsze jeśliby chciała, to mogła by się odezwać, spotkać, nigdy też nie odwracałem się specjalnie plecami gdy spotkałem taką na ulicy.
Charlotte pisze:A nawet jeśli tak, to czy dla swojej nowej dziewczyny/chłopaka z którym/którą dobrze wam się układa, umielibyście zrezygnować ze spotkań z ex?
Nie rozumiem jednak o jakie spotkania Tobie chodzi, bo jeżeli to zwykłe relacje koleżeńskie, to nie ma mowy, żeby ktoś kazał mi porzucić jakiekolwiek kontakty.
Z tego co piszesz o tym Twoim znajomym, to bardziej wygląda na osobę, która rzuciła kogoś, ale nadal utrzymywała relację żeby nie być samemu i nie palić za sobą mostów, a kiedy trafił się ktoś inny już mogła spokojnie nie oglądać się za siebie...dla mnie to dziwne, nie zrobiłbym tak, gra na dwa fronty to kiepska taktyka.
8w7 SLE-Ti

Awatar użytkownika
Kapar
VIP
VIP
Posty: 2333
Rejestracja: czwartek, 21 sierpnia 2008, 13:15
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: DownUnder
Kontakt:

Re: Związki i takie tam ;)

#27 Post autor: Kapar » wtorek, 31 stycznia 2012, 10:04

Ja nigdy za soba mostow nie palilem, duma sie nie unosilem jak to ze mna zerwano, nie mialbym nic przeciwko kolezenskim czy przyjacielskim kontaktom. W praktyce jednak chyba nigdy to nie dzialalo w normalny sposob, tzn w moich oczach ta druga strona nie miala odpowiedniego dystansu i demony przeszlosci zawsze sie wkradaly. A takze bylem raz wplatany w intryge powrotu do zwiazku w dosc dziwny sposob wlasnie pod przykrywka kolezenskich kontaktow. Dziewczyny, ktore znalem raczej mialy z tym problem.
Jesli nie mam kontaktow z eks, to raczej z braku ich inicjatywy niz mojej.

A moj znajomy zerwal z dziewczyna z powodu niedopasowania w seksie (ad tamten topic) i jak z nia zerwal, to ona sie nagle odblokowala i with no strings attached, czyli bez jakis zobowiazan, zaczelo im sie seksualnie powodzic ale juz poza zwiazkiem. Dziwne sie czasem dzieja historie :wink: Podobno taki seks po zerwaniu smakuje inaczej
Możemy pogadać tu https://t.me/joinchat/aHxHU7go8yQ4MmRl

Odnajdziesz mnie na rozstajach dróg. Sprawcy podobno wracają
po śladach swych, a gdy wrócisz tu, gdzie czas w zdumieniu przystanął
to nie mów nic. Już nie ty, nie ja. Inna już rzeka tam płynie.

Awatar użytkownika
Basket Case
VIP
VIP
Posty: 712
Rejestracja: piątek, 18 lipca 2008, 10:41

Re: Przyjaźń z ex

#28 Post autor: Basket Case » wtorek, 31 stycznia 2012, 17:25

Charlotte pisze:Jak to tego podchodzicie? Czy umielibyście zaprzyjaźnić się z ex, jeśli macie już w tym czasie nową dziewczynę/chłopaka?
To zależy od powodu rozstania. Jeżeli powodem rozstania był jakiś 'podły numer' ze strony eksa, który spowodował, że totalnie straciłam do niego zaufanie, to nie ma możliwości przyjaźnienia się. Nie mam problemu ze zwykłą rozmową, nie unikam specjalnie, mogę nawet dążyć do konfrontacji. Złe doświadczenia traktuję jako dobrą naukę dla siebie - nie zapomnę, ale rozpamiętywanie mnie nie dotyczy ;)

Jeżeli rozstanie NIE było spowodowane 'podłym numerem' nie mam problemu z pozostaniem w przyjaźni, chociaż zdaję sobie sprawę, że przyjaźń może się rozluźnić - wszak spędza się ze sobą mniej czasu...

A, i fakt bycia w nowym związku nie ma tu nic do rzeczy - nie ograniczam się specjalnie wchodząc w nowy związek :lol:
Charlotte pisze:I czy zaakceptowalibyście, gdyby wasza dziewczyna/chłopak, miał/miała się spotykać z ex? W sensie wypady na imprezy, ogólnie spotkania?
Nie byłam w związku w którym miałabym z tym problem (to znaczy zdarza się i nie zabraniam, nie wariuję z tego powodu ;) ). Bardzo możliwe, że jeżeli miałabym z tym problem to musielibyśmy się rozstać - zaufanie (moje wewnętrzne) jest dla mnie kluczem do udanego związku.
Charlotte pisze:A nawet jeśli tak, to czy dla swojej nowej dziewczyny/chłopaka z którym/którą dobrze wam się układa, umielibyście zrezygnować ze spotkań z ex?
Jeżeli mój partner dał mi takie ultimatum to oznaczałoby, że nie ma do mnie zaufania. Na początku związku mogłoby to być uzasadnione i chociaż budziłoby we mnie duży opór mogłabym pójść na pewien kompromis. Niemniej, jednak zapaliłaby mi się żółta lampka w głowie i zwracałabym bacznie uwagę na to czy partner nie chce na mnie za bardzo wpłynąć, również w innych kwestiach. Generalnie takie ultimatum byłoby dla mnie poważnym powodem do zastanowienia się czy ten związek ma sens.
Charlotte pisze:Jestem ciekawa, bo przy rozmowie z pewną zajętą 8 (nie przez moją osobę :)) dowiedziałam się, iż on nigdy nie wraca do swoich ex. Miał dwie, jedna go zdradziła, z drugą po prostu się nie dogadywali. Pamiętam nawet sytuacje, że gdy z tą drugą minęło trochę czasu, to zaczęli nawet się kolegować (nieznacznie, aczkolwiek odzywali się do siebie) a gdy ósemek znalazł sobie aktualną dziewczynę, to od razu zrezygnował ze swojej ex.
Opisujesz to jakby to była jakaś jego zasada - 'nie widuję się ze swoimi ex, po wejściu w nowy związek'. Osobiście nie posiadam takich odgórnych zasad ;) Robię to co lubię, nie ograniczam się specjalnie. Może to była jego decyzja: nie miał już czasu, ochoty itd., znajomość się rozluźniła, tyle? Masz więcej danych?

Charlotte
Posty: 127
Rejestracja: sobota, 24 września 2011, 08:59
Enneatyp: Lojalista

Re: Związki i takie tam ;)

#29 Post autor: Charlotte » środa, 1 lutego 2012, 21:15

No dobrze, dziękuje za odpowiedź :)
A mam jeszcze dwa pytania.
Do samych ósemek jak i do ludzi którzy z nimi byli/są.
Jak wiadomo ósemki robią wszystko na poziomie hard. Intensywnie i do samego końca ;)
Czuje więc, że dla takiej 7 to nie będzie problem. Ale czy uważacie że jakiś typ mógłby sobie z tym nie poradzić?
Gdy jesteście z kimś, chcecie by ten ktoś bawił się z wami, i razem z wami robił wszystko ,,intensywnie"?
Imprezy, nocna hulanka, i wszystkie inne zabawy?
A co jakby partnera to męczyło? Umielibyście z takim być?
I czy myślicie że trudno jest wam utrzymać tempa? Wasi partnerzy/przyjaciele mieli kiedyś z tym problem?

I kolejne pytanie :D
Wolicie raczej związki tak zwanych kochanków (czyli łóżko, a poza nim nic was nie łączy), czy związki partnerskie (łóżko i poza nim wiele was łączy :))?
Kontrfobiczne 6 z mocnym skrzydłem 7
ENFj - EIE - Mentor - Aktor

Awatar użytkownika
Cotta
VIP
VIP
Posty: 2409
Rejestracja: czwartek, 12 maja 2011, 16:55
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: pomorskie

Re: Związki i takie tam ;)

#30 Post autor: Cotta » środa, 1 lutego 2012, 22:49

Charlotte pisze: Jak wiadomo ósemki robią wszystko na poziomie hard. Intensywnie i do samego końca ;)
Czuje więc, że dla takiej 7 to nie będzie problem. Ale czy uważacie że jakiś typ mógłby sobie z tym nie poradzić?
Tak, 5. Pewnie nie każde, ale mnie osobiście "wszystko na poziomie hard" wykańcza.
5w4, sp/sx/so, INTJ
LII [Ne, DCNH - CT(H)]


http://www.poomoc.pl/

Życie bywa skomplikowane, więc lepiej się zdrzemnąć.

ODPOWIEDZ