Instrukcja o kłócącej się Ósemce. Awanturnictwo

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Kapar
VIP
VIP
Posty: 2333
Rejestracja: czwartek, 21 sierpnia 2008, 13:15
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: DownUnder
Kontakt:

Instrukcja o kłócącej się Ósemce. Awanturnictwo

#1 Post autor: Kapar » niedziela, 12 września 2010, 05:15

Mietla pisze:. Mnie wystarczy porządna awanturka raz na jakiś czas i jest cacy ;)
Jak nie ma iskier, to nie ma miodziku? :twisted:

Osemki maja odmienna skale dochodzenia od poirytowania, do zlosci. Mozliwe, ze jest tez tak z jakimis sprzeczkami i awanturami. Oto moje wyjasnienie jak to moze teoretycznie wygladac poparte moimi starciami z innymi osemkami. Totez bylo to pisane tak, jakby obiema stronami byly osemki ale kazdy moze sobie z tego jakis tam uzytek zrobic. Jesli macie swoje propozycje, to jestem ich ciekaw :)

Podaje liste od najlagodniejszego do najgrozniejszego starcia

-sprzeczka - wymiana ostrych spojrzen i przytykanie sobie z nutka zlosliwosci

-klotnia - nikt nawet nie wie i nie pamieta potem o co wlasciwie chodzilo

-awanturka - pokotlujemy sie, bedzie jakies uniesienie, moze krzyk i samo sie rozejdzie po kosciach, bo to najczesciej glupstwo

-foch (dla kobiet osemek) - jednak kobiety osemki wiedza jak uzyc focha choc moze nie robia tego tak czesto jak inne... dla faceta to bedzie moze spotkanie sie z jedna ze swoich kolezanek albo i nic?

-wygarniecie z trzasnieciem drzwiami - trzeba bylo sobie wyladowac zlosc i gniew (oczywiscie sluszny) ale nie bylo ochoty, zeby sie wdawac w jakies dyskusje czy zwrotne informacje/wymiane zdan. "zostan sobie sam/sama z tym i przemysl komunikat". osemka, zeby sie zdystansowac moze wyjsc na spacer (nie dlatego, ze ja ta nie obchodzi ale dlatego, ze nie chce zaognienia)

-awantura - moze zawierac wszystkie powyzej ale moze tez dojsc do koniecznosci obrony przed niezidentyfikowanymi latajacymi obiektami, ktore w jakims stopniu powoduja zagrozenie i zniszczenie. przegrany w tej bitwie sprzata zniszczone "pociski"

-prawdziwa bitwa - coz walka do ostatniej kropli krwi i do momentu, kiedy ktores zmadrzeje - tzn przegra. mozliwa zgoda albo i nie, jesli nie to nastepuje pokojowe podzielenie wlasnosci w przypadku zwiazkow ale z wilczym biletem.

Ale i tak wszystko konczy sie najczesciej wspanialym seksem! :lol:

Wprowadziłam do nazwy tematu polskie litery. :/Rinn/



Awatar użytkownika
Mietła
VIP
VIP
Posty: 977
Rejestracja: wtorek, 22 września 2009, 16:23
Enneatyp: Szef

Re: Instrukcja o klocacej sie osemce. Awanturnictwo

#2 Post autor: Mietła » niedziela, 12 września 2010, 09:45

:twisted:

Ja jeszcze chciałam dodać, że, przynajmniej w moim przypadku, lekkie podirytowanie może wyglądać jak porządny nerw. Bo ja się lubię wydzierać, więc nawet jak mam niewielką okazję, to się wydzieram :mrgreen:

Niestety, do tej pory nie byłam z Ósemkiem, a kłótnie z innymi typami nie wychodzą tak fantastycznie. Albo w ogóle nie wychodzą, bo u ludzi panuje jakaś ogólna tendencja do unikania awantur i nawet małych sprzeczek, czego nie rozumiem, bo jak można sobie odmawiać takiej frajdy. :mrgreen:

Po wygarnięciu, zamiast trzaśnięcia drzwiami i "wzięcia cholery na spacer", często się biorę za sprzątanie. Łączę przyjemne z pożytecznym - wyżywam się i mam czyściutko ;) A poza tym, nie rzucam szklankami ani talerzami. Niczym nie rzucam, oprócz mięsa podczas awantur. ;)

Ale mi się podoba ten temat, kapar, uwielbiam Cię za niego. Ciekawe, czy inni opiszą swoje styczności z wojującymi Ósemkami. :D

Snufkin
Posty: 5625
Rejestracja: piątek, 4 kwietnia 2008, 14:28
Enneatyp: Obserwator

Re: Instrukcja o klocacej sie osemce. Awanturnictwo

#3 Post autor: Snufkin » niedziela, 12 września 2010, 11:46

.
Ostatnio zmieniony sobota, 23 października 2010, 17:14 przez Snufkin, łącznie zmieniany 1 raz.
5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)

Awatar użytkownika
kama.zielona
Posty: 922
Rejestracja: niedziela, 12 kwietnia 2009, 00:33
Enneatyp: Obserwator

Re: Instrukcja o klocacej sie osemce. Awanturnictwo

#4 Post autor: kama.zielona » niedziela, 12 września 2010, 16:05

Przyznam, że kilka kłótni z ósemkami przeżyłam, zabawne i oczyszczające dla 8, dla mnie destrukcyjne. Osiem się wykrzyczy i kamień jej spada z serca, a we mnie wybucha jeden wielki wulkan, a za nim przez kolejne kilka godzin/dni inne mniejsze. Czym to jest spowodowane? Nienawidzę jak ktoś bez powodu na mnie krzyczy, bo gdzieś tam wcześniej go ktoś wkurzył i musi się wyżyć. Wtedy sprzeczka przechodzi do poziomu wielkiej awantury i muszę przyznać, to moja wina, bo ja, zazwyczaj spokojna osóbka, w momencie, kiedy wkurzona ósemka coś tam odkrzyczy, krzyczę pięć razy głośniej rzucając tekstami typu: co ty sobie ku*wa wyobrażasz, co ja jestem worek treningowy, zeby ci napiecie spadalo?!- no i tym podobne.

Inaczej wygląda sytuacja kiedy mamy faktycznie jakąś problematyczną sprawę, wtedy jakoś spokojniej to przebiega i nie powoduje mojej agresji, która podsycałaby taką ósemeczkę.
Uważam siebie za inteligentnego, wrażliwego człowieka o duszy błazna, która przejmuje nade mną kontrolę w najważniejszych chwilach.

Pablo
Posty: 1892
Rejestracja: piątek, 11 stycznia 2008, 00:12
Enneatyp: Szef

Re: Instrukcja o kłócącej się Ósemce. Awanturnictwo

#5 Post autor: Pablo » niedziela, 12 września 2010, 21:58

Ja wiem czy z 8 kłótnie są aż tak złożone? Z innymi typami tak ale z 8 są sporo prostsze i zazwyczaj kończą się na pierwszych 2 punktach. Ja bym ujął tak:

1. Please don't hurt me boy - bezpośrednia wymiana zdań i argumentów. Może się skończyć albo gadką z której obie strony mają jakąś swoją rację i rozważają to co rruga strona powiedziała, albo jedna dostrzega że ta druga pieprzy głupoty - pkt. 2.

2. Hey, not too hard - odnoszenie głosu - pierwsze próby narzucenia własnego zdania - któraś strona automatycznie zaczyna naciskać i podnosić głos. Druga reaguje tak samo - zaczyna się przekrzykiwanie, włażenie w zdanie, przestajesz słuchać co gada druga strona, koncentrujesz się na własnej gadce. Czasem da się na tym etapie porozumieć czasem nie - zależy z kim i o czym gadasz i jak ważne to jest.

Fochy to rzecz pośrednia, czasem występują po stanie 2.
3 i 4 mogą wystąpić oddzielnie nie po kolei - zależy od tego z kim. Często też po nich następuje nagle sytuacja że jedna strona rezygnuje i odpuszcza dalszą zadymę. Tutaj już nie ma znaczenia czy koś z boku na to patrzy czy nie, właściwie dla mnie to może poza pracą to ogólnie nie ma znaczenia.

3. Watch it dumbass - włażenie na grunt osobisty - ktoś poza argumentami zaczyna udowadniać i dawać do zrozumienia że jesteś durniem - to mnie wkurwia ostro - tu zaczyna się zadyma z wzajemnymi pojazdami po sobie - ostra sprawa, ale hamulce puszczają - po takich gadkach mam zazwyczaj ochotę dać temu komuś jeszcze lepszą nauczkę przy następnej okazji. Bluzgi ale na zasadzie przecinków, nie ma jeszcze bezpośredniego wyzywania.

4. Bring it on! - tu już może być bardzo mocno :mrgreen: Furia, plucie się, obustronne wydzieranie się trwające czasem nawet parę ładnych godzin i wywalanie pretensji udowadnianie że ktoś jest skończonym głupkiem, niedojrzałym krótkowidzem, napęd motoryczny, może coś polecieć czasem, można coś rozwalić o ścianę. Raz tylko żeby komuś zrobić na złość podpaliłem w miejskim parku jakieś 200m2 suchej trawy :lol:

5. Bloody mess - no tutaj to już prawie nie ma reguł - padają życzenia w stylu 'a żebyś zdechł" "spierdalaj" - bluzgi osobiste największego kalibru, spora szansa na bójkę. Jednej zasady nie przekroczyłem nigdy - nie podniosłem ręki na żadną kobietę, chociaż miewałem porozcinane ręce i sińce od kopania i walenia w różne rzeczy. W sumie w tym stanie to naprawdę rzadko byłem. Czy jest możliwe pogodzenie się po czymś takim? Jest - ale jak ktoś ma dla mnie naprawdę duże znaczenie. Byle kogo może skreślić na miesiące albo na zawsze

Ale żreć też się trzeba umieć. Musi z niego coś wyniknąć i dobrze jest zamknąć sprawę, bo im częściej ta sama sprawa się pojawia i z tą samą osobą robisz tym łatwiej się wqrw przy następnej okazji na nią uwalnia i za byle co można polecieć za ostro - i z przyzwyczajenia i z frustracji że nic do niej wtedy nie dotarło.

I jeszcze inna rzecz - nie wiem czy też tak macie - jak dojdziesz do pewnych etapów z daną osobą to potem nawet jej ostre słowa jakoś... nie potrafią ranić. Pierwszy raz tak, ale potem już coraz mniej - i min. stąd łatwiej też tą granicę przekroczyć. Mnie się to o tyle dziwne wydaje że np. dziewczyny nie potrafiły nigdy jakoś olać sobie kłótni i po wywaleniu sobie co nas gryzło prawie od razu powrócić do stanu wyjściowego, a wręcz odwrotnie - im więcej tego było tym większy to był dla nich ciężar z biegiem czasu a dla mnie coraz bardziej lajtowy. No ale na gruncie bardzo bliskim miałem tylko jedną 8 z która jakoś się nie żarliśmy, zawsze potrafiliśmy spokojnie sobie przedstawić co i jak, nie wiem jak reszta kobitek 8

Awatar użytkownika
Paweu
Posty: 297
Rejestracja: czwartek, 20 maja 2010, 00:31
Enneatyp: Perfekcjonista
Kontakt:

Re: Instrukcja o kłócącej się Ósemce. Awanturnictwo

#6 Post autor: Paweu » wtorek, 14 września 2010, 19:44

U mnie jak sobie przypomnę to wyglądało tak:
1. Nerw na coś (np. na komputer który zawisił się i wyyyyyyyyje jak odkurzacz albo na korki uliczne, które wszystkie 8 kochają i ubóstwiają xD). O ile jazdy z komputerem mam w domu to sobie mogę k...wnąć dla uciszenia nerwów jak nikt nie słyszy ale w przypadku korków już nie ma tak dobrze. Jak jadę sam ZTMem to sobie poburczę pod nosem i pokręcę głową z dezaprobatą, ale jak jadę z kimś to coś tam już powiem. Np. "no to se k...a teraz 3 lata postoimy" albo "no masz, znowu. idę spać, obudź mnie jak dojedziemy"xD
2. Nerw "jak już się uzbiera". Ktoś sobie powoli grabi ale nie na tyle, żeby mnie wpienić jednym takim zachowaniem. Tylko powoli, stopniowo i w końcu przekracza tę cienką, czerwoną kreskę i zaczynam się wydzierać, tak że koleś nie wie co się dzieje. Zdarzały się takie wybuchy agresji u mnie w przeszłości, jak jeszcze chodziłem do szkoły. W ciągu kilku ostatnich lat szczęśliwie nie było ku temu okazji:)
3. "Bomba z opóźnionym zapłonem". Jak ktoś coś powie/zrobi, co przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Tak, że nie wiedziałem co mam zrobić i byłem w szoku. Potem oczywiście po czasie dochodzę do siebie, układam sobie wszystko w głowie i zaczynam mieć ciśnienie, żeby się odgryźć. 2 takie przypadki miałem w życiu. W obu mnie panna wystawiła. Byłem wtedy młodszy, więc pocisnąłem potem ostro. Teraz pewnie bym olał i śmiał się z tego, jak patrzę na to z perspektywy czasu.
4. "W imię zasad skur...". Paskudny rodzaj gniewu zarezerwowany dla wszystkich oślizgłych, zakłamanych i pokrętnych typów. Zero zasad, skopać, zgnoić, zgnieść i raz na zawsze o kimś takim zapomnieć. 2 ludzi tak skreśliłem już definitywnie za ich pokrętność. Ostre joby leciały. Nawet nie usiłowali mnie przepraszać, bo wiedzieli, że dostaną dokładkę jeszcze;D
5. "Noc kabaretów". Ten rodzaj kłócenia się zarezerwowałem dla wszelkiej maści ciamciaramciów xD To jest wyjątkowe i jedyne w swoim rodzaju połączenie asertywności, językoznastwa i zdolności aktorskich. Mam takiego jednego w swoim otoczeniu, ciepłe kluchy, baba nie chłop i wczoraj się nasłuchał. Użala się, ma wiecznie pretensje do wszystkich wokoło za swoje niepowodzenia i sam nie wie czego chce. Przemowa trwała dobre 3 minuty, kolesia wbiło w ziemię, ale znajomy który był przy tym nie wytrzymywał tam ze śmiechu. Gestykulacja, przedrzeźnianie, wyolbrzymianie flafuctwa... Ach, miodzio xD
Podobno 1w9 LIE

Awatar użytkownika
Mietła
VIP
VIP
Posty: 977
Rejestracja: wtorek, 22 września 2009, 16:23
Enneatyp: Szef

Re: Instrukcja o kłócącej się Ósemce. Awanturnictwo

#7 Post autor: Mietła » poniedziałek, 27 września 2010, 18:38

Paweu pisze:"Noc kabaretów". Ten rodzaj kłócenia się zarezerwowałem dla wszelkiej maści ciamciaramciów xD To jest wyjątkowe i jedyne w swoim rodzaju połączenie asertywności, językoznastwa i zdolności aktorskich. Mam takiego jednego w swoim otoczeniu, ciepłe kluchy, baba nie chłop i wczoraj się nasłuchał. Użala się, ma wiecznie pretensje do wszystkich wokoło za swoje niepowodzenia i sam nie wie czego chce. Przemowa trwała dobre 3 minuty, kolesia wbiło w ziemię, ale znajomy który był przy tym nie wytrzymywał tam ze śmiechu. Gestykulacja, przedrzeźnianie, wyolbrzymianie flafuctwa... Ach, miodzio xD
Ojjj, coś takiego uwielbiam :D Ale zawsze odczuwam przy tym tak ogromną radochę, że nigdy nie traktowałam tego jako rodzaju awantury. Zwykle, jak już kogoś przedrzeźniam, to nawet przedrzeźniany się śmieje, o otoczeniu już nie wspomnę.

Taką metodę stosuję, jak ktoś mnie długo denerwuje, a wiem, że po delikatnej uwadze może się nadąsać. Wolę sobie zrobić jaja, oczyścić atmosferę i wygadać to, co mi leży na wątrobie.

Snufkin
Posty: 5625
Rejestracja: piątek, 4 kwietnia 2008, 14:28
Enneatyp: Obserwator

Re: Instrukcja o kłócącej się Ósemce. Awanturnictwo

#8 Post autor: Snufkin » sobota, 15 stycznia 2011, 21:40

Frytka się kłóci
Uznajmy, że Frytka to Ósemka (w sumie to nie ma znaczenia bo nie chodzi o jej typowanie). Zastanawia mnie tylko jak odbieracie publiczne robienie chlewu. Jak wiadomo niektórym to imponuje.
5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)

Awatar użytkownika
azetka
Posty: 388
Rejestracja: niedziela, 10 stycznia 2010, 21:25
Enneatyp: Mediator

Re: Instrukcja o klocacej sie osemce. Awanturnictwo

#9 Post autor: azetka » sobota, 15 stycznia 2011, 21:59

Ten temat jest bardzo pouczający. Będę o nim pamiętać, jak spotkam jakąś ósemkę. :)
Mietla pisze: Po wygarnięciu, zamiast trzaśnięcia drzwiami i "wzięcia cholery na spacer", często się biorę za sprzątanie. Łączę przyjemne z pożytecznym - wyżywam się i mam czyściutko ;)
Zazdroszczę, też bym tak chciała umieć. U mnie jest zupełnie odwrotnie, bo mój jad sączy się wolno i po skończonej kłótni nie ma mowy, bym posprzątała - zwłaszcza, jak pokłócę się z domownikiem, no bo jak to, nie dość, że jestem na niego zła, to mam jeszcze oczyszczać przestrzeń wspólną? :D
Jakiś fajny podpis.

Awatar użytkownika
atis
Posty: 2789
Rejestracja: czwartek, 23 kwietnia 2009, 20:58
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: różowy balonik

Re: Instrukcja o kłócącej się Ósemce. Awanturnictwo

#10 Post autor: atis » sobota, 15 stycznia 2011, 22:14

Ona tylko robi sobie siarę...
xxx xx/xx XXXx
Obrazek

Pablo
Posty: 1892
Rejestracja: piątek, 11 stycznia 2008, 00:12
Enneatyp: Szef

Re: Instrukcja o kłócącej się Ósemce. Awanturnictwo

#11 Post autor: Pablo » niedziela, 16 stycznia 2011, 00:11

To nie podchodzi pod niezdrowe 8 ale pod jakąś umysłowo chorą $%^&*( i kogoś komu powinno się przypierdolić metalową rurą w ten pusty zakuty łeb aż albo jej coś poprzestawia raz na zawsze albo na miejscu padnie - a potem do zsypu (o ile się w lufcie zmieści).

kxxxx słowo daję jakbym mieszkał z taką chora psychicznie pizdą (bo ja wcale nie miałem takich akcji jak byłem chorą 8-ką) to bym damskim bokserem został (i to porządnym), albo skrytobójcą i ją strychniną otruł, albo z balkonu wywalił. NIe mieści mi się w głowie jak mozna z kimś takim mieszkać pod jednym dachem, naprawdę trzeba mieć coś z masochisty.

Awatar użytkownika
Paweu
Posty: 297
Rejestracja: czwartek, 20 maja 2010, 00:31
Enneatyp: Perfekcjonista
Kontakt:

Re: Instrukcja o kłócącej się Ósemce. Awanturnictwo

#12 Post autor: Paweu » niedziela, 16 stycznia 2011, 02:57

atis pisze:Myślicie, ze to kwalifikuje się jako bardzo, bardzo niski poziom zdrowia powodujący ekstremalne zachowania czy już podchodzi pod chorobę psychiczną?
Licho wie, ale z tego co wcześniej o niej pisałaś to raczej się kwalifikuje na sweterek z przydługimi rękawami i pokój bez klamek. A tak dla ścisłości, to gdzie znajduje się granica między bardzo niskim poziomem zdrowia a chorobą psychiczną? Pablo, mam takiego jednego kolegę który od 4 lat buja się z podobną francą azjatycką. Koleś cały dzień robi na budowie, zajmuje się domem, czyściutko jest u nich, dba aby zawsze lodówka była pełna, obiad zrobi, a tej kurewce ciągle coś nie pasuje i szuka tylko okazji żeby się przypierdzielić, a jeśli takowej nie ma to coś sobie ubzdura. Ona oczywiście w domu prawie nic nie robi, czasem coś tam podziała żeby potem mogła mówić jaka to ona pracowita i jak się przykłada w domu :lol: Jak chłop nie wytrzyma i w końcu wybuchnie to ona oczywiście robi z siebie wielką pokrzywdzoną i jak to M. ją źle traktuje, a wtedy M. zaczyna ją przepraszać i uspokajać aby tylko nie walnęła focha i od niego nie odeszła przypadkiem. Żal mi chłopa, bo naprawdę w porządku gość tylko wkręcił sobie, że jak nie będzie z nią, to pewnie już żadnej mieć nie będzie. Ale tak niestety jest jak się myśli siusiakiem a nie mózgiem.
Podobno 1w9 LIE

Awatar użytkownika
Mietła
VIP
VIP
Posty: 977
Rejestracja: wtorek, 22 września 2009, 16:23
Enneatyp: Szef

Re: Instrukcja o kłócącej się Ósemce. Awanturnictwo

#13 Post autor: Mietła » niedziela, 16 stycznia 2011, 12:53

Snufkin pisze:Zastanawia mnie tylko jak odbieracie publiczne robienie chlewu. Jak wiadomo niektórym to imponuje.
Nie mnie. Owszem, czasem zdarza mi się wkurzyć na kogoś i zrobić lekką jazdę wśród ludzi. Ale u mnie kończy się zwykle na tym, że mówię podniesionym głosem. Bluzgi lecą, ale nie tak bezpośrednie (bardziej w formie przecinków, nigdy do nikogo nie powiedziałam nic w stylu "wypierda*aj jeb*ny frajerze, w ogóle rzucanie w kogoś wyzwiskami to nic fajnego, zdecydowanie wolę uderzyć w jakiś czuły punkt z uśmiechem na swojej parszywej mordzie). Obejrzałam może dwie minuty tego filmu, chyba się już nie rozwinie, ona nawet przekleństw tych samych używa. Nuda ;)

BTW, mnie takie akcje w towarzystwie niesamowicie stresują. Rzadko jestem stroną w takich konfliktach, bo wściekam się często i zwykle szybko mi przechodzi, więc po trzech minutach ósemkowego monologu jest spokój, a każdy się śmieje (szczególnie, że takie jakieś drobne nerwy załatwiam sposobem "nocy kabaretów"), ale jak ktoś koło mnie się żre i to długo i rzucając wyzwiskami, to moje słabe serce wysiada i zwykle robię porządek z towarzystwem ;)
azetka pisze:zwłaszcza, jak pokłócę się z domownikiem, no bo jak to, nie dość, że jestem na niego zła, to mam jeszcze oczyszczać przestrzeń wspólną? :D
Ale to oczywiście, że sprzątam wtedy swój pokój :twisted: Ewentualnie taką przestrzeń, która nie jest "zarezerwowana" dla domownika, z którym się ścięłam (czyli np. jak się skłócę ze starszym, to sprzątam kuchnię, a jak z mamą, to górę domu ;)) Chociaż zwykle po godzinie mi przechodzi, więc "dosprzątuję" resztę ;)

Atis, panna po prostu po dupie od życia nie dostała porządnie, skoro jedna niekupiona rzecz to jest taka tragedia (jeszcze w dodatku ją facet przeprasza, już w ogóle bym się nie złościła. Chyba.)
A nie możesz się wyprowadzić? Mieszkanie w takiej patologii chyba nie jest zbyt przyjemne?

Pablo
Posty: 1892
Rejestracja: piątek, 11 stycznia 2008, 00:12
Enneatyp: Szef

Re: Instrukcja o kłócącej się Ósemce. Awanturnictwo

#14 Post autor: Pablo » niedziela, 16 stycznia 2011, 15:44

Oh Snuf widać że w dalszym ciągu masz te swoje rynsztokowo debilne fascynacje Obrazek

Co ja o tym uważam? Można sobie rzucić parę albo kilka bluzgów jak sie jest wkurzonym ale taka postawa jest żałosna do kwadratu, niedobrze się od tego robi.
Stanie ci taka pizda (czy ktokolwiek) i rzuca personalne teksty wogóle nie mówiąc o co chodzi po których... nie no ja po paru góra kilku zdaniach (jakbym miał dobry humor) zacząłbym jechać tą samą metodą prosto w twarz. A jeszcze jakby się kto włączył to bym utemperował bo to nie jego sprawa. Wogóle ten koleś po którym tak jechała to też jedna wielka ciota Obrazek nie mam pojęcia co bym zrobił w momencie jakby tak daleko to zaszło bo nigdy nikomu na coś takiego nie pozwoliłem, ale jakbym ja był "bohaterem" tego filmiku to by się po 20 - 30 sekundach skończył.
Ale że Frykowska jest taka beznadziejna to naprawdę nie wiedziałem. Nastepna pipa której ktoś nie strzelił po łbie kiedy trzeba było jak była dzieciakiem. Skąd wogóle ten materiał? Może specjalnie to zrobili?

He he Paweł ten koleś to ten sam o którym pisałeś czy jeszcze kto inny? :mrgreen: przypomina mi się jak ta zjechana 3 co ją tu opisałem - w momencie jak go poznawałem i nie znałem jeszcze tego jego zjechania to sobie wyłowił jakąś laskę z neta która też jechała po nim że mi się w głowie nie mieściło, aż sam wyciągnąłem od niego jej adres (nie telefonu bo nic by z tego nie wyszło - odłożyłaby słuchawkę) - bardziej precyzyjnie - wyciągnąłem jej maila i przywaliłem po każdym jej kompleksie o jakim słyszałem - po tym jak już go olała. Taka była mocna w gębie.... bez kitu - przy 3 mailu pełnego wiązanek i chaosu już zaczęła się załamywać a potem do mnie napisał jakiś koleś o gmailowym nicku "potulny" :lol: pisząc mi "że sobie nie życzy żebym obrażał jego Olę" a potem jeszcze jako że chyba nie widziałem "grubej dupy" to mi podesłał 20 zdjęć ze smoga które... no domyślacie się co przestawiały. Ale już mi się z nim gadać nie chciało
Widać już sobie zdążyła znaleźć nastepnego frajera :lol: - wiem że ona była za głupia i za emocjonalna żeby zrobić taki manewr i pisać z innego maila zmieniając ton gadki i przywdziewając sobie odpowiedniego nicka, ale patologia tej baby była niesamowita... Mogłbym pisać i pisać bo nasłuchałem się bardzo dużo. A jak ją wspominam to była zdaje się 4 ką.

Szczerze to jeez wyjątkowo nie znoszę takich ludzi. I lubię czasem się nad nimi poznęcać jak się w otoczeniu moich znajomych trafiają xD A z moich obserwacji wynika że takie parki zazwyczaj są siebie warte -chociażby współlokatorzy mojego kumpla - Bajan i Skwara :lol: - jak o nich pomyśle to BUAHAHAA

Awatar użytkownika
atis
Posty: 2789
Rejestracja: czwartek, 23 kwietnia 2009, 20:58
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: różowy balonik

Re: Instrukcja o kłócącej się Ósemce. Awanturnictwo

#15 Post autor: atis » niedziela, 16 stycznia 2011, 17:22

Dlaczego jej facet z nią jest? bo z czasem okazuje się, jaka z niego życiowa cxxx, która po prostu dała się złapać w sidła tłustej, głupiej dupie z sianem we łbie...
xxx xx/xx XXXx
Obrazek

ODPOWIEDZ