Re: Styl intuicyjny - wypelnianie przestrzeni
: piątek, 1 lipca 2011, 18:36
Ja nie traktuję dyskusji jak walki, ale jak... dyskusję. Uwielbiam dyskutować, co przez niektórych ludzi jest odbierane włąsnie jako kłócenie się czy walka.
Aha, i tak się zastanawiam. Mnie nie obchodzi, co o mnie ludzie myślą, a jestem piątką. Czasem jest mi trochę przykro, jeśli np. ktoś wydaje mi się bardzo fajny, ale widzę, że mu nie odpowiadam jako towarzystwo, ale mi szybko przechodzi, przecież nie będę się narzucać.
Aha, i tak się zastanawiam. Mnie nie obchodzi, co o mnie ludzie myślą, a jestem piątką. Czasem jest mi trochę przykro, jeśli np. ktoś wydaje mi się bardzo fajny, ale widzę, że mu nie odpowiadam jako towarzystwo, ale mi szybko przechodzi, przecież nie będę się narzucać.
Może to jest kwestia skupienia się na kimś. Jeśli się z kimś często przebywa, to nie tak trudno rozpoznawać jego nastroje. Ludzie też często mają tendencję do myślenia, że świetnie zamaskowali swój nastrój a tymczasem jest widoczny.Cotta pisze: Mój ex8 miał tak, że dobrze wiedział, kiedy np. się denerwuję, albo o czymś intensywnie myślę, albo czegoś się przestraszyłam itd., chociaż zewnątrz tego nie okazywałam (bo nie mam w zwyczaju na zewnątrz pokazywać tego, co się dzieje w środku). Np. była taka sytuacja: leżę sobie z zamkniętymi oczami. Zewnątrz wygląda to jak sjesta: zero napięcia na twarzy, zrelaksowana pozycja, spokojny oddech. Ale w głosie kłębiło mi się tysiąc myśli. A on w pewnym momencie stwierdził, że mi zaraz głowa wybuchnie i że aż słyszy tę kotłowaninę moich myśli, jakbym miała tam plątaninę iskrzących przewodów. Więc ja nie wiem jak, ale te Łobuzy i Zołzy ( ) mają wbudowany jakiś detektor stanów emocjonalnych. W dodatku ten detektor przenika piątkowe mury (skandal! to jest jawna inwigilacja!).