Ok, ostatnimi czasy prawdopodobnie we łbie mi się pozmieniało w tematach "okołozwiązkowych" i chyba jednak doszłam do wniosku, że nie tylko związki zawodowe mnie wkurzają, związki damsko-męskie też, ale co mi tam.
# ósemka lubi partnerów, którzy są silni i niezależni i którzy traktują walkę, seks i przygodę jako sposoby na kontakt z innymi. Ponieważ ósemka silnie odczuwa radość w odbiorze seksualności partnera, chce aby partner jej dorównywał siłą i z równą intensywnością
Tu jest okejka, na całą wypowiedź. Z tym że nie bawiłby mnie już związek oparty na starciach, seksualności i przygodzie - chyba jednak potrzebuję, wstyd się przyznać, jakiegoś ciepła, zaufania (a na nie coraz trudniej sobie u mnie zapracować) i poczucia jedności. Nie chcę być dodatkiem do czyjegoś życia i nie chcę, aby ktoś był dodatkiem do mojego - albo jesteśmy razem, albo żyjemy "obok" siebie (druga opcja prowadzi do rozpadu).
# jej pasja życia i potrzeba stymulacji, oznacza pracę do późnych godzin, intensywną zabawę i mocną hulankę. Zbyt dużo, zbyt głośno, zbyt wiele. Jeśli coś jest dobre, to chce tego więcej
# ósemka ma tendencję do przesadności, wszystko albo nic, tylko praca albo tylko zabawa, pełne zaangażowanie lub żadne
Guzik tam, to chyba też mi przeszło (przynajmniej póki co, może wróci ten okres). Prawda jest taka, że rzeczywiście albo się czemuś całkowicie oddaję, albo wcale (i to się tyczy związków), ale w przypadku "intensywnej zabawy i mocnej hulanki" sprawa ma się inaczej, wszystko w granicach ósemkowego rozsądku, którego w dalszym ciągu "zdrowym" nazwać nie można, ale umiarkowanym - już tak
# przypadki ścisłej kontroli poprzedzone nieposłuszeństwem partnera są sposobem ósemek na zademonstrowanie siły
Na chwilę obecną - nie będąc w żadnym związku - nie wiem, czy po nieposłuszeństwie partnera nie dałabym sobie zwyczajnie spokoju z gachem. Po cholerę się szarpać? Nie warto tracić nerwów na coś takiego, lepiej odpuścić. Poza tym wydaje mi się, że dla ósemki zachowanie kontroli nad swoimi zapędami "dyktatorskimi" i zwyczajne odpuszczenie jest trudniejsze, niż zabawa w kontrolę życia partnera, bo dodatkowo musimy walczyć ze swoimi słabościami (a ja do takich słabości zaliczam zamienianie się w mendę i mieszanie z błotem ludzi, kiedy po prostu można odejść z podniesionym czołem, milcząc)
# ósemki potrzebują sprawować kontrolę i chcą przewidywać intencje partnera
# ponieważ ósemka nie toleruje niejednoznaczności i braku informacji, małe niedopatrzenia partnera może odbierać jako podważanie jej zaufania. Może się czuć jakby partner zignorował jej wybór lub nie pozwolił jej zadecydować
Możliwe, że to mija po tym, jak zaufamy partnerowi w stu procentach. Czyli tego... eee... nigdy, w moim przypadku (póki co).
# partnerzy znajdą w ósemce wieżę siły, miejsce do którego się udaje w trudnych chwilach
"Może si, może no" zależy od dnia i od momentu życiowego. Ósemki nie są omijane przez problemy, niestety, a kiedy mam swoje kłopoty i przeszkody w życiu, to owszem - pomogę, ale będzie to dla mnie cholernie niewygodne obciążenie. No ale jak się jest ze sobą, to trzeba się poświęcać, oby tylko było warto.