8 a traktowanie i stosunek do najbliższej osoby

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Cotta
VIP
VIP
Posty: 2409
Rejestracja: czwartek, 12 maja 2011, 16:55
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: pomorskie

Re: 8 a traktowanie i stosunek do najbliższej osoby

#76 Post autor: Cotta » niedziela, 12 czerwca 2011, 13:59

Emocje schodza na dalszy plan, wiec ja sie nie obrazam i nie przejmuje np oblega
Czyli to działa w obie strony? Można podczas pracy Ósemkę zjechać i się nie obrazi? Np. w takiej sytuacji jak powyższa, po prostu wrzasnąć "pilnuj swoich rzeczy, bo w takim burdelu nigdy nie skończymy! I nie przeszkadzaj mi, mam swoją robotę do zrobienia, nie mam czasu cię niańczyć!"? Ósemka by mnie nie zabiła ani nie strzeliła focha, rzucając narzędzia w cholerę, bo ktoś jej coś zarzucił?
Do tego jeśli my krzyczymy na kogoś - jest spoko, a jak ktoś na nas...to już jest wojna...ale szef to szef :twisted:
A jak opierdziel jest uzasadniony? Jaka byłaby reakcja?
No i chciałem dodać, że pomimo tego że tak się wydzieramy, to szefowanie (niektórzy tego potrzebują, lubią - niektórzy nie) często pomaga i niesie też pozytywne skutki :D
Jak jest większy zespół (powiedzmy powyżej 3 osób), to faktycznie jest potrzebny sterujący, z tym się zgodzę. Tyle, że zastąpiłabym zarządzanie na zasadzie burzy gradowej zwykłą stanowczością, bez przyczajonej bądź jawnej wściekłości.
boogi pisze:
Cotta pisze:, uspakajanie przed faktem też jest denerwujące
Kiedy ktoś, kto nie lubi ósemkowego krzyku, nasłuchał się już go trochę i ma tego mocno dosyć, to woli najpierw spróbować uspokoić, byleby tylko mieć spokój.
No, dokładnie. :wink:


5w4, sp/sx/so, INTJ
LII [Ne, DCNH - CT(H)]


http://www.poomoc.pl/

Życie bywa skomplikowane, więc lepiej się zdrzemnąć.

Awatar użytkownika
boogi
Pan Admin
Pan Admin
Posty: 5875
Rejestracja: czwartek, 23 października 2008, 22:48
Enneatyp: Perfekcjonista
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: 8 a traktowanie i stosunek do najbliższej osoby

#77 Post autor: boogi » niedziela, 12 czerwca 2011, 14:34

Cotta pisze:
Emocje schodza na dalszy plan, wiec ja sie nie obrazam i nie przejmuje np oblega
Czyli to działa w obie strony? Można podczas pracy Ósemkę zjechać i się nie obrazi? Np. w takiej sytuacji jak powyższa, po prostu wrzasnąć "pilnuj swoich rzeczy, bo w takim burdelu nigdy nie skończymy! I nie przeszkadzaj mi, mam swoją robotę do zrobienia, nie mam czasu cię niańczyć!"? Ósemka by mnie nie zabiła ani nie strzeliła focha, rzucając narzędzia w cholerę, bo ktoś jej coś zarzucił?
Jak dla mnie - albo, albo. Tzn. wydaje mi się, że wymieszałaś w tej wypowiedzi dwie różne rzeczy.
1. "można zjechać i się nie obrazi" - otóż, z punktu widzenia Ósemki, to najczęściej Ósemka wcale cię nie zjeżdża, tylko wyraża swój gniew. Co innego, że Ty czy ja odbierzemy to osobiście, bo Ósemka np. nie potrafiła odpowiednio dobrać słów i wyszła uprzejmość niczym słoń w składzie porcelany. Ósemka nie uważa, że Cię zjeżdża, więc w drugą stronę - ja nauczyłem się nie objeżdżać Ósemek personalnie nawet wtedy, gdy one japę otworzą i się uzewnętrzniają. Poczekam chwilę, uspokoją się, i możemy pracować dalej.
2. "nie przeszkadzaj mi, mam swoją robotę do zrobienia, nie mam czasu cię niańczyć" - to jest już całkiem inna sytuacja, tutaj nie objeżdżasz osoby personalnie tylko wskazujesz, że Ty coś robisz i nie życzysz sobie przeszkadzania; niech każdy zajmie się swoją robotą; jeżeli słowami wypowiesz tylko tą informację (bez dodawania "ty pajacu" lub innych dowolnych personalnych określeń, tj. skierujesz wypowiedź na rzecz, a nie w kierunku osoby) to możesz krzyczeć ile tylko zechcesz; Ósemki wewnątrz są cholernie delikatne i nadrabiają to twardą skorupą - dotknij raz, lekko, ich ego, a będziesz miała burzę z piorunami; skup się jedynie na rzeczy, którą robisz i wskazaniem na siebie ("ja chcę pracować, więc mi nie przeszkadzaj"), a nie na Ósemkę ("to przez ciebie nie mogę pracować") a będziesz mogła się przy okazji wykrzyczeć, co pomoże dodatkowo: do Ósemek w emocjach zwykle tylko krzyk dociera.
Wiem, że wypowiedzi podane w dwóch ostatnich nawiasach jako przykłady są bardzo podobne - ale nie są takie same, bo wychodzimy raz z punktu "ja" (wyjaśnienie, informacja), a drugi raz z punktu "ty" (oskarżenie).

Kolejne dwa zdania:
(1) "Pilnuj swoich rzeczy [bo w takim burdelu nie skończymy pracy]" to nie jest zjechanie, tylko wyjaśnienie.
(2) "Nigdy nie pilnujesz swoich rzeczy [i dlatego mamy taki burdel przez co nie skończymy pracy]" to już jest oskarżenie, a więc zjechanie personalne.

To takie moje przemyślenia, by nie mieszać dwóch rodzajów informacji (wyjaśnienia i oskarżenia) w rozmowie z każdą osobą. Ale widzę, że Ósemki są baaaardzo czułe na punkcie swojego ego, więc praca z nimi wymaga uważania na słowa. Można krzyczeć do woli (o ile ktoś taką atmosferę lubi), ale personalna odzywka w kierunku kogokolwiek nie jest miła, a w szczególności Ósemki uraża w taki sposób, że odpowiedzą od razu i gwałtownie.

Takie dwie różnice chciałem zaznaczyć, bo wydaje mi się, że nierozróżnianie ich (także w tym temacie) spowoduje wiele niezrozumienia. Ty jako objechanie rozumiesz "pilnuj swoich rzeczy", gdzie dla Ósemki to ledwie szepnięcie jest ;)


@baby_kapar: czy nigdy nie przejmujesz się obelgą? Czy też może nie ruszy Cię jeżeli ktoś powie "pilnuj swoich narzędzi baranie i mi nie przeszkadzaj", ale ruszy jeżeli powie "nigdy nie pilnujesz swoich narzędzi, baranie"?
"Jeśli chcesz ze mną rozmawiać, zdefiniuj terminy których używasz."
- Voltaire

>> bardzo dziwny link <<

Affects / Hornevian / Harmonic / Trifix

Awatar użytkownika
lasuch
Moderator
Posty: 731
Rejestracja: sobota, 15 maja 2010, 10:50
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: Bydgoszcz

Re: 8 a traktowanie i stosunek do najbliższej osoby

#78 Post autor: lasuch » niedziela, 12 czerwca 2011, 14:45

Co prawda nie jestem baby_kapar, ale uważam że masz rację boogi, konstruktywna krytyka...bez wjazdów personalnych jak najbardziej do przyjęcia
boogi pisze:"pilnuj swoich narzędzi baranie i mi nie przeszkadzaj", ale ruszy jeżeli powie "nigdy nie pilnujesz swoich narzędzi, baranie"
Pierwsze nawet śmieszne, a drugie już rodzi konflikt, no chyba że to tylko taki żarcik słowny z porozumiewawczym uśmieszkiem ;)
Cotta pisze:A jak opierdziel jest uzasadniony? Jaka byłaby reakcja?
Jak jest uzasadniony, to jak najbardziej...prędzej mnie samemu by się głupio zrobiło niż miałbym pretensje. Tylko jak już boogi wspomniał, bez wjazdów personalnych w stylu: "ale beznadziejnie pomalowałeś tę ścianę, w sumie można się było po tobie tego spodziewać, gratuluję"

poprawiłem cytowanie /boogi
8w7 SLE-Ti

Awatar użytkownika
Cotta
VIP
VIP
Posty: 2409
Rejestracja: czwartek, 12 maja 2011, 16:55
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: pomorskie

Re: 8 a traktowanie i stosunek do najbliższej osoby

#79 Post autor: Cotta » niedziela, 12 czerwca 2011, 15:00

@boogi: Ok, rozumiem różnicę, w tym kontekście moja propozycja "zjechania" to faktycznie komunikat zawierający informację i wyjaśnienie. Ale ze strony Ósemek to często nie jest komunikat a właśnie zjechanie personalne - jak w przytoczonym przykładzie tekst o braku bystrości pod moim adresem (swoją drogą - jeden z najbardziej obraźliwych tekstów, jaki można rzucić Piątce; za takie coś należy się kara śmierci :evil: ). W tym temacie też nie brakuje wyzywania od kretynów itp. Czyli ukierunkowanie na osobę, ocenienie jej, zarzut, oskarżenie.
5w4, sp/sx/so, INTJ
LII [Ne, DCNH - CT(H)]


http://www.poomoc.pl/

Życie bywa skomplikowane, więc lepiej się zdrzemnąć.

Awatar użytkownika
boogi
Pan Admin
Pan Admin
Posty: 5875
Rejestracja: czwartek, 23 października 2008, 22:48
Enneatyp: Perfekcjonista
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: 8 a traktowanie i stosunek do najbliższej osoby

#80 Post autor: boogi » niedziela, 12 czerwca 2011, 16:45

@lasuch: oczywiście w drugim z przykładów nie myślałem o porozumiewawczym mrugnięciu, ale masz rację, mamy trzeci przypadek :) tyle, że to dwie osoby muszą się rozumieć, żeby takie coś było zrozumiane jako żart, a nie odebrane jako obraza; ja np. tego typu żartów nie lubię w sytuacjach stresu i pracy, bo jestem wtedy betonowo ustawiony tylko na działanie, a nie na dowcipkowanie, i kiedy ktoś mi rzuca tekstem na rozluźnienie w taki sposób (z pieszczotliwym "ty baranie" gdzieś w treści zdania) to mogę tego nie zrozumieć i odebrać zbyt dosłownie.

@Cotta: odbieramy podobnie, Ty i ja, zachowanie Ósemek w takich sytuacjach. Ja w sytuacji takiej, jak teraz opisałaś, nauczyłem się radzić sobie w następujący sposób. Zależy to oczywiście od konkretnego charakteru danej Ósemki, ale:
1. jeżeli osoba jest niereformowalna i ma ewidentne problemy z słuchaniem zawsze, to omijam szerokim łukiem i nie wdaję się w kontakt wcale, nie ma co tracić nerwów
2. jeżeli zaś zachowuje się tak, jak to wyżej opisałaś, tylko czasem, to kiedy wyjedzie mi z tekstem który uważa za normalny, ale dla mnie jest zbyt ostry, albo też pojawia się sytuacja (bardzo częsta!) gdy Ósemka widzi tylko swój czubek nosa i tylko to, co ona robi i co chwila dla swojej potrzeby odrywa mnie od mojej pracy, i wcale nie jest w stanie zauważyć, że ja w swoim pokoju też pracuję - no to jest kilka możliwości:
- uwielbiam stosować dokładnie tę samą taktykę, to znaczy "moje na górze": co chwila przerywam jej pracę, wołam by coś podała; wiem, że rozbija to całą pracę nam obojgu, ale jest takie śmieszne :) i przy okazji na przykładzie tego typu często łatwo potem pokazać Ósemce, że on mi dokładnie tak samo przeszkadza, jak ja teraz jemu, i zwykle potem praca układa się już o wiele lepiej; dopóki się czegoś nie przeżyje, to się tego nie rozumie, a ja Ósemkę stawiam w dokładnie takiej samej sytuacji w jakiej ona stawia innych i to często skutkuje pozytywnie
- w przypadku, gdy ktoś wyjedzie do mnie personalnie, oskarży mnie w swoich emocjach o to, że przeze mnie praca do przodu się nie posuwa, to wtedy odkładam wszystkie narzędzia na bok, staję prosto twarzą w twarz z rozmówcą i grzecznie proszę, żeby powtórzył to, co powiedział. Zakładam, że potrafi rozmawiać (drugi typ osoby wykluczyłem w punkcie 1., omawiamy teraz punkt 2.) więc powtórzy. Oczywiście zawsze zakładam sytuację, że mogę się mylić, więc powtarzam jego pytanie/wyrzut swoimi słowami i pytam, czy dobrze go rozumiem. Dzięki temu upewniam się, że nie ma problemu w komunikacji (czyli nie pojawiła się sytuacja, że on mówi jedno, a ja słyszę drugie - słuchać też można w emocjach inaczej, tak samo jak się mówi w emocjach to czego się nie myśli). Skoro już wiem, że rozumiemy się dokładnie, to pytam dalej: dlaczego tak uważa, oraz w jaki sposób moglibyśmy to poprawić. Jeżeli on popełnił błąd, to jest kawa na ławę podana - musi to zobaczyć i uznać. Wyjaśniamy sobie grzecznie że każdy z nas ma robotę, że obaj mamy równe prawa i to, że on uważa, że to co robi jest najważniejsze, to wcale nie musi być też mój pogląd i że ja chcę sobie robić swój kawałek prawidłowo, bez przeszkód z jego strony, i dalej już idzie.
Problem jednak z Ósemkami jest taki, że one naturalnie szukają kontaktu i spinki, a to co ja prezentuję to nie jest dążenie do konfrontacji, tylko do rozwiązania problemu. Ósemki zwykle są bardzo racjonalne, więc uznają takie podejście i da się pracować dalej w miarę sensownie. Wiem, że patrzą potem na mnie jak na słabszego - tego, który konfrontacji i kłótni nie podjął, tylko właśnie kłótni zapobiegł, ale ja swoje też wiem i tego typu ocenianie mnie mam gdzieś ;)
"Jeśli chcesz ze mną rozmawiać, zdefiniuj terminy których używasz."
- Voltaire

>> bardzo dziwny link <<

Affects / Hornevian / Harmonic / Trifix

Awatar użytkownika
Cotta
VIP
VIP
Posty: 2409
Rejestracja: czwartek, 12 maja 2011, 16:55
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: pomorskie

Re: 8 a traktowanie i stosunek do najbliższej osoby

#81 Post autor: Cotta » niedziela, 12 czerwca 2011, 17:32

Stawianie drugiej osoby w takiej sytuacji, w jakiej ona mnie postawiła też często stosuję, jednak akurat wtedy wolałam szybciej skończyć i mieć z głowy niż przeciągać ten koszmarek w nieskończoność. Poza tym mam wrażenie, że efekt wyparcia w takich sytuacjach może być zbyt silny, żeby Ósemek zauważył, że robię mu to samo, co on zrobił mi i że robię to dla celów "dydaktycznych" a nie ze złośliwości/chęci zemsty.
W którymś momencie powiedziałam za to coś w stylu: "myślałam, że ustaliliśmy, że ty to zrobisz. Mogłeś uprzedzić, że mamy to zrobić razem, inaczej rozplanowałabym swoje zajęcia". Tyle, że powiedziałam to spokojnie. Pomogło tylko trochę (odrobinę się wycofał, ale nadal w powietrzu unosiła się atmosfera wojny). Z perspektywy czasu myślę, że powinnam była to wykrzyczeć i okrasić jakąś "k*rwą". Nie mój styl, ale nabieram przekonania, że do nakręconej Ósemki trafia tylko mocno emocjonalny i pieprzny komunikat, tych spokojnych nie słyszy. (Ósemki, czy tak jest?) Chociaż to, co napisałeś, też jest dobre - "wtedy odkładam wszystkie narzędzia na bok, staję prosto twarzą w twarz z rozmówcą i grzecznie proszę, żeby powtórzył to, co powiedział." Dobry chwyt, żeby wytrącić Ósemkę ze stanu nakręcenia/rozpędu i wymuszenia skupienia uwagi na tym, co ma się jej do powiedzenia. Muszę dorwać jakąś Ósemkę i to na niej poćwiczyć. :mrgreen: :wink:
5w4, sp/sx/so, INTJ
LII [Ne, DCNH - CT(H)]


http://www.poomoc.pl/

Życie bywa skomplikowane, więc lepiej się zdrzemnąć.

Snufkin
Posty: 5625
Rejestracja: piątek, 4 kwietnia 2008, 14:28
Enneatyp: Obserwator

Re: 8 a traktowanie i stosunek do najbliższej osoby

#82 Post autor: Snufkin » niedziela, 26 czerwca 2011, 11:45

5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)

Awatar użytkownika
Mietła
VIP
VIP
Posty: 977
Rejestracja: wtorek, 22 września 2009, 16:23
Enneatyp: Szef

Re: 8 a traktowanie i stosunek do najbliższej osoby

#83 Post autor: Mietła » niedziela, 26 czerwca 2011, 12:26

No ok, kawał gnoja z gościa. Z drugiej strony - idiotka z tej dziewczyny, że związała się z takim oszołomem i nie uciekła od niego mimo licznych sygnałów.

Nie lubię takiego jednostronnego patrzenia na sprawy. Ja wiem, że nie ma nic gorszego niż chore osiem, że potrafimy być okropni i ściągać innych na dno. Ale, do cholery, nie ma takiego wagonika, którego nie dałoby się odczepić! Ale dzie tam - łatwiej jest wyłączyć myślenie i iść za kimś ślepo, a potem udawać ofiarę...

Awatar użytkownika
boogi
Pan Admin
Pan Admin
Posty: 5875
Rejestracja: czwartek, 23 października 2008, 22:48
Enneatyp: Perfekcjonista
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: 8 a traktowanie i stosunek do najbliższej osoby

#84 Post autor: boogi » niedziela, 26 czerwca 2011, 16:33

...bo to ofiara tworzy oprawcę.
"Jeśli chcesz ze mną rozmawiać, zdefiniuj terminy których używasz."
- Voltaire

>> bardzo dziwny link <<

Affects / Hornevian / Harmonic / Trifix

Awatar użytkownika
Pierzasta
Posty: 891
Rejestracja: niedziela, 27 marca 2011, 01:35
Enneatyp: Obserwator

Re: 8 a traktowanie i stosunek do najbliższej osoby

#85 Post autor: Pierzasta » piątek, 1 lipca 2011, 18:51

Czyli ten facet to ósemka, tak?

Ofiara tworzy oprawcę - no nie wiem, na pewno oprawca wybiera ofiarę. Tacy faceci muszą znajdować podatne partnerki, bo u kobiety pewnej siebie i świadomej nie mają szans. Dlatego w końcu trafiają na doskonałą ofiarę, a jeszcze czasem mają smykałkę do znajdowania takich. Tutaj facet miał dość prosty sposób - znalazł bardzo młodą dziewczynę, z niepełnej rodzimy, z zapracowaną matką.

Wiadomo, że ludzie, którzy nie potrafią odejść od toksycznego partnera są irytujący, ale co - wszyscy, którzy nie są wystarczająco silni, żeby uchronić się przed kimś, kto chce ich wykorzystać są sobie sami winni?
Nic nie wnosi.
Pokonała mnie w depresji wibracji.
Jestem ostoją Prawdy. Widzisz? Ty aż kipisz, a po mnie to spływa. Jakiego chcesz jeszcze dowodu na to, kto ma rację?

Awatar użytkownika
Paweu
Posty: 297
Rejestracja: czwartek, 20 maja 2010, 00:31
Enneatyp: Perfekcjonista
Kontakt:

Re: 8 a traktowanie i stosunek do najbliższej osoby

#86 Post autor: Paweu » niedziela, 3 lipca 2011, 20:31

boogi pisze:uwielbiam stosować dokładnie tę samą taktykę, to znaczy "moje na górze": co chwila przerywam jej pracę, wołam by coś podała; wiem, że rozbija to całą pracę nam obojgu, ale jest takie śmieszne :) i przy okazji na przykładzie tego typu często łatwo potem pokazać Ósemce, że on mi dokładnie tak samo przeszkadza, jak ja teraz jemu, i zwykle potem praca układa się już o wiele lepiej; dopóki się czegoś nie przeżyje, to się tego nie rozumie, a ja Ósemkę stawiam w dokładnie takiej samej sytuacji w jakiej ona stawia innych i to często skutkuje pozytywnie
No nie byłbym taki pewien czy to zadziała. W takiej sytuacji, jak 8 przeszkadza Ci w robocie, to lepiej po prostu powiedzieć "nie widzisz że jestem zajęty? weź mi teraz nie przeszkadzaj" odpowiednio stanowczo. Spokojnie zadziała i 8 grzecznie przeprosi :D Natomiast bawienie się w "dydaktyczne podchody" czy jakiekolwiek inne mówienie nie wprost - nie dość, że nic nie da to jeszcze wkurzy 8, przynajmniej mnie by wkurzyło. Jak ja coś robię źle i ktoś mi zwróci uwagę i najlepiej jak zaproponuje coś konstruktywnego - wtedy będę takiemu komuś bardzo wdzięczny. Natomiast jak ktoś będzie się bawił w podchody, aluzje, półsłówka, najlepiej okraszone sarkazmem i ironią łudząc że się domyślę - może usłyszeć ode mnie tylko czułe "zamknij morde" :twisted:
Podobno 1w9 LIE

Awatar użytkownika
boogi
Pan Admin
Pan Admin
Posty: 5875
Rejestracja: czwartek, 23 października 2008, 22:48
Enneatyp: Perfekcjonista
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Re: 8 a traktowanie i stosunek do najbliższej osoby

#87 Post autor: boogi » niedziela, 3 lipca 2011, 21:11

Paweu: nie przeczytałeś zdaje się dokładnie mojego posta - zaznaczyłem w nim, że takie podejście prezentuję tylko w wybranych sytuacjach, do wybranych Ósemek zachowujących się w konkretny sposób. Po prawdzie jest tak, że zdarzyło mi się je zastosować jak na razie niewielką liczbę razy.
I zdecydowanie zadziałało. Poza tym, nie ma w tym półsłówek - stawiam sprawę jasno cały czas chcąc by Ósemka coś dla mnie zrobiła. Jak ona przyjdzie mi tyłek zawracać, to ma pewność że za chwilę ja coś będę od niej chciał. I tak w kółko. To prowokuje rozmowę i wymianę argumentów, a te z kolei załatwiają zwykle sprawę. Piszesz "mnie by wkurzyło", a to właśnie jest mój cel - by wywalić samolubną Ósemkę z jej zaklętego kręgu władzy i myślenia tylko o sobie, by doprowadzić do dyskusji.
Oczywiście, jak już napisałem, robię to wszystko tylko i wyłącznie jeżeli argumenty i powiedzenie wprost wcześniej nie wystarczyło, bo Ósemka uważała się za lepszą od innych. Jeżeli rozmawiam z osobą odpowiedzialną, to takie rzeczy miejsca nie mają.

I, oczywiście, mogą być w przypadku takiego bardzo upartego typa lepsze strategie - tych jednak na razie nie znalazłem więc chętnie słucham wszelkich propozycji tutaj.
"Jeśli chcesz ze mną rozmawiać, zdefiniuj terminy których używasz."
- Voltaire

>> bardzo dziwny link <<

Affects / Hornevian / Harmonic / Trifix

Awatar użytkownika
Paweu
Posty: 297
Rejestracja: czwartek, 20 maja 2010, 00:31
Enneatyp: Perfekcjonista
Kontakt:

Re: 8 a traktowanie i stosunek do najbliższej osoby

#88 Post autor: Paweu » niedziela, 3 lipca 2011, 21:30

boogi pisze:Paweu: nie przeczytałeś zdaje się dokładnie mojego posta - zaznaczyłem w nim, że takie podejście prezentuję tylko w wybranych sytuacjach, do wybranych Ósemek zachowujących się w konkretny sposób. Po prawdzie jest tak, że zdarzyło mi się je zastosować jak na razie niewielką liczbę razy.
I zdecydowanie zadziałało. Poza tym, nie ma w tym półsłówek - stawiam sprawę jasno cały czas chcąc by Ósemka coś dla mnie zrobiła. Jak ona przyjdzie mi tyłek zawracać, to ma pewność że za chwilę ja coś będę od niej chciał. I tak w kółko. To prowokuje rozmowę i wymianę argumentów, a te z kolei załatwiają zwykle sprawę. Piszesz "mnie by wkurzyło", a to właśnie jest mój cel - by wywalić samolubną Ósemkę z jej zaklętego kręgu władzy i myślenia tylko o sobie, by doprowadzić do dyskusji.
Oczywiście, jak już napisałem, robię to wszystko tylko i wyłącznie jeżeli argumenty i powiedzenie wprost wcześniej nie wystarczyło, bo Ósemka uważała się za lepszą od innych. Jeżeli rozmawiam z osobą odpowiedzialną, to takie rzeczy miejsca nie mają.

I, oczywiście, mogą być w przypadku takiego bardzo upartego typa lepsze strategie - tych jednak na razie nie znalazłem więc chętnie słucham wszelkich propozycji tutaj.
A, chyba że tak. Jeśli masz do czynienia z jakimś wyjątkowym głąbem to może to i działa, skoro tak twierdzisz. Mnie jednak nie starczałoby cierpliwości, i jeśli z jakiegoś powodu byłbym skazany na obcowanie z takim kretynem, np. w pracy, to najpierw bym po prostu zwrócił uwagę, a jakby to nie pomogło to bym spławiał stanowczo takiego kogoś. Zwykle pomaga, jak pokazujesz że nie dasz sobie wejść na łeb.
Podobno 1w9 LIE

Pablo
Posty: 1892
Rejestracja: piątek, 11 stycznia 2008, 00:12
Enneatyp: Szef

Re: 8 a traktowanie i stosunek do najbliższej osoby

#89 Post autor: Pablo » poniedziałek, 4 lipca 2011, 13:06

Paweł pisze:No nie byłbym taki pewien czy to zadziała. W takiej sytuacji, jak 8 przeszkadza Ci w robocie, to lepiej po prostu powiedzieć "nie widzisz że jestem zajęty? weź mi teraz nie przeszkadzaj" odpowiednio stanowczo. Spokojnie zadziała i 8 grzecznie przeprosi :D Natomiast bawienie się w "dydaktyczne podchody" czy jakiekolwiek inne mówienie nie wprost - nie dość, że nic nie da to jeszcze wkurzy 8, przynajmniej mnie by wkurzyło. Jak ja coś robię źle i ktoś mi zwróci uwagę i najlepiej jak zaproponuje coś konstruktywnego - wtedy będę takiemu komuś bardzo wdzięczny. Natomiast jak ktoś będzie się bawił w podchody, aluzje, półsłówka, najlepiej okraszone sarkazmem i ironią łudząc że się domyślę - może usłyszeć ode mnie tylko czułe "zamknij morde" :twisted:
Jemu chodziło raczej o sytuacje jak np: organizujesz sobie jakoś cały tydzień powiedzmy mieszkając z kobitą i wracasz kilka razy późnym wieczorem na chatę. Babka narzeka że pusta chałupa i że siedzenie w niej po 5 godzin po powrocie z roboty do domu samemu jest nieprzyjemne.
Ty zirytowany odpalasz "kurde no miałem to i to do zrobienia weź no trochę zrozum i daj mi spokój, zamij się czymś zamiast biadolić że Ci źle, przecież wiesz że wrócę. Co to my jesteśmy rodzeństwo syjamskie które musi się w siebie godzinami wpatrywać?"
Babka zaczyna po czymś takim grać inaczej. Zamiast narzekać dalej albo się wycofywać zaczyna robić tak samo. Postanawiasz trochę wcześniej wracać w tym tygodniu. Efekt masz taki że jak wracasz na chatę następne kilka dni to jesteś w niej sam bo ona "ma do załatwienia kilka rzeczy i wróci późnym wieczorem". Wcześniej żarłeś coś na mieście, więc nie ma nic do zżarcia na chacie. Organizujesz sobie wszystko w swoim zakresie ale po 3, 4 dniach łapiesz ją i gadasz:
-"Słuchaj po co my wogóle mieszkamy razem? Pusto tutaj, nikogo kto by tu czekał na mnie jak wrócę, żadnego żarcia nie ma, zakupy nie zrobione. Po cholerę się w coś takiego bawić? To nie ma sensu"
-"No przecież nie jesteśmy rodzeństwem syjamskim, co jest, nie możesz się czymś zająć?"
-"CO?!"
-"Ha a widzisz? To samo miałam w zeszłym tygodniu przez ciebie, dokładnie to samo!" I tu pada jej lista oskarżeń, sam się bronisz ale w pewnym momencie widzisz swoją winę. Wkurzasz się na początku trochę ale.... cholera ona ma rację! Uspokajasz się w jednej chwili. Zamiast się pieklić zaczynacie normalnie rozmawiać, oboje postanawiacie jakie od dzisiaj są zmiany i od jutra wchodzi to w życie. Sprawa zamknięta i nie ma po co do niej więcej wracać.

Boogi ma rację, trzeba umieć postawić 8 w takiej sytuacji w jakiej ona stawia Ciebie a potem walnąć jej w twarz że to dokładnie to w jaki sposób potraktowała kogoś wcześniej. Jak dany egzemplarz jest normalny to zrozumie i nie będzie się wściekał - ot co - to ta cała "walka" :lol: Ale nie każdy w bliskiej relacji jest do czegoś takiego zdolny - a czasem jest to konieczne. Najczęściej w procesie "docierania" ;)

Topie-lica
Posty: 2
Rejestracja: piątek, 4 kwietnia 2008, 21:30
Enneatyp: Indywidualista
Lokalizacja: WW

Re: 8 a traktowanie i stosunek do najbliższej osoby

#90 Post autor: Topie-lica » poniedziałek, 5 marca 2012, 00:54

Święta prawda!8 trzeba pokazać co jest nie tak, aby doświadczyła na własnej skórze, co druga osoba czuje, wtedy zrozumie najpełniej sytuację.

ODPOWIEDZ