No to ja tego używam (też czasem się nabijając z ludzi - na przykład z kolesiem 7v8 czasem się lejemy ze śmiechu nazywając siebie nawzajem "Pączusiami" "Słodkimi otworkami" "Jędrnymi pręcikami" "Babcinymi pomarszczonymi sutkami" i tego typu epitetami
poza tym tylko do okazania.... właśnie tego że zawieszam broń i łagodny jestem..... Ale ciekawy dysonans
Co do tekstu Twojego kumpla Basket to owszem tak gadam czasem jak mnie coś swędzi ale bez przesady. Czasem jak zacznę o czymś gadać co mnie jakoś pasjonuje albo ironizuję to wtrącam całkiem nieświadomie przecinki
Otwieranie drzwi i puszczanie kobiety pierwszej to już totalna podstawa, przejmowanie inicjatywy czy decyzji np. gdzie siądziemy przy jakiej muzyce tańczymy itp.... Jakoś większość kobiet nie ma nic przeciwko, ale z 8 miewałem trochę zgryzy
bo one działały jak i kiedy im się podobało, ciągając mnie zwykle no ale spoko - to pierdoły w których można drugiej osobie ustąpić..
Z drugiej strony zdaję sobie sprawę też że jestem trochę mało szarmancki jak o czymś gadam - walę wprost i komentuję
Poza tym takie ogólne drobnostki jak: pomóc założyć czy zdjąć kurtkę jak siadamy/wstajemy to też osobiście dla mnie normalka, czy przypalając kobiecie papierosa nie trzymać swojego w ustach. Jak niewiastę naprawdę szanujesz to czasem idziesz na część pasażerską i otwierasz jej drzwi, czekasz aż wsiądzie a potem zamykasz - tyle na temat mojej osobistej szarmancji, która się w tego typu gestach przejawia raczej, mniej w rozmowie i sposobie bycia - to prawda że 8v9 jest mniej obyte i ma słabiej rozwinięte poczucie etyki niż 8v7 (na przykład sporo 8v7 nie trawi obleśnych żartów które mnie rozkładają czasem totalnie), warto się było nauczyć jednak paru drobnostek. I z tego tytułu chciałem zaprosić tu
Baby Kapar jako że jest jedną z nich - niech on się wypowie jak to postrzega.
Na dzień dobry jestem taki dla każdej babki która mnie na tyle sobą zainteresuje żeby się na privie spotykać, potem zależy od tego jaka ona się okaże, czy zwraca uwagę na takie rzeczy czy nie, czy ją szanuję czy nie. Co do 8 to i da się je szanować i trochę respektu chyba tez się przed nimi czuje, nawet będąc 8 - pomijam tu starych znajomych 8.. Nie wiem z czego to pierwsze wynika - chyba z powściągliwości i aury człowieka opanowanego i dojrzałego - bo jedna z nich była generalnie dość dziwna. Albo ze świadomości że jak coś zwalisz to ta osoba łatwo z Ciebie może zrezygnować, przynajmniej na starcie. Chyba z obydwu rzeczy.
Co do tego typu zachowania... wiesz co jak uświadomisz drugiej 8 że robi coś nie tak jeśli idzie o jakieś drobnostki (bo może rzeczywiście nikt jej na tyle nie wychował), tylko spokojnie, to sądzę że na pewno się nad tym zastanowi
Zawsze postrzegałem tych ludzi jako mocnych i konkretnych, równych sobie i sto razy prędzej zastanowię się czy ktoś taki nie ma racji w tym co mówi niż taka 9tka albo 1ka.
Snufkin pisze:Ja też nie otwieram drzwi. Średniowieczne przesądy.
Hmmm brak czegoś takiego u inteligentnej w dyskusji na spotkaniu face to face 5 to straszna krecha dla jej poziomu - przynajmniej tak mi się wydaje..