Hehe dzieki za objasnienie.boogi pisze:W sensie, że jak przyjmiesz sobie pewien podstawowy zbiór wartości i żyjesz wg niego, to żyjesz sobie prosto, a kiedy zaczynasz się zastanawiać, wnikać, kombinować i rozmyślać - to pojawia się masa możliwości, nowe rozwiązania inne sposoby, kolejne ścieżki, alternatywne rozwiązania, nieznane drogi, kolejne opcje i gubisz się tak, jak przy czytaniu tego posta. Tak?
Ja sie zgadzam z Maro i czuje o co chodzi.
Ale, kiedy wkrada sie relatywizm, to nie jest to dobre tak, jak trzymanie sie scisle jednej filozofii zycia.
Zreszta jak w piosence 'Postmodernizm' bedacej odzwierciedleniem kondycji czlowieka dzis w swiecie zachodnim:
Jacek Kaczmarski pisze: Wszystko wolno! Hulaj dusza!
Do niczego się nie zmuszaj!
Niczym się nie przejmuj za nic!
Nie wyznaczaj sobie granic!
I nie próbuj nic zrozumieć,
Nie pochodzi - mieć - od - umieć.
Możesz wierzyć, lub nie wierzyć,
Nic od tego nie zależy.
Nie wyznaczaj sobie zadań -
Kto się nie wspiął - ten nie spada,
A kto pragnie być na szczycie -
Będzie spadał całe życie.
Nie stać cię na luksus troski,
Jesteś wszakże dziełem boskim,
No a Boga przecież nie ma,
Więc to tyle na ten temat.
Wszystkie mody, wszystkie style
Równie piękne są - i tyle.
(Lub, jak chcesz, równie szkaradne -
Konsekwencje tego żadne).
Zachwyt tyle wart, co wzgarda,
Stryczek tyle, co kokarda,
Prawda tyle, co jej brak,
Smaku brak - tyle co smak.
Bo to o to w końcu chodzi
By niczego nie dowodzić.
Nie wykuwać tarcz utopii
I nie kruszyć o nie kopii.
Nie planować i nie marzyć.
Co się zdarzy - to się zdarzy;
Nie znać dobra ani zła:
To jest gra - i tylko gra!
Ktoś się wzburza, że tak nie jest,
Niech się wzburza! - Ty się śmiejesz!
Nie daj wzburzać się ni wzruszać:
Wszystko wolno! Hulaj dusza!
Wszystko wolno! Hulaj dusza!
Wszystko wolno! Hulaj dusza!
- Oj, nie wolno rzeczy wielu,
Kiedy celem jest - brak celu...
(Zwłaszcza, jeśli duszy nie ma -
I to wszystko na ten temat).
Ja wierze, ze epoka relatywizmu przejdzie i, ze nasze pokolenie wlasnie zacznie to zmieniac
Relatywizm nie jest zly sam w sobie. Jednak jego obecnosc ma wplyw na jednostki, ktore nie szukaja niczego w zamian, zostaja w 'tym niczym', nie wysilaja sie na poszukiwanie roznych sciezek. Wtedy zanik wartosci jest niebezpieczny z punktu widzenia dobra spolecznego.
Wiec siwat bylby lepszy, gdyby kazdy chcacy zmieniac swiat, zmienil najpierw siebie
Ja uwazam, ze trzeba szukac szukac i szukac, nawet jesli ma to prowadzic do tego, ze bedzie coraz mniej zasad. Zrozumienie tego, ze nie ma dobrych norm i zasad, jest juz wg mnie wartoscia sama w sobie