To ja się wyłamię!
Nie przepadam za ostrym smakiem potraw. Lubię kurczaka curry, ale tutaj ostrość papryki i czerwonej pasty curry neutralizuje słodkawy smak mleczka kokosowego (mniam :] ), podobnie jest ze schabem ze śliwką - marynata musi być ostra. Smak potrawy musi być wyważony, "rzucanie" się na żarcie tylko dlatego, że jest ostre uważam za pewnego rodzaju masochizm O_o
Jem dla przyjemności, a nie żeby coś udowodnić. Swoją drogą kiedyś miałam okazję spróbować takiego ostrego sosu (to było na zeszłorocznym zlocie w Gdańsku). To był jakiś mego ostry sos, zlizanie odrobiny z palców powodowało płacz śmiałka, z tego co pamiętam Bakłażan spróbował i zapłakał
ja nie miałam ochoty
Lubię jeść i lubię gotować. Zależy mi przede wszystkim na smaku, później na szybkości przygotowania danej potrawy oraz na tym czy składniki nie są np MOMem czy innym paskudztwem. Lubię również jak coś ładnie wygląda na talerzu (wiem, że istnieją rzeczy wyglądające jak zawartość toalety i smaczne, ale raczej ich nie tknę
). Nie trzymam się sztywno danego przepisu - jak zrobię coś raz to zazwyczaj wprowadzam jakieś modyfikacje.
Zdecydowanie nie lubię jeść "na mieście" szczerze nie ufam kucharzom, wolę kontrolować co jem, człowiek myśli, że je zdrową surówkę z marchwi, a oni sypią do niej cukier na potęgę bleh