Własne doły a reakcje na doły innych

Wiadomość
Autor
Pablo
Posty: 1892
Rejestracja: piątek, 11 stycznia 2008, 00:12
Enneatyp: Szef

Własne doły a reakcje na doły innych

#1 Post autor: Pablo » poniedziałek, 20 października 2008, 02:41

Kurde dawno tu nie byłem i muszę trochę to nadrobić :)

Wlazłem bo ostatnio zaczęła mnie zastanawiać taka chyba właśnie dla 8 charakterystyczna cecha jak patrzę po innych. Załóżmy że masz mocno chxx dzień i albo kogoś obwarczysz albo... postanawiasz nagle otworzyć do kogoś gębę i pogadać - tak po prostu (zwykle unikasz gadania o własnych rozterkach ale zdarza się odezwać do kogoś żeby sie oderwać od myślenia) Nagle okazuje się że ta osoba też ma problemy i jest przybita conajmniej tak samo. U mnie wtedy się włącza takie zainteresowanie tym co ją gryzie. Jeżeli ta osoba zacznie opowiadać o tym to nagle całe moje zdołowanie mija a energia koncentruje się na tym żeby tej drugiej osobie dać jakąś radę - inaczej mówiąc - cudze problemy dystansują od własnych. Łatwiej jest posłuchać co innych dołuje jak mam kiepsko niż samemu się wygadać, bo to zwykle nie skutkuje a nakręca deprechę a ona zżera siłę tak że czasem aż spać się chce... Co innego złość - ją zwykle wyrzucasz na wierzch jak się pogotujesz w środku trochę i zwykle o wiele częściej się ją czuje. Albo frustrację.

Macie 8-eczki coś takiego? Wiem z praktyki że np. takie 9tki tak rzadko mają... ich problemy przerastają na tyle żeby wyciągnąć pomocną dłoń, a 8 chyba właśnie jak tak robi to sobie pomaga :? Ale wypowiedzcie się



Awatar użytkownika
NeveReven
Posty: 117
Rejestracja: wtorek, 19 sierpnia 2008, 22:37
Lokalizacja: Lublin

#2 Post autor: NeveReven » poniedziałek, 20 października 2008, 11:46

Ja w swoim gronie robie za taką -Ciocia dobra rada- przychodzą do mnie wszycy ze swoimi problemami. Zawsze tak było i zdążyłam do tego przywyknąć. Na temat swoich problemów gęby nie potrafie otworzyć to jest ponad moje siły, sama nie zaczne nigdy ale kómpel znalazl na mnie sposób - zadaje bezpośrednie pytania i wtedy nie ma rady...

Ale co do słuchania cudzych problemów jak lek na wlasne to masz racje. U mnie też to tak działa. Wole sie zastanawiac nad cudzymi niż własnymi. Jest łatwiej.
8w7
Klątwa informatyka: Żebyś Viste instalował z dyskietek!!!

delirium
Posty: 197
Rejestracja: czwartek, 30 sierpnia 2007, 10:41
Kontakt:

#3 Post autor: delirium » wtorek, 21 października 2008, 17:30

*ciach*
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 11 maja 2009, 14:58 przez delirium, łącznie zmieniany 1 raz.

Pablo
Posty: 1892
Rejestracja: piątek, 11 stycznia 2008, 00:12
Enneatyp: Szef

#4 Post autor: Pablo » środa, 22 października 2008, 01:52

delirium pisze:Jak mam dzień do d. to się wyżywam na innych, co mi przynosi ulgę ;D
Serio? Ja to się na innych wyżywam tylko jak taka osoba sobie na to zasłuży - bez szukania kozłów ofiarnych bo potem mi głupio.

Snufkin
Posty: 5625
Rejestracja: piątek, 4 kwietnia 2008, 14:28
Enneatyp: Obserwator

#5 Post autor: Snufkin » środa, 22 października 2008, 09:09

.
Ostatnio zmieniony piątek, 26 marca 2010, 19:17 przez Snufkin, łącznie zmieniany 1 raz.
5w4, sp/sx/so
ILI - Ni, DCNH - CT(H)

Pablo
Posty: 1892
Rejestracja: piątek, 11 stycznia 2008, 00:12
Enneatyp: Szef

#6 Post autor: Pablo » środa, 22 października 2008, 18:05

Pablo pisze: Serio? Ja to się na innych wyżywam tylko jak taka osoba sobie na to zasłuży - bez szukania kozłów ofiarnych bo potem mi głupio.
A tego jakoś nie zauważyłeś co? Zazdrość w oczy kole?

delirium
Posty: 197
Rejestracja: czwartek, 30 sierpnia 2007, 10:41
Kontakt:

#7 Post autor: delirium » środa, 22 października 2008, 18:37

*ciach*
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 11 maja 2009, 15:03 przez delirium, łącznie zmieniany 1 raz.

Pablo
Posty: 1892
Rejestracja: piątek, 11 stycznia 2008, 00:12
Enneatyp: Szef

#8 Post autor: Pablo » środa, 22 października 2008, 22:07

mhm chyba pójdę dzisiaj kogoś połamać (własnoręcznie i bez pałki żeby było większe wyzwanie) bo mi się nudzi tu już od tego teoretyzowania :(

Pamelala
Posty: 15
Rejestracja: sobota, 25 października 2008, 16:42

#9 Post autor: Pamelala » sobota, 25 października 2008, 16:53

Witam,

przyznam że ciężko żyć z 9,
cudem udało mi się namówić aby zrobił test a teraz czytam sobie o Was tak jak o swojej połówce...

może jakieś rady dla biednej dwójeczki??? :D
2w1 / ESFJ

Awatar użytkownika
Basket Case
VIP
VIP
Posty: 712
Rejestracja: piątek, 18 lipca 2008, 10:41

#10 Post autor: Basket Case » sobota, 25 października 2008, 17:57

Pamelala pisze:Witam,

przyznam że ciężko żyć z 9,
cudem udało mi się namówić aby zrobił test a teraz czytam sobie o Was tak jak o swojej połówce...

może jakieś rady dla biednej dwójeczki??? :D
to forum ósemkowe, a nie dziewiątkowe :P

Awatar użytkownika
SuperDurson
Moderator
Moderator
Posty: 2939
Rejestracja: sobota, 6 września 2008, 12:45
Enneatyp: Lojalista
Lokalizacja: Kraków

#11 Post autor: SuperDurson » sobota, 25 października 2008, 18:39

Na pohybel!
..bo to czytasz ..bo Cię lubię ..bo myślisz samodzielnie!

sp/sx, 6w5 lvl 3-5
LIE Obrazek

Pamelala
Posty: 15
Rejestracja: sobota, 25 października 2008, 16:42

#12 Post autor: Pamelala » sobota, 25 października 2008, 23:14

sory pomylily mi sie klawisze, a szef to chyba 8 nie?? a doly o ktorych mwa w temacie to dla mnie chleb powszedni tylko czasem ciezko sobie z nimi poradzic lub z napadami wscieklosci... myslalam ze Wy jako osoby pdobne mozecie mi pomoc jak np zalagodzic sytuację

(sory ale czasem literka "o" mi nie wskakuje)
2w1 / ESFJ

Awatar użytkownika
Basket Case
VIP
VIP
Posty: 712
Rejestracja: piątek, 18 lipca 2008, 10:41

#13 Post autor: Basket Case » niedziela, 26 października 2008, 15:28

Pamelo, chętnie Ci pomożemy :) Nie jestem tylko pewna, czy to dobry wątek. Napisz o co dokładnie chodzi.

Pablo
Posty: 1892
Rejestracja: piątek, 11 stycznia 2008, 00:12
Enneatyp: Szef

#14 Post autor: Pablo » niedziela, 26 października 2008, 16:53

No cześć Pamela :) mów co Cię gryzie to coś wymyślimy.

Pamelala
Posty: 15
Rejestracja: sobota, 25 października 2008, 16:42

#15 Post autor: Pamelala » niedziela, 26 października 2008, 19:39

Hmmm, nie wiecz czy to dobry wątek ale jest o dołach które są moim problemem więc...

...więc wszystko zaczęło się cudownie, tzn moje pełne oddanie w połączeniu z jego jak to niektórzy nazywają narzucaniem się czy nachalnością a dla mnie po prostu w tym samym co ja stopniu zaangażowaniem się... na prawde było cudwnie! Zmiany jakie widziałam w jego zachowaniu przy mnie były ogromne i byłam dumna z tego jak bardzo duży pozytywny wpływ mam na niego, jak bardzo się przy mnie otwrzył... Zaczęliśmy starać się o dziecko. W między czasie przeżyłam już kilka wybuchów złości którym zawsze towarzyszyły słowa: "musimy się rozejść", słowa te były dla mnie szokiem bo przecież było tak cudwnie a jakiś tam problem lub sprzeczka nie są przeciez powodem do rozstania.
W momencie kiedy zaszłam w ciążę jego firma zbankrutowała... a ja nie miałam własnej pracy tylko udzielałam się w jego... i tak zostaliśmy bez grosza przy duszy za to z poważnym problemem za 9 miesięcy i wtedy zaczęły się największe problemy... wybuchy złości, agresji, doły, depresja, obwinianie mnie a po wszystkim siebie ale byłam silna, mwiłam że przecież będzie ok, jakos damy radę i mimo iz wiele razy mialam dosc, przetrwalam te 1,5 roku depresji mojej 8-ki non stop leżącej w lożku, oglądając tvn24.
Wiedziałam że jak przetrwamy to najgorsze to będzie tylko lepiej i miałam racje bo w końcu zmobilizowałam miłego do pracy i z czasem wszystko się ustabilizowało, długi pospłacane niczego nam nie brakuje, miły dnosi sukcesy zawodowe, nadal się kochamy, mamy cudowną córę, ogólnie jesteśmy szczęśliwi a jednak coś nie gra. Wydaje mi się że moja 8-ka jest nadal chora i nie wiem jak mam sobie z nią poradzić, pomóc... Ciągle obwinia się o to że jestem nieszczesliwa a przecież jestem cholernie szczęsliwa! Szczęśliwa że nam się udało a praktycznie wszyscy spisali nas na straty, przezwyciężyłam 100000 odejścia mojego partnera ale on znowu zaczyna mówic jak ma doła ze lepiej dla nas byloby się rozstać i ze wszystko nie ma sensu, ze nic nie osiągnelismy przez te 4 lata i nic nie bedzie dobrze. Juz nie mówiąc o wybuchach zlosci, ktore kiedys byly dlatego ze ja "cos" zle powiedziałam a teraz dlatego ze on "cos" zle mwi np. bezpodstawnie nakrzyczy na dziecko.

Ciezko mi to wam przedstawic, mam nadzieję ze mniej wiecej naswietlilam Wam sytuacje i moze znacie z niej wyjscie bo ja potrafie tylko czasem przycisnac mojego żeby sie otworzyl, wtedy przyznaje ze nie wie co sie z nim dzieje, ze ma chyba jakas depreche i na tym sie konczy bo o wizycie u jakiegokolwiek psychologa czy psychoterapelty nawet mowy nie ma :(

z gory dzieki za rady
2w1 / ESFJ

ODPOWIEDZ