Własne doły a reakcje na doły innych

Wiadomość
Autor
pepelemoko
Posty: 370
Rejestracja: poniedziałek, 11 czerwca 2007, 19:40

#31 Post autor: pepelemoko » piątek, 14 listopada 2008, 12:56

...
Ostatnio zmieniony czwartek, 26 lutego 2009, 19:57 przez pepelemoko, łącznie zmieniany 1 raz.



Pablo
Posty: 1892
Rejestracja: piątek, 11 stycznia 2008, 00:12
Enneatyp: Szef

#32 Post autor: Pablo » piątek, 14 listopada 2008, 22:41

a co stoi na przeszkodzie żeby robił tą muzykę? Poza tym w G.B. to na takich robótkach chyba więcej się zarabia niż u nas? :) chociaż ja bym sie od takiej pracy załamał - wogóle nie czułbym się częścią jakiejś wspólnoty gdzie coś razem wspólnie mamy osiągnąć...

pepelemoko
Posty: 370
Rejestracja: poniedziałek, 11 czerwca 2007, 19:40

#33 Post autor: pepelemoko » sobota, 15 listopada 2008, 01:38

widocznie coś stoi skoro tego nie robi :)
może zarabia się więcej ale tak samo więcej się wydaje.. to życie z dnia na dzień a czas ucieka między palcami..budzisz się nagle 5 lat później i stwierdzasz, że jesteś w totalnej dupie.. a ruszyć się nie ma gdzie..
nie zrozumie ten, kto tam nie był.

Pablo
Posty: 1892
Rejestracja: piątek, 11 stycznia 2008, 00:12
Enneatyp: Szef

#34 Post autor: Pablo » poniedziałek, 24 listopada 2008, 03:24

kurna nie wiem - miałem jechać ale ostatecznie dałem sobie siana. Tendencja powrotna jest z powodu kryzysu gospodarczego ale... kurde przecież skoro ktoś wyjechał to może wrócić. Tu miał przyjaciół rodzinę - do tego wszystkiego wraca i nie jest to w połowie nawet tak trudne jak wycieczka w poprzednią stronę cholera wie gdzie.
Może z robotą nie lepiej u nas ale wracanie z powodu kiepskiej pracy jednej strony jest trochę pójściem na łatwiznę...

P. to nie wiesz co stoi na przeszkodzie? Moim zdaniem jako jego połówka powinnaś wiedzieć ;) Co stoi na przeszkodzie w takim razie żeby tą muzykę sobie robił?

Kurde po robocie trzeba mieć jakiś pomysł na relaks przecież :? hobby to idealna rzecz.

Awatar użytkownika
Mietła
VIP
VIP
Posty: 977
Rejestracja: wtorek, 22 września 2009, 16:23
Enneatyp: Szef

Re: Własne doły a reakcje na doły innych

#35 Post autor: Mietła » piątek, 8 stycznia 2010, 15:53

Wracam do tematu: dość często mi się zdarza, że mam ochotę się komuś wyzrzędzić. Z tym że nie ma ludzi bez problemów i większość osób na moje zrzędzenie odpowiada podobnym. Wtedy automatycznie przyjmuję postawę babci Mietły, zaczynam pocieszać, motywować, proponować rozwiązania problemów, oferować pomoc. Czasem nawet przez to i mnie się poprawia. Dwa wnioski:
1. Problemy innych odwracają uwagę od własnych rozterek, spychają je na drugi plan.
2. Łatwiej mi zrobić komuś lekkie pranie mózgu, nakłonić do zmian i dać pozytywnego życiowego kopa, niż zmienić swoje nastawienie. Zawsze łatwiej się gada niż robi. Na moje szczęście ludzie raczej nie zauważają tej delikatnej hipokryzji... ;)

mirtille
Posty: 67
Rejestracja: środa, 11 listopada 2009, 14:05
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: Kraków

Re: Własne doły a reakcje na doły innych

#36 Post autor: mirtille » piątek, 8 stycznia 2010, 18:44

Jak widzę, że ktoś inny ma doła to nawet nie próbuję myśleć o swoim. Jest czas na to, żeby ktoś poużalał się nad tobą i na to, żeby pomóc innym. Nie mam jakichś szczególnych skłonności do wahań nastrojów więc najczęściej radzę sobie po prostu sama a przy innych pozwalam im się wygadać i działam tak, żeby pomóc.
8 w 7

Pablo
Posty: 1892
Rejestracja: piątek, 11 stycznia 2008, 00:12
Enneatyp: Szef

Re: Własne doły a reakcje na doły innych

#37 Post autor: Pablo » piątek, 8 stycznia 2010, 21:27

2. Łatwiej mi zrobić komuś lekkie pranie mózgu, nakłonić do zmian i dać pozytywnego życiowego kopa, niż zmienić swoje nastawienie
NIgdy nie myślałem o tym w ten sposób ale masz tu rację, po części to z tego powodu. Ale tak czy siak jak jestem sam to nie puszczę pary że coś mnie dołuje, muszę to najpierw przegryźć jak po kopie w dupę zostanę z tym sam na jakiś czas, to potem chce już pozostać z tym sam aż mi przejdzie i sobie wszystko w głowie poukładam. Inaczej jak jesteś np. w grupie do której należysz i kiepska sytuacja trafia w Ciebie i w jeszcze kogoś - wtedy odwracam uwagę od swojego zdołowania i skupiam się na tej osobie.

Alfinete
Posty: 29
Rejestracja: poniedziałek, 28 grudnia 2009, 17:40

Re: Własne doły a reakcje na doły innych

#38 Post autor: Alfinete » piątek, 8 stycznia 2010, 21:45

Ja, jak to czwórka dołuje się razem z tą osobą chyba że przypadek jest łatwy do rozwiązania i mogę jakoś pomóc i wtedy pomagam. Jednak rzadko się to zdarza bo , siła przekonywująca zdołowanych ludzi jest dla mnie za wysoka:D
4(w5)

Awatar użytkownika
car II
Posty: 558
Rejestracja: piątek, 22 maja 2009, 18:35
Enneatyp: Indywidualista

Re: Własne doły a reakcje na doły innych

#39 Post autor: car II » piątek, 8 stycznia 2010, 22:14

Ja jako jedynka staram sie zmotywować do działania w dobrą stronę bo, widok takiej kupy emocjonalnej w stanie rozkładu nic nikomu nie daje. A jak za długo widzę że ktoś się dołuje to mnie to wkurza bo marnuje swój czas i do tego wprowadza kupowaty nastrój...

Siła przekonywająca zdołowanych ludzi nie istnieje dla mnie. To ja mam siłę przekonywająca.

Kiedy ja się dołuje to się alienuję i niczyje problemy mnie nie obchodzą oprócz moich bo nie można pomóc komuś jeśli nie jesteś w stanie pomóc sam sobie.
Inaczej jak jesteś np. w grupie do której należysz i kiepska sytuacja trafia w Ciebie i w jeszcze kogoś - wtedy odwracam uwagę od swojego zdołowania i skupiam się na tej osobie.
podobnie mam chyba
Podróżując na rumaku akceptowanych emocji, poszukując siebie wprowadzam do doliny łez,teorie sensu życia przez afirmację samego życia we wszystkich jego przejawach odbitych w zwierciadle sztuki.

ODPOWIEDZ