Strona 1 z 3

8 i pociąg do prędkości :]

: czwartek, 13 marca 2008, 22:20
autor: Tyler
Jak to jest z Wami 8, też macie ciężka stope? Rower, motor, samochód, odrzutowiec, obojetne, byle sprawnie i szybko. Czy lubicie ryzyko na drodze, czy raczej przepisową jazde? Ogólnie, jak lubicie jeździć?

: piątek, 14 marca 2008, 10:30
autor: Nieugiety
ależ oczywiście, jeżdżę na rowerze z dużą prędkością, chętny do ryzyka przy niewielkiej odległości wyprzedzam innych po to żeby gonić następnych, ogólnie mówiąc szybka jazda czasem bez trzymanki

ps. niebezpiecznie bo szybko, ale zawsze bezpiecznie, nigdy nie miałem wypadku .. na rowerze :p

: piątek, 14 marca 2008, 22:50
autor: nlg
o ale jesteście zajebiści nie?

ale tylko do czasu aż kogoś rozsmarujecie przez głupie popędy

: piątek, 14 marca 2008, 23:10
autor: andrzej4001
ha, ja też jestem zajebisty, ale odebrano mi prawo bycia osiem, więc się nie odyzwam.
A ja mam pociąg do ... Poznania, jutro rano, więc muszę iść juz spac :P

: sobota, 15 marca 2008, 13:28
autor: nlg

Wymoderowano : Kimondo


Otóż przeczytałem tamten dopisek i wytłumacz mi w jaki sposób na drodze przy takiej liczbie losowych czynników określasz czy twoja szybka jazda jest bezpieczna dla innych?

: sobota, 15 marca 2008, 20:14
autor: andrzej4001
No to się rozpędzamy ...
Obrazek

aby spamu było więcej xD

: poniedziałek, 17 marca 2008, 04:52
autor: Pablo
Szczerze to lubię ostro przygrzać ale samochodem - i to poza miastem, bo w stolicy wiadomo jak to sie może skończyć - 10 lat praktyki i człowiek ma zupełnie inną wyobraźnię. Na motorze to już zupełnie inaczej się to czuje a na ścigacza raczej bym nie wsiadł na tych naszych drogach...

BWT - jak wyobrażasz sobie "szybką jazdę rowerem" Podczepka pod autobus i z górki czy jak? ;)

: poniedziałek, 17 marca 2008, 19:55
autor: nasedo
Nieugięty, masz problem z samooceną. Błaznujesz.

Mimo, że jestem Siódemką (w Osiem), to wiele we mnie z ósemki i co jak co, to prędkość uwielbiam. Mam nawet kilka rekordów. Na rowerze tylko 75, ale mam nadzieję, że tego lata pobiję 100. Na nartach zmierzone 112 km/h, możliwe, że jechałem kiedyś więcej, ale bez pomiaru. Samochodem - nie przyznaję się.

jednak mimo wszystko najważniejsze są względy bezpieczeństwa, nigdy na przykład sobie nie pozwalam na rozwijanie dużych (w sensie niebezpiecznych, ryzykownych) prędkości samochodem po mieście, lub gdy warunki na to pozwalają. Raz tylko samochodem jechałem 200 km/h w deszczu i przyznaję, że to było głupie.

Wydaje mi się, że Ósemki powinna cechować pewna odpowiedzialność. Bo jeśli mają skłonności do ryzyka to i też skłonności do uwagi na kontrolowanie sytuacji. Ciężko powiedzieć, że kontrolujemy sytuacje jadąc 150 przez miasto, prawda? Ósemki, jaką uwagę przywiązujecie do bezpieczeństwa w momentach kontemplacji wielkich prędkości?

: poniedziałek, 17 marca 2008, 20:22
autor: Nieugiety
nasedo, ósemki nie mają problemu z samooceną :p

generalnie czuje się pewnie oraz koncentruje się na obiektach które będę mijać, w pewien sposób staram się przewidzieć jak się zachowają (z wyprzedzeniem kilkunastu metrów) i dostosować odpowiednio prędkość do odległości (i warunków atmosferycznych)

: poniedziałek, 17 marca 2008, 20:55
autor: nasedo
Nieugiety pisze:nasedo, ósemki nie mają problemu z samooceną :p

generalnie czuje się pewnie oraz koncentruje się na obiektach które będę mijać, w pewien sposób staram się przewidzieć jak się zachowają (z wyprzedzeniem kilkunastu metrów) i dostosować odpowiednio prędkość do odległości (i warunków atmosferycznych)

Hm, tak...a co z przyjmowaniem słów krytyki lub po prostu uwagi pod swoim adresem? Tak czy inaczej ósemki mają problem z wyparciem i zaprzeczeniem. Uwaga, cytuję: ósemki nie mają problemu z samooceną .

: poniedziałek, 17 marca 2008, 22:16
autor: Nieugiety
Tak czy inaczej ósemki mają problem z wyparciem i zaprzeczeniem
tzn co? nie potrafią używać mechanizmów obronnych?
wyparcie przypisywane jest dwójkom :p zaprzeczanie (a nie jedno zaprzeczenie!) natomiast jest narcystycznym mechanizmem - 7ki to narcyzy ? kolejnym z mechanizmów obronnych narcystycznych jest projekca, czyli przypisywanie innym własnych poglądów, zachowań lub cech, najczęściej negatywnych (problem niskiej samooceny jest charakterystyczny dla siódemek, chociaż te zdrow są świadome własnej wartości)

pod drugie: cytat ujmij w cudzysłów ----> " " - prawda że proste :p
a co do samooceny - pewnie chodziło ci o poprawną samoocenę, powiedzmy że w kategorii samooceny coś takiego jak zaniżona ocena u ósemek nie istnieje :p dlatego raczyłem się z tobą nie zgodzić :wink:

ps. czepiam się bo te literki a, e zmieniają semantykę (czyli znaczenie) zdania

: poniedziałek, 17 marca 2008, 23:59
autor: Pablo
Raz tylko samochodem jechałem 200 km/h w deszczu i przyznaję, że to było głupie.
W deszczu to raczej bym się nie zdecydował ;) chociaż maksymalnie dosisnąłem 190 Hondą Prelude kumpla. Ale przyznać trzeba że w tak niskim samochodzie efekt jest niesamowity :D
Na nartach zmierzone 112 km/h,
Ciekawe :) a jak to można zmierzyć? Suszarką Cię zakopiańska policja namierzyłą za dwukrotne przekroczenie prędkości na Nosalu? ;)
Na rowerze tylko 75, ale mam nadzieję, że tego lata pobiję 100.
He he to chyba też było na tej samej górce ;) Ja próbowałem wyciskać na rowerze, ale max. udało mi się pojechać 60...
nudis_verbis pisze:To dziwne co piszecie?
Kupiłem sobie kilka tygodni temu nowy rower i na płaskim mogę nim jechać między 45-50 km/h. nie znam się ale może to zasługa cieńszych opon do jeżdżenia po mieście i 24 biegów, no i mógł mi wiatr wiać w plecy ;)
to bardzo fajne uczucie śmigać sobie tak :)
Pewnie zasługa opon :) Ja mam amortyzowanego z gatunku tych krótkich do jazdy akrobatycznej, ale da się nim 50tką śmignąć :) chociaż jadąc tyle mam uczucie jakby miał mi ten rower spod dupy odfrunąć ;) No i z hamowaniem trzeba uważać - moja przyjaciółka kiedyś na nim tak elegancko wyrżnęła hamując przodem, że od tej pory mam mocny respekt do hamulców tarczowych... nie wiem kto wpadł na pomysł żeby klocki rodem z motocykla przenieść na coś tak lekkiego jak rower, ale sprawdzają się znakomicie ;)
nudis_verbis pisze: Kiedy pojawił się tu napisałem nawet o tym, co tu i teraz, do niego PW, nie będę cytować jak określił swojego pochlebcę.
Nudis nie przypominam sobie żebyśmy na PW gadali o dilligu, nawet luknąłem w skrzynkę, bo może nie pamiętam, ale nadal nic na to nie wskazuje. Nie wkręcaj mnie :) tym bardziej że powiedziałem ostatnio w jednym temacie co sądzę o pogladach dilliga i z czym to może być związane, przesadziłem z wiąchami bo miałem paskudny dzień wtedy, no ale jak człowiek da dupy to wypada się przyznać do błędu nie? ;) Osobiście nie chce z nim wojny bo w czymś takim nie ma strony wygranej są same przegrane, poza tym mam w realu sporo takich znajomych, bo lubię towarzystwo takich afobicznych pyskaczy ;) Zwykle mają zarąbiste podejście do życia, fajne humorki i świetnie się z takimi pracuje, bez względu na to czy są 6 czy 8. Tutaj nie chce generalizować

BTW napinki po przeczytaniu ze jest się "szefem" to chwilowy odpał który się coniektórym udziela :p Ktos po prostu na ogólnym opisie głupio to ujął, a jakby zastąpił słowa "siła" zaradnością, a "agresja" działaniem to miałoby to totalnie inny wydźwięk i ludziom by tak nie odwalało.... tym co lubią czuć się pewnie w życiu, wojują ze słabostkami zamiast uciekac od problemów. Szanuję prawie każdego kto ma takie podejście.

: sobota, 22 marca 2008, 13:36
autor: nasedo
Nieugiety pisze:
[...] groźbe 'rozsmarowania' lol [...]
wziąłem autora za 6ke szczerze mówiąc myślałem że to kolejny abazagal lub dillingfiut czy też inny eunuch, bo wy wymoderowano jesteście wkurzający - tak do siebie właśnie nastawiacie ludzi

ps. eunuchu naucz się poprawnie pisać:
było kwysie a powinno być ksywie
na pocieszenie wiedz, że jestem pełnoletni

RF: pkt. 12, c - ostrzeżenie/ewutek
Drogi Nieugięty. Szanuję Cię jeszcze, bo Cię nie znam, więc nie mogłem sobie wyrobić na Twój temat zdania na tyle podbudowanego fundamentami, żeby Cię oceniać. Jednak to co piszesz a przede wszystkim JAK piszesz nie świadczy dobrze o Tobie. To, że nie lubisz dillingera, nie znaczy, że na miejscu jest przeinaczać jego nick na fiuta. Jest to niegrzeczne, świadczy o Twoim niskim poziomie, a poza tym to nie prowadzi do konstruktywnej dyskusji.

Co do odpowiedzi Nudis_verbis. Też mam problem z zakceptowaniem zacietrzewienia i głupoty innych - ale staram się z tym walczyć, bo nic mi to dobrego nie przynosi a glupim już nic zazwyczaj nie pomoże. Dlatego spodziewam się, że Nieugięty znajdzie jakieś kontrargumenty na to co mu napisałem parę zdań wyżej i nie przyzna się do błędu. Mam wrażenie, że on błędów nie popełnia żadnych. Jeśli Dillinger czy Pablo są głupi (wcale tego nie mówię, zakładam tylko na chwilę) to nie usprawiedliwia to obrażania ich.

Poziom offtopowości na tym forum jest wręcz absurdalny. Na forum foreksu gdzie liczy się przede wszystkim dyskusja merytoryczna byłoby to nie do pomyślenia i kilka osób dostałoby już po kilka upomnień. Poziom forum enneagramu często wręcz leży.

Mertytorycznie - jasne, że rowerem jechałem 75 z górki. Po płaskim najszybciej jechałem 65 ale za ciężarówką (nigdy tego nie róbcie, to wyjątkowo niebezpieczne). A po płaskim płaskim bez żadnych wspomagaczy jechałem 58 i jest to dość szybko, ale nadmienie, że mam cienkie sliki. Ogólnie bez szczególnych warunków, po płaskim trudniej jest wyciągnąć więcej niż 60-65. Największym problemem jest opór wiatru, potem tarcie opon.

Nie pamiętam kto pytał, ale na nartach zmierzyłem to po prostu na odcinku około 150 metrów stoperem, oczywiście jest jakieś +- dopuszczalnego błędu. 112 przyjmowałem z wartości uśrednionych. Także mówie, że możliwe, że nawet szybciej jechałem, ale to pozostaje bez potwierdzenia żadnym pomiarem.

Jeszcze słowo do Nieugiętego. Różne typy posługują się różnymi mechanizmami obronnymi. Nie jest tak, że 7-racjonalizacja, 2-wyparcie a 8-zaprzeczanie. Tak podaje wikipedia :> Rzecz jest w tym, że traktujesz, wg mnie sprawę zbyt schematycznie i zbyt zamknięcie. W naukowej pozycji "Style Charakterów", poważnej książce jak najbardziej przeczytałem o 7 stylach charakterów, które mają bardzo dużo powiązań z typami enneagramowymi - i mechanizmów obronnych było tam wymienianych do każdego stylu po kilka, czasem kilkanaście.

acha - bardzo umiejętne wykorzystywanie swoich mechanizmów obronnych to wcale nie jest rzecz którą się można szczycić. Mechanizmy obronne to oszukiwanie samego siebie, upraszczanie percepowanych sytuacji.

: poniedziałek, 24 marca 2008, 19:03
autor: Pablo
nasedo pisze: Mechanizmy obronne to oszukiwanie samego siebie, upraszczanie percepowanych sytuacji.
Pięknie powiedziane :)

: piątek, 4 kwietnia 2008, 11:20
autor: fra
Moj tato 8w7 od kiedy pamiętam męczył nas powolną, przesadnie ostrożną jazdą. Nigdy nie naraził nas na żaden stres( poza stuprocentowym spóźnieniem do celu), a jak go obserwuję, zachowuje się jakby zdawał egzamin na prawo jazdy - wszystko robi wg zasad.
Ale
Jakiś czas temu przyznał nam się w domu, że ma kilka niezapłaconych mandatów za zbyt szybką jazdę. W domu nikt nie chciał wierzyć. Okazuje się, że tato jeździ tak ostrożnie tylko jak wiezie pasażera. Gdy jedzie sam do pracy(z miasta do miasta przez wioski), szarżuje jak szalony. Zna wszystkie dziury w drogach na pamięć, więc czuje się pewnie i często się ściga z małolatami. Opowiadał nam, że policjanci z drogówki już go tam dobrze znają i chyba mają ga za podstarzałego szpanera, bo zawsze jak go łapią, ojciec ma dyskotekę w samochodzie(a ja się zastanawiałam po co wymieniał w aucie głośniki i dowalił dodatkowe...).