Lęki
Lęki
Jeśli temat był to sorry - można wywalić
No ale - czy na pewno 8ki są jak w enneagramie pisze afobiczne?
Ja np. jako dzieciak bałem się igieł, szczepionek, zastrzyków. Wysokości też.
Do dzisiaj jak mam pobieranie krwi to napinam się jak amstaff a jak za długo to trwa zaczynam wydawać "dźwięki mocnego niezadowolenia"
Podobnie mam z prądem. Uczucie kopania jak np. chodzę w gajerze i jak oberwę kilka razy w ciągu dnia jak dotykam jakiegoś metalu to wpadam w takie zniechęcenie, że zrezygnuję z wejścia do sklepu jak widzę metalową klamkę i prędzej pójdę 400 metrów dalej do drugiego sklepu, byle by była plastikowa
Są to 3 rzeczy których się boję i nienawidzę - wysokość, elektryczność i ukłucia
A jak Wy macie?
No ale - czy na pewno 8ki są jak w enneagramie pisze afobiczne?
Ja np. jako dzieciak bałem się igieł, szczepionek, zastrzyków. Wysokości też.
Do dzisiaj jak mam pobieranie krwi to napinam się jak amstaff a jak za długo to trwa zaczynam wydawać "dźwięki mocnego niezadowolenia"
Podobnie mam z prądem. Uczucie kopania jak np. chodzę w gajerze i jak oberwę kilka razy w ciągu dnia jak dotykam jakiegoś metalu to wpadam w takie zniechęcenie, że zrezygnuję z wejścia do sklepu jak widzę metalową klamkę i prędzej pójdę 400 metrów dalej do drugiego sklepu, byle by była plastikowa
Są to 3 rzeczy których się boję i nienawidzę - wysokość, elektryczność i ukłucia
A jak Wy macie?
-
- Posty: 325
- Rejestracja: sobota, 18 listopada 2006, 10:37
xxx
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 5 maja 2008, 07:38 przez nudis_verbis, łącznie zmieniany 1 raz.
- Orest_Reinn
- Posty: 1606
- Rejestracja: czwartek, 25 października 2007, 19:26
- Enneatyp: Mediator
No tak ale to jest forum i jesteśmy tu wszyscy anonimowi.
Zastanawiam się jednak czy założenie, że 8ki są afobiczne jest trafne, bo jak na mnie to niekoniecznie. Mam kumpla, który jest 8ką, właściwie klasyczną materialistyczną 8v7ką a strasznie się denerwuje jak ma przeprowadzić jakąś prezentację i boi się złych psów.
Zastanawiam się jednak czy założenie, że 8ki są afobiczne jest trafne, bo jak na mnie to niekoniecznie. Mam kumpla, który jest 8ką, właściwie klasyczną materialistyczną 8v7ką a strasznie się denerwuje jak ma przeprowadzić jakąś prezentację i boi się złych psów.
Tak jest, ale niektórych rzeczy niestety nie przeskoczysz pomimo wielu wielu próbnudis_verbis pisze:ósemki boją się bać
Nawet jeśli miałem jakąs fobie szybko sobie z nią poradziłem.
Strzykawek nie lubie, ale po tym jak zrobilem sobie kolczyki, przestalo to na mnie robic wrazenie.
Wysokosci, jak u wiekszosci osob nierpzyzwyczajoncyh powoduja zawroty głowy, ale trudno to nazwac fobią, czy nawet strachem.
Może psy. Ale spowodowane jest to moją alergią i tym ze nigdy nie miałem psa. No i głupi, nieodpoweidzialni właściciele..
Strzykawek nie lubie, ale po tym jak zrobilem sobie kolczyki, przestalo to na mnie robic wrazenie.
Wysokosci, jak u wiekszosci osob nierpzyzwyczajoncyh powoduja zawroty głowy, ale trudno to nazwac fobią, czy nawet strachem.
Może psy. Ale spowodowane jest to moją alergią i tym ze nigdy nie miałem psa. No i głupi, nieodpoweidzialni właściciele..
8 się boją, ale boja sie najbardziej tego ze ktokolwiek mze zobaczyć ze cokolwiek moze je ruszyć. Sa takie twarde, nie chca by było widać ze maja słabości.
Pacze tylko wtedy gdy nikt nie widzi. Nie pozwoliłabym sobie zeby ktokolwiek mnie zbaczył ze cos przezywam, c gorsze zeby pomysłał ze nie potrafie sobie z "czymś" poradzic.
Pacze tylko wtedy gdy nikt nie widzi. Nie pozwoliłabym sobie zeby ktokolwiek mnie zbaczył ze cos przezywam, c gorsze zeby pomysłał ze nie potrafie sobie z "czymś" poradzic.
Obecnie kobiecie katolickiej wolno unikać ciąży przy pomocy matematyki, ale surowo zabronione jest uciekanie się do chemii czy fizyki
Henry Louis Mencken
8w7 || ESTp/ENTp (Socjonika) || RSW (NLP)
Henry Louis Mencken
8w7 || ESTp/ENTp (Socjonika) || RSW (NLP)
- Słomkowy_Kapelusz
- Posty: 850
- Rejestracja: czwartek, 19 października 2006, 11:58
- Lokalizacja: Z głowy
- Kontakt:
JAk wejdziesz kilka razy po drabinie na dach, na który masz obawę wchodzić to strach i mdłości z czasem zanikną.3v11 pisze: Wysokosci, jak u wiekszosci osob nierpzyzwyczajoncyh powoduja zawroty głowy, ale trudno to nazwac fobią, czy nawet strachem.
Ale wyobraź sobie, że masz lęk, czy jak wolisz zawroty głowy od wysokości i wybierasz się na wycieczkę do takiego Toronto, gdzie jest wieża o wysokości ok 250 metrów, z przezroczystą podłogą (wygląda to jak okna wbudowane w posadzkę)
Stajesz przy tym, patrzysz w dół - ludzi na gołe oko ledwo widać, samochody na parkingu wyglądają jak paznokieć najmniejszego palca u nogi.
A tu nagle koleżanka robi ci kawał i popycha cię na to szkło! Masz uczucie, że lecisz (bo nienaturalne dla człowieka jest to, że "stoi" w powietrzu - tu działa nstynkt) Zrywasz się jak rażony piorunem z wielką "k...ą" na ustach i....
O takim strachu mówię myślałem że zwariuję wtedy....
- andrzej4001
- Posty: 224
- Rejestracja: czwartek, 3 maja 2007, 18:28
- Enneatyp: Zdobywca
- Lokalizacja: Wrocław
Ja się boję otwierać listy/odbierać telefony/drzwi w obawie o usłyszenie złych wiadomości, beznadziejna rzecz, bo z tego powodu ludzie mają problem, by się ze mną skontaktować. A co do innych lęków, to jak byłem młodszy, po wypadku samochodowym każde przejście przez jezdnię było ogromnym strachem i wyzwaniem, przeszło po 3 latach
@Pablo
No własnie tak, ale nigdy nie miałem okazji pokonać tych odczuć.
No cóż, przykład podany przez Ciebie jest niezłą abstrakcją i pewnie kazdy kto nie pracował na dużych wysokościach lub nie spedził w takich warunkach dużą ilość czasu miałby wtedy pełne gacie.
No ale gdy byłem na Wieży Eiffle'a czy w jakichs innych wysokich budowlach, to nigdy nie miałem oporów żeby podejść do krawędzi. Albo może i miałem, ale nie okazywałem tego.
No własnie tak, ale nigdy nie miałem okazji pokonać tych odczuć.
No cóż, przykład podany przez Ciebie jest niezłą abstrakcją i pewnie kazdy kto nie pracował na dużych wysokościach lub nie spedził w takich warunkach dużą ilość czasu miałby wtedy pełne gacie.
No ale gdy byłem na Wieży Eiffle'a czy w jakichs innych wysokich budowlach, to nigdy nie miałem oporów żeby podejść do krawędzi. Albo może i miałem, ale nie okazywałem tego.
Tak od razu przypomina mi się moja pierwsza stłuczka samochodowa Gość ostro zahamował a ja sie zagapiłem i nie zdążyłem... pierdzielnąłem w niego tak, ze zgięta maska zasłaniała połowę widoku przez przednią szybę. Pół roku miałem niezłe obawy jak komuś jadącemu przede mną zapalały się światła stopu... ale minęłoandrzej4001 pisze: jak byłem młodszy, po wypadku samochodowym każde przejście przez jezdnię było ogromnym strachem i wyzwaniem, przeszło po 3 latach
a ja z własnego doswiadczenie moge powiedzieć że ósemki nie pozorują swojej siły, nie czynia tego na pokaz i z innych wyzej zarzucanych powodów ale z prostej przyczyny tzn kiedy wszyscy panikują ktoś musi zostac na straży ludzkości i ją uratować. Czesto tak w życiu miałam że jako jedyna nie traciłam głowy i zachowywałam spokój(apropos pozornej emocjionalności ósemek potrafimy byc przeraźliwie zimne) by przejąć kontrolę i mówić innym co mają robić żeby było ok. i było. Ósemki się boja ale jak mawiał mój ojciec bohaterem jest nie ten kto się nie boi(to wariat) ale ten kto potrafi swój strach zwalczyć. święte słowa!
8w7
ta szklanka MOZE byc pełna do połowy.
ta szklanka MOZE byc pełna do połowy.
W dzieciństwie miałem lęk wysokości, teraz juz nie mam. Właściwie to nie mam żadnych fobii. Oczywiście to nie znaczy, że się niczego nie boję. Należy tu rozróżnić fobię od normalnego strachu. Zapewne każdy bał by się grupy, uzbrojonej w siekiery kibiców (no chyba, że masz zesoba podobną grupę ) , ale to nie jest fobia tylko zwyczajny ludzki strach.
8w7 ESTJ