4 + doświadczenie życiowe = 8 ?
Andrzej 4001 napisałeś niezwykle ważną rzecz.W końcu odbiegając już od zmiany enneagramowego typu to przecież czytając o nieco o psychologii można się dowiedzieć jak wielki wpływ ma okres dojrzewania na osobowość człowieka który wtedy nabiera własnej autorytarności,norm moralnych i wtedy krystalizuje się jego osobowość.Więc okres powstawania osobowości i jej wyboru może być dłuższy choć to oczywiście tylko przypuszczenia.Zgadzam się z ktośtam.Jeśli człowiek nie mógł by się zmieniać ,ewoluować to znaczyło by że tacy sami się rodzimy i umieramy a to nieprawda.Może nigdy nie zmieniają sie nasze najgłębsze motywacje tego nie wiem ale lawirowanie w cechach jest niepodważalne.Cortina zauważyłem u siebie cechy których nigdy u siebie nie widziałem stałem sie odważny,uśmiechnięty,zaczynam oceniać ludzi pod dziwnym względem-pod względem siły,nie mam czwókowych depresji od nie pamiętam jak dawna i co ciekawe z marzyciela stałem się strasznym materialistą ciągle liczę,przeliczam patrze co się opłaca co nie,wogóle sporo odmiennych cech od 4 z którą wciąż się jednak identyfikuje:)pozdro:)
4w3 so/sp/sx|MBTI:ENTJ
Global 5 :Egocentric
"efrgasf gfbbng dsxcxczz qedvsbgbs" Rcdscs Tdcaa
Global 5 :Egocentric
"efrgasf gfbbng dsxcxczz qedvsbgbs" Rcdscs Tdcaa
Wybaczcie, ale moim zdaniem rodzimy się z pewnym typem osobowości, tyl, że jeden typ może się rozwijac w nieskończonośc w nieskończonych kierunkach. Nie wiem czemu tak wąsko patrzycie na enneagram , że każda 8 jest taka sama, kazda 4 itd. Wiele 4, które znam sa pozornie zupełnie inne niz ja i gdyby nie test nie powiedziałabym, że są 4. Tak samo z 8. Ale podstawy tego typu jak introwertyzm-ekstrawertyzm są niezmienne czy też poziomy oddziaływania na nas instynktu, emocji i myślenia. Podstawa jest ta sama, a reszta rozwija się u każdego inaczej w zależności od środowiska, przezyc życiowych, wychowania. Bo inaczej jak wyjaśnic, że u 1,5 rocznego dziecka mogę rozpoznac typ enneagramu? Chłopiec np. od zawsze przebywał wśród dużej liczby ludzi, często obcych, więc powinien byc osswojony z ludxmi. tymczasem jest bardzo nieśmiały. Czemu nie "nauczył" się byc towarzyski soro wasym zdaniem można?
A co do tych zmian, które zauważasz Łukasz to one nie mają nic wspólnego ze zmianą typu. Ja kiedys byłam wielką marzycielką, a teraz jestem realistką i materialistką. Ale w głębi duszy gdyby się tak zastanowic jestem taka sama jak gdy byłam dzieckiem, podstawa zostaje ta sama. Zawse byłam i bedę 4 choc ciągle będę się zmieniac.
A co do tych zmian, które zauważasz Łukasz to one nie mają nic wspólnego ze zmianą typu. Ja kiedys byłam wielką marzycielką, a teraz jestem realistką i materialistką. Ale w głębi duszy gdyby się tak zastanowic jestem taka sama jak gdy byłam dzieckiem, podstawa zostaje ta sama. Zawse byłam i bedę 4 choc ciągle będę się zmieniac.
4w3
- andrzej4001
- Posty: 224
- Rejestracja: czwartek, 3 maja 2007, 18:28
- Enneatyp: Zdobywca
- Lokalizacja: Wrocław
Lallima pisze:Wiele 4, które znam sa pozornie zupełnie inne niz ja i gdyby nie test nie powiedziałabym, że są 4. .
Akurat z czwórkami kwestia jest nader ciekawa, bo jest ich "za dużo", szczególnie jeśli rozpoznały swój typ za pomoca testu... Zresztą była o tym dyskusja w osobnym wątku.
A skoro typ mielibyśmy posiadać od urodzenia ? To jakie są zasady jego dziedziczenia ? Może zróbmy zakłady, w którym chromosomie znajduje się gen dziedziczenia typu enneagramu
Dziedziczy się tendencję do określonego temperamentu. Dzieci często są podobne do rodziców, członków rodziny i to czasem zanim w grę wejdzie wychowanie.andrzej4001 pisze: A skoro typ mielibyśmy posiadać od urodzenia ? To jakie są zasady jego dziedziczenia ? Może zróbmy zakłady, w którym chromosomie znajduje się gen dziedziczenia typu enneagramu
Nie chodzi o to, że ktoś np. rodzi się 4, ale że ma tendecję do zostania jakimiś typami, a innymi na pewno nie.
Oprócz tego w grę wchodzą doświadczenia z życia preanatalnego, porodu.
4w5, INFj, sp/sx
- Słomkowy_Kapelusz
- Posty: 850
- Rejestracja: czwartek, 19 października 2006, 11:58
- Lokalizacja: Z głowy
- Kontakt:
Wyżsi mają większe predyspozycje do bycia koszykarzami. Niemniej jednak w NBA można grać mając i 175 cm http://www.dziennik.pl/Default.aspx?Tab ... leId=30771.
Można mieć predyspozycje do bycia mańkutem, a pisać prawą ręką.
Ludzie bywają bardziej plastyczni niż to się wydaje z zewnątrz. Geny genami, ale jak się kto uprze, to nic nie jest przesądzone - nawet typ w enneagramie
Zresztą mam sam mam zamiar odpiątkowić swoją osobowość, bo wbrew temu co wydawało mi jeszcze kilka lat temu, doszedłem do wniosku, że lepiej jest być rubasznym tygryskiem niż mądrą sową .
Można mieć predyspozycje do bycia mańkutem, a pisać prawą ręką.
Ludzie bywają bardziej plastyczni niż to się wydaje z zewnątrz. Geny genami, ale jak się kto uprze, to nic nie jest przesądzone - nawet typ w enneagramie
Zresztą mam sam mam zamiar odpiątkowić swoją osobowość, bo wbrew temu co wydawało mi jeszcze kilka lat temu, doszedłem do wniosku, że lepiej jest być rubasznym tygryskiem niż mądrą sową .
Ja akurat nigdy nie znałam dużo 4. Wręcz malutko. Najwięcej wokół mnie jest 7 i 2.
Właśnie sprawa jest bardzo dziwna jeśli chodzi o enneagram w "DNA", bo nie podlega on dziedziczeniu, ale jest wrodzony. Czytałam artykuł naukowy, w którym naukowcy po serii doświadczeń stwierdzili, że już niemowlęta reagują na otaczający ich świat na 9 różnych sposobów. Zadziwiająco pasuje do podziału enneagramowego. Tak naprawdę jeszcze nic nie jest niepodważalne jeśli chodzi o to skąd bierze się nasz typ. Mówicie także o dziedziczeniu temperamentu, rzeczywiście to prawda. Ale temperament to tylko mała część osobwości i często zdarza się, że nie wiadomo dlaczego dziecko bardzo różni się od obojga rodziców, nawet od dziadków. I wtedy pojawia się sławne pytanie "W kogo on się wdał".
Właśnie sprawa jest bardzo dziwna jeśli chodzi o enneagram w "DNA", bo nie podlega on dziedziczeniu, ale jest wrodzony. Czytałam artykuł naukowy, w którym naukowcy po serii doświadczeń stwierdzili, że już niemowlęta reagują na otaczający ich świat na 9 różnych sposobów. Zadziwiająco pasuje do podziału enneagramowego. Tak naprawdę jeszcze nic nie jest niepodważalne jeśli chodzi o to skąd bierze się nasz typ. Mówicie także o dziedziczeniu temperamentu, rzeczywiście to prawda. Ale temperament to tylko mała część osobwości i często zdarza się, że nie wiadomo dlaczego dziecko bardzo różni się od obojga rodziców, nawet od dziadków. I wtedy pojawia się sławne pytanie "W kogo on się wdał".
4w3
- Słomkowy_Kapelusz
- Posty: 850
- Rejestracja: czwartek, 19 października 2006, 11:58
- Lokalizacja: Z głowy
- Kontakt:
Trzeba rozważyć czy nie w sąsiada .
W USA przeprowadzono badania czysto medyczne nad dziedziczeniem chorób. Zaproszono ochotników do wzięcia w nich udziału. Jako, że w USA za takie rzeczy się płaci zgłosiło się wiele osób m. in. ojcowie z synami. Badacze postanowili na początku jednak sprawdzić, czy wszyscy ojcowie są rzeczywiście biologicznymi ojcami, czy tylko żony im tak powiedziały. Wyniki były zaskakujące - aż 9% ojców po przebadaniu DNA, okazało się nie być biologicznymi ojcami "swoich" dzieci ...
W USA przeprowadzono badania czysto medyczne nad dziedziczeniem chorób. Zaproszono ochotników do wzięcia w nich udziału. Jako, że w USA za takie rzeczy się płaci zgłosiło się wiele osób m. in. ojcowie z synami. Badacze postanowili na początku jednak sprawdzić, czy wszyscy ojcowie są rzeczywiście biologicznymi ojcami, czy tylko żony im tak powiedziały. Wyniki były zaskakujące - aż 9% ojców po przebadaniu DNA, okazało się nie być biologicznymi ojcami "swoich" dzieci ...
To zobaczy każda osoba, która ma kontakt z niemowlętami i małymi dziećmi A w moim życiu przewinęło się ich sporo.Lallima pisze: Czytałam artykuł naukowy, w którym naukowcy po serii doświadczeń stwierdzili, że już niemowlęta reagują na otaczający ich świat na 9 różnych sposobów.
Rodzina to ogromny system - są jeszcze ciotki, pradziadkowie. Ja wdałam się w ciotkę (ale byłam do niej sporo inteligentniejsza), ona w cholera wie kogo, ale pewnie by się do źródł można dokopać. Obie byłyśmy "czarnymi owcami" wśród grzecznych, poukładanych kobiet w rodzinie.Lallima pisze: Ale temperament to tylko mała część osobwości i często zdarza się, że nie wiadomo dlaczego dziecko bardzo różni się od obojga rodziców, nawet od dziadków. I wtedy pojawia się sławne pytanie "W kogo on się wdał".
Oprócz tego pisałam o fazie preantalnej i porodzie - podobno nerwowe ciężarne rodzą nerwowe dzieci (dziecko przez 9 miesięcy nasiąka emocjami matki w tamtym czasie - badania nad dziećmi urodzonymi w bombardowanych pod koniec wojny Niemczech) albo np. gdy poród jest długi, dziecko podduszone, to też może utkwić gdzieś w głebokiej pamięci (noworodki urodzone z owiniętą ciasno pępowiną dookoła szyi wyrastają podobno na dorosłych ciężko znoszących szaliki i łańcuszki - znam taki przypadek).
PS: Przepraszam za długie zdania i nawiasy
4w5, INFj, sp/sx
- sarnandynka
- Posty: 241
- Rejestracja: niedziela, 1 lipca 2007, 00:16
-
- Posty: 325
- Rejestracja: sobota, 18 listopada 2006, 10:37
-
- Posty: 370
- Rejestracja: poniedziałek, 11 czerwca 2007, 19:40