Strona 1 z 10

Czy Ósemki płaczą?

: czwartek, 12 lipca 2007, 21:27
autor: Słomkowy_Kapelusz
Czy zdarza się wam płakać? Jeśli tak, to jak często? Kiedy ostatnio? i z jakiego powodu?
Czy jeśli już taka reakcja się pojawi, to czy staracie się zniknąć ludziom z oczu by nikt was w takim stanie nie widział?

: czwartek, 12 lipca 2007, 21:32
autor: Freya
ekhmm... każdemu się zdarza płakać...
ja płacze żadko, ostatnio chyba dwa tygodnie temu, nie zdradze z jakiego powodu (patrz =>ósemka)
jeżeli już zaczynam płakać, to chce żeby nikt tego nie widział, jeżeli mam taką możliwość to uciekam, jeżeli jej nie mam, ze wszystkich sił staram się przestać, jak nie udaje mi się przestać, to niech nikt nie pyta dlaczego płacze i nie pociesza, zwykle tylko zaufanym osobom mówie dlaczego płacze i prosze o pocieszenie, inni - wara :evil:

: czwartek, 12 lipca 2007, 21:58
autor: pepelemoko
słomkowy.. a Ty?

: czwartek, 12 lipca 2007, 22:07
autor: Słomkowy_Kapelusz
Na razie otworzyłem dyskusję. O sobie napiszę w swoim czasie :mrgreen:.

: czwartek, 12 lipca 2007, 22:09
autor: andrzej4001
O !! Szedłem dziś sobię ulicą i jak zwykle myślałem o pierdołach, w tym o enneagramie, przyszło mi wtedy do głowy "Ciekawe, czy inne ósemki płaczą ? chyba założę taki wątek" :D No, ale zostałem wyprzedzony :P


A jeśli o mnie chodzi, to w dzieciństwie byłem super płaczliwy. Często płakałem na pokaz lub po to by wzbudzic poczucie winy u innych. Jeśli czegoś nie dostawałem, gdy było mi zimno, gdy ktoś mnie uraził, ryczałem do znudzenia. Potem wszystko się zmieniło. Obecnie nawet najdrastyczniejsze wydarzenia nie sprawią, iż uronię choć jedną łez. Jak widzę ludzi beczących z każdego powodu dostaję szału.Ja w najbardziej dramatycznych momentach umiem się uśmiechnąć lub mieć obojętną minę, choć nie wiem, czy to jest dobre.

Próbuje sięgnąć pamięcią, kiedy ostatni raz płakałem, hmm to było chyba jakieś 6 lat temu...

: piątek, 13 lipca 2007, 00:28
autor: nlg
Jak byłem mały to zbierało mi się na płacz, za każdym razem gdy ktoś mnie skrytykował. Nadwrażliwość, bleh. A teraz? Hmm ostatni raz płakałem (tzn. miałem łzy w oczach ale powstrzymałem się) na pogrzebie bliskiej osoby rok temu, niczego poza tym nie pamiętam.

: piątek, 13 lipca 2007, 00:38
autor: Ertai
Ja ostatnio też płakałem na pogrzebie. Babci.
Sześć i pół roku temu.

: piątek, 13 lipca 2007, 12:13
autor: andrzej4001
Ja mam tego pecha (a może szczęście :D ), że wielu moich znajomych to czwórki i będąc w ich towarzystwie często miewam sytuacje, gdy wszyscy płaczą a ja nie wiem co ze sobą zrobic :D strasznie to dołujące.

A jak myślicie ? Czy zdarzają się ósemki, które przez całe życie płaczą kiedy tylko popadnie ? Bo znam jedną osobę, co do której typu nie jestem pewien, często wydaje mi się, że to 8, ale potrafi sie rozpłakac 3 razy na godzine. No chyba, ze to chore 8 ;d

: piątek, 13 lipca 2007, 15:19
autor: Cienka
Gdybym nie mieszkała z rodzicami to bym pewnie w ogóle nie płakała. Zawsze to oni tak mi dogryzą, powiedzą jaka jestem beznadziejna itd, a ja nie mogę sie bronić, bo później jest jeszcze gorsze piekło. I najczęściej to są łzy złości, a nie smutku.
I oczywiście nie chcę żeby ktokolwiek mnie widział jak płaczę, zawsze wychodzę albo powstrzymuje się. Właściwie to nikt mnie płaczącej nigdy nie widział. :roll:
A jeśli o mnie chodzi, to w dzieciństwie byłem super płaczliwy. Często płakałem na pokaz lub po to by wzbudzic poczucie winy u innych. Jeśli czegoś nie dostawałem, gdy było mi zimno, gdy ktoś mnie uraził, ryczałem do znudzenia. Potem wszystko się zmieniło. Obecnie nawet najdrastyczniejsze wydarzenia nie sprawią, iż uronię choć jedną łez. Ja w najbardziej dramatycznych momentach umiem się uśmiechnąć lub mieć obojętną minę, choć nie wiem, czy to jest dobre.
To tak jak ja :wink:

: piątek, 13 lipca 2007, 17:32
autor: nudis_verbis
Mi się zdarza płakac od czasu do czasu do dziś. Jako dziecko płakałem nie bardzo często i wlaściwie tylko kiedy się schowalem. Miałem taki zwyczaj, żeby się chować w niedostępne miejsca w domu jak przestrzen między wersalką i ścianą, w koszu na pranie, w szafce z ubraniami, na szafie itd - tam sobie lubiłem płakać.

: piątek, 13 lipca 2007, 21:10
autor: andrzej4001
Ja też się chowałem w zakamarkach, ale nie po to, zeby popłakać, tylko, żeby sprawdzić, czy ktoś w ogóle zwróci uwagę, że zniknąłem :p

: sobota, 14 lipca 2007, 10:35
autor: nudis_verbis
to też tak miałem...

: sobota, 14 lipca 2007, 11:29
autor: Nuit
andrzej4001 pisze:Ja też się chowałem w zakamarkach, ale nie po to, zeby popłakać, tylko, żeby sprawdzić, czy ktoś w ogóle zwróci uwagę, że zniknąłem :p
ooo ja też :shock:

: sobota, 14 lipca 2007, 12:21
autor: Cienka
andrzej4001 pisze:Ja też się chowałem w zakamarkach, ale nie po to, zeby popłakać, tylko, żeby sprawdzić, czy ktoś w ogóle zwróci uwagę, że zniknąłem :p
I ja, i ja :shock:

: sobota, 14 lipca 2007, 12:25
autor: Nuit
Trzeba to dopisać do opisu 8 koniecznie:

Ósemki jako dzieci chowają się w zakamarkach tylko po to, aby sprawdzić, czy rodzina zainteresuje się ich zniknięciem, czy są ważni dla innych. :lol: