Czy Ósemki płaczą?

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Słomkowy_Kapelusz
Posty: 850
Rejestracja: czwartek, 19 października 2006, 11:58
Lokalizacja: Z głowy
Kontakt:

#16 Post autor: Słomkowy_Kapelusz » sobota, 14 lipca 2007, 12:27

Nuit pisze:ooo ja też :shock:
Od Ciebie, to ja oczekuję bardziej pełnej wypowiedzi odnośnie szczegółowych pytań. Dodatkowo będziemy widzieli czy wiedźmy płaczą :mrgreen:
Ostatnio zmieniony sobota, 14 lipca 2007, 12:43 przez Słomkowy_Kapelusz, łącznie zmieniany 2 razy.



Awatar użytkownika
Nuit
Posty: 935
Rejestracja: środa, 7 marca 2007, 00:15
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

#17 Post autor: Nuit » sobota, 14 lipca 2007, 12:40

Słomkowy_Kapelusz pisze: Od Ciebie, to ja oczekuję bardziej pełnej wypowiedzi odnośnie szczegółowych pytań. Dodatkowo będziemy widzieli czy wiedźmy płaczą :mrgreen:
Ojej, poczułam się wywołana do tablicy ;)
Niestety płaczą i bardzo je to wkurza;p
Płaczę jak jakaś bliska mi istota umiera (przy każdym szczurku co najmniej 1 -2 dni :/ ) wzruszam się na filmach, w ogóle się wzruszam, czasami daję się sprowokować do płaczu przy kimś, co jest dla mnie szczególnie upokarzające. Nienawidzę tego, ale nie potrafię powstrzymać :(
I w ogóle jest to niezgodne z moim charakterem ;p W końcu ja twarda a nie mietka jestem ;p

To u mnie jest takie fizjologiczne jakieś - dziwne..

Słomkowy - a Ty ???
Ostatnio zmieniony sobota, 14 lipca 2007, 13:07 przez Nuit, łącznie zmieniany 1 raz.
"Ty nie jesteś kobietą, jesteś wiedźmą. A wiedźma to wiedźma - nie ma dobra, czy zła"

Chaos i zniszczenie by ENTp

Awatar użytkownika
Słomkowy_Kapelusz
Posty: 850
Rejestracja: czwartek, 19 października 2006, 11:58
Lokalizacja: Z głowy
Kontakt:

#18 Post autor: Słomkowy_Kapelusz » sobota, 14 lipca 2007, 12:43

Nuit pisze:Trzeba to dopisać do opisu 8 koniecznie:

Ósemki jako dzieci chowają się w zakamarkach tylko po to, aby sprawdzić, czy rodzina zainteresuje się ich zniknięciem, czy są ważni dla innych. :lol:
Masz rację. Koniecznie :). Słomkowy chował się często i raz tego o mały włos życiem tego nie przypłacił, gdy schował się po zewnętrznej stronie balustrady balkonowej na wysokości 7 piętra stojąc na 16 letniej spróchniałej skrzynce na kwiaty umieszczonej na wysokości podłogi balkonu i trzymał się rękami poręczy.
Miałem 4 lata i zakładałem, że jeśli bym się poślizgnął przy zeskakiwaniu z parapetu okna na skrzynkę i zaczął spadać, to złapię się balkonu na 6 piętrze ...
2 tygodnie po tym wydarzeniu, gdy mama zdecydowała o zabiciu okien gwoździami i zostawieniu tylko lufcika, spadła skrzynka sąsiadki z 8 piętra. Spadła mimo, że nikt na niej nie stawał. Cóż od 16 letnia skrzynka drewniana, ma prawo być zgniła …
Mojej matce do dziś robi się słabo gdy przypomni sobie tę sytuację.

Awatar użytkownika
Ertai
Posty: 274
Rejestracja: sobota, 21 kwietnia 2007, 22:02
Kontakt:

#19 Post autor: Ertai » sobota, 14 lipca 2007, 18:08

Jest w tym coś =] Swoich rodziców już nie widziałem lata i wiem, że nigdy pierwszy do nich się nie odezwe.

Myślę, że jest to sprawa ósemkowej nieufności. Jeżeli odezwałbym się pierwszy nigdy nie miałbym pewności, że im zależy na cofnięciu swoich błędów.
8 w 9
Ertai pisze:Chcą mnie zmusić do monogami =[

bliu
Posty: 8
Rejestracja: wtorek, 29 maja 2007, 11:00

#20 Post autor: bliu » niedziela, 15 lipca 2007, 17:55

w dziecinstwie plakałam często (przez starszego brata :( ) I najczęściej był to płacz ze złości. Teraz rzadko mi sie zdarza, a jeżeli już to tak żeby nikt nie widział.... Jak dla mnie płacz to jednak oznaka slabosci...

nlg
Posty: 218
Rejestracja: niedziela, 20 maja 2007, 16:07
Lokalizacja: tak

#21 Post autor: nlg » niedziela, 15 lipca 2007, 21:41

bliu pisze:Jak dla mnie płacz to jednak oznaka slabosci...
O popatrz, to chyba tak jak dla nas wszystkich. :D
tak

Awatar użytkownika
Nuit
Posty: 935
Rejestracja: środa, 7 marca 2007, 00:15
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

#22 Post autor: Nuit » niedziela, 15 lipca 2007, 21:47

nlg pisze:
bliu pisze:Jak dla mnie płacz to jednak oznaka slabosci...
O popatrz, to chyba tak jak dla nas wszystkich. :D
wcale nie, bo dla mnie reakcja fizjologiczna;p
"Ty nie jesteś kobietą, jesteś wiedźmą. A wiedźma to wiedźma - nie ma dobra, czy zła"

Chaos i zniszczenie by ENTp

nlg
Posty: 218
Rejestracja: niedziela, 20 maja 2007, 16:07
Lokalizacja: tak

#23 Post autor: nlg » niedziela, 15 lipca 2007, 21:53

Nuit pisze:
nlg pisze:
bliu pisze:Jak dla mnie płacz to jednak oznaka slabosci...
O popatrz, to chyba tak jak dla nas wszystkich. :D
wcale nie, bo dla mnie reakcja fizjologiczna;p
ah no tak, jak dostaję w nos to idzie mi woda do oczu ;/
tak

Awatar użytkownika
andrzej4001
Posty: 224
Rejestracja: czwartek, 3 maja 2007, 18:28
Enneatyp: Zdobywca
Lokalizacja: Wrocław

#24 Post autor: andrzej4001 » niedziela, 15 lipca 2007, 22:00

Ja często płaczę ze śmiechu , ale tak intensywnie, ze jak ktos mnie potem widzi, to myśli, ze przytrafiła mi się jakaś tragedia :P Cały załzawiony i czerwony :P



No a czy oznaka słabości nie może być zarazem reakcją fizjologiczną ?:P

nlg
Posty: 218
Rejestracja: niedziela, 20 maja 2007, 16:07
Lokalizacja: tak

#25 Post autor: nlg » poniedziałek, 16 lipca 2007, 00:15

andrzej4001 pisze:Ja często płaczę ze śmiechu , ale tak intensywnie, ze jak ktos mnie potem widzi, to myśli, ze przytrafiła mi się jakaś tragedia :P Cały załzawiony i czerwony :P
Też płaczę ze śmiechu. :D Ale chyba nie aż tak intensywnie. Zresztą w tym temacie nie o to chodziło więc możemy skończyć off-top.
tak

Awatar użytkownika
Słomkowy_Kapelusz
Posty: 850
Rejestracja: czwartek, 19 października 2006, 11:58
Lokalizacja: Z głowy
Kontakt:

#26 Post autor: Słomkowy_Kapelusz » środa, 1 sierpnia 2007, 17:09

OK większość zainteresowanych się wypowiedziała, więc kolej na mnie :D .

Płakałem jako dziecko i ostatni raz w podstawówce. Potem mijały lata, a ta reakcja nie pojawiała się u mnie. Nie było tak dlatego, że jakoś specjalnie tłumiłem takie odruchy, czy uważałem, że tak nie wypada lub cokolwiek podobnego. Po prostu nie chciało mi się płakać.

Gdy przegrywałem, to myślałem jak się odegrać lub co zrobiłem źle. Nie płakałem nad nieszczęściami, bo uważam, że wszystko da się odbudować lub odkręcić. Gdy ktoś mnie wk-wił, to myślałem ewentualnie nad rewanżem, albo odreagowywałem stekiem skondensowanych przekleństw, wypowiadanych z taką pasją, że kiedyś usłyszałem od znajomej „nie wiedziałam, że Ty tak aż tak potrafisz ;)” (to, po kolokwium, w czasie którego odpowiedziałem na wszystkie pytania, ale w jednym powiedziałem nie takimi słowami jak życzyła sobie pewna pinda i nie mogłem przez nią iść na termin zerowy).

Po 10 latach okazało się, że jednak reakcja płaczu nie jest mi obca. Chyba jedynym wydarzeniem, które jest mnie w stanie do niej skłonić jest coś absolutnego i nieodwracalnego. W tym przypadku była, to śmierć kogoś, kto był ważny. Nie był to nikt z bliskich przyjaciół, ani rodziny, bo tutaj na szczęście od dawna nikt nie zmarł. Płakałem po śmierci Jana Pawła II i był to prawdziwy płacz, a nie kilka łez. Od tamtego czasu na szczęście nie miałem takiego powodu. Reasumując, reakcja nie jest mi obca, ale występuje niezwykle rzadko.

Pisałem tu o płaczu, jako symptomie smutku. Jeśli chodzi o płacz ze śmiechu, to zdarza się on znacznie częściej. Z tym, że to są bardziej łzy płynące z oczu zwijającego się ze śmiechu człowieka niż płacz.

Awatar użytkownika
Emjotka
Posty: 2747
Rejestracja: niedziela, 1 lipca 2007, 15:34
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Kraków (O-c Św.)

#27 Post autor: Emjotka » środa, 1 sierpnia 2007, 17:22

Płacz po śmierci człowieka, którego nie znałeś i brak płaczu w obliczu, jak to nazywasz, nieszczęść? Dziwne. Co najmniej dziwne.
Amen.

| SLI-Si | zsiódemkowane 5w6 sx/sp |

Awatar użytkownika
Słomkowy_Kapelusz
Posty: 850
Rejestracja: czwartek, 19 października 2006, 11:58
Lokalizacja: Z głowy
Kontakt:

#28 Post autor: Słomkowy_Kapelusz » środa, 1 sierpnia 2007, 18:02

Emjotko, zwracam się do Ciebie z uprzejmą prośbą o niekomentowanie moich osobistych postów. Dla jednych pewne sprawy mają wartość, a inni nie są w stanie tego zrozumieć.

Jeśli postanawiam ujawnić na forum część siebie, to nie po to, żeby potem prowadzić flame'a, w którym będę się tłumaczył z własnych emocji. Takie posty jak powyższy prowadzą do tego, że ludzie przestają się otwierać, bo wiedzą, że zaraz przyleci Emojotka lub ktoś podobny i nie przepuści okazji, by wtrącić 3 grosze. To, co teraz napisałem nie wynika bynajmniej z tego, że powyższy post mnie dotknął. To obserwacja całokształtu Twojej twórczości na tym forum doprowadziła mnie do konkluzji, że nie chcę czytać tego, co masz mi do powiedzenia na temat mojej osoby.

Innych zapraszam do komentowania jeśli mają ochotę :D.

Awatar użytkownika
Emjotka
Posty: 2747
Rejestracja: niedziela, 1 lipca 2007, 15:34
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Kraków (O-c Św.)

#29 Post autor: Emjotka » środa, 1 sierpnia 2007, 18:05

Słomkowy_Kapelusz pisze:Jeśli postanawiam ujawnić na forum część siebie
To powinieneś sobie zdawać sprawę z tego, że każdy, kto to przeczyta, może to skomentować.
Takie posty jak powyższy prowadzą do tego, że ludzie przestają się otwierać, bo wiedzą, że zaraz przyleci Emojotka lub ktoś podobny i nie przepuści okazji, by wtrącić 3 grosze.
A co ja Ci takiego zrobiłam? Zadałam na wpół retoryczne pytanie. A piszesz, jakbym wbija Ci nóż w brzuch :roll: .
To, co teraz napisałem nie wynika bynajmniej z tego, że powyższy post mnie dotknął.
Tu musiałabym być złośliwa, więc nie skomentuję.
To obserwacja całokształtu Twojej twórczości na tym forum doprowadziła mnie do konkluzji, że nie chcę czytać tego, co masz mi do powiedzenia na temat mojej osoby.
Wnioskując po pytaniach, które zadawałeś mi na PW, Twoja znajomość "mojej twórczości na tym forum" praktycznie nie przekracza wątków, w których ze sobą rozmawialiśmy...
Słomkowy_Kapelusz pisze:Innych zapraszam do komentowania jeśli mają ochotę :D.
:lol:

No tak, wszystko trzeba wziąć do siebie. Nie można uznać, że ktoś pyta, bo chce lepiej zrozumieć drugiego człowieka. Dobrze, już Cię o nic nie spytam... :roll:
Amen.

| SLI-Si | zsiódemkowane 5w6 sx/sp |

Awatar użytkownika
Ertai
Posty: 274
Rejestracja: sobota, 21 kwietnia 2007, 22:02
Kontakt:

#30 Post autor: Ertai » piątek, 10 sierpnia 2007, 19:45

Emjotka pisze:
Słomkowy_Kapelusz pisze:Jeśli postanawiam ujawnić na forum część siebie
To powinieneś sobie zdawać sprawę z tego, że każdy, kto to przeczyta, może to skomentować.
Tu Emjotka ma rację, na tym polega dyskusja. Jeżeli ktoś zamknie się w sobie tylko dlatego, że jakieś osiem czy pięć nie zgadza się z jego wizją i w bardziej lub mniej dosadnych słowach da to do zrozumienia - to znaczy, że ta osoba nie jest jeszcze rozwinięta emocjonalnie i może nie powinna uczestniczych w takich dyskusjach. Potrzebny jest dystatns, a imho nie jest on trudny do uzyskania na forum na którym dla większości jest się anonimowy.
8 w 9
Ertai pisze:Chcą mnie zmusić do monogami =[

ODPOWIEDZ