Ósemkowe skrajności

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
andrzej4001
Posty: 224
Rejestracja: czwartek, 3 maja 2007, 18:28
Enneatyp: Zdobywca
Lokalizacja: Wrocław

Ósemkowe skrajności

#1 Post autor: andrzej4001 » czwartek, 14 czerwca 2007, 22:27

Jak wszyscy wiemy ósemki postrzegają wszystko skrajnie, coś może być albo białe, albo czarne, dobre albo złe itp.

Jak u Was przejawiają się owe skrajności ??



Ja np. jem i piję tylko to co gorące, lub zimne. Nigdy nie umyję rąk w letniej wodzie ;p

Zawsze podobają mi się rzeczy w kontrastujących kolorach, nie lubię barw pastelowych delikatnych.

Praktycznie nie znam ludzi, którzy są mi objętni. Albo kogoś lubię, albo nie.

Jak sprzątam, to od razu z rozmachem cały dom, a nie tylko jeden pokój :P, lub w ogóle nie sprżątam ;p

Na imprezach: Albo od początku do białego rana, albo zostaję w domu ;p

Lubię Zimę, bo jest mróz, lubię lato , ze względu na upały, nie przepadam zaś za jesienią i wiosną, pogoda jest wtedy nijaka i zmienna...

Generlanie jak już coś robie to porządnie i angażuje się całą siłą w dane projekty, lub w ogóle się ich nie podejmuję.




To tyle jeśli chodzi o moje skrajności :D



Green Eyes
Posty: 657
Rejestracja: poniedziałek, 6 listopada 2006, 13:44

#2 Post autor: Green Eyes » czwartek, 14 czerwca 2007, 23:02

u mojego 8w7 te skrajnosci najlepiej widac przy piciu i paleniu. on albo ma "okresy" kiedy pali jak smok, prawie paczke dziennie albo rzuca i nie wklada papierosa do ust przez kilka miesiecy i tak w kolko.
podobnie z piciem, na imprezie nie zawsze wie kiedy powiedziec stop, owszem kiedy nastepnego dnia idzie do pracy to nie da sie namowic i bez zalu wychodzi o ustalonej godzinie ale jesli nie ma obowiazkow nastepnego dnia wtedy traci kontrole i jedzie po bandzie.

dla mnie rzecz jasna to nie do konca zrozumiale zachowanie, ja sobie popalam i popijam caly czas tyle samo, nie wyobrazam sobie takich wahan jak u mojego 8w7

nutshell
VIP
VIP
Posty: 808
Rejestracja: czwartek, 16 listopada 2006, 01:33

#3 Post autor: nutshell » czwartek, 14 czerwca 2007, 23:21

Genialny temat :) ja dostrzegam jedną, ale za to jak denerwującą skrajność u mojej matki ( 8 ) , kazdy problem, każdą 'sprawę' widzi tylko w dwóch barwach, dla niej wszystko jest czarne, albo białe, żadnych półśrodków. Bądź mądry i dyskutuj z takim człowiekiem ;)
6w5 / INFj

*Jeśli chcesz wiedzieć, czym jest granfalon
Spróbuj obrać ze skórki bańkę mydlaną*

Awatar użytkownika
Ertai
Posty: 274
Rejestracja: sobota, 21 kwietnia 2007, 22:02
Kontakt:

#4 Post autor: Ertai » sobota, 16 czerwca 2007, 12:23

Kocham potężną burzę, nie lubie jak tylko pada;
Nie znosze nijakich ludzi;
Moi znajomi to albo przyjaciele albo wrogowie. Mało kto pozostaje mi obojętny.
Z ludźmi bywam albo całkowicie szczery, albo dokładnie przeciwnie;
Chociaż jestem tylko studentem to nie wystarczy mi stopień magistra =];
Napoje faktycznie tylko albo zimne, albo gorące, nie znosze nic letniego =];
Tylko gorący prysznic - bez względu na porę roku;
Piję kawę za kawą codziennie, albo wogóle - tak samo cola;
Słucham tylko 'wyrazistej' myzyki (nie znosze popu, techno czy rapu/hip-hopu)
Jestem albo wściekły, albo pełen entyzjazmu. Nie zdarzają mi się dni w których wszystko byłoby mi obojętne;
Kiedy wykonuje pracę, która w jakiś sposób mi się podoba - w pełni się angażuje - jeżeli nie to rezygnuje natychmiast.
Ponadto chodzę bardzo szybko - mało kto za mną nadąża i regularnie słyszę "Zwooolnij" :) A jak biegam to zazwyczaj bez oszczędznia się =]
nutshell pisze:Genialny temat :) ja dostrzegam jedną, ale za to jak denerwującą skrajność u mojej matki ( 8 ) , kazdy problem, każdą 'sprawę' widzi tylko w dwóch barwach, dla niej wszystko jest czarne, albo białe, żadnych półśrodków. Bądź mądry i dyskutuj z takim człowiekiem ;)
Tragicznie dyskutuje się z człowiekiem, który nie może się zdecydować co jest według niego dobre a co złe i zawsze znajduje usprawiedliwienie dla "tej drugiej strony" i ignoruje zło, bo "jest w tej sytuacji uzasadnione/to nie jest zło, bo jest to usprawiedliwione w tej sytuacji etc etc etc". Jest tak śmiesznie podatny na manipulacje ideologi komformizmu, że aż mi go się żal robi.

Wybacz, ale szczególnie wyraźne jest to w przypadq 4 i 6. I wyjatkowo irytujące.
8 w 9
Ertai pisze:Chcą mnie zmusić do monogami =[

ktośtam
VIP
VIP
Posty: 973
Rejestracja: poniedziałek, 25 grudnia 2006, 19:25

#5 Post autor: ktośtam » poniedziałek, 18 czerwca 2007, 11:55

Tragicznie dyskutuje się z człowiekiem, który nie może się zdecydować co jest według niego dobre a co złe i zawsze znajduje usprawiedliwienie dla "tej drugiej strony" i ignoruje zło, bo "jest w tej sytuacji uzasadnione/to nie jest zło, bo jest to usprawiedliwione w tej sytuacji etc etc etc".
Tragicznie dyskutuje się z człowiekiem, który nie chce i nie próbuje zrozumieć poglądów rozmówcy, upiera się przy swoim zdaniu i w żaden sposób nie dojdzie się z nim do porozumienia. A to jest cecha większości ósemek.

Umiejętność patrzenia z różnych punktów widzenia nie oznacza podatności na manipulację i konformizm. Pozwala obiektywniej rozważyć problem. Owszem, ma to sporo wad. (trudno bronić swojego zdania etc.) Jednak druga skrajność nie jest lepsza a idealne wypośrodkowanie jest jeszcze gorsze. ;)

Nie cierpię, gdy ktoś zmusza mnie do zadeklarowania się po jednej ze stron. Świat nie jest czarnobiały... Skrajne poglądy rzadko kiedy prowadziły do czegoś dobrego. Nie wszystko jest też względne.
Nie przekonam zresztą nikogo z ósemek, bo jak zwykle po czwórkowemu wybieram któryś z odcieni szarości. ;)
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 18 czerwca 2007, 16:16 przez ktośtam, łącznie zmieniany 2 razy.

Awatar użytkownika
andrzej4001
Posty: 224
Rejestracja: czwartek, 3 maja 2007, 18:28
Enneatyp: Zdobywca
Lokalizacja: Wrocław

#6 Post autor: andrzej4001 » poniedziałek, 18 czerwca 2007, 13:35

ktośtam pisze:
Tragicznie dyskutuje się z człowiekiem, który nie może się zdecydować co jest według niego dobre a co złe i zawsze znajduje usprawiedliwienie dla "tej drugiej strony" i ignoruje zło, bo "jest w tej sytuacji uzasadnione/to nie jest zło, bo jest to usprawiedliwione w tej sytuacji etc etc etc".
Tragicznie dyskutuje się z człowiekiem, który nie chce i nie próbuje zrozumieć poglądów rozmówcy, upiera się przy swoim zdaniu i w żaden sposób nie dojdzie się z nim do porozumienia. A to jest cecha większosci ósemek.

Umiejętność patrzenia z różnych punktów widzenia nie oznacza podatności na manipulację i konformizm. Pozwala obiektywniej rozważyć problem. Owszem, ma to sporo wad. (trudno bronić swojego zdania etc.) Jednak druga skrajność nie jest lepsza. Idealne wypośrodkowanie jest jeszcze gorsze. ;)

Nie cierpię, gdy ktoś zmusza mnie do zadeklarowania się po jednej ze stron. Świat nie jest czarnobiały... Skrajne poglądy rzadko kiedy prowadziły do czegoś dobrego. Nie wszystko jest też względne.
Nie przekonam zresztą nikogo z ósemek, bo jak zwykle po czwórkowemu wybieram któryś z odcieni szarości. ;)

No rzeczywiście nie przekonałeś :P Ja sobie nie wyobrażam, że można nie mieć zdania na dany temat, lub nie móc się opowiedzieć po jakiejś stronie. Mimo to wydaje mi się , że potrafię rozważać problemy z rónych perspektyw, ale to zaeży z czym i kim mam do czynienia. Jeśli chodzi o upieranie się przy swoim zdaniu, to 100% prawda, chociaż bywa tak, że ósemki wycofują się na wstępie , nie widząć szans na zwycięstwo, przynajmniej ja tak mam.

Awatar użytkownika
Ertai
Posty: 274
Rejestracja: sobota, 21 kwietnia 2007, 22:02
Kontakt:

#7 Post autor: Ertai » środa, 20 czerwca 2007, 12:25

ktośtam pisze: Tragicznie dyskutuje się z człowiekiem, który nie chce i nie próbuje zrozumieć poglądów rozmówcy, upiera się przy swoim zdaniu i w żaden sposób nie dojdzie się z nim do porozumienia. A to jest cecha większości ósemek.
Grubo się mylisz, cechą ósemek jest wiara we własne osądy. Twoje argumenty muszą być celne i sam musisz w nie wierzyć, jeżeli chcesz do czegoś przekonać osiem. To jest trudne i dla większości to nieprzekraczalna bariera, ale jaki sens ma dyskusja w któej wszyscy się ze sobą zgadzają? :)
8 w 9
Ertai pisze:Chcą mnie zmusić do monogami =[

Koffee
Posty: 299
Rejestracja: piątek, 29 grudnia 2006, 18:59

#8 Post autor: Koffee » piątek, 22 czerwca 2007, 07:36

nie, nie mam takich skrajności... kiedys miałam - jak ćwiczyłam, to setki brzuszków dziennie, tysiące przysiadów, zakwasy jak cholera; jak zaczynałam sie czyms interesować, to od razu maksymalnie; jak piłam, to tyle, żebym nie mogła leżeć na podłodze bez trzymanki ;)
ale to monęło, bo staram sie "ustatkować" :p pogoda - ok, lubie burze... ale cieszę się pogoda w ogóle, bo jestem poganka i przyroda jest mi bliska :) wrogowie i przyjaciele? jest kilku wrogów, kilku przyjaciół (mniej), ale jest tez kilklu bliższych znajomych, a reszte trzymam troche bardziej na dystans ;) mam np. znajomą, z która z braku kogoś lepszego moge posiedzieć, ale wiem przeciez, ze nigdy sie z nią nie zaprzyjażnię - ona sie mnie troszkę boi :p sama dlatego jest ostrożna w kontaktach ze mną... czasem bywa to denerwujące, to fakt :/ jest taka łatwa do manipulowania....

lubię konrasty, wyraziste rzeczy, skrajności itp. - ale nie sa moja obsesją czy sensem życia

Awatar użytkownika
Almodi
Posty: 285
Rejestracja: niedziela, 15 października 2006, 17:54

#9 Post autor: Almodi » sobota, 23 czerwca 2007, 00:26

ktostam ma racje, a komentarze osemek na temat jego wypowiedzi po czesci dowodza slusznosc tego co napisal, oczywiscie tylko jezeli ktos patrzy na problem myslac 'glebiej'

Awatar użytkownika
aliszien
VIP
VIP
Posty: 1459
Rejestracja: środa, 15 listopada 2006, 14:07
Lokalizacja: Warszawy

#10 Post autor: aliszien » czwartek, 28 czerwca 2007, 14:47

Ertai pisze: ale jaki sens ma dyskusja w któej wszyscy się ze sobą zgadzają? :)
A jaki sens ma dyskusja, gdy dwie osoby mają twarde argumenty na swoje przeciwstawne poglądy i ciężki dyskomfort gdy oponent nie daje się przekonać (nierzadko przypadłość ósemek)? ;)
4w5, INFj, sp/sx

nutshell
VIP
VIP
Posty: 808
Rejestracja: czwartek, 16 listopada 2006, 01:33

#11 Post autor: nutshell » czwartek, 28 czerwca 2007, 15:22

Ertai, źle mnie zrozumiałeś. Cenię sobie jeśli ktoś ma określone poglądy na różne tematy, zwłaszcza te trudne i kontrowersyjne, ale nieznoszę oślego uporu i braku umiejętności wczuwania się i zrozumienia drugiej strony :evil:
To, że ja podczas konfliktu, jak już gdzieś pisałam, często stoję pośrodku i probuję zrozumieć rację każdej ze stron, nie oznacza, że jestem zmienna jak chorągiewka na wietrze i że nie mam zdania, nic bardziej błędnego. Podając za przykład matkę, miałam na myśli sytuację, jaka niedawno miała miejsce, gdy podali w wiadomościach, że jakieś dwie dziewczyny skoczyły z budynku próbując się zabić. Typowy komentarz matki : "taaak, na pewno były LESBIJKAMI i czuły się nieakceptowane, to dlatego! Głupie gówniary!", ja na to : "mamo, może pochodziły z patologicznych rodzin, były bite i molestowane" etc, matka: "no i co z tego, ja też byłam molestowana i jakoś żyje!" ja: O_o.
Rozumiesz? moja racja jest moja, mojsza, najmojsza! Nie ma opcji, że jest inna opcja, a jak jest, to jest, za przeproszeniem, gówniana.
:evil:

Dodam jeszcze, że są tematy gdzie jestem gotowa się wykłócać, krzyczeć i tupać nogą w obronie swych racji, ale jako że swojego czasu w moim domu non stop panowała napięta atmosfera, i dorastałam wśród krzyków i wrzasków, pierwszą reakcją (obronną?) w razie konfliktu jest chęć załagodzenia go, o ile się da, nie zatracając jednocześnie siebie i własnych przekonań.
6w5 / INFj

*Jeśli chcesz wiedzieć, czym jest granfalon
Spróbuj obrać ze skórki bańkę mydlaną*

fryzjer
Posty: 347
Rejestracja: piątek, 17 listopada 2006, 23:30

#12 Post autor: fryzjer » piątek, 29 czerwca 2007, 14:00

Ja sie zastanawiam, po co 8 nieustannie z czymś walczą. Ktoś zrobił im coś złego, to nie mogą mu tego podarować, tylko muszą sie zemścić. Zupełnie nie wiem co to ma na celu. Każda 8 tak ma ?

Awatar użytkownika
andrzej4001
Posty: 224
Rejestracja: czwartek, 3 maja 2007, 18:28
Enneatyp: Zdobywca
Lokalizacja: Wrocław

#13 Post autor: andrzej4001 » piątek, 29 czerwca 2007, 14:31

fryzjer pisze:Ja sie zastanawiam, po co 8 nieustannie z czymś walczą. Ktoś zrobił im coś złego, to nie mogą mu tego podarować, tylko muszą sie zemścić. Zupełnie nie wiem co to ma na celu. Każda 8 tak ma ?
Hmm dla mnie to logiczne, że jak ktoś coś mi zrobił, to ja muszę się zemścić przynajmniej w takim samym stopniu (lub większym). Przecież nie można tolerowac tego, iż ktoś robi komuś krzywdę i nie ponosi konsekwencji.

Awatar użytkownika
Gabriel
Posty: 780
Rejestracja: niedziela, 3 grudnia 2006, 11:11

#14 Post autor: Gabriel » piątek, 29 czerwca 2007, 14:34

fryzjer każdy ma jakiś sposób na życie. Równie dobrze można by zapytać po jaką cholerę czwórki mają te huśtawki nastrojów, a szóstki paranoje. Imo Enneagram ujednolica naszą strukturę psychofizyczną, żeby sprawniej radzić sobie z rzeczywistością.

Edit: A co do zemsty, ósemką nie jestem, ale jeśli ktoś zrobi mi coś hamskiego i się nie odegram to mam straszne wyrzuty sumienia, poczucie jakby jad tego kogoś rozkładał się we mnie (Swoją drogą w czasach gdy byłem młodym, głupiutkim katolikiem po zemszczeniu się też miałem wyrzuty sumienia ;) ). To wydawało mi się normalne. Jeśli ktoś nie zadba o swoje, staje się ofiarą. Wiadomo, nie ma sensi robić wojny o każdą głupotę, ale w poważniejszych sprawach sprawiedliwość musi być. Dla mnie to składnik poczucia bezpieczeństwa.
Ostatnio zmieniony piątek, 29 czerwca 2007, 14:47 przez Gabriel, łącznie zmieniany 3 razy.
ewutek pisze:Uśmiechnięty chłopiec o dziewczęcych rysach.
Nie ma już dla mnie nadziei. :lol:
4w3 sp lub sx / so ENFJ

Awatar użytkownika
Nuit
Posty: 935
Rejestracja: środa, 7 marca 2007, 00:15
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

#15 Post autor: Nuit » piątek, 29 czerwca 2007, 14:38

fryzjer pisze:Ja sie zastanawiam, po co 8 nieustannie z czymś walczą. Ktoś zrobił im coś złego, to nie mogą mu tego podarować, tylko muszą sie zemścić. Zupełnie nie wiem co to ma na celu. Każda 8 tak ma ?
chyba tak... ale pracuję nad tym! ;)
ale Ci powiem dlaczego. to kwestia:
- honoru
- godności osobistej
- dumy
- oraz dobitnego uświadomienia złoczyńcy, że tak postępować z nami nie warto - a żeby zrozumiał że nie warto musi mieć ku temu powód (czyli funkcja asekuracyjno-wychowawcza)

Jako dziecko jak siostra mnie kopnęła, ja chciałam jej oddać, a mama mnie trzymala, to potrafiłam pokopać i pogryźć mame żeby tylko się wyrwać i dokopać wredocie;) ale to już przykład ekstremalny. W każdym razie czułam się dogłębnie urażona i pokrzywdzona przez matkę że mi "odmawia" czegoś co uważałam za moje prawo. :)
Ale robię postępy - widzisz ten różowy podpis? To tylko taka kontestacja i delikatne ostrzeżenie zamiast rozpętania forumowej wojny w stylu Maślanego - a miałabym powód;)
"Ty nie jesteś kobietą, jesteś wiedźmą. A wiedźma to wiedźma - nie ma dobra, czy zła"

Chaos i zniszczenie by ENTp

ODPOWIEDZ