Strona 12 z 16

: piątek, 6 lipca 2007, 13:50
autor: nutshell
Zaakceptowałam, że on nie rozumie kompletnie moich emocji, bo już dawno przyjęłam, że mężczyźni po prostu tego nie potrafią i wsparcia szuka się u kobiet.
Kurcze Ali, to mnie jako 6, przeszkadzały by strasznie takie cechy, a Ty Czwórka dzielnie to znosisz ;)
Wsparcie u kobiet ... baby bywają zawistne ;p
a że ma mały poziom autorefleksji emocjonalnej - to tylko dla czwórek jakiś defekt
No właśnie nie tylko.

: piątek, 6 lipca 2007, 14:05
autor: aliszien
nutshell pisze: Wsparcie u kobiet ... baby bywają zawistne ;p
Robi się offtop, ale ja mam takie grupy, gdzie właśnie czuć babskie wsparcie. Choć takie jatki jakie zdarzają się na forach w 100% babskich, to nigdzie nie doznasz :twisted:
Ja długo byłam samotna i nauczyłam się sama rozprawiać ze swoimi problemami, nie dzielić się z nikim emocjami.

: piątek, 6 lipca 2007, 14:19
autor: pepelemoko
aliszien pisze:Zaakceptowałam, że on nie rozumie kompletnie moich emocji, bo już dawno przyjęłam, że mężczyźni po prostu tego nie potrafią i wsparcia szuka się u kobiet.
nie potrafiłabym tak. nie mogłabym być w związku z kimś kto nie rozumie moich emocji. nie oczekuje, że będzie to totalne i dogłębne porozumienie w kazdym momencie i na każdej płaszczyźnie, bo to niemożliwe, ale pewien i to wysoki poziom musi zaistnieć. dla mnie jest to równoznaczne z poczuciem bliskości z drugą osobą a bez tego nie ma dla mnie fundamentów na trwały związek i nie ma zaufania. dla mnie ta druga osoba to ktoś komu mogę powiedzieć wszytsko z niemalże idealnym zrozumieniem i taki właśnie kontakt miałam ze swoją ósemką.reszta to kwestia dotarcia i tego jak bardzo obie strony dotrzeć się chcą. nie mogłabym być z kimś tylko po to żeby nie być sama, a trochę tak tę sytuację odbieram.

aliszien czy nie odbierasz tego jako zycie nie ze sobą ale obok siebie? nie chcesz zawalczyć o kogoś kto bedzie Cię rozumiał, skreślasz taką możliwość czy jej po prostu nie chcesz?

: piątek, 6 lipca 2007, 14:29
autor: Nuit
e tam, to tylko emocje. ja się specjalnie do emocji nie przywiazuję, nie utożsamiam się z nimi ale potrafię i otwarcie komunikuję.
Nie mogłabym za to być z kimś, kto za mną intelektualnie nie nadąża, albo nie potrafi pojąć moich często abstrakcyjnych intuicji. Jeśli to ma, to mimo że może być zupełnie niedomyślny w sferze emocji, będzie potrafił zrozumieć moje emocjonalne potrzeby jeśli mu je przedstawię. Nawet jeśli nie zrozumieć w znaczeniu "wczuć się" to zrozumieć że to dla mnie ważne i się dostosować. Naturalnie to działa ze wzajemnością:)

: piątek, 6 lipca 2007, 14:34
autor: aliszien
Nie lubiłam nigdy, gdy ktoś mnie "emocjonalnie penetrował" i zbyt dobrze znał.
A to, że nie rozumie moich emocji nie oznacza, że nie daje mi dużo miłości, czułości, poczucia że jestem dla niego ważna. Nikt mi tyle nie dał. Choć pewnie za mało niż bym jeszcze chciała, ale kiedy chcesz za dużo, zostajesz z niczym. Za to on znosi moje wybuchy złości, depresje i to że wiecznie gdzieś wychodzę, wyjeżdżam, spotykam ludzi. Z dużą cierpliwością.

: piątek, 6 lipca 2007, 14:35
autor: pepelemoko
Nuit pisze:Nie mogłabym za to być z kimś, kto za mną intelektualnie nie nadąża, albo nie potrafi pojąć moich często abstrakcyjnych intuicji
sfera inelektualna to kolejna składowa a tych cech i składowych znalazłoby się jeszcze kilka ;) chociaż płaszczyzna intelektualna łączy się u mnie z emocjonalną. intelekt budzi emocje a emocje intelekt.
eliszien pisze:Nie lubiłam nigdy, gdy ktoś mnie "emocjonalnie penetrował" i zbyt dobrze znał.
Za to on znosi moje wybuchy złości, depresje i to że wiecznie gdzieś wychodzę, wyjeżdżam, spotykam ludzi. Z dużą cierpliwością.
tu nie chodzi o emocjonalną penetrację, ale o to co sama chcesz i potrzebujesz z siebie wydobyć i się tym podzielić. to może być emocja, intelektualne wynurzenie, subiektywne odczucia i spostrzeżenia.

a co do drugiej kwestii to ja bym wolała zeby ON tego nie ZNOSIŁ ale w tym uczestniczył.. no może te depresje bym mu podarowała ;)

: piątek, 6 lipca 2007, 14:55
autor: aliszien
pepelemoko pisze:
eliszien pisze:Nie lubiłam nigdy, gdy ktoś mnie "emocjonalnie penetrował" i zbyt dobrze znał.
Za to on znosi moje wybuchy złości, depresje i to że wiecznie gdzieś wychodzę, wyjeżdżam, spotykam ludzi. Z dużą cierpliwością.
tu nie chodzi o emocjonalną penetrację, ale o to co sama chcesz i potrzebujesz z siebie wydobyć i się tym podzielić. to może być emocja, intelektualne wynurzenie, subiektywne odczucia i spostrzeżenia.

a co do drugiej kwestii to ja bym wolała zeby ON tego nie ZNOSIŁ ale w tym uczestniczył.
Nie można mieć w życiu wszystkiego. Życie to sztuka wyboru tego co najważniejsze. Mam twarde punkty, które związek ma dla mnie spełnić (rodzina, dziecko) i jeśli mężczyzna ich nie spełni, wtedy związek opuszczę.

: piątek, 6 lipca 2007, 15:01
autor: pepelemoko
aliszien pisze:Mam twarde punkty, które związek ma dla mnie spełnić (rodzina, dziecko) i jeśli mężczyzna ich nie spełni, wtedy związek opuszczę.
aa.. to może właśnie dlatego się rozmijamy, bo dla mnie to nie są priorytety. nie dążę do tego.

: piątek, 6 lipca 2007, 15:27
autor: wloczega
Dla mnie to też nie są akurat priorytety. Ważne, by druga strona mnie nie ograniczała, była partnerem intelektualnym i nie zawodziła w tych gorszych momentach. A jesli do tego miałaby radość życia i ciekawość świata - to ideał;)

: piątek, 6 lipca 2007, 16:47
autor: Maślany
jestam sobie ja 4w5 i on 8w7.....
opowieść jak z dziejów koalicji odnowy moralnej :D

: piątek, 6 lipca 2007, 17:12
autor: pepelemoko
Słomkowy_Kapelusz pisze:Pepe - Ty tak bardzo kochasz tego faceta, bo on pozwala Ci cierpieć ...
umknęło mi to zdanie;)

Ja go nie kocham Słomkowy, ja jestem w nim zakochana.. To 2 różne dla mnie pojęcia. A jest tak, bo intuicyjnie czuję, że to ON, czy dlatego, ze pozwala mi cierpieć? Nie. Dlatego, że jest jedynym przedstawicielem płci przeciwnej jakiego udało mi sie do tej pory spotkać, który dorównuje mi pod wzgledem emocjonalnym i intelektualnym.

: piątek, 6 lipca 2007, 17:45
autor: Słomkowy_Kapelusz
Jako, że pepemeloko prosiła mnie na PW o ustosunkowanie się do pewnych twierdzeń, które wpisała dwa razy w tym wątku, ale pozostały bez echa - niniejszym to czynię. Pierwsza część dotyczy oczekiwań ósemek, a druga, którą umieszczę później (żeby dłużyzny nadmiernej nie tworzyć) traktuje o słynnym despotyzmie ósemek (oj będzie krwawo ;) )
pepelemoko pisze:czego ósemki w takim razie oczekują od związku?
Nie wiem ile Ci to rozjaśni, ale ja: satysfakcji, lojalności i wrażeń.

W związku krótkotrwałym jest większy nacisk na wrażenia, wspólne odpałki, większa wyrozumiałość, czasami badanie partnera.

W długotrwałym nacisk idzie na pojętność, dobrą komunikację, lojalność (słowo klucz!), szczerość, uczciwość, zbliżoną potrzebę doznań i "droczeniolubność". (+ jak najwięcej tego co w związku krótkotrwałym)
pepelemoko pisze:jak wygląda dla ósemki związek idealny?
Nie wiem jak wygląda dokładnie, ale wiem, że na pewno pisali o nim w książkach ;)

Warto też zerknąć do Enneagramu:
Enneagram pisze:Ósemka w miłości
ósemka lubi partnerów, którzy są silni i niezależni i którzy traktują walkę, seks i przygodę jako sposoby na kontakt z innymi. Ponieważ ósemka silnie odczuwa radość w odbiorze seksualności partnera, chce aby partner jej dorównywał siłą i z równą intensywnością
jej pasja życia i potrzeba stymulacji, oznacza pracę do późnych godzin, intensywną zabawę i mocną hulankę. Zbyt dużo, zbyt głośno, zbyt wiele. Jeśli coś jest dobre, to chce tego więcej
ósemka ma tendencję do przesadności, wszystko albo nic, tylko praca albo tylko zabawa, pełne zaangażowanie lub żadne
przypadki ścisłej kontroli poprzedzone nieposłuszeństwem partnera są sposobem ósemek na zademonstrowanie siły
ósemki potrzebują sprawować kontrolę i chcą przewidywać intencje partnera
ponieważ ósemka nie toleruje niejednoznaczności i braku informacji, małe niedopatrzenia partnera może odbierać jako podważanie jej zaufania. Może się czuć jakby partner zignorował jej wybór lub nie pozwolił jej zadecydować
partnerzy znajdą w ósemce wieżę siły, miejsce do którego się udaje w trudnych chwilach

: piątek, 6 lipca 2007, 19:26
autor: pepelemoko
a to badanie partnera to jak przebiega?

satysfakcja, lojalność, wrażenia, szczerość a wszystko zasypane uszczypliwościami - IDEALNIE!
wloczega pisze:Dla mnie to też nie są akurat priorytety. Ważne, by druga strona mnie nie ograniczała, była partnerem intelektualnym i nie zawodziła w tych gorszych momentach. A jesli do tego miałaby radość życia i ciekawość świata - to ideał;)
yhmm.. :)

: piątek, 6 lipca 2007, 19:38
autor: Słomkowy_Kapelusz
pepelemoko pisze:a to badanie partnera to jak przebiega?
Umiarkowane testowanie reakcji na ...

Choćby tak, że rzucasz w partnera poduszką i patrzysz co się dzieje :)
Dziecinne? Pewnie tak, ale bywa słodkie ;)

W dużej mierze pokrywa się z droczeniem ...

Przeczytaj też temat głupawka pospolita.

: piątek, 6 lipca 2007, 20:16
autor: pepelemoko
Słomkowy_Kapelusz pisze:Choćby tak, że rzucasz w partnera poduszką i patrzysz co się dzieje :)
Dziecinne? Pewnie tak, ale bywa słodkie ;)
jej! totalnie urocze:))

i nadal czekam jak się wytłumaczysz z moich zarzutów apropos związków ;)