Strona 1 z 1

Pracowite czy leniwe?

: niedziela, 7 lipca 2013, 19:20
autor: angie91
Jak to jest z Wami? U mnie to dużo zależy od nastroju, ale także od tego ile mam do zrobienia. Im więcej muszę tym więcej zrobię. Ogólnie jestem raczej pracowita, a przynajmniej staram się taka być.

Re: Pracowite czy leniwe?

: niedziela, 7 lipca 2013, 19:34
autor: atis
Zależy od tego co mam do zrobienia oraz ogólnego charakteru zadań do wykonania i związanej z nimi sytuacji.

Przykładowo - praca. Pracowałam w kilku firmach, na różnych stanowiskach i z różnymi ludźmi; gdy nie lubiłam danego miejsca, a moje obowiązki mnie nudziły, obijałam się do granic możliwości i z premedytacją spędzałam na fejsie całe dnie, mając gdzieś pretensje histeryczno-nawiedzonych, jedynkowo-trójkowych kierowniczek. Gdy było 'fajnie ale nieambitnie' robiłam, co było do zrobienia i nic poza tym i się nie wychylałam. Teraz, gdy swoją pracę uwielbiam - siedzę po godzinach, zasuwam jak nakręcona i czasem przerażam współpracowników i kierowniczkę (najlepszy szef, jakiego miałam w zyciu i anioł w ludzkiej skórze) swoimi ambicjami i chęcią by robić wszystko już-teraz-natychmiast.

Nie wiążę pracowitości z nastrojem ani też ilością zadań do wykonania. Jak coś sprawia mi przyjemność, atmosfera jest świetna i otaczają mnie cudowni ludzie, zrobię to co muszę i jeszcze drugie tyle w ramach bonusa, jak nie czegoś nie znoszę idę po najmniejszej linii oporu. Pewnie dlatego w gimnazjum i na studiach byłam oh-ah-najlepsza-niemal-trójkowa, a w ogólniaku powalałam ludzi obojętnością i fochująco-przemądrzałym introwertyzmem.

Re: Pracowite czy leniwe?

: wtorek, 9 lipca 2013, 15:47
autor: silver_bullet
Jak mnie cos kreci to pochlania w calosci. Nie ma znaczenia czy praca czy hobby.


Wrecz powiem wiecej - stwierdzilem dawno temu ze skoro spedzam w pracy minimum 1/3 mojego zycia, to to co robie musi byc fajne zeby mnie cieszylo i rozwijalo. No to mam.

Aha, mam tendencje do pracocholizmu w momencie gdy projekt mnie pochlonie (w znaczeniu zainteresowania).
Jesli cos mnie niespecjalnie interesuje to zwlekam z tym, zabieram sie jak pies do jeza, jakbym musial zawiazac sznurowki w rekawicach bokserskich.