Traktowanie innych

Czy gdyby ktoś traktował Was tak, jak Wy traktujecie innych, czulibyście się dobrze?

Tak.
6
67%
Nie.
3
33%
 
Liczba głosów: 9

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Cotta
VIP
VIP
Posty: 2409
Rejestracja: czwartek, 12 maja 2011, 16:55
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: pomorskie

Traktowanie innych

#1 Post autor: Cotta » piątek, 8 lipca 2011, 22:12

Czy zastanawiacie się nad tym, jak traktujecie innych?
Czy traktujecie innych tak, jak sami byście chcieli być traktowani? A może traktujecie innych tak, jak Wam się wydaje, że oni chcą być traktowani? Lub wręcz odwrotnie - tak jak by nie chcieli?
Czy gdyby ktoś traktował Was tak, jak Wy traktujecie innych, czulibyście się dobrze? (w ankiecie chodzi o ludzi, z którymi nie macie na pieńku)

Dlaczego tak, dlaczego nie? Co Was motywuje? Co Was powstrzymuje? Czym się kierujecie? Co w Waszym zachowaniu byłoby nie do zaakceptowania, gdyby to inni tak Was traktowali?


Zainspirowane cytatem: Nie czyń bliźniemu tego, co chciałbyś, aby on uczynił tobie. Możliwe, że macie zupełnie różne gusty. George Bernard Shaw


5w4, sp/sx/so, INTJ
LII [Ne, DCNH - CT(H)]


http://www.poomoc.pl/

Życie bywa skomplikowane, więc lepiej się zdrzemnąć.

Awatar użytkownika
kaja
Posty: 52
Rejestracja: niedziela, 29 maja 2011, 21:52
Enneatyp: Entuzjasta

Re: Traktowanie innych

#2 Post autor: kaja » poniedziałek, 11 lipca 2011, 22:20

Tak, ponieważ traktuję innych z dużą tolerancją, szanuję innych i ich zdanie, nie ograniczam nikomu wolności, staram się nie krytykować innych(no chyba, że ktoś zrobi to pierwszy w stosunku do mnie, zwłaszcza jeśli nie jest to konstruktywna krytyka), gdy słyszę, że ktoś ma jakiś pomysł do zrealizowania albo pasję to temu komuś pomagam lub co najmniej wyrażam swoją entuzjastyczną aprobatę :P Staram się traktować innych tak, jak chcieliby być traktowani. Niemniej jednak, gdy w jakiejś dyskusji wiem, że mam rację, to nie odpuszczam, podając oczywiście logiczne argumenty, a jak komuś swoich brakuje i mnie obraża/uraża/odchodzi od tematu to oczywiście- denerwuję się, i wtedy wytykam temu komuś konkretne błędy w rozumowaniu- więc może tak nie chciałabym być traktowana? Bo głupio by mi było przyznać się do błędu. To tylko tyle, we wszystkich innych sytuacjach traktuję innych bardzo dobrze, tak jak uważam, że powinno się obchodzić z ludźmi. Gdyby wszyscy ludzie zachowywali się w stosunku do mnie tak jak ja do nich byłoby naprawdę fajnie :) Niestety często się zdarza, że mnie niektórzy(konkretni) ludzie bezpodstawnie i/lub bezproduktywnie krytykują. A motywuje mnie do takiego zachowania moje dobre serce i wiara w to, że dobre(i złe) uczynki wracają do nadawcy z nawiązką :)
6w7w8
ENTP/ENTp

Awatar użytkownika
Yarren
Posty: 603
Rejestracja: piątek, 11 lutego 2011, 23:18
Enneatyp: Obserwator
Lokalizacja: Ząbki

Re: Traktowanie innych

#3 Post autor: Yarren » poniedziałek, 11 lipca 2011, 22:32

Cotta pisze:Czy zastanawiacie się nad tym, jak traktujecie innych?
W sumie to nie. Raczej sie nad tym nie zastanawiałem.
Cotta pisze:Czy traktujecie innych tak, jak sami byście chcieli być traktowani? A może traktujecie innych tak, jak Wam się wydaje, że oni chcą być traktowani? Lub wręcz odwrotnie - tak jak by nie chcieli?
Czy traktuje innych jak sam bym chciał być traktowany?
Chyba tak.
Chciałbym być lubiany(mam nadzieję, ze jestem, a nie znajomi mnie obgadują za plecami), lubię i jestem przyjazny dla wszystkich.
A jakby inni chcieli być traktowani to nie wiem.
Może niektórzy lubią być traktowani pejczem, a inni by mnie w ogóle nie znać?
Cotta pisze:Czy gdyby ktoś traktował Was tak, jak Wy traktujecie innych, czulibyście się dobrze? (w ankiecie chodzi o ludzi, z którymi nie macie na pieńku)
Nie potrafię obiektywnie ocenić tego jak traktuje ludzi i jak oni to traktowanie odbierają.

I przy okazji witam koleżankę niżej :)
Tak a propo traktowania innych xD
Wróblowa Papuga na 5erniku Za9łady! Arrrr!
Fragment Zaocznego Kolektywnego kapitana Rotacyjnego.

Nie tłumacz sobie swojego zachowania enneatypem. To jak usprawiedliwianie błędów dysleksją.
"A zasłanianie się dysleksją to jak szpanowanie małym fiutkiem"

Awatar użytkownika
atis
Posty: 2789
Rejestracja: czwartek, 23 kwietnia 2009, 20:58
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: różowy balonik

Re: Traktowanie innych

#4 Post autor: atis » poniedziałek, 11 lipca 2011, 22:47

Miałam dziś dyskusję na temat traktowania ludzi z moją sis, dzięki której to dyskusji jutro znów zaśpię do pracy i dzięki której nie spakowałam się na blisko tygodniowy wyjazd;
Ostatecznie odpowiedź do ankiety brzmi TAK. Zdecydowane tak.
Moim ideałem partnera jest mój klon. Jeśli miałabym wybrać drugiego człowieka, z którym do końca życia chciałabym dzielić mieszkanie, chciałabym swojego klona (drugie miejsce ma moja siostra).
Chciałabym napisać tutaj coś mądrego na temat tego, jak wspaniałą jestem osobą i dlaczego moja odpowiedź brzmi tak, ale prawda jest bardzo prosta i nie wymaga łądnych słów - mój rozwój idzie w kierunku cech, które lubię w innych ludziach. Niekoniecznie kocham i ekstatycznie uwielbiam, ale po prostu lubię.

Czy zastanawiacie się nad tym, jak traktujecie innych?
niespecjalnie, robię to naturalnie, rzadko się nad tym zastanawiam (pomijam dzisiejszy wieczór)

Czy traktujecie innych tak, jak sami byście chcieli być traktowani?
to wyjaśniłam wyżej

A może traktujecie innych tak, jak Wam się wydaje, że oni chcą być traktowani?
oceniam ludzi przez mój własny pryzmat. pewnie jak mi się wydaje - a przynajmniej tak było, zanim enneagram uświadomił mi, że ludzie są różni. zawsze jest dla mnie szokiem, gdy ja jestem taka świetna, a na czyjejś twarzy pojawia się święte oburzenie, szok i zdegustowanie.

Lub wręcz odwrotnie - tak jak by nie chcieli?
jak wyżej ;))

Czy gdyby ktoś traktował Was tak, jak Wy traktujecie innych, czulibyście się dobrze? (w ankiecie chodzi o ludzi, z którymi nie macie na pieńku)
TAK, wyjaśnione wyżej

Co Was motywuje?
stwierdzenie, które mogłoby być mottem mojego życia i moją religią: jedynym rodzajem grzechu jest skazywanie ludzi na cierpienie i zasmucanie ich. najgroszym rodzajem grzechu jest doprowadzenie innych do łez. gdyby tak było w istocie, mogłabym się w tym momencie zabić, bo natychmiast trafiłabym do nieba.

Co Was powstrzymuje?
gdy ludzie nie doceniają, że chciałam dobrze i uważają mnie potem za ZBYT entuzjastyczną, ZBYT miłą, ZBYT pomocną i ZBYT uległą/grzeczną/fajną/uśmiechniętą/ekstrawertyczną/pewną siebie/jakąśtam, a co więcej - uważają którąś z moich zalet za wadę.

Czym się kierujecie?
chwilą i mottem wyjaśnionym wyżej oraz własną wygodą (nic na siłę)

Co w Waszym zachowaniu byłoby nie do zaakceptowania, gdyby to inni tak Was traktowali?
- ściemnianie i upieranie się na swoim w niewymagajacych tego sytuacjach
- napady perfekcjonizmu którym obarczam nie tylko siebie, ale i wszystkich wokół
- upominanie, gdy ktoś się opierdziela i mnie demotywuje swoją olewczą postawą
xxx xx/xx XXXx
Obrazek

Awatar użytkownika
Pierzasta
Posty: 891
Rejestracja: niedziela, 27 marca 2011, 01:35
Enneatyp: Obserwator

Re: Traktowanie innych

#5 Post autor: Pierzasta » poniedziałek, 11 lipca 2011, 23:04

Ech, siódemeczki! Jak tu was nie lubić? :D
Nic nie wnosi.
Pokonała mnie w depresji wibracji.
Jestem ostoją Prawdy. Widzisz? Ty aż kipisz, a po mnie to spływa. Jakiego chcesz jeszcze dowodu na to, kto ma rację?

Awatar użytkownika
Helios
Posty: 629
Rejestracja: środa, 25 sierpnia 2010, 22:43
Enneatyp: Szef

Re: Traktowanie innych

#6 Post autor: Helios » środa, 13 lipca 2011, 13:39

Wolę się nie zastanawiać, bo jeszcze mi się przykro zrobi :twisted:
Vi Veri Veniversum Vivus Vici

just give me that smile

Awatar użytkownika
kaja
Posty: 52
Rejestracja: niedziela, 29 maja 2011, 21:52
Enneatyp: Entuzjasta

Re: Traktowanie innych

#7 Post autor: kaja » środa, 13 lipca 2011, 21:41

Yarren- także Cię witam! :D I też mam tak z tym lubieniem- bardzo chcę być lubiana no i jakoś tak automatycznie lubię ludzi, więc o ile mi ktoś porządnie za skórę nie zajdzie, to taką osobę lubię/bardzo lubię nawet, gdy kogoś dobrze nie znam :)
Atis- skąd ja to znam :) Tzn. nocne rozmowy z bratem/braćmi(obaj to 5w4) o wszystkim :) Hmmm, klon jako partner- ciekawa idea :) Aczkolwiek wolałabym chyba kogoś nieco bardziej konsekwentnego niż ja :) Mimo, że jak na siódemkę jestem dość rozsądna, to jednak czasem brakuje mi dyscypliny. Z tym rozwojem to też mam podobnie- lubię siebie udoskonalać inspirując się innymi :)
6w7w8
ENTP/ENTp

Awatar użytkownika
Pędzący Bakłażan
VIP
VIP
Posty: 2637
Rejestracja: sobota, 15 listopada 2008, 21:44

Re: Traktowanie innych

#8 Post autor: Pędzący Bakłażan » niedziela, 17 lipca 2011, 16:19

Cotta pisze:Czy zastanawiacie się nad tym, jak traktujecie innych?
Szczerze mówiąc, sam nigdy się nad tym nie zastanawiałem. Możliwe, że próby rozmyślania nad tym tematem podejmowałem pod wpływem impulsu, takiego jak np. założony przez Ciebie temat, chociaż w tej chwili nie mogę sobie przypomnieć żadnej konkretnej sytuacji tego typu.
No cóż spróbujmy. :wink:
Cotta pisze:Czy traktujecie innych tak, jak sami byście chcieli być traktowani? A może traktujecie innych tak, jak Wam się wydaje, że oni chcą być traktowani? Lub wręcz odwrotnie - tak jak by nie chcieli?
Nie jestem do końca pewien, czy traktuję innych tak, jak sam chciałbym być traktowany. Myślę, że nie da się tego jednoznacznie określić. Każdy człowiek jest inny i to raczej niemożliwe, żeby traktować wszystkich jedną miarką. W kontaktach z moimi znajomymi jestem raczej otwarty, często przewodzę wspólnym inicjatywom [lecz tylko jeżeli w grupie w danym czasie nie ma jednostki silniejszej charakterologicznie, w innym przypadku zwyczajnie odpuszczam, nie lubię TEGO TYPU rywalizacji], zakłopotanie często zakrywam śmiechem, a że śmieję się wyjątkowo często, to chyba trudno wykryć zmianę. Zwykle nie ciągnę innych za język, bo sam tego nie lubię. Kiedy temat schodzi na tory, które są dla mnie niewygodne, zamieniam się w słuchacza [obserwatora?], kwitując wszelkie niedogodności uśmiechem i równoważnikami zdań [myśląc przy tym, tylko o tym, żeby drażliwy temat nie zjechał w moją stronę].

Nie jestem również typem człowieka, który naciska jakoś szczególnie na innych [chociaż to się powoli zmienia, bo po wielu latach naciskania na mnie stwierdziłem, że nie ma co odpuszczać i czasami ze zwykłej przekory wyduszam z ludzi konkretniejsze informacje "Dlaczego?", "Ale czy na pewno?", "A może jednak?"], jeżeli ktoś czegoś nie chce, staram się to uszanować, w przyszłości powinni uszanować również moje zdanie/brak chęci [nadzieja matką głupich :lol: ].

Ogólnie rzecz biorąc staram się traktować wszystkich fair, żeby móc oczekiwać tego samego w drugą stronę. Największym mankamentem, na który narzekają moi znajomi jest chyba niepunktualność, niestety jakbym się nie starał zawsze coś mi jeszcze przed wyjściem wyskoczy i... :twisted: [ale chyba się już do tego przyzwyczaili]

Możliwe, że masz rację pisząc, że traktujemy innych tak, jak nam się wydaje, że chcieliby być traktowani. Często mam poczucie, że wiem, co będzie dobre dla otaczających mnie ludzi. Co prawda mam chyba dobry instynkt, bo zwykle trafiam, ale rozczarowania i nieporozumienia również się zdarzają. Generalnie chyba moja postawa odpowiada mojemu najbliższemu towarzystwu, chyba, że obgadują mnie za plecami a ja o tym nic nie wiem. :lol:
Jestem znany z nieco ironicznego stylu bycia, często okraszając pewne wydarzenia, czy nawet zachowania bliskich mi osób uszczypliwymi komentarzami, jak na razie zdecydowanej większości to nie przeszkadza, nawet to lubią, bo często kwitują to wybuchami pozytywnego śmiechu. W swoją stronę oczekuję tego samego, lubię wojenki na słowa, ironię w granicach dobrego smaku [noo, czasem przekraczamy granice, zależy z kim]. Aczkolwiek nie lubię kiedy centrum uwagi na ZBYT DŁUGI CZAS przenosi się na mnie, szczególnie w jakimś niewygodnym temacie, czuję się wtedy zagrożony.

Zwykle nie traktuję ludzi, tak jakby tego nie chcieli. Chyba, że sobie na to zasłużą. :twisted:
Cotta pisze:Czy gdyby ktoś traktował Was tak, jak Wy traktujecie innych, czulibyście się dobrze?
Dlaczego tak, dlaczego nie? Co Was motywuje? Co Was powstrzymuje? Czym się kierujecie? Co w Waszym zachowaniu byłoby nie do zaakceptowania, gdyby to inni tak Was traktowali?
Kieruję się dobrem ogółu, lubię czuć radość z działania zespołowego [jest takie pytanie w teście enneagramowym]. Dlatego czasem trzeba poświęcić dobro jednostki na korzyść całej grupy [ze szczególną łatwością, gdy jest to ktoś nielubiany].
Myślę, że właśnie motywacja, aby dookoła "dobrze i wesoło się działo" jest moją główną siłą napędową. Łatwo podlegam nastroju grupy, więc wśród markotnych - jestem markotny, wśród wesołych - duszą towarzystwa. Nie nadaję się do wyciągania atmosfery z bagna "nijakości" lub marazmu, może inne siódemki to potrafią - ja zwykle nie. Lubię trafić na przygotowany grunt [chodzi jedynie o cechy osobowości współtowarzyszy ich poczucie humoru i nastawienie, dlatego starannie dobieram znajomych] wtedy siódemkowa bomba wybucha ze zdwojoną siłą. :D
Można rzec, że kieruję się swoim dobrem. Lubię kiedy mi jest dobrze ----> jest mi dobrze, kiedy dookoła jest dobrze ----> robię innym dobrze, żeby było dobrze dookoła, wtedy i mnie jest dobrze. Myślę, że DOBRZE [ :lol: ] to ująłem.

Na koniec może jeszcze jedna sprawa. Co mnie powstrzymuje, przed traktowaniem kogoś źle?
To, że prawdopodobnie kiedyś znów się z nim spotkam i nastanie atmosfera konfliktu. Zwykle staram się nie spotykać z ludźmi, z którymi miałem poważny zatarg [teraz wiadomo, dlaczego nie spotykam się w zasadzie z żadną byłą dziewczyną, oprócz jednego wyjątku :mrgreen: ], bo nie lubię gęstej atmosfery.
Lecz jeżeli nie zanosi się na powtórne spotkanie, wtedy nie przebieram w środkach i zapominam o "politycznej poprawności". :wink:

Podsumowując.
Chciałbym, żeby traktowano mnie tak jak ja traktuję innych, z pewnymi wyjątkami. :wink:

Awatar użytkownika
kaja
Posty: 52
Rejestracja: niedziela, 29 maja 2011, 21:52
Enneatyp: Entuzjasta

Re: Traktowanie innych

#9 Post autor: kaja » poniedziałek, 18 lipca 2011, 14:08

Pędzący Bakłażan pisze:
Jestem znany z nieco ironicznego stylu bycia, często okraszając pewne wydarzenia, czy nawet zachowania bliskich mi osób uszczypliwymi komentarzami, jak na razie zdecydowanej większości to nie przeszkadza, nawet to lubią, bo często kwitują to wybuchami pozytywnego śmiechu. W swoją stronę oczekuję tego samego, lubię wojenki na słowa, ironię w granicach dobrego smaku [noo, czasem przekraczamy granice, zależy z kim].
Jak to cudownie czytać kogoś tak podobnego do mnie! :D Uszczypliwe komentarze..:D Na niektóre z nich mogę sobie pozwolić tylko z jedną/dwoma osobami, bo inaczej mógłby ktoś to wziąć za obrazę :P Oczywiście, ja nie mam zamiaru obrażać tych osób, mówię tonem ironicznym i żartobliwym :) I uwielbiam, jak mi odpłaca/odpłacają tym samym! :D Wojenki na słowa, szczególnie z moimi braćmi i przyjaciółmi, ale nie tylko ;)
Myślę, że nie mogłabym przyjaźnić się/być z kimś kto nie rozumie/nie toleruje/nie uskutecznia takiego typu humoru/zachowania ;) Właściwie, to jeśli komuś często dokuczam(oczywiście w granicach dobrego smaku, nie urażając), to znaczy, że tego kogoś kocham(w różnym stopniu).

Pędzący Bakłażan pisze:Można rzec, że kieruję się swoim dobrem. Lubię kiedy mi jest dobrze ----> jest mi dobrze, kiedy dookoła jest dobrze ----> robię innym dobrze, żeby było dobrze dookoła, wtedy i mnie jest dobrze. Myślę, że DOBRZE [ :lol: ] to ująłem.
Haha :D
Ja też robię innym dobrze, żeby było mi dobrze :P
6w7w8
ENTP/ENTp

Ans1
Posty: 26
Rejestracja: poniedziałek, 16 sierpnia 2010, 16:02
Enneatyp: Entuzjasta

Re: Traktowanie innych

#10 Post autor: Ans1 » środa, 20 lipca 2011, 22:21

Myślę o traktowaniu innych i nasuwają mi siewa wnioski: z reguły staram się traktować innych jak siebie. Próbuję być wyrozumiała. Nie lubię ludzkiej głupoty, wtedy oddaję cięte riposty. Niestety zdarzyło mi się również zostawić na około godzinę mojego przyjaciela samego na imprezie i pójść bawić się z ludźmi, których dopiero, co poznałam (bo przecież byli tacy ciekawi). Teraz zwracam na to baczniejszą uwagę, dotrzymuję słowa, jak się spóźniam (co jest częste) dzwonię lub piszę smsa. Raczej jestem uczynna. Jak widać 7w6 może czasem zmienić swoje postępowanie. Choć zebym zauważyła problem trzeba mi to najczęściej ostro powiedzieć. Delikatne sygnalizowanie nie dociera do mnie.

ODPOWIEDZ