Jak zatrzymać Siódemkę.

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
illusion
Posty: 100
Rejestracja: niedziela, 8 lutego 2009, 15:39

#16 Post autor: illusion » niedziela, 14 czerwca 2009, 14:39

Petroniusz pisze:
illusion pisze: I uwierzcie.. nawet w 'scaleniu' w waszym tego słowa rozumieniu można odnaleźć prawdziwe szczęście i swobodę :) , jeżeli choć raz spojrzy się na tego drugiego człowieka jak na człowieka a nie tylko na wlasne interesy, przyszłość oraz na te wszystkie poczucia zniewolenia.
...Bo miłość to czasem zrezygnowanie z własnego Ja ;) I tylko czemu dużo osob jest gotowych z tego zrezygnować.. a wy nawet palcem nie kiwniecie. przykro..
Zrezygnowanie ze swego ja to chyba najkoszmarniejsza rzecz jaka się może w życiu potrafić. Ty marzysz o miłości głębokiej, oddanej, scalającej. Jeśli znajdziesz drugą osobę która takiej samej pragnie to życze Ci abyś zaznał szczęścia.
Nie uważam że miłość jest zła, ale ja od miłości romantycznej i głębokiej wole lekką, radosną w której będę miał jeszcze miejsce dla siebie i nienaruszy mojego właśnego pięknego świata. Jak to się mówi: "Kobiety bardzo lubie, ale kocham to tylko wolność"
aa widzisz.. Może nie zrezygnować z własnego Ja w pełnym zakresie ale gdy jest zle to już zapominam o sobie i jestem gotowy posunąć się do rożnych rzeczy tylko że nigdy tego 7ka nie doceniła. Przynajmniej nie 7w6..
I jakoś specjalnie nie propaguję miłości romantycznej. Po prostu wyrosłem już z tego. Też zawsze chcialem się z cieszyć uczucia, robić rozne rzeczy razem, nie przejmować się wieloma rzeczami i być przy tym wolnym człowiekiem ;) Jednak po prostu denerwuje mnie że jest się z 7demką dluższy czas i jest coś nie tak to wtedy 7 mowi:
"sory nie pasujemy do siebie, fajnie bylo, do wiedzienia"
wtedy jakby przepada ten caly czas spędzony razem, wszystkie wspolne chwile i wgl..
No to jest nieludzkie...
i jak się angażować w takie coś?


Typ nie jest najistotniejszy

Awatar użytkownika
El Kalafiorro
Posty: 308
Rejestracja: czwartek, 18 grudnia 2008, 23:11
Enneatyp: Indywidualista
Lokalizacja: ze Szczecina

#17 Post autor: El Kalafiorro » niedziela, 14 czerwca 2009, 14:44

illusion pisze:
Petroniusz pisze:
illusion pisze: I uwierzcie.. nawet w 'scaleniu' w waszym tego słowa rozumieniu można odnaleźć prawdziwe szczęście i swobodę :) , jeżeli choć raz spojrzy się na tego drugiego człowieka jak na człowieka a nie tylko na wlasne interesy, przyszłość oraz na te wszystkie poczucia zniewolenia.
...Bo miłość to czasem zrezygnowanie z własnego Ja ;) I tylko czemu dużo osob jest gotowych z tego zrezygnować.. a wy nawet palcem nie kiwniecie. przykro..
Zrezygnowanie ze swego ja to chyba najkoszmarniejsza rzecz jaka się może w życiu potrafić. Ty marzysz o miłości głębokiej, oddanej, scalającej. Jeśli znajdziesz drugą osobę która takiej samej pragnie to życze Ci abyś zaznał szczęścia.
Nie uważam że miłość jest zła, ale ja od miłości romantycznej i głębokiej wole lekką, radosną w której będę miał jeszcze miejsce dla siebie i nienaruszy mojego właśnego pięknego świata. Jak to się mówi: "Kobiety bardzo lubie, ale kocham to tylko wolność"
aa widzisz.. Może nie zrezygnować z własnego Ja w pełnym zakresie ale gdy jest zle to już zapominam o sobie i jestem gotowy posunąć się do rożnych rzeczy tylko że nigdy tego 7ka nie doceniła. Przynajmniej nie 7w6..
I jakoś specjalnie nie propaguję miłości romantycznej. Po prostu wyrosłem już z tego. Też zawsze chcialem się z cieszyć uczucia, robić rozne rzeczy razem, nie przejmować się wieloma rzeczami i być przy tym wolnym człowiekiem ;) Jednak po prostu denerwuje mnie że jest się z 7demką dluższy czas i jest coś nie tak to wtedy 7 mowi:
"sory nie pasujemy do siebie, fajnie bylo, do wiedzienia"
wtedy jakby przepada ten caly czas spędzony razem, wszystkie wspolne chwile i wgl..
No to jest nieludzkie...
i jak się angażować w takie coś?
Powiem tak... W tej chwili z siódemką się przyjaźnię ale wcześniej z pewnym siódemkiem byłam... Powiem Ci, że faktycznie, potrafią coś takiego zrobić, ale tylko jeśli sami się nie otworzą... Jak już się otworzą, to wtedy można bycie z siódemką nazywać związkiem ;) Wtedy już oni zaczną się starać, żeby ta bliskość, która się wytworzyła, nie zanikła. Będą się też starali być blisko nawet w gorsze chwile :) Tylko to wymaga duuuuużo czasu ;)
Dominującym podmiotem jest dominujący podmiot nieregulowany...

4w5 a ostatnio 1w2 ;]

Awatar użytkownika
vhax
Posty: 488
Rejestracja: czwartek, 15 stycznia 2009, 00:38
Enneatyp: Entuzjasta
Lokalizacja: Szczecin

#18 Post autor: vhax » niedziela, 14 czerwca 2009, 14:47

illusion pisze:Też zawsze chcialem się z cieszyć uczucia, robić rozne rzeczy razem, nie przejmować się wieloma rzeczami i być przy tym wolnym człowiekiem ;) Jednak po prostu denerwuje mnie że jest się z 7demką dluższy czas i jest coś nie tak to wtedy 7 mowi:
"sory nie pasujemy do siebie, fajnie bylo, do wiedzienia"
wtedy jakby przepada ten caly czas spędzony razem, wszystkie wspolne chwile i wgl..
No to jest nieludzkie...
i jak się angażować w takie coś?
ej, a chciałbyś być z kimś dla samego faktu bycia z nim? chciałbyś kosztem szczęście drugiej osoby trwać w związku bez przyszłości? pamiętaj, wszystko co ma początek ma też swój koniec. taki czy inny. może to Ty źle to postrzegasz, może nie potrafisz docenić szczerości jaka owa 7 Ci oferuje. może woli powiedzieć Ci, że to nie ma sensu, żebyś miał szansę znaleźć kogoś, na kogo zasługujesz. Czy Tobie zawsze wszystko udaje się za pierwszym razem? umówmy się, że miłości trzeba się naszukać, a nie tworzyć ją na siłę. i odpowiedź na ostatnie Twoje pytanie:
normalnie, jak każdy z nas, przygotowanym na piękne chwile i momenty trudniejsze. Miłość przychodzi od razu albo z czasem... a jeśli nie przychodzi. no cóż widocznie to był zły wybór i należy coś z tym zrobić. :)

pozdrawiam


EDIT:
podzielam całkowicie zdanie Kalafiorra :)
7w8

Nie płacz, że coś się skończyło, tylko uśmiechaj się, że Ci się to przytrafiło (Gabriel García Márquez)

Awatar użytkownika
illusion
Posty: 100
Rejestracja: niedziela, 8 lutego 2009, 15:39

#19 Post autor: illusion » niedziela, 14 czerwca 2009, 15:31

vhax pisze:
illusion pisze:Też zawsze chcialem się z cieszyć uczucia, robić rozne rzeczy razem, nie przejmować się wieloma rzeczami i być przy tym wolnym człowiekiem ;) Jednak po prostu denerwuje mnie że jest się z 7demką dluższy czas i jest coś nie tak to wtedy 7 mowi:
"sory nie pasujemy do siebie, fajnie bylo, do wiedzienia"
wtedy jakby przepada ten caly czas spędzony razem, wszystkie wspolne chwile i wgl..
No to jest nieludzkie...
i jak się angażować w takie coś?
ej, a chciałbyś być z kimś dla samego faktu bycia z nim? chciałbyś kosztem szczęście drugiej osoby trwać w związku bez przyszłości? pamiętaj, wszystko co ma początek ma też swój koniec. taki czy inny. może to Ty źle to postrzegasz, może nie potrafisz docenić szczerości jaka owa 7 Ci oferuje. może woli powiedzieć Ci, że to nie ma sensu, żebyś miał szansę znaleźć kogoś, na kogo zasługujesz. Czy Tobie zawsze wszystko udaje się za pierwszym razem? umówmy się, że miłości trzeba się naszukać, a nie tworzyć ją na siłę. i odpowiedź na ostatnie Twoje pytanie:
normalnie, jak każdy z nas, przygotowanym na piękne chwile i momenty trudniejsze. Miłość przychodzi od razu albo z czasem... a jeśli nie przychodzi. no cóż widocznie to był zły wybór i należy coś z tym zrobić. :)
bo ja się nigdy nie poddaję ;) bo zawsze wierzę że może wszystko się zmienić ^^ Kwestia harta ducha ;)

"Kochać to także umieć się rozstać. Umieć pozwolić komuś odejść, nawet jeśli darzy się go wielkim uczuciem. Miłość jest zaprzeczeniem egoizmu, zaborczości, jest skierowaniem się ku drugiej osobie, jest pragnieniem przede wszystkim jej szczęścia, czasem wbrew własnemu."
Vincent van Gogh

ale oczywiście masz rację ^^ za mało pokory we mnie ;P
Typ nie jest najistotniejszy

Awatar użytkownika
Petroniusz
Posty: 283
Rejestracja: niedziela, 25 stycznia 2009, 15:24

#20 Post autor: Petroniusz » niedziela, 14 czerwca 2009, 16:25

Ja osobiście uważam że miłość w przeciwieństwie do przyjaźni jest BARDZO egoistyczna. Naukowcy odkryli nawet że odpowiadają za nią te same hormony co przy uzależnieniach (np. od narkotyków)

A tak wogóle to nie widze niczego złego w zerwaniu z kimś czy zostawieniu kogoś (nie licząc przypadku kiedy z tą osobą mamy już dzieci).
Złym natomiast jest zdradzanie kogoś (a bycie w związku z osobą z którą sie nie chce być często prowadzi do zdrady) Lepiej więc być szczerym i odważnym aby powiedzieć że to koniec, niż tchórzliwie udawać że wszystko wporządku, poświęcać się a po kryjomu zdradzać kogoś.
Nie miej więc żalu że ktoś Cie zostawił a doceń jego szczerość i szacunek do Ciebie(tak tak bycie z kimś szczerym i uczciwym to szanowanie kogoś).
7w6 ENTP

Awatar użytkownika
vhax
Posty: 488
Rejestracja: czwartek, 15 stycznia 2009, 00:38
Enneatyp: Entuzjasta
Lokalizacja: Szczecin

#21 Post autor: vhax » niedziela, 14 czerwca 2009, 16:46

illusion pisze:ale oczywiście masz rację ^^ za mało pokory we mnie ;P
wiesz tu nie chodzi o to kto ma rację i dlaczego. mi się po prostu wydaje, że wina nigdy nie leży tylko po jednej ze stron :)

P.S. teksty w stylu: 'oczywiście, masz rację' z podtekstem... 'a co ty k**** wiesz o życiu' na mnie nie działają :P
7w8

Nie płacz, że coś się skończyło, tylko uśmiechaj się, że Ci się to przytrafiło (Gabriel García Márquez)

Awatar użytkownika
illusion
Posty: 100
Rejestracja: niedziela, 8 lutego 2009, 15:39

#22 Post autor: illusion » niedziela, 14 czerwca 2009, 16:50

Petroniusz pisze:Ja osobiście uważam że miłość w przeciwieństwie do przyjaźni jest BARDZO egoistyczna. Naukowcy odkryli nawet że odpowiadają za nią te same hormony co przy uzależnieniach (np. od narkotyków)

A tak wogóle to nie widze niczego złego w zerwaniu z kimś czy zostawieniu kogoś (nie licząc przypadku kiedy z tą osobą mamy już dzieci).
Złym natomiast jest zdradzanie kogoś (a bycie w związku z osobą z którą sie nie chce być często prowadzi do zdrady) Lepiej więc być szczerym i odważnym aby powiedzieć że to koniec, niż tchórzliwie udawać że wszystko wporządku, poświęcać się a po kryjomu zdradzać kogoś.
Nie miej więc żalu że ktoś Cie zostawił a doceń jego szczerość i szacunek do Ciebie(tak tak bycie z kimś szczerym i uczciwym to szanowanie kogoś).
Tak.. oczywiście najłatwiej kogoś opuścić i powiedzieć mu że to koniec zamiast wziąść się w garść i się postarać.
Wy 7 zawsze wybieracie najłatwiejszą drogę?
W życiu nie można tak podchodzić łatwo.. a szczególnie do ludzi. Bo człowiek to nie rzecz..
To się wg mnie mija z celem ta 7kowa miłość. Wpuszczasz 2gą osobę do swojego życia na dłuższy czas i zero poczucia jakiejś niezwykłości tego wszystkiego. Jakby żadnej wartości.. I po co to wtedy?
A żal mam.
Wiesz czemu?
Bo ta osoba mówila mi ze bedziemy sobie o wszyskim mowili a mimo wszystko miała przede mną tajemnice i odwrociła się ode mnie w kierunku innych osób. Co innego mówiła a co innego zrobiła. Mam prawo się czuć oszukany bo się starałem i bylem gotowy zaakceptować ją taka jaka jest.
Tylko właśnie..
Jakie są granice miłości a jakie własnego honoru i przyzwolenia na czyny niemoralne tj własne zasady?
Ostatnio zmieniony niedziela, 14 czerwca 2009, 16:55 przez illusion, łącznie zmieniany 1 raz.
Typ nie jest najistotniejszy

Awatar użytkownika
illusion
Posty: 100
Rejestracja: niedziela, 8 lutego 2009, 15:39

#23 Post autor: illusion » niedziela, 14 czerwca 2009, 16:54

vhax pisze: wiesz tu nie chodzi o to kto ma rację i dlaczego. mi się po prostu wydaje, że wina nigdy nie leży tylko po jednej ze stron :)
wina zazwyczaj leży po środku ;) albo i leży w tym że każdy jest jaki jest.
Czyli niby może wszystko ale jednak jest bezsilny.
vhax pisze:P.S. teksty w stylu: 'oczywiście, masz rację' z podtekstem... 'a co ty k**** wiesz o życiu' na mnie nie działają :P
hehe spokojnie ;) Nie znasz mojego sarkazmu no ;P
Typ nie jest najistotniejszy

Awatar użytkownika
vhax
Posty: 488
Rejestracja: czwartek, 15 stycznia 2009, 00:38
Enneatyp: Entuzjasta
Lokalizacja: Szczecin

#24 Post autor: vhax » niedziela, 14 czerwca 2009, 16:58

nie martw się... sarkazm nie jest mi obcy.. mówię tylko, że na mnie nim nie wywrzesz żadnego efektu... uodporniłam się :D

a co do reszty...

nie tylko Ty zostałeś skrzywdzony. miliony ludzi też w tym pewnie i ja. i nie ma sensu robić z tego afery. zakładasz z góry ze wszystkie 7 nie starają się i mają w dupie. co nie jest prawdą. jeśli 7 poznałeś dobrze, a ta się przed Tobą otworzyła albo naprawdę jej zależy to (tu raczej na swoim przykładzie mówię) możesz być pewien że nie odpuści, i będzie broniła tego co zostało do końca. choć czasem nie warto jak się później okazuje. wina leży po środku. ludzie się czasami nie dogadują - pogódź się z tym.

każdego rozstania bolą, szczególnie jak jest się stroną porzuconą, ale to nie powód do obrażania się na cały świat :)
7w8

Nie płacz, że coś się skończyło, tylko uśmiechaj się, że Ci się to przytrafiło (Gabriel García Márquez)

Awatar użytkownika
illusion
Posty: 100
Rejestracja: niedziela, 8 lutego 2009, 15:39

#25 Post autor: illusion » niedziela, 14 czerwca 2009, 17:04

vhax pisze:nie martw się... sarkazm nie jest mi obcy.. mówię tylko, że na mnie nim nie wywrzesz żadnego efektu... uodporniłam się :D
coś w tym jest :)
vhax pisze:nie tylko Ty zostałeś skrzywdzony. miliony ludzi też w tym pewnie i ja. i nie ma sensu robić z tego afery.
każdego rozstania bolą, szczególnie jak jest się stroną porzuconą, ale to nie powód do obrażania się na cały świat :)
amen ;)
Typ nie jest najistotniejszy

Awatar użytkownika
katerina612
Posty: 28
Rejestracja: piątek, 5 czerwca 2009, 23:13
Lokalizacja: ZGR

#26 Post autor: katerina612 » niedziela, 14 czerwca 2009, 17:08

a mi się wydaję że inaczej jeszcze do tego podchodzą kobiety i mężczyźni... też dostałam po tyłku od 7 i czytając wypowiedzi illusion jakoś wydaje mi się że mówi o mnie :)
a kobietki z założenia częściej chcą wytrwać bez względu na problemy chociaż i to się zmienia ;) a ponadto vhax możesz stanowić wyjątek, a wyjątki jak wiadomo... potwierdzają reguły :)
9w8 // Niższy poziom wtajemniczenia... :)

Awatar użytkownika
Pędzący Bakłażan
VIP
VIP
Posty: 2637
Rejestracja: sobota, 15 listopada 2008, 21:44

#27 Post autor: Pędzący Bakłażan » niedziela, 14 czerwca 2009, 17:11

illusion pisze:Tak.. oczywiście najłatwiej kogoś opuścić i powiedzieć mu że to koniec zamiast wziąść się w garść i się postarać.
O co postarać? O ciągnięcie bezsensownego związku w nieskończoność?
Mam okłamywać drugą osobę, że jest fajnie, super i w ogóle będziemy na zawsze razem? Mam z nią zostać, żeby ona się dobrze czuła? A ja gdzie w tym wszystkim jestem? Lepiej powiedzieć "Cześć, ułóż sobie życie z kim innym" niż brnąć w bagno.
Amen ;)

Awatar użytkownika
Amber
Posty: 375
Rejestracja: wtorek, 11 listopada 2008, 20:29
Enneatyp: Entuzjasta

#28 Post autor: Amber » niedziela, 14 czerwca 2009, 17:16

Zwłaszcza, że oszukiwanie siebie jest trudne i czasem po prostu się wie, że nic z tego nie będzie.
Poza tym czy lepiej by było, gdyby 7 powiedziała: ok, będę z Tobą, ale tylko dlatego, nie chcę Cię ranić? Takie obojętne podejście byłoby chyba jeszcze gorsze.


Bakłażan, zawsze jak kończysz słowem "Amen" to mam wrażenie, że piszesz "Amber" :P
Obrazek

Nie wyrywam ósemek.

Awatar użytkownika
El Kalafiorro
Posty: 308
Rejestracja: czwartek, 18 grudnia 2008, 23:11
Enneatyp: Indywidualista
Lokalizacja: ze Szczecina

#29 Post autor: El Kalafiorro » niedziela, 14 czerwca 2009, 17:16

Pędzący Bakłażan pisze:
illusion pisze:Tak.. oczywiście najłatwiej kogoś opuścić i powiedzieć mu że to koniec zamiast wziąść się w garść i się postarać.
O co postarać? O ciągnięcie bezsensownego związku w nieskończoność?
Mam okłamywać drugą osobę, że jest fajnie, super i w ogóle będziemy na zawsze razem? Mam z nią zostać, żeby ona się dobrze czuła? A ja gdzie w tym wszystkim jestem? Lepiej powiedzieć "Cześć, ułóż sobie życie z kim innym" niż brnąć w bagno.
Amen ;)
Problem zaczyna się wtedy jak ktoś dokładnie tymi samymi słowami, które przytoczyłeś, mówi nam "narta" po dłuższym czasie ;)

Unikam generalizowania, ale fakt, trudno jest z siódemką stworzyć stabilny, długotrwały związek. Trudno co nie oznacza wcale, że jest to niemożliwe ;)

Hawk :D
Dominującym podmiotem jest dominujący podmiot nieregulowany...

4w5 a ostatnio 1w2 ;]

Awatar użytkownika
vhax
Posty: 488
Rejestracja: czwartek, 15 stycznia 2009, 00:38
Enneatyp: Entuzjasta
Lokalizacja: Szczecin

#30 Post autor: vhax » niedziela, 14 czerwca 2009, 17:16

Pędzący Bakłażan pisze:
illusion pisze:Tak.. oczywiście najłatwiej kogoś opuścić i powiedzieć mu że to koniec zamiast wziąść się w garść i się postarać.
O co postarać? O ciągnięcie bezsensownego związku w nieskończoność?
Mam okłamywać drugą osobę, że jest fajnie, super i w ogóle będziemy na zawsze razem? Mam z nią zostać, żeby ona się dobrze czuła? A ja gdzie w tym wszystkim jestem? Lepiej powiedzieć "Cześć, ułóż sobie życie z kim innym" niż brnąć w bagno.
Amen ;)
gdzieś już to chyba widziałam... a tak! wcześniej napisałam to samo :D
7w8

Nie płacz, że coś się skończyło, tylko uśmiechaj się, że Ci się to przytrafiło (Gabriel García Márquez)

ODPOWIEDZ