bratnia dusza - czy 7ka jej potrzebuje?

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
El Kalafiorro
Posty: 308
Rejestracja: czwartek, 18 grudnia 2008, 23:11
Enneatyp: Indywidualista
Lokalizacja: ze Szczecina

#31 Post autor: El Kalafiorro » środa, 4 marca 2009, 23:25

to zakrawa na lekką paranoję ;)


Dominującym podmiotem jest dominujący podmiot nieregulowany...

4w5 a ostatnio 1w2 ;]

Awatar użytkownika
vhax
Posty: 488
Rejestracja: czwartek, 15 stycznia 2009, 00:38
Enneatyp: Entuzjasta
Lokalizacja: Szczecin

#32 Post autor: vhax » środa, 4 marca 2009, 23:29

nie no a to niby 7 rozwalają tematy :) Snufkin napisał trzy stereotypowo napisane znaki i cała powagę tematu szlag trafił :P

i potem zrzuca na nas...
7w8

Nie płacz, że coś się skończyło, tylko uśmiechaj się, że Ci się to przytrafiło (Gabriel García Márquez)

Awatar użytkownika
Orest_Reinn
Posty: 1606
Rejestracja: czwartek, 25 października 2007, 19:26
Enneatyp: Mediator

#33 Post autor: Orest_Reinn » środa, 4 marca 2009, 23:50

Snufkin dobrze gada! :D
Przyjaciel to ktoś, z kim dzieli się swoje smutki i radości.
7 dzieląca się swoimi smutkami?
od siebie jako od 7
Możesz pisać pięknie i mądrze, głosić najprawdziwsze prawdy, ale pod warunkiem, że bez tego "jako 7". Siódemki się nie wiążą. Im mocniejsza więź, tym bardziej ciśnie. Musiałyby nienawidzić swoich przyjaciół. Wyobrażam sobie siódemkową przyjaźń jako znajomość z niemym założeniem, że nie jesteśmy ze sobą w żaden sposób związani. To mogą być przyjaciele na dobre i na złe, aż po grób, ale takie założenie jest ważne, aby siódemka nie czuła, że ta znajomość odbiera jej wolność.

Awatar użytkownika
El Kalafiorro
Posty: 308
Rejestracja: czwartek, 18 grudnia 2008, 23:11
Enneatyp: Indywidualista
Lokalizacja: ze Szczecina

#34 Post autor: El Kalafiorro » środa, 4 marca 2009, 23:54

A mnie się zawsze wydawało, że pod tym szalonym zewnętrznym płaszczykiem, w każdej siódemce siedzi przestraszony mały stworek :D
Dominującym podmiotem jest dominujący podmiot nieregulowany...

4w5 a ostatnio 1w2 ;]

Awatar użytkownika
vhax
Posty: 488
Rejestracja: czwartek, 15 stycznia 2009, 00:38
Enneatyp: Entuzjasta
Lokalizacja: Szczecin

#35 Post autor: vhax » środa, 4 marca 2009, 23:58

Orest najwyraźniej nie jest 7, więc go nie zna :)

Wybacz Orest, ale niestety, ale Twoje teorie kłócą się z tym co wiem z rzeczywistości. jestem 7, czuję się 7, ludzie postrzegają mnie jako 7. z własnego doświadczenia JAKO 7 wiem, że 7 może mieć przyjaciela, nie dusi się z nim i TAK potrafi się dzielić smutkiem... jak komuś zaufa. to, że tego nie rozumiesz i nie dopuszczasz do świadomości, oraz to, że powtarzasz suche opisy ludzi i tym typem wierząc w nie ślepo utwierdza mnie w przekonaniu, że nie jesteś 7, nie znalazłeś nigdy prawdziwego przyjaciela (pewnie dlatego trudno Ci to pojąć) lub oba zjawiska zachodzą równocześnie.

Życzę powodzenia w dalszym szukaniu swojego numerka enneagramu :)

P.S.
Orest, jak Ty wyobrażasz sobie przyjaciela? w jaki sposób widzisz 'związanie nim'?
7w8

Nie płacz, że coś się skończyło, tylko uśmiechaj się, że Ci się to przytrafiło (Gabriel García Márquez)

Awatar użytkownika
Orest_Reinn
Posty: 1606
Rejestracja: czwartek, 25 października 2007, 19:26
Enneatyp: Mediator

#36 Post autor: Orest_Reinn » czwartek, 5 marca 2009, 08:13

Nie mam powodu, by brać na poważnie wypowiedzi osoby, która podważa podwaliny danego typu.
Nie mam powodu, by brać na poważnie wypowiedzi osoby, która powtarza stek banałów bez argumentacji.
Nie mam powodu, by brać na poważnie wypowiedzi osoby, która wstawia sobie sprzeczność do podpisu.

Awatar użytkownika
vhax
Posty: 488
Rejestracja: czwartek, 15 stycznia 2009, 00:38
Enneatyp: Entuzjasta
Lokalizacja: Szczecin

#37 Post autor: vhax » czwartek, 5 marca 2009, 08:55

Nie przyjmujesz do wiadomości, że to ludzie tworzą enneagram a nie on ich. Poza tym tworzysz z ludzi mających typ 7 cyborgi nie mające uczuć i nie potrafiące się przywiązać ani stworzyć relacji. Skoro Twoja teoria jest taka złota to dlaczego 7 się wiążą, są mężami, żonami?

Jestem 7, i czuję się jak 7... co już z resztą mówiłam. Wybacz ale opinie takiej 'siódemki jak Ty', która na dzień dobry pisze: 'zaraz zacznę pisać, ale najpierw muszę się w Was wgłębić' (tudzież zdanie o pokrewnym znaczeniu) nie jest dla mnie żadną poważną wypowiedzią. Bo wynika z niego, że wiesz o nas tyle, co napisali Ci w opisach...

pozdrawiam
7w8

Nie płacz, że coś się skończyło, tylko uśmiechaj się, że Ci się to przytrafiło (Gabriel García Márquez)

Awatar użytkownika
Pędzący Bakłażan
VIP
VIP
Posty: 2637
Rejestracja: sobota, 15 listopada 2008, 21:44

#38 Post autor: Pędzący Bakłażan » czwartek, 5 marca 2009, 11:46

vhax a teraz robimy głęboki oddech. Dobrze. Jeszcze jeden. Ooo taaak. Zajmujemy pozycję kwiatu lotosu. Bardzo dobrze. Złość przeszła? Świetnie. Teraz przygotuj się na wiadomość. Orest NIE JEST siódemką. Jest tu od dawna. Orest się bawi. Więc nie rozdrabniaj się nad jego słowami ;)
My siódemki dobrze wiemy jak to z nami jest. Nikt nas nie zbije tak łatwo z pantałyku, co nie? No. ;)
Peace and love :!:

Awatar użytkownika
Orest_Reinn
Posty: 1606
Rejestracja: czwartek, 25 października 2007, 19:26
Enneatyp: Mediator

#39 Post autor: Orest_Reinn » czwartek, 5 marca 2009, 12:48

Wygląda to tak, jakbyś dobrała sobie numerek, a następnie dostosowywała jego charakterystykę do siebie, "bo jestem 7 i znam 7".
Nie lubisz opisów? Ok, ja też nie. Wolę myśleć, analizować, systematyzować wiedzą posiadłą z doświadczenia i analizy. Rozumiem podstawy teoretyczne enneagramu i potrafię z nich błyskawicznie wysnuć kilka wniosków na temat każdego z typów. Porównuję zachowanie innych i swoje do teorii i wiem, że określenie siebie jest dalece trudniejsze niż nazwanie kilku swoich cech. Świadom jestem, jak dużo mi jeszcze pozostaje do zgłębienia i że popełnię jeszcze wiele błędów. A każda korygacja poprzedzona jest przez długie przemyślenia, choć na pozór może to tak nie wyglądać.
Jak wyobrażasz więc sobie swój typ? Bo jak dotąd mówisz tylko o tym co ty myślisz (lub wydaje ci się, że tak myślisz), a nie o tym, co wynika z motywów 7.

Awatar użytkownika
Amber
Posty: 375
Rejestracja: wtorek, 11 listopada 2008, 20:29
Enneatyp: Entuzjasta

#40 Post autor: Amber » czwartek, 5 marca 2009, 15:43

A dla mnie wygląda to tak, jak byś na siłę chciał wszystkich przekonać, że jesteś najbardziej siódemkową z siódemek i wyolbrzymiasz wszystko, co się na nasz temat mówi.

Może ja też nie jestem 7, bo czasem potrzebuję się wygadać, bo mam przyjaciół - jedną naprawdę bliską osobę i dwie inne, którym również bardzo ufam i za żadne skarby nie chciałabym się ich pozbyć z mojego życia za cenę absolutnej niezależności. Zresztą, przyjaźń wcale nie oznacza, że się jest przyklejonym do jakiejś osoby, robi wszystko i zawsze razem, ogranicza w jakiś sposób.
Właściwie to przyjaźń wydaje mi się łatwiejsza niż miłość (w typowym rozumieniu damsko-męskim). Przyjaciel staje się tak oczywisty jak rodzina, nie trzeba się zastanawiać, czy się nam podoba, czy chcemy z nim spędzać resztę życia, czy nie będzie zazdrościć że czujemy więź także z kimś innym. On po prostu jest, dba się o niego i szanuje, ale tak naprawdę nie determinuje on całej naszej przyszłości. Grunt to znaleźć odpowiednią osobę na to "stanowisko" - mnie się udało :) No a z facetem i miłością to zaraz milion wątpliwości :P
Obrazek

Nie wyrywam ósemek.

Awatar użytkownika
Orest_Reinn
Posty: 1606
Rejestracja: czwartek, 25 października 2007, 19:26
Enneatyp: Mediator

#41 Post autor: Orest_Reinn » czwartek, 5 marca 2009, 16:14

nie trzeba się zastanawiać, czy się nam podoba, czy chcemy z nim spędzać resztę życia, czy nie będzie zazdrościć że czujemy więź także z kimś innym. On po prostu jest, dba się o niego i szanuje, ale tak naprawdę nie determinuje on całej naszej przyszłości.
I to jest właśnie doskonałe wyjaśnienie siódemkowej przyjaźni :)

Awatar użytkownika
Amber
Posty: 375
Rejestracja: wtorek, 11 listopada 2008, 20:29
Enneatyp: Entuzjasta

#42 Post autor: Amber » czwartek, 5 marca 2009, 16:43

Ale czy to źle?
I czy nie mam racji?
Przyjaciel nie musi być dla nas atrakcyjny fizycznie, nie będzie z nami mieszkał, nie będzie miał z nami dzieci i nie będzie się z nami rozliczał z podatków :P Liczy się to, że się rozumiemy, chcemy dla siebie dobrze i potrafimy działać dla dobra tej drugiej osoby, jednak każde z nas ma prawo do swojego odrębnego życia. Mogę sobie nawet mieć jeszcze jednego przyjaciela i nie powinno to wzbudzać chorobliwej zazdrości :P
Ostatnio zmieniony czwartek, 10 czerwca 2010, 12:26 przez Amber, łącznie zmieniany 1 raz.
Obrazek

Nie wyrywam ósemek.

Awatar użytkownika
Pędzący Bakłażan
VIP
VIP
Posty: 2637
Rejestracja: sobota, 15 listopada 2008, 21:44

#43 Post autor: Pędzący Bakłażan » czwartek, 5 marca 2009, 17:24

Po raz kolejny przychodzi mi tylko dopisać, że zgadzam się z Amber w 100% ;)
Przyjaciel jako dar a nie jako obciążenie.
Przyjaciel jako Twój wybór a nie narzucony odgórnie stosunek.
Przyjaciel jako porozumienie dusz a nie bycie takim samym jak "on".

Awatar użytkownika
vhax
Posty: 488
Rejestracja: czwartek, 15 stycznia 2009, 00:38
Enneatyp: Entuzjasta
Lokalizacja: Szczecin

#44 Post autor: vhax » czwartek, 5 marca 2009, 19:09

A i ja się zgadzam z dwoma powyższymi odpowiedziami.
I powtórzę tylko bo bardzo mi się to spodobało:

Przyjaciel to nie Twój przykry obowiązek, nie więź, która ogranicza. Nikt nie każe mieć Ci przyjaciela. Przyjaciel jest świadomym wyborem, daje radość i nie ogranicza. Jeśli stara się ograniczać to nie jest przyjacielem. On rozumie Cie takiego jakim jesteś :)

Pędzący... ja się nie denerwuję :) ani trochę... do zdenerwowania mi daleko :) tylko odpowiadam, jak ktoś mi wmawia, że nie jestem 7, bo mam przyjaciela :)

P.S.
człowiek wyjdzie na chwilę z domu a tu taki ruch w postach :)
Ostatnio zmieniony czwartek, 5 marca 2009, 21:35 przez vhax, łącznie zmieniany 1 raz.
7w8

Nie płacz, że coś się skończyło, tylko uśmiechaj się, że Ci się to przytrafiło (Gabriel García Márquez)

Awatar użytkownika
Orest_Reinn
Posty: 1606
Rejestracja: czwartek, 25 października 2007, 19:26
Enneatyp: Mediator

#45 Post autor: Orest_Reinn » czwartek, 5 marca 2009, 20:29

Vhax, przyznaj szczerze: nie zrozumiałaś ani jednej myśli z kilku powyższych postów. Inaczej byś zauważyła, że każdy tu powtarza to samo. Z tym, że jedni mówią wprost, a inni owijają w bawełnę.

ODPOWIEDZ