yusti pisze:łyknąć antydepresanty
spłodzić 10dzieci
przeprowadzić się do nowego kraju i włączyć o każdy dzień
jechać do iraku jako żołnierz
O_O muszę się zgodzić z yusti. O_O
: poniedziałek, 16 lutego 2009, 19:46
autor: Riviette
Pójść w pizdu i długo nie wracać. Oczywiście do ludzi.
: wtorek, 17 lutego 2009, 23:18
autor: monis
Zająć się czymś, co pochłonie Cię do reszty by potem móc usłyszeć ' Stary, gdyby nie Ty to to by się nigdy nie udało !'
: środa, 4 marca 2009, 09:20
autor: Orest_Reinn
A co jeśli mam robotę polegającą na samotnym siedzeniu przed kompem? ;]
: środa, 4 marca 2009, 09:47
autor: vhax
zainstaluj skype'a
Re: Jak zapanowac nad poczuciem nudy i wypalenia?
: wtorek, 3 maja 2011, 17:48
autor: Wespazjan
zed pisze:Jak zapanowac nad poczuciem nudy i wypalenia?
A dlaczego masz poczucie nudy i wypalenia ? Brakuje Ci pomysłów na życie i ciekawe spędzanie wolnego czasu, a może mieszkasz gdzieś gdzie ciężko o ciekawe życie pociągające dla siódemek ?
Moim zdaniem bardzo ważne jest mieć 1000 pomysłów na życie i spędzanie wolnego czasu. Jak przystało na entuzjastę nie brakuje mi takowych. Możliwe, że potrzebujesz nowego hobby.Bardzo ważne jest również otoczenie. Zdaje sobie sprawę, że gdybym mieszkał w moim rodzinnym małym miasteczku, gdzie niewiele się dzieje, to rzeczywiście mógłbym cierpieć na nudę. Kolejną sprawą jest towarzystwo w jakim się obracasz. Ja np. wiele ciekawych rzeczy w życiu zrobiłem, ponieważ zarazili mnie tym moi znajomi. Przykładowo mój dobry kolega zapoznał mnie z enneagramem.
Pozdrawiam
Re: Jak zapanowac nad poczuciem nudy i wypalenia?
: wtorek, 3 maja 2011, 19:57
autor: nic
jeśli nikt ci tu nie pomoże to może spróbuj sam rozwiązac problem. Wypij 3 kawy, usiądz albo idz na spacer, wez kartkę i rozrysuj siatkę możliwości i myśl, mysl, myśl... az cos ci wpadnie do głowy. ta dammm.
Re: Jak zapanowac nad poczuciem nudy i wypalenia?
: niedziela, 29 maja 2011, 21:13
autor: Raphaell_
pomysl o tym, czego pragniesz i sprobuj to spelnic... albo idz na impreze
Re: Jak zapanowac nad poczuciem nudy i wypalenia?
: czwartek, 28 lipca 2011, 16:45
autor: Pędzący Bakłażan
Czytam aktualnie pewną książkę, która zupełnie jest niezwiązana z psychologią a już na pewno nie z enneagramem, ale natknąłem się na słowa jednego z bohaterów, które chyba idealnie oddają siódemkowy strach przed nudą i wypaleniem.
Spoiler:
"Chciałem, żeby przydarzyła mi się historia, która wszystko zmieni. Chciałem, żeby zaczęło się nowe okrążenie. Żeby w moim życiu cokolwiek się wydarzyło. Żeby coś mną wstrząsnęło... I oczyściło mi głowę.
-Miałeś kiepskie życie? - spytała ze współczuciem dziewczyna.
-Nudne. Wiesz, kiedy jeden dzień jest podobny do drugiego, to lecą tak szybko, iż zdaje się, że ostatni z nich jest już całkiem blisko. Boisz się, że nie ze wszystkim zdążysz. I każdy z tych dni wypełnia tysiąc drobnych spraw, załatwiłem jedną, odpocząłem - czas brać się za następną. Nie zostaje ani sił, ani czasu na to, co rzeczywiście ważne. Myślisz sobie: to nic, zacznę od jutra. A jutro nie nadchodzi, wciąż jest tylko jedno, niekończące się dzisiaj."
Według mnie to tak wspaniale oddaje naszą tęsknotę za czymś nowym, szalonym, nieznanym. Nie mówię, że jest to nasz życiowy cel, bo oczywiście jest nim zapewne jak większości - dobra praca, wykształcenie, rodzina [kiedyś w końcu], może tylko nieco bardziej zakropione entuzjazmem, niż w wypadku przeciętnego człowieka. Ale właśnie gdzieś tam w środku, na dnie, każdy z nas zgodzi się z powyższym cytatem.
Mam wrażenie, że zabrzmiałem nieco uczuciowo i sentymentalnie, nie daruję sobie tego przez najbliższy miesiąc.
Re: Jak zapanowac nad poczuciem nudy i wypalenia?
: czwartek, 28 lipca 2011, 17:16
autor: vhax
mam takie poczucie, ale wiesz nadchodzi taki dzień kiedy spotykasz kogoś z kum chcesz robić re wszystkie szalone rzeczy, z kim przełamujesz barierę jednego niekończącego się dnia, z kim odkrywasz każdy dzień inaczej. i wtedy robi się fajnie
Re: Jak zapanowac nad poczuciem nudy i wypalenia?
: czwartek, 28 lipca 2011, 17:51
autor: atis
nadchodzi taki dzień, spotykasz kogoś, w tescie 'przestaje wychodzic 7' i zmieniasz sie w 2/4/6/9
Jest mi dobrze gdy żyję od jednego emocjonującego wydarzenia do drugiego. probelm wypalenia pojawia się gdy brak w średniej perspektywie czasowej czegos, na co czekam i co jest motorem moich dzialan, dlatego, paradoksalnie, najgorszym dla mnie momentem jest koniec każdej z sesji. o ile zaraz po niej nie mialam zaplanowanego czegos 'WOW!!" to wcale mnie nie cieszy, ze 'mam to z glowy', bo zostaje spakowanie notatek do pudeł i archiwalnych katalogów na kompie,opicie sukcesu na uczelnianej imprezie i dziwne poczucie, ze wracam z pracy i nie mam co ze sobą zrobić. gdy w takich momentach nie będzie planów i nie będzie nagłej pasji do zajęcia się, to pojawia się problem. To właśnie te momenty, gdy, o boze, w teście wychodzą jakieś depresyjno-letargiczne cuda, gapię się w ściany i popadam w tak kretynskie nicnierobienie, ze aż mi żal samej siebie. Jak w tym cytacie - rozpadam się na szczegóły dnia codziennego, na sprawy takie jak zrobic zakupy, ugotowac, posprzątac, pomalowac paznokcie, zakrecic wlosy, sprawdzic cos w sieci, o boze już północ a ja nic nie zrobiłam!!!. To okropne.
Re: Jak zapanowac nad poczuciem nudy i wypalenia?
: czwartek, 28 lipca 2011, 18:14
autor: vhax
to ze spotykasz kogoś nie musi znaczyć zatracenia siódemkowatosci jeśli ten ktoś właśnie tę 7 w Tobie lubi, a w teście nadal wychodzi mi 7 nie chce być inaczej
poza tym wiem co atis masz na myśli, właśnie skończyłam studia i zderzenie z rzeczywistością jest brutalne...
Re: Jak zapanowac nad poczuciem nudy i wypalenia?
: czwartek, 28 lipca 2011, 18:46
autor: atis
ludzie zasadniczo rzadko lubią siódemki, bo siódemki są fajne do zabawy, napedzania atmosfery i zdarzan, do projaktów, planów i sprzedawania anegdot na imprezach, a nie do codzienności z ktora wiaza sie zobowiazania i nieprzyjemnosci. przynajmniej takie mam wrażenia jesli chodzi o kontakty międzyludzkie.
u mnie z koncem studiow nie bedzie jakiegos wiekszego szoku, w minionym semestrze nie mialam w sumie sesji, w przyszlym raczej tez bedzie to sciema (+ egzamin magisterski dzieki któremu ze stresu i nieogarniecia znow zrzuce 5 kg ). dzieki bogu, że pracuję od początku studiów, przynajmniej cokolwiek zajmuje mi czas gdy nie ma uczelni. gdy sprobuje spojrzec z boku na moj wybor trybu studiów, to stwierdzam, ze gdybym sie wziela za dzienne i miala 3 miesiace rocznie opierdalactwa, po prostu bym umarla z rozpaczy i nudy. im mniej mam obowiązków i zajęć różnego rodzaju, tym jestem bardziej nieogarnięta, zdolowana i niesiódemkowa (pomijając zwiększenie przyjmowania uzywek w okresach stagnacji).