Zadane rany
: czwartek, 31 lipca 2008, 22:50
Zastanawiam się, jak zachowacie się w sytuacji, gdy zrani was naprawdę bliska osoba [przyjaciel, partner/-ka]. Wiecie, że zrobi to po raz kolejny, jednak nie potraficie sobie wyobrazić życia bez tejże osoby. Tyle wspólnych cudownych wspomnień, przygód...
Co wtedy? Odizolować się i zapomnieć? Płaczecie wtedy [oczywiście gdy znajdziecie się w zacisznych czterech kątach] czy dusicie w sobie emocje?
Przywiązujecie się w ogóle na tyle blisko do ludzi czy jednak wolicie trzymać się na dystans?
Szczerze powiedziawszy nie lubię okazać ani trochę bólu na zewnątrz, staram się udawać, że wszystko gra, staram się nakierować myśli na odrębny tor. Staram się nie smęcić innym ludziom, dziwnie się wtedy czuję, wcale to nie pomaga. Jednak przez to czuję się często potwornie samotna... Też często tak odczuwacie?
Wybaczcie, mam gorszy dzień, trochę to bez ładu i składu, ale co tam.
W każdym razie dziękuje za odpowiedzi.
Co wtedy? Odizolować się i zapomnieć? Płaczecie wtedy [oczywiście gdy znajdziecie się w zacisznych czterech kątach] czy dusicie w sobie emocje?
Przywiązujecie się w ogóle na tyle blisko do ludzi czy jednak wolicie trzymać się na dystans?
Szczerze powiedziawszy nie lubię okazać ani trochę bólu na zewnątrz, staram się udawać, że wszystko gra, staram się nakierować myśli na odrębny tor. Staram się nie smęcić innym ludziom, dziwnie się wtedy czuję, wcale to nie pomaga. Jednak przez to czuję się często potwornie samotna... Też często tak odczuwacie?
Wybaczcie, mam gorszy dzień, trochę to bez ładu i składu, ale co tam.
W każdym razie dziękuje za odpowiedzi.