Siódemka a podróże (obieżyświat)
Siódemka a podróże (obieżyświat)
eeeeee to chyba nie za bardzo..... ja tak nie mam.
uwielbiam być w różnych miejscach i podróżować to fakt jednak lubię mieć stałe miejsce do którego wracam... taka baza wypadowa... mogę w niej rzadko być ale musi ona istnieć jako miejsce odniesienia.t
uwielbiam być w różnych miejscach i podróżować to fakt jednak lubię mieć stałe miejsce do którego wracam... taka baza wypadowa... mogę w niej rzadko być ale musi ona istnieć jako miejsce odniesienia.t
7w8 - Jeśli żyjesz, musisz wymachiwać rękami i nogami, musisz skakać, ponieważ życie jest odwrotnością śmierci. A zatem, jeśli siedzisz cicho - nie żyjesz. Musisz hałasować, a przynajmiej twoje myśli powinny być głośne, barwne i ożywione
-
- Posty: 657
- Rejestracja: poniedziałek, 6 listopada 2006, 13:44
ehh... Normalnie jakbym czytał o własnych planach, też czasami miewa różne wizje wyjazdów daleeeeekoooo np do Kanady czy Australii, ale to tylko plany my rzeczywiście lubimy snuć domysły całymi dniami Pewnie tylko na planach się skończy u Twojego chłopaka też
7w6 ENTj
znajomi o mnie:
"Maćku ty nie masz faz, ja je mam, ty masz odloty"
"poprostu pozytywnie pier***ty człowiek"
znajomi o mnie:
"Maćku ty nie masz faz, ja je mam, ty masz odloty"
"poprostu pozytywnie pier***ty człowiek"
W 100% popieram Wyjazdy, spontaniczne wypady tak, ale jak już coś zorganizować, toGreen Eyes pisze:e tam, to że gada o turcji to nie znaczy ze tam pojedzie, siodemki czasem lubia sobie snuc takie opowiesci gdzie to nie pojada albo nie zrobia, a jakby przyszlo do realizacji to by im sie wyjazdów odechcialo.
ja jak mam z kim to zawsze chetnie wyjezdzam, ide, poznaje itd, ale samej mi sie nie chce
1. nie chciałoby mi się myśleć co wziąć, gdzie, jak i za ile;
2. jestem zbyt roztrzepana i o 3/4 rzeczy zapominam, typu ładowarka do telefonu.
Jestem siodemka i widze te opisy tego typu, ktore po nas jezdza jak po lysej kobyle w tym wzgledzie gadania-a-nierobienia, moze to i jest w przewazajacej skali cecha charakterystyczna, ale ja akurat ja raczej skutecznie wykorzenilam. jak cos sobie mowie, ze zrobie, to wpisuje to w kalendarz. inaczej w ogole sie nie odzywam.Green Eyes pisze:e tam, to że gada o turcji to nie znaczy ze tam pojedzie, siodemki czasem lubia sobie snuc takie opowiesci gdzie to nie pojada albo nie zrobia, a jakby przyszlo do realizacji to by im sie wyjazdów odechcialo.
bardzo cenie sobie podroze, to sol mojego zycia. pomimo drobiazgowego planowania, ktorego czesto wymagaja wypady [nie mowie tu o przeciwienstwie spontanicznosci, tylko np o koniecznosci dopracowania z grubsza wyjazdu np. z racji jakichs wzgledow formalnych], niezwykle nie moge sie doczekac kolejnego. gdy tylko mam w grafiku ponad tydzien, wyrywam sie gdzies. im wiecej mam wolnego czasu, tym dalej jade.
moge o tym mowic i mowic. i to wlasnie m.in. podroze przyczynily sie do tego, ze rzadziej szostkowo odraczam dzialanie czy mam siodemkowy slomiany zapal. jak na cos mnei nachodzi w tej dziedzinie, ustalam termin i zaczynam wszystko zalatwiac, od formalnosci po przewodniki.
podrozom zawdzieczam siebie
Romanov pisze:Jestem siodemka i widze te opisy tego typu, ktore po nas jezdza jak po lysej kobyle w tym wzgledzie gadania-a-nierobienia, moze to i jest w przewazajacej skali cecha charakterystyczna, ale ja akurat ja raczej skutecznie wykorzenilam. jak cos sobie mowie, ze zrobie, to wpisuje to w kalendarz. inaczej w ogole sie nie odzywam.Green Eyes pisze:e tam, to że gada o turcji to nie znaczy ze tam pojedzie, siodemki czasem lubia sobie snuc takie opowiesci gdzie to nie pojada albo nie zrobia, a jakby przyszlo do realizacji to by im sie wyjazdów odechcialo.
bardzo cenie sobie podroze, to sol mojego zycia. pomimo drobiazgowego planowania, ktorego czesto wymagaja wypady [nie mowie tu o przeciwienstwie spontanicznosci, tylko np o koniecznosci dopracowania z grubsza wyjazdu np. z racji jakichs wzgledow formalnych], niezwykle nie moge sie doczekac kolejnego. gdy tylko mam w grafiku ponad tydzien, wyrywam sie gdzies. im wiecej mam wolnego czasu, tym dalej jade.
moge o tym mowic i mowic. i to wlasnie m.in. podroze przyczynily sie do tego, ze rzadziej szostkowo odraczam dzialanie czy mam siodemkowy slomiany zapal. jak na cos mnei nachodzi w tej dziedzinie, ustalam termin i zaczynam wszystko zalatwiac, od formalnosci po przewodniki.
podrozom zawdzieczam siebie
Romanov mądrze pisze. Siódemka to jeden z najbardziej podatynych na stereotypizację i w efekcie stereotypizowany z typów. Wedle wielu opisów siódemka nie jest w stanie do niczego dojść. APSURT. Przesadza się również z tym, że Siódemka nie może siedzieć na jednym miejscu chwile dłużej. Otóż może, chyba że ktoś jest jest bardzo niespokojny. Akurat mu się nudzi albo ma jakieś ADHD. A na prawdę, nie każde 7 ma ADHD Jednak fakt jest faktem, Siódemki coś do podróży mają. Co nie znaczy, że w domu nie może być najlepiej.
7w8; INTJ; sx/so/sp;
gg: 3626262
gg: 3626262
-
- Posty: 657
- Rejestracja: poniedziałek, 6 listopada 2006, 13:44
Eee, nie tylko 7 tak mają. U mnie niby dominuje skrzydło 5, ale nie potrafię dłużej siedzieć w jednym miejscu ;]czy to już tak jest u każdego spod znaku 7ki, że nie potrafi zagrzać miejsca w jednym punkcie? że nie wyobraża sobie życia bez ciągłego przemieszczania się i odkrywania nowych miejsc?
czy siódemki już tak mają, że jak jedno miejsce zaczyna generować problemy i źle się czują w tym miejscu, to uciekają (?) hmm zmieniają miejsce w którym się znajdują?
Podpisuję się pod tym. Stały punkt odniesienia musi być, choćby a może głównie dla komfortu psychicznego.uwielbiam być w różnych miejscach i podróżować to fakt jednak lubię mieć stałe miejsce do którego wracam... taka baza wypadowa... mogę w niej rzadko być ale musi ona istnieć jako miejsce odniesienia.t
Kiedy odkryłam tę prawdę, przebywanie w otoczeniu 7 stało się przyjemniejsze bo ogólnie wnerwia mnie strasznie takie pitolenie 3po3 z którego w efekcie nic nie wynika.e tam, to że gada o turcji to nie znaczy ze tam pojedzie, siodemki czasem lubia sobie snuc takie opowiesci gdzie to nie pojada albo nie zrobia, a jakby przyszlo do realizacji to by im sie wyjazdów odechcialo.
"Szczęście wtedy jest prawdziwe, kiedy się nim dzielimy" w moim przypadku 100% prawdyja jak mam z kim to zawsze chetnie wyjezdzam, ide, poznaje itd, ale samej mi sie nie chce Wink
Hmm 7 można czasem zarzucić niesłowność i egoizm, ale takie zachowanie było by z jego strony podłością, a ta cecha raczej nie jest przypisana żadnemu z typów, kwestia charakteru człowieka.zgadzam się, ale jak wspomniałem, w tym przypadku chodzi o samotne wyruszenie i zaszycie się gdzieś zdala od wszystkich Sad oczywiście bez uprzedzenie, tak pstryk i mnie (jego) nie ma Sad
6w5 / INFj
*Jeśli chcesz wiedzieć, czym jest granfalon
Spróbuj obrać ze skórki bańkę mydlaną*
*Jeśli chcesz wiedzieć, czym jest granfalon
Spróbuj obrać ze skórki bańkę mydlaną*
- Katiks
- Posty: 582
- Rejestracja: czwartek, 24 lipca 2008, 18:39
- Enneatyp: Entuzjasta
- Lokalizacja: Wszechświat!
Ja od małego mam, że chciałam być wszędzie, byle nie w domu. Może to poniekąd zależało od warunków domowych, aale nie koniecznie zawsze. Nie wiem ile mogłam mieć lat, nawet nie pamiętam, odkąd co łikend obowiązkowo siedziałam u babci. Ba, każde wolne, czy ferie, czy wakacje siedziałam wszędzie, tylko nie u siebie. Tu do cioci, do drugiej cioci, do kuzynki. Jedna babcia, druga... Całe dnie poza domem, u każdej koleżanki. Taak, uwielbiam poznawać nowe miejsce, podróże, odwiedziny, wypady, cokolwieek. Właściwie, mam wrażenie, że jeśli gdzieś wyjadę to dopiero czuję, że żyję. Niestety, mam ograniczone możliwości, ale staram się jak mogę. Jedna koleżanka, druga, żeby gdzieś pociągiem, conajmniej na jeden dzień, tu z kolegą, tam z ekipą, ahh... i nie lubię powrotów, zdecydowanie.
marzy mi się coś w rodzaju Eurotripu czy coś! ;D
marzy mi się coś w rodzaju Eurotripu czy coś! ;D
"„Jesteś kobietą o olbrzymiej intuicji i inteligencji. Twój cięty języczek doprowadza mnie do szczytu rozkoszy duchowej. A teraz, walnij tego idiotę tłuczkiem, ukryj zwłoki pod trybunami Hufflepuffu i ucieknijmy razem do twojej wieży”. "