Dziecko 7

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
lasuch
Moderator
Posty: 731
Rejestracja: sobota, 15 maja 2010, 10:50
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: Bydgoszcz

Re: Dziecko 7

#31 Post autor: lasuch » sobota, 3 listopada 2012, 08:34

Nie znam 7ki, która byłaby oparciem dla swoich rodziców, raczej na odwrót.


8w7 SLE-Ti

Awatar użytkownika
angie91
Posty: 170
Rejestracja: sobota, 28 kwietnia 2012, 17:14
Enneatyp: Entuzjasta

Re: Dziecko 7

#32 Post autor: angie91 » sobota, 3 listopada 2012, 09:43

a o jakim wieku w tej chwili rozmawiamy? Bo ja myślę już o czasie, kiedy siódemka dojrzewa/dorasta, pewnie u każdego jest to inny wiek, no, ale załóżmy, że ok 20 roku życia.
7w8/3w4
sp/sx

Awatar użytkownika
lasuch
Moderator
Posty: 731
Rejestracja: sobota, 15 maja 2010, 10:50
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: Bydgoszcz

Re: Dziecko 7

#33 Post autor: lasuch » sobota, 3 listopada 2012, 15:13

No mam na myśli właśnie takich po 20.
8w7 SLE-Ti

Awatar użytkownika
Amber
Posty: 375
Rejestracja: wtorek, 11 listopada 2008, 20:29
Enneatyp: Entuzjasta

Re: Dziecko 7

#34 Post autor: Amber » sobota, 3 listopada 2012, 19:19

A co trzeba robić żeby być oparciem? ;)
Obrazek

Nie wyrywam ósemek.

Awatar użytkownika
atis
Posty: 2789
Rejestracja: czwartek, 23 kwietnia 2009, 20:58
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: różowy balonik

Re: Dziecko 7

#35 Post autor: atis » sobota, 3 listopada 2012, 23:04

Wlasnie też się zastanawiam i zastanawiam się w drugą stronę: jakim oparciem są dla mnie ludzie z rodziny, w momencie gdy: jestem samodzielna finansowo, ogarnieta życiowo i nie pakuję się w jakis syf z ktorego 'omg bardziej ogarnieci' mieliby mnie wyciągać. Nie potrzebuję też zyciowych rad, słoików z żarciem i prania mi gaci wiec w sumie nie widzę szczegolnego wsparcia ze strony kogokolwiek i wrecz sobie go nie życzę, bo nie po to się wyprowadzam, zeby mi sie ktokolwiek wtrącał (czasem jednak ktoś próbuje i zawsze konczy się awanturą - niepojete dla mnie, ze po 6 latach wciaż się nie nauczyli). Wyznaję zasadę bycia sobie sterem, żaglem i okrętem, a wolność wyboru oznacza też samodzielność.
Rodzina to dla mnie grupa znanych mi od lat, bliskich ludzi, którym rzecz jasna mogę w miarę możliwości pomagać - jak oczywiscie jasno wyrażą oczekiwania, a gdy mają problem wprost poproszą i wyrażą jaki jest rodzaj oczekiwanej pomocy (bym przyjechała/pożyczyła kasę/zajęła się kimś/zrobila obiad/whatever) ale jak najdalsza jestem od siedzenia sobie na głowie i wypytywania, czy wszystko w porządku i 'co tam u ciebie'. Coś podobnego jest do przyjęcia gdy rodzice/dziadkowie faktycznie zostają sami, a ich wiek i stan zdrowia uniemożliwia im samodzielną egzystencję, w innym wypadku ... w sumie nie wiem, czego mogliby od mnie chciec i jak sie na mnie opierać.
xxx xx/xx XXXx
Obrazek

ODPOWIEDZ