Enneagram

Podobno śmierć nas nie dotyczy

Śmierć dla mnie to tylko kolejne drzwi w naszej wędrówce , dlatemu wg mnie nie jest to żadna ostatnia chwila. Jak chciałbym zakończyć etap na ziemi ? Szybko i bezboleśnie, najlepiej podczas snu.

To przejście w jedną stronę....

Mój pierwszy post, także witam.
Wizja śmierci satysfakcjonująca mnie w pełni, to w ramionach ukochanej osoby z poczuciem osiągniecia wyznaczonych celów. Z wrażeniem całkowitego spełnienia w wymarzonych dziedzinach.
Tyle ode mnie.

Wydaje mi się, że chyba nie mam zbyt zabrudzonego sumienia. I niech tak pozostanie do śmierci...
Czyste sumienie jest ważne, ponieważ daje spokój ducha.
P.S. niezbyt podoba mi się ten temat, przecież jako entuzjasta mam milion pomysłów na życie i tyyyyyleeee wspaniałych i przyjemnych spraw do przeżycia Żyjmy i cieszmy się życiem, aż do samego końca.

Ja tam się raczej zastanawiam, jak żyć, a nie jak umrzeć, ale cóż... XD
Jak umierać, to w jako takim zdrowiu, mając 70 lat na karku minimum. W końcu tyle jeszcze rzeczy można odkryć! Nie wybaczyłabym sobie, gdybym teraz umarła, a za rok miałoby miejsce jakieś wydarzeniem na którym mi zależało.

Jak umierać, to w jako takim
zdrowiu, mając 70 lat na karku
minimum.

Maximum! W końcu starość nie radość.

Shirayo pisze:

Jak umierać, to w jako takim
zdrowiu, mając 70 lat na karku
minimum.

Maximum! W końcu starość nie radość.

Chyba że jest się zdrowym jak koń.

Intan pisze:Nie wybaczyłabym sobie, gdybym teraz umarła, a za rok miałoby miejsce jakieś wydarzeniem na którym mi zależało.

Chajtasz się za rok, albo coś w tych klimatach ?

To tylko założenie. Wiesz, armagedon, euro 2012, te sprawy.

Shirayo pisze:To tylko założenie. Wiesz, armagedon, euro 2012, te sprawy.

Bardziej się boje korków w miastach przez mistrzostwa niż tego całego armagedonu...
Który to już w moim życiu było ich już tak wiele, że się pogubiłem

Tuxic pisze:Chciałbym umrzeć...szczęśliwy.

Każdy by chciał.
A po za tym to mi obojętne jak. Byle nie ze starości.

Spełniając ostatnie ze swoich marzeń na liście I/lub otoczona kochającymi mnie osobami. Szczęśliwa. A najlepiej, gdyby tych kochających/podziwiających mnie osób było dużo Nie obraziłabym się, gdybym umierała powodując przy tym czarne wstążki na jakiś portalach internetowych, w telewizji...i ludzi tłumnie przybyłych na mój pogrzeb

Marzy Wam się rozgłos?

Mi tak, ale taki pozytywny rozgłos, że ludzie mnie szanują. Nie wiem, jak mają inni