tylko dojrzałą 7 może ciagnąc do tak statecznego typu jakim jest 5. dojrzała 7 troche zwalnia tempo, zaczyna rozglądać sie wokół,baczniej obserwowac swiat, godzić sie z nim nie walczyć i poszukuje yntelygentnych rozmówców, rozbudzających siódemkową wyobraźnie i poszukujących nowych dróg. wydaje mi sie że takie związki, nie tylko przyjaznie, mogą byc bardzo dla obu stron ubogacające.pepelemoko pisze:A czy 7w8 ciągnie do 5?Czekolada pisze:Według moich obserwacji piątki bardzo ciągnie do 7w8.
Czy warto być kumplem 7?
-
- Posty: 657
- Rejestracja: poniedziałek, 6 listopada 2006, 13:44
Interesujące, bo mi zawsze było ciężko się pogodzić z przymykaniem i otwieraniem drzwiczekpepelemoko pisze:
Więc dużym wyzwaniem dla mnie będzie zaakceptowanie tego:
... i traktowanie tego jako bliskiej znajomości. Z akceptacją tego, że "drzwiczki" będą się to troszkę otwierać - to zamykać.pepelemoko pisze:nie chodziło mi o osobnosć, a raczej o dwustronną niezależność. Łącznikiem jest wspólnie spędzany czas i takie wyczuwalne w powietrzu "czujemy siebie, ale nie mówimy o tym"
Myślę, że otwarcie jest możliwe, ale raczej to Ty musisz zrobić pierwszy krok, bo w tych kwestiach 7-ki okropnie sie boja zaryzykować.
Wskazane by było, żeby pierwszy krok dawał sporo wyjątkowości, nie musisz mówić o wszystkim, ale o czymś o czym nikomu innemu nie mówisz
LizusEmjotka pisze:Wydawało mi się, że raczej do 7w6. Ale mogę się mylić.Czekolada pisze:Według moich obserwacji piątki bardzo ciągnie do 7w8.
Mądrego, czasem miło posłuchaćpepelemoko pisze:A czy 7w8 ciągnie do 5?Czekolada pisze:Według moich obserwacji piątki bardzo ciągnie do 7w8.
A tak poważniej, to możliwość poznania zazwyczaj odmiennych poglądów jest zawsze interesująca
7w8 sx/so/sp ENFP sangwinik
produkt vodko :)podobny
produkt vodko :)podobny
Jaki lizus? O czym on mówi w ogóle, nie Emjotka?kidziorek pisze:LizusEmjotka pisze:Wydawało mi się, że raczej do 7w6. Ale mogę się mylić.Czekolada pisze:Według moich obserwacji piątki bardzo ciągnie do 7w8.
Może lepsze jest zestawienie: im bardziej głośna, szalona, mało poważna 7, tym bardziej 5 na nią leci.
Ja jestem typem pośrednim - wszystko zależy od osób. Tak więc ... jest średnio.
- Emjotka
- Posty: 2747
- Rejestracja: niedziela, 1 lipca 2007, 15:34
- Enneatyp: Obserwator
- Lokalizacja: Kraków (O-c Św.)
No właśnie, o czym on w ogóle mówi?Czekolada pisze:Jaki lizus? O czym on mówi w ogóle, nie Emjotka?
Przy ludziach -zbyt- głośnych po jakimś czasie dostaję rozstroju nerwowego. Więc "znaj proporcją mocium panie".Może lepsze jest zestawienie: im bardziej głośna, szalona, mało poważna 7, tym bardziej 5 na nią leci.
Tak więc jesteś 'przypadkiem nadzwyczajnym' .Emjotka pisze:Przy ludziach -zbyt- głośnych po jakimś czasie dostaję rozstroju nerwowego. Więc "znaj proporcją mocium panie".Może lepsze jest zestawienie: im bardziej głośna, szalona, mało poważna 7, tym bardziej 5 na nią leci.
Wszystkie 5, które znam (oprócz chorych - bo te w sferach społecznych raczej nie funkcjonują) 'działają' według tej proporcji.
- excelencja
- Posty: 117
- Rejestracja: niedziela, 11 lutego 2007, 21:35
Re: Czy warto być kumplem 7?
pepelemoko pisze:ściągam temat od 8.
Z trudem przywiązujecie się do kogokolwiek, macie problemy z lojalnością i wiernością, trudno z wami nawiązać głęboką relację... Czy warto więc się z Wami przyjaźnić?
O wypowiedzi proszę 7 i wszytskie inne typy, które z 7 miały lub mają do czynienia
Muszę obalić wszystkie Twoje powyższe teorie -
-przywiązuję się cholernie i potwornie łatwo i mocno do wszystkiego co się rusza i nie zwiewa na drzewo
-nigdy nie zdarzyło mi się być nielojalną wobec przyjaciół (a przyjaciele wobec mnie owszem... niekoniecznie 7)
-Nigdy nie zdradziłam
-z wartymi tego ludźmi łatwo nawiązuję głębsze relacje
chyba 7w8 z dużą dozą 4... w sumie to 7w4
-
- Posty: 370
- Rejestracja: poniedziałek, 11 czerwca 2007, 19:40
Re: Czy warto być kumplem 7?
excelencja..widzę Twój opis pod kreską.. A Ty widzisz? :)excelencja pisze:pepelemoko pisze:ściągam temat od 8.
Z trudem przywiązujecie się do kogokolwiek, macie problemy z lojalnością i wiernością, trudno z wami nawiązać głęboką relację... Czy warto więc się z Wami przyjaźnić?
O wypowiedzi proszę 7 i wszytskie inne typy, które z 7 miały lub mają do czynienia ;)
Muszę obalić wszystkie Twoje powyższe teorie -
-przywiązuję się cholernie i potwornie łatwo i mocno do wszystkiego co się rusza i nie zwiewa na drzewo
-nigdy nie zdarzyło mi się być nielojalną wobec przyjaciół (a przyjaciele wobec mnie owszem... niekoniecznie 7)
-Nigdy nie zdradziłam
-z wartymi tego ludźmi łatwo nawiązuję głębsze relacje
U nas to sporo, zależy od tego jak nas potraktowało życie i czy spotkaliśmy kogoś kto sprawił, że poczuliśmy się trochę pewniej...
W wieku do ok 17 lat mógłbym śmiało się podpisać pod tym co napisała excelencja...
Pierwszy punkt mocno zwalczyłem od tego czasu...
Trzeci nie przeszedł pozytywnie weryfikacji z moją prawdziwą naturą, choć biorąc pod uwagę temat, to jest zupełnie nie na miejscu
Jedna bardzo ważna uwaga:
Ocenianie nas, zakładanie jak postąpimy itp. na podstawie relacji z innymi osobami pozbawione jest większego sensu.
W wieku do ok 17 lat mógłbym śmiało się podpisać pod tym co napisała excelencja...
Pierwszy punkt mocno zwalczyłem od tego czasu...
Trzeci nie przeszedł pozytywnie weryfikacji z moją prawdziwą naturą, choć biorąc pod uwagę temat, to jest zupełnie nie na miejscu
Jedna bardzo ważna uwaga:
Ocenianie nas, zakładanie jak postąpimy itp. na podstawie relacji z innymi osobami pozbawione jest większego sensu.
7w8 sx/so/sp ENFP sangwinik
produkt vodko :)podobny
produkt vodko :)podobny
-
- Posty: 370
- Rejestracja: poniedziałek, 11 czerwca 2007, 19:40
- lekkość_butów
- Posty: 45
- Rejestracja: wtorek, 28 sierpnia 2007, 18:14
- Lokalizacja: skądkolwiek
i jedno i drugie twoich z innymi bo siódemka siódemce nie równa a naszych z innymi bo o ile się nie mylę to większość siódemek segreguje sobie ludzi w otoczeniu pod względem ważności i wartości. zupełnie inaczej zachowujemy sie w stosunku do tych na których nam nie zależy - nie ujawnianie poważniejszych uczuć, raczej powierzchowne kontakty i niechęć przed odkryciem siebie oraz niezbyt poważne traktowanie innych. trzeba naprawdę mocno zasłużyć na naszą przyjaźń, zbudować duże zaufanie żebyśmy pokazali także to co siedzi głębiej...kidziorek napisał:
Jedna bardzo ważna uwaga:
Ocenianie nas, zakładanie jak postąpimy itp. na podstawie relacji z innymi osobami pozbawione jest większego sensu.
W sensie WASZYCH relacji z innymi osobami? Czy moich z innymi 7?
Nadszedł taki czas / Żeby złapać raz
Trzymać życia rytm / I nie szarpać się z nim
Trzymać życia rytm / I nie szarpać się z nim
Głównie naszych, czyli 7-ki, która Cię interesuje.lekkość_butów pisze:pepelemoko pisze:kidziorek napisał:
Jedna bardzo ważna uwaga:
Ocenianie nas, zakładanie jak postąpimy itp. na podstawie relacji z innymi osobami pozbawione jest większego sensu.
W sensie WASZYCH relacji z innymi osobami? Czy moich z innymi 7?
Z relacji Twoich z innym 7-kami, można wyciągać pewnie niezbyt daleko idące wnioski, ale radził bym się głównie skoncentrować na tym czego miłego i przyjemnego można się spodziewać. To jak bardzo "złe" potrafią być 7-ki się mocno różni między osobnikami.
Z terminem segreguje to bym nie przesadzał, tak samo jak z rozdzielaniem ważności i wartości. Podlizywanie się w jakimś interesie raczej nie leży w naszej naturze (czasem kiedy inni też odniosą z tego korzyść), więc jeżeli uznajemy kogoś za wartościowego to jest też dla nas ważny.lekkość_butów pisze: i jedno i drugie twoich z innymi bo siódemka siódemce nie równa a naszych z innymi bo o ile się nie mylę to większość siódemek segreguje sobie ludzi w otoczeniu pod względem ważności i wartości.
"Segregacja" polega głównie na tym, że osoby które są dla nas ważno-wartościowe, po prostu mogą liczyć na więcej, bardziej na nas polegać itd. Ma to swoje skutki w drugą stronę, im bliżej z kimś jesteśmy,
tym bardziej jesteśmy wymagający, oczekujemy większego zrozumienia itd. Uprzedzam, że próby wbicia klina("albo ona albo ja") lub osiągnięcia czegoś za pomocą tego("obcy ludzie są dla Ciebie ważniejsi"), że jest się ważniejszym oraz próby wymuszenia jakiegoś poziomu ważności wyjątkowości skończą się prędzej czy później co najmniej niepowodzeniem.
To się zgadza, ale chciałbym dodać to, że chyba dość gładko dostosowujemy się (w pewnych granicach) do danej osoby, nie poruszając uparcie tematów, czy nie zachowując się w sposób irytujący drugą osobę.lekkość_butów pisze: zupełnie inaczej zachowujemy sie w stosunku do tych na których nam nie zależy - nie ujawnianie poważniejszych uczuć, raczej powierzchowne kontakty i niechęć przed odkryciem siebie oraz niezbyt poważne traktowanie innych. trzeba naprawdę mocno zasłużyć na naszą przyjaźń, zbudować duże zaufanie żebyśmy pokazali także to co siedzi głębiej...
("Ty jesteś sobą, ja jestem sobą i jest ok" ).
Skutek jest taki, że jedna osoba może nas znać jako wrażliwego romantyka z którym rozmawia o głębokich uczuciach i zawodach miłosnych, a druga osoba może nas znać jako zboczonego świntucha, który lubi gadać tylko o seksie.
7w8 sx/so/sp ENFP sangwinik
produkt vodko :)podobny
produkt vodko :)podobny
- lekkość_butów
- Posty: 45
- Rejestracja: wtorek, 28 sierpnia 2007, 18:14
- Lokalizacja: skądkolwiek
No może użyłem złego określenia... ważność i wartościowość oczywiście się łączą, chodziło mi o relacje emocjonalne a nie hierarchiczne. i z drugą częśćią twojej wypowiedzi zgadzam się w 100%Z terminem segreguje to bym nie przesadzał, tak samo jak z rozdzielaniem ważności i wartości. Podlizywanie się w jakimś interesie raczej nie leży w naszej naturze (czasem kiedy inni też odniosą z tego korzyść), więc jeżeli uznajemy kogoś za wartościowego to jest też dla nas ważny.
"Segregacja" polega głównie na tym, że osoby które są dla nas ważno-wartościowe, po prostu mogą liczyć na więcej, bardziej na nas polegać itd. Ma to swoje skutki w drugą stronę, im bliżej z kimś jesteśmy,
tym bardziej jesteśmy wymagający, oczekujemy większego zrozumienia itd
Przeważnie tak, w myśl zasady nie rób drugiemu co tobie nie miłe... jednak nie wiem jak u innych 7 ale ja się jednak ostatnio uczę mówić w miarę otwarcie jak coś mi nie pasuje żeby było wszystko jasne ale jest to bez nastawienia "skoro mi nie pasuje to musisz się zmienić".To się zgadza, ale chciałbym dodać to, że chyba dość gładko dostosowujemy się (w pewnych granicach) do danej osoby, nie poruszając uparcie tematów, czy nie zachowując się w sposób irytujący drugą osobę.
("Ty jesteś sobą, ja jestem sobą i jest ok" ).
Dokładnie Ale wynika to też z niechęci do otwierania się... 99% znajomych uważa mnie za bezproblemowego spokojnego lekkoducha bo po prostu nie widzę powodu żeby musieli mnie lepiej znać... Zresztą w tej chwili istnieje tylko jedna osoba przed którą mogę się bardziej otworzyć (co dziwne przyszło to dość szybko i zupełnie naturalnie) i chyba gdyby miała mnie opisać ona i ktoś z dalszych znajomych to wyszedł by opis kompletnie różny...Skutek jest taki, że jedna osoba może nas znać jako wrażliwego romantyka z którym rozmawia o głębokich uczuciach i zawodach miłosnych, a druga osoba może nas znać jako zboczonego świntucha, który lubi gadać tylko o seksie.
Nadszedł taki czas / Żeby złapać raz
Trzymać życia rytm / I nie szarpać się z nim
Trzymać życia rytm / I nie szarpać się z nim