Fascynacja Kobietą
Za bardzo czwórkuję by utożsamiać się z ciastkiem. Bardziej utożsamiam się z gościem cukierniListen pisze:Super, że pojawił się głos Kobiet.
Mam jednak wątpliwości czy potrafią One spojrzeć na zainicjowany "problem" bez automatycznego utożsamiania się z rzeczonym "ciastkiem".
Chociaż może...
4w5, INFj, sp/sx
Nie wierzę w to.Listen pisze:Rozpatrując na płaszczyźnie świadomości i podświadomości. To nasze pragnienie i zachwycanie pochodzi z podświadomości.
Mówi się, że podświadomość czegoś "chce" to to w końcu zrobi. Osiągnie cel.
Podświadomość to wygodna wymówka dla rzeczy, do których boimi się przed sobą przyznać lub psują nam nasz fajny wizerunek, a są kompletnie świadome. Słaby człowiek szuka przyczyny na zewnątrz (podświadomość chce).
Ale ja nie jestem człowiekiem, który działa impulsem, iskrą, ja za dużo myślę. Za tych impulsywnych się nie wypowiem, bo oni być może najpierw zdradzają, potem pocieszają się bajką o poświadomości, socjobiologią, wolnością jednostki i czym się da.
Nie wypowiem się za wszystkie pary, ale chyba w 8 na 10 po kilku latach pojawia się zainteresowanie kimś na zewnątrz, czysto estetyczne. Co nie oznacza przecież zdrady. Nie traktujesz partnera tak jak nie chciałbyś sam zostać przez niego potraktowany.
Pewnie nie wszyscy tak mogą - w końcu tyle związków się rozpada przez zdrady. Lub nie, bo druga połowa wybacza "moment słabości", który nie może rozbić lat budowania wspaniałego życia. Znam dwa związki, które się rozpadły, bo kobieta wiedziała, że lada moment zdradzi i chciała być uczciwa. Ale tam nie było już miłości. Znam związek, gdy ona zdradziła, odeszła, a on jeszcze przez 1-2 lata prosił by mimo to do niego wróciła.
Wypowiadam się o kobietach, bo to z kobietami rozmawiam i wsyłuchuję ich życia. Panowie jesli zdradzają, to zdradę traktują czysto sportowo, jak wypad na golfa, rzecz zbyt błachą by to omawiać - "można upaść, ale po co się od razu wylegiwać" (J. S. Lec).
I znowu się rozpisałam
4w5, INFj, sp/sx