Etat czy własny biznes

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Listen
Posty: 11
Rejestracja: czwartek, 23 sierpnia 2007, 12:22
Lokalizacja: Warszawa

Etat czy własny biznes

#1 Post autor: Listen » czwartek, 23 sierpnia 2007, 12:54

Witam i pozdrawiam wszystkich. To mój pierwszy post na forum. Wygląda na to, że też jestem 7 :)

Mam następujące pytanie. Czy są wśród Was osoby pracujące od zawsze na etacie a które cały czas myślą (fantazjują?) o rozpoczęciu/uruchomieniu własnej działalności?

Od początku mojej pracy zawodowej (rok 2000) mój umysł co jakiś czas szaleje i poszukuje czegoś „innego”. Muszę przyznać, że podsuwa często niesamowite pomysły. Nowatorskie czy innowacyjne to mało powiedziane :D

Jednocześnie jak na pewno przypuszczacie istnieje gdzieś lęk/blokada przez realizacją którekolwiek z pomysłów. Tutaj podświadomość używa całej palety „narzędzi” :)

Jednocześnie mógłbym wysnuć wniosek, iż te „poszukiwania” pomysłu na własny biznes pojawiają się w sytuacji „rzekomych” kryzysów/niedogodności. A może nie? Może to prawdziwe Ja (esencja?) próbuje dojść do głosu?

I teraz ten dylemat. Starać się uspokoić, wyciszyć czy zacząć naprawdę (złudzenie?) żyć ze swoim najlepszym pomysłem/biznesem?



Awatar użytkownika
Listen
Posty: 11
Rejestracja: czwartek, 23 sierpnia 2007, 12:22
Lokalizacja: Warszawa

#2 Post autor: Listen » czwartek, 23 sierpnia 2007, 16:07

Jeszcze coś mi przyszło do głowy.

Mówi się, że chcąca być zdrową Siódemka powinna się uspokoić, skupić na "teraz" i przestać planować/poszukiwać.

Czy przypadkiem tego typu propozycja leczenie nie wynika z tego, iż ma ona troszkę "dostosować" Siódemkę do normalnego życia? Normalnego - czyli praca (niekoniecznie jak to zawsze bywa idealna) i związek. Normalnego - czyli pewien szablon.

Czy może jednak powinno być tak, że nie powinno się "Jej" leczyć?
Może będzie zdrowa kiedy będzie mogła być całkowicie sobą? Może oznaki choroby są widoczne i przyjmują taką (opisane są w innych postach) postać (może nawet obiektywnie destrukcyjną) kiedy umieszcza się Siódemkę w tym to rzekomo normalnym życiu - systemie?

Może istnieje "system", ścieżka rozwoju zawodowego, taka postać związku, które zapewnią jej bycie maksymalnie Siódemką bez destrukcji?

Ufff - brzmi to może trochę skomplikowanie jednak tak czułem w chwili pisania.

Awatar użytkownika
Listen
Posty: 11
Rejestracja: czwartek, 23 sierpnia 2007, 12:22
Lokalizacja: Warszawa

#3 Post autor: Listen » piątek, 24 sierpnia 2007, 11:53

hmmmm

Przyznam, że troszkę jestem zdziwiony brakiem reakcji :?

:)

Green Eyes
Posty: 657
Rejestracja: poniedziałek, 6 listopada 2006, 13:44

#4 Post autor: Green Eyes » piątek, 24 sierpnia 2007, 12:34

mam podobne przemyslenia do Twoich. tyle że ja wiem ze kiedys ten biznes otworze bo im dluzej pracuje tym bardziej sie upewniam ze wlasny interes to dla mnie najlepsze wyjscie.
nie potrafie pracowac z zamknietym biurze przez 8godz w sztywnym ubranku plotkując z tymi samymi kolezankami od kilku lat. ciezko mi tez idzie z wypeianiem bezmyslnych procedur w wiekszych firmach. nie znosze tez lizusostwa ktore teraz decyduje o miec badz nie mieć pracy.

wiem ze mam na tyle sily i detrminacji zeby cos wlasnego rozkrecic tyle ze musze najpiewr wybadac grunt, przygotowac sie do tego i zakonczyc jeszcze co najmniej jedna spawe bez ktorej nie uda mi sie nic otworzyc.

Awatar użytkownika
Listen
Posty: 11
Rejestracja: czwartek, 23 sierpnia 2007, 12:22
Lokalizacja: Warszawa

#5 Post autor: Listen » piątek, 24 sierpnia 2007, 13:00

Jeśli chodzi "zamknięte biuro", "sztywne ubranko", "procedury", "wymuszanie na sobie uśmiechu bo tak wypada" to też mam do tego wstręt.

O ironio jednak - postrzegany bywam czasami jako osoba, która umie się doskonale do tego dostosować (wtopić).
Czy są to te tzw. momenty "zdrowia"?

:)

Awatar użytkownika
Absynt
VIP
VIP
Posty: 3178
Rejestracja: środa, 25 kwietnia 2007, 13:53

#6 Post autor: Absynt » piątek, 24 sierpnia 2007, 23:25

Wlasny biznes. Nam musi caly czas przelatywac cos przez rece, musimy cos robic, miec poczucie celu, cos zalatwiac (najlepiej nie stojac w kolejkach, a omijajac je).
6w7 sx/so EIE

Zycie to samospelniajaca sie przepowiednia.

Awatar użytkownika
Gremster
Posty: 506
Rejestracja: sobota, 25 sierpnia 2007, 13:22
Lokalizacja: Wrocław

#7 Post autor: Gremster » sobota, 25 sierpnia 2007, 13:59

Szczególnie dla 7 niechęć bycia zniewolonym na posadzie jest bardzo istotna. To jest chyba uczucie jakie was męczy że jesteście zależni od kogoś, że ktoś kogo nawet możliwe że nie lubicie rozkazuje wam i przegania z konta w kont. To jest upokarzające. W jakimś sensie taka osoba reprezentuje nie akceptowany przez nas autorytet.
Uczucie wolności, niezależności i totalnej swobody jest dla mnie bardzo ważne i wierz mi Listen wiem o co czujesz kiedy miotasz się w swoich myślach i obawach. Nie jesteś w tym odosobniony. Też tak miałem a nawet czasami mam, dzisiejszy świat nie chce mi dać takiej niezależności jakiej bym chciał, jednakże staram się wyrwać z niego to co mogę.

hmmmmm......
znalazłem nawet sposób na to :)
łączy w sobie wszystkie 5 cech które najbardziej były mi potrzebne:
po 1 jest to możliwość posiadania własnego biznesu.
po 2 wierz mi lub nie, ale nie wymaga do jego budowania dużo czasu, więc nie trzeba porzucać dotychczasowego zajęcia, można go wcisnąć w już i tak napięty rozkład dnia, a nawet powiem ci że osob które są bardzo zajęte budują go szybciej i efektywniej.
po 3 mogłem rozpocząć działalność w nim kompletnie bez jakiejkolwiek wiedzy jak go robić, ponieważ jest to biznes, praktyka we własnej działalności, w której współpracuję z ludzmi którzy odnieśli w nim sukces. Oni to przedstawiają mi krok po kroku poszczególne narzędzia i dają kontakt z właściwym systemem edukacyjnym. Rozwijam biznes i uczę się we własnym tępie, bez jakichkolwiek szefów ponieważ to jest mój biznes i to ja decyduję co kiedy będzie robione.
po 4 rozpoczęcie działalności w nim nie wiązało się praktycznie z żadnymi
nakładami finansowymi. Nie potrzebowałem kapitału a inwestycja początkowa wynosiła ok 200 zł.
po 5 pod względem zarobków nie ma totalnie żadnych ograniczeń. Zarabia się wprost proporcjonalnie do włożonej pracy, niewiele się zrobi nie wiele się zarobi dużo sie zrobi zarobi się dużo, więc nigdy nie mam uczucia że ktoś mnie wykorzystuje w celu zwiększenia swoich zarobków, tak jak to ma miejsce na etacie kiedy się pracuje na dobrobyt szefa. A w miarę rozwoju wypracuję sobie tzw. pasywny dochód czyli dochód który będzie się naliczał niezależnie od tego czy będę pracować czy też nie.

Taki biznes wydaje mi się idealny dla każdej 7 :) bo możemy działać niezależnie od jakichkolwiek czynników :) a najlepsze jest to że jest dostępny dla każdego....
7w8 - Jeśli żyjesz, musisz wymachiwać rękami i nogami, musisz skakać, ponieważ życie jest odwrotnością śmierci. A zatem, jeśli siedzisz cicho - nie żyjesz. Musisz hałasować, a przynajmiej twoje myśli powinny być głośne, barwne i ożywione

kidziorek
Posty: 284
Rejestracja: wtorek, 12 czerwca 2007, 23:42
Lokalizacja: Wrocław

#8 Post autor: kidziorek » sobota, 25 sierpnia 2007, 15:13

Listen pisze:Jeśli chodzi "zamknięte biuro", "sztywne ubranko", "procedury", "wymuszanie na sobie uśmiechu bo tak wypada" to też mam do tego wstręt.

O ironio jednak - postrzegany bywam czasami jako osoba, która umie się doskonale do tego dostosować (wtopić).
Czy są to te tzw. momenty "zdrowia"?

:)
Nie raczej nie, oni po porostu podziwiają 7-kową dziecinna łatwość adaptacji do nowych sytuacji/środowisk...o ile mamy taka ochotę oczywiście ;)
Pozorne dopasowanie i czucie czegoś zupełnie przeciwnego zupełnie nam nie koliduje ;)

Gremster pisze: po 5 pod względem zarobków nie ma totalnie żadnych ograniczeń. Zarabia się wprost proporcjonalnie do włożonej pracy, niewiele się zrobi nie wiele się zarobi dużo sie zrobi zarobi się dużo
Powiem Ci, że to w sytuacji kiedy ma się rodzinę bywa duuuużym problemem, bo zawsze trzeba zrobić dość wiele, żeby utrzymać rodzinę.
Nie mam własnego biznesu, ale jestem na pełnej prowizji, czyli zarobki podobnie. Niestety kasa nie jest dla mnie żadną motywacją, więc ta wolność niestety najczęściej powoduje dość poważne kłopoty....

Myślę, że trzeba spróbować też na etat, można trafić tak dobrze jak Wawelski, wtedy chyba nie warto ścierać się z własnym biznesem, bo jego prowadzenie pożera sporo czasu i nerwów.
Ostatnio zmieniony sobota, 25 sierpnia 2007, 15:44 przez kidziorek, łącznie zmieniany 1 raz.
7w8 sx/so/sp ENFP sangwinik

produkt vodko :)podobny

Awatar użytkownika
Gremster
Posty: 506
Rejestracja: sobota, 25 sierpnia 2007, 13:22
Lokalizacja: Wrocław

#9 Post autor: Gremster » sobota, 25 sierpnia 2007, 15:43

to zależy co robisz czy sprawia ci to przyjemność i czy twoja praca jest monotona i bez perspektyw...
dla mnie kasa też nie jest dużym motywatorem bardziej marzenie jest moim motywatorem i wiem co muszę zrobić, i staram sie to robić.
Co do rodziny to przecież można pracować na jednym etacie tymczasowym i rozwijać biznes tak jak napisałem w punkcie 2 do momentu jak tamten zapewni odpowiednie dochody.

Mimo wszystko jest to uczciwe że płacone jest od wykonanej pracy bo znam niewiarygodnie dużo ludzi którzy markują tylko swoją pracę w rzeczywistości nie zasługując na zapłatę..
7w8 - Jeśli żyjesz, musisz wymachiwać rękami i nogami, musisz skakać, ponieważ życie jest odwrotnością śmierci. A zatem, jeśli siedzisz cicho - nie żyjesz. Musisz hałasować, a przynajmiej twoje myśli powinny być głośne, barwne i ożywione

kidziorek
Posty: 284
Rejestracja: wtorek, 12 czerwca 2007, 23:42
Lokalizacja: Wrocław

#10 Post autor: kidziorek » sobota, 25 sierpnia 2007, 15:47

Gremster pisze:to zależy co robisz czy sprawia ci to przyjemność i czy twoja praca jest monotona i bez perspektyw...
Heh...teoretycznie moja praca jest moją pasją...ale ludzie niekoniecznie chcą płacić za to akurat mnie kręci ;)
Gremster pisze:dla mnie kasa też nie jest dużym motywatorem bardziej marzenie jest moim motywatorem i wiem co muszę zrobić, i staram sie to robić.
Co do rodziny to przecież można pracować na jednym etacie tymczasowym i rozwijać biznes tak jak napisałem w punkcie 2 do momentu jak tamten zapewni odpowiednie dochody.
Teoretycznie można, ale to tak jak ze studiami i pracą razem, gdzieś się bardziej spełniasz i to drugie zaczyna być męczące
Gremster pisze:Mimo wszystko jest to uczciwe że płacone jest od wykonanej pracy bo znam niewiarygodnie dużo ludzi którzy markują tylko swoją pracę w rzeczywistości nie zasługując na zapłatę..
Znamy się ? :P

P.S. Może jednak nie 7w8 a 8w7 ??? ;)
7w8 sx/so/sp ENFP sangwinik

produkt vodko :)podobny

Awatar użytkownika
Gremster
Posty: 506
Rejestracja: sobota, 25 sierpnia 2007, 13:22
Lokalizacja: Wrocław

#11 Post autor: Gremster » sobota, 25 sierpnia 2007, 16:09

masz racje zawsze będzie dziedzina w której będziesz się spełniać dlatego wybieram tą drugą dziedzinę do spełniania się a praca etatowa to tylko etap przejściowy więc nie ma co się tam angażować ....

hehehe :) nie nie napewno nie jestem 8w7 :) nigdy mi nawet nie wyszło coś blisko tego :) raz miałem 4w3 ale to zupełnie inny wypadek :)

napewno jestem 7 tylko z dość różnymi wrażeniami przez co mogę zachowywać sie różnie

co do znajomości to skąd taki pomysł czyżbym ci przypomnał kogoś?
7w8 - Jeśli żyjesz, musisz wymachiwać rękami i nogami, musisz skakać, ponieważ życie jest odwrotnością śmierci. A zatem, jeśli siedzisz cicho - nie żyjesz. Musisz hałasować, a przynajmiej twoje myśli powinny być głośne, barwne i ożywione

kidziorek
Posty: 284
Rejestracja: wtorek, 12 czerwca 2007, 23:42
Lokalizacja: Wrocław

#12 Post autor: kidziorek » sobota, 25 sierpnia 2007, 16:14

Gremster pisze: hehehe :) nie nie napewno nie jestem 8w7 :) nigdy mi nawet nie wyszło coś blisko tego :) raz miałem 4w3 ale to zupełnie inny wypadek :)
Testy to tylko testy...ja się kieruję podobieństwem do siebie i innych osób, które tu piszą...ale to tylko pierwsze wrażenie po paru postach ;)
Gremster pisze: co do znajomości to skąd taki pomysł czyżbym ci przypomnał kogoś?
Nie, z tym markowaniem pracy, jakbym o sobie czytał ;P
7w8 sx/so/sp ENFP sangwinik

produkt vodko :)podobny

Awatar użytkownika
Gremster
Posty: 506
Rejestracja: sobota, 25 sierpnia 2007, 13:22
Lokalizacja: Wrocław

#13 Post autor: Gremster » sobota, 25 sierpnia 2007, 16:30

hehehehehe :) wiesz ogólnie co do tych osób to głównie miałem na myśli pracowników administracji wszelakiej... pracowników których jedynym zajęciem jest przerzucanie papierków i dawanie nic nie znaczących pieczątek na wszystko... nienawidzę latania po urzędach i załatwiania biurokratycznych rzeczy które nie mają totalnie znaczenia ponieważ jak zauważyłem bardzo duzo takich papierków dostaje się z automatu więc jaki sens ich istnienia się pytam??
najchętniej załatiwał bym rzeczy zdalnie co mnie upodabnia do 7 niechętnej robieniu czegokolwiek ponad to co jest minimum :)
mój słomiany zapał tez się objawia chociażby w pisaniu pracy dyplomowej o której wszystkim w około mówie że jestem w trakcie a prawda jest taka że ledwie co zacząłem...
hmmmm a co do twojej pracy... no to u mnie zależy jak dziąłałem jako logistyk z ciągle zmieniającymi się zadaniami i potrzebami to uwielbiałem tą pracę a wystarczyło że pracowałem przy jakieś bardziej monotonnej i powtarzalnej robocie i odrazu sam samoistnie markowałem że cokolwiek robie :)
7w8 - Jeśli żyjesz, musisz wymachiwać rękami i nogami, musisz skakać, ponieważ życie jest odwrotnością śmierci. A zatem, jeśli siedzisz cicho - nie żyjesz. Musisz hałasować, a przynajmiej twoje myśli powinny być głośne, barwne i ożywione

Awatar użytkownika
Druid z Polmosu
Posty: 103
Rejestracja: wtorek, 15 maja 2007, 15:13
Lokalizacja: Magiczny krąg Wielkiego Druida Polmosa

#14 Post autor: Druid z Polmosu » niedziela, 26 sierpnia 2007, 16:55

Zacznę od mojej ulubionej sentencji:
"Pracą to ja sie brzydzę" :D
A teraz bardziej na temat. Chyba więcej 7mek jest jednak za rozkręcaniem własnego interesu. Mnie jednak nie pali się do tego. Kierowanie własną firmą może przynieść dużo satysfakcji i pieniędzy, ale może i zazwyczaj przynosi tony stresu. Pomijając problemy z założeniem własnej działalności (tutaj akurat nasze prawo jest zajefajne :x ) i ze wszystkimi innymi biurokracjami (chyba największy wróg 7mek) to ma sie problemy z nieuczciwymi kontrachentami i płatnościami w terminie, pracownikami i co chwile ma sie kontrole z urzędu pracy... A do tego jeszcze można zbankrutować (państwo jednak niestety nie stawia na rozwój małych przedsiębiorstw). Praca na etacie za to może być nudna... Owszem ale zależy gdzie sie pójdzie. Dla mnie najlepszym stanowiskami są stanowiska menadżersko analityczne. Zawsze coś sie dzieje praca jest wyzwaniem trzeba dużo kombinować i myśleć i płacą w terminie i to zazwyczaj dobrze. Również i niektóre stanowiska w państwówce maja swoje plusy, szczególnie jak sie dużo zarabia i niedużo robi (takie właśnie szczęście spotkało niedawno Druida :twisted: ).
Mimo, że na razie nie mam ochoty zaczynać własnego biznesu to jednak kilka pomysłów już mam :) No ale może jak sie trochę dorobię to może zmienię zdanie:)
"I was excellent. Everybody loved me. I love myself, and I like bums. "
Cardinal Richelieu

Awatar użytkownika
Listen
Posty: 11
Rejestracja: czwartek, 23 sierpnia 2007, 12:22
Lokalizacja: Warszawa

#15 Post autor: Listen » piątek, 7 września 2007, 13:20

Naprawdę nie ma osób z doświadczeniami w tym temacie? :)

ODPOWIEDZ