Publiczne wystąpienia

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Venus w Raku
VIP
VIP
Posty: 1058
Rejestracja: środa, 23 września 2009, 10:08
Enneatyp: Perfekcjonista

Re: Publiczne wystąpienia

#16 Post autor: Venus w Raku » poniedziałek, 31 grudnia 2012, 11:40

W cywilizacji zachodniej 75% wszystkich ludzi doświadcza nerwowości, niepokoju, lęku lub paniki, kiedy muszą publicznie występować/przemawiać. To onacza, że tylko 25% populacji jest publicznie dominująca i/lub wyluzowana, lub może obojętna na opinie innych, lub arogancka/narcystyczna, lub może chce być w centrum uwagi... Jest wiele opcji.

Poniżej jest cytat z TED wygłoszony przez Brené Brown, która zajmuje się badaniami wstydu i wrażliwości, i proponuje zaakceptowanie w sobie wrażliwości i praktykowanie empatii jako sposób na rozwiązanie naszych wewnętrznych i zewnętrznych problemów. Fragment dotyczy publicznych wystąpień. I mnie się podoba jej podejście do sprawy.
Brené Brown we fragmencie wykładu 'Listening to shame' ([i]Przysłuchiwanie się wstydowi[/i]) pisze:[...] przypomniano mi o podstawowej zasadzie: nie badawczej, ale moralnej, zasadzie, którą wyniosłam z domu: rób to, w czym jesteś dobra. O otwieraniu się, odwadze, kreatywności i innowacji nie nauczyłam się badając wrażliwość. Nauczyłam się o nich badając wstyd. Dlatego chcę wam opowiedzieć o wstydzie.

Psychoanalitycy szkoły Junga nazywają wstyd bagnem duszy. Wejdziemy w nie. Nie po to, by się w nim taplać albo zadomowić. Ale po to, by przejść przez nie w kaloszach i znaleźć wyjście.
[...]

W życiu liczy się wielka odwaga, bycie na arenie. Kiedy wchodzisz na ową arenę i myślisz: "Wejdę i spróbuję" w twojej głowie niczym chochlik odzywa się wstyd: "Nie jesteś wystarczająco dobry. Nie skończyłeś studiów. Zostawiła cię żona. Ojciec nie był w Luksemburgu, tylko w więzieniu Sing Sing. Wiem o twoim dzieciństwie. Myślisz, że jesteś niewystarczająco atrakcyjny, inteligentny, utalentowany, i za słaby. Ojciec zawsze cię lekceważył, nawet gdy zostałeś prezesem". To jest właśnie wstyd.

Gdy go uciszymy i wejdziemy na arenę, aby oznajmić, że chcemy się czegoś podjąć odzywa się krytyk, wyśmiewa i wytyka palcem. Kim jest w 99% przypadków? To my sami. Wstyd napędza dwie myśli: "Niewystarczająco dobry" A jeśli umiesz ją odeprzeć, to: "Za kogo ty się uważasz?" Wstyd to nie poczucie winy. Wstyd jest związany z ego, poczucie winy - z zachowaniem. Wstyd mówi: "Jestem zły". Poczucie winy: "Zrobiłem coś złego".

Poczucie winy: "Wybacz, popełniłem błąd". Wstyd: "Jestem błędem".
[...]

Wstyd to epidemia naszej kultury. Aby się z niej wygrzebać i odnaleźć drogę do siebie nawzajem, musimy zrozumieć jak na nas wpływa: na to jak wychowujemy dzieci, jak pracujemy, jak odnosimy się do siebie.
[...]

Jeśli chcemy odnaleźć do siebie nawzajem drogę, musimy się nauczyć empatii, która stanowi antidotum na wstyd. Gdybyśmy umieścili wstyd w próbówce, do wzrostu będzie potrzebował tajemnicy, ciszy i oceny. Ten sam wstyd podlany empatią - nie przeżyje. Dwa najpotężniejsze słowa dla kogoś, kto cierpi brzmią: "Ja też".

Zakończę pewną myślą. Jeśli mamy na nowo odnaleźć do siebie drogę, powiedzie ona przez wrażliwość. Kuszące jest stać z boku areny. Sama tak robiłam, myśląc sobie: "Wejdę na ring i przywalę komuś, kiedy już będę silna". To bardzo kuszące, ale nigdy się nie zdarza. Nawet gdybyśmy osiągnęli ową perfekcję, gdy się tam znajdziemy, to nie jej będziemy najbardziej potrzebować. Musimy tam wejść, chcemy być tam razem, i chcemy, by ludzie nam bliscy, ci na których nam zależy, z którymi pracujemy, byli pięknie odważni.

Źródło: Brené Brown: Listening to shame


1w9, 6w5, sp/sx

ODPOWIEDZ