Publiczne wystąpienia

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Memory
Posty: 943
Rejestracja: środa, 23 lipca 2008, 13:49
Enneatyp: Lojalista

Publiczne wystąpienia

#1 Post autor: Memory » niedziela, 11 listopada 2012, 14:15

Przyznam, że zawsze miałam problem z wypowiadaniem się przed dużą grupą osób, szczególnie jeśli wymaga się ode mnie stanięcia w miejscu, gdzie każdy może mnie obserwować. Prezentacje na studiach bywają dla mnie trudne. Chociaż potrafię się dosyć profesjonalnie przygotować i poważnie traktuję temat, to zdarzało mi się ponieść klapę, bo nie miałam odwagi mówić z pamięci i czytałam z kartki. Zawsze kiedy myślę o publicznym wystąpieniu skupiam uwagę na osobach, które nie są mi przychylne (a niestety takie są na moim kierunku) i nie mogę się skoncentrować w pełni na tym, co mówię, bo jednocześnie zastanawiam się co siedzi w ich głowach :| Zdarzało mi się nawet gubić przez to wątek, albo emisja mojego głosu stawała się nieprzyjemna (np. za głośno mówiłam) i drżały mi dłonie.

Czy inne szóstki zmagają się z podobnymi problemami? Czy to typowe dla nas? Jak sobie można z tym poradzić?

Pozdrawiam.


6w7 sp/sx, EIE

Mirabelka250
Posty: 192
Rejestracja: piątek, 26 października 2012, 22:01
Enneatyp: Lojalista

Re: Publiczne wystąpienia

#2 Post autor: Mirabelka250 » niedziela, 11 listopada 2012, 16:34

Nie wiem, czy to typowe dla szóstek, ale ja tez mam ogromny problem z wystąpieniami publicznymi. Dłonie trzęsą mi się tak, że muszę coś trzymać lub je spleść, żeby nie było tego widać ;). W ogóle nie lubię się wypowiadać w takiej... publicznej dyskusji. Ale myślę, że im więcej występujesz, tym bardziej się do tego przyzwyczajasz i jest ci łatwiej. Miałam tak, kiedy babeczka ciągle pytała mnie na chemii w LO, po jakimś czasie byłam baaaardzo na luzie ;)
Na studiach fajnie jest mieć np ósemka w grupie, bo on nie ma nic przeciwko wystąpieniom ;)
6w5, LII

Awatar użytkownika
hellbike
Posty: 154
Rejestracja: środa, 13 lipca 2011, 14:38
Enneatyp: Indywidualista
Kontakt:

Re: Publiczne wystąpienia

#3 Post autor: hellbike » niedziela, 11 listopada 2012, 16:37

to po prostu typowe dla osob z niskim poczuciem wlasnej wartosci, czyli ok 90% spoleczenstwa. Nie jestes sam.
http://szukajaczycia.blogspot.com

Some Men Just Want to Watch the World Burn.

Awatar użytkownika
Riviette
Posty: 405
Rejestracja: niedziela, 29 października 2006, 13:09
Enneatyp: Lojalista

Re: Publiczne wystąpienia

#4 Post autor: Riviette » niedziela, 11 listopada 2012, 16:59

Wiesz, z moich obserwacji wysuwam takie wnioski: starać się logicznie sobie uzasadnić, że nasze wyobrażenia są często wyolbrzymione (prościej - olać to), ale żeby to osiągnąć, trzeba pogodzić się z możliwością porażek. Najczęściej w moim przypadku bywa tak, że bardzo boję się coś zepsuć, a kiedy to się już faktycznie dzieje, okazuje się, że nie jest tak źle.

helbajk, szukasz fanów na podforum Szóstek? Gdzie indziej klapa, co?
6w5, IEI

Awatar użytkownika
hellbike
Posty: 154
Rejestracja: środa, 13 lipca 2011, 14:38
Enneatyp: Indywidualista
Kontakt:

Re: Publiczne wystąpienia

#5 Post autor: hellbike » niedziela, 11 listopada 2012, 17:15

o boze, jestem taki glupi/brzydki/nieudolny, nikt mnie nie kocha, nie radze sobie z presja otoczenia, klasy, rodziny. Mam krzywe zeby i nie wiem co zrobic ze swoim zyciem.

Ty masz takie problemy, ludzie ktorzy ci tu odpowiadaja maja takie problemy, twoi "nieprzychylni" maja takie problemy. Po prostu nikt nie mowi o tym glosno.

Nie ma zadnych zlotych srodkow i prostych rozwiazan. Zrodlo twoich problemow lezy w niskiej samoocenie, a problem z wystepieniami publicznymi to zaledwie jeden z objawow. Mozesz celowo zglaszac sie do wystapien i robic to tak dlugo, az sie przyzwyczaisz - dzieki czemu bedziesz mogl wybrac inny problem, nad ktorym warto pojeczec (bo jak juz napisalem - wyleczysz jedynie jeden z objawow, zamiast zrodlo problemu).

Pozdrawiam.
http://szukajaczycia.blogspot.com

Some Men Just Want to Watch the World Burn.

Awatar użytkownika
Riviette
Posty: 405
Rejestracja: niedziela, 29 października 2006, 13:09
Enneatyp: Lojalista

Re: Publiczne wystąpienia

#6 Post autor: Riviette » niedziela, 11 listopada 2012, 17:24

Nom, są też tacy, którzy swoimi zaskórnikami dzielą się w Hyde Parku.
6w5, IEI

Awatar użytkownika
SuperDurson
Moderator
Moderator
Posty: 2939
Rejestracja: sobota, 6 września 2008, 12:45
Enneatyp: Lojalista
Lokalizacja: Kraków

Re: Publiczne wystąpienia

#7 Post autor: SuperDurson » wtorek, 4 grudnia 2012, 21:31

Memory pisze:Przyznam, że zawsze miałam problem z wypowiadaniem się przed dużą grupą osób, szczególnie jeśli wymaga się ode mnie stanięcia w miejscu, gdzie każdy może mnie obserwować. Prezentacje na studiach bywają dla mnie trudne. Chociaż potrafię się dosyć profesjonalnie przygotować i poważnie traktuję temat, to zdarzało mi się ponieść klapę, bo nie miałam odwagi mówić z pamięci i czytałam z kartki. Zawsze kiedy myślę o publicznym wystąpieniu skupiam uwagę na osobach, które nie są mi przychylne (a niestety takie są na moim kierunku) i nie mogę się skoncentrować w pełni na tym, co mówię, bo jednocześnie zastanawiam się co siedzi w ich głowach :| Zdarzało mi się nawet gubić przez to wątek, albo emisja mojego głosu stawała się nieprzyjemna (np. za głośno mówiłam) i drżały mi dłonie.

Czy inne szóstki zmagają się z podobnymi problemami? Czy to typowe dla nas? Jak sobie można z tym poradzić?
kiedy wychodze przed publike, przygotowany i chce juz rozpoczac przedstawienie - najpierw wyobrazam sobie najbardziej pozadane zachowania publicznosci, wybieram na sali najbardziej podatne/sklonne do takich zachowan jednostki, na nich stosuje umyslowa projekcje 'reagujac' nimi wczesniej i umieszczajac ich klony we wszystkich pozostalych miejscach, po czym automatem usmiecham sie do siebie widzac juz jak cala sala reaguje dokladnie tak jak chce. oszukuje wlasny umysl.
tak jak ty :twisted:

kiedys tez -szczegolnie grajac na scenie, nie prowadzac prezentacje- wpadalem calkowicie w role odgrywajac tylko dokladnie wystudiowane umyslowo sytuacje. jak kiedy pojawia sie zagrozenie i niby nie wiesz co robic, ale cialo rusza sie samo i robi dokladnie to co powinno, bez strachu i watpliwosci - bo umysl juz zmielil te stany milionami hipotetycznych analiz aktualnej sytuacji i wiesz dokladnie co sie stanie, kiedy, jak i jak dokladnie zareagowac. wtedy swiat znika. i nie ma juz publicznosci. 8-)
..bo to czytasz ..bo Cię lubię ..bo myślisz samodzielnie!

sp/sx, 6w5 lvl 3-5
LIE Obrazek

Awatar użytkownika
Paweu
Posty: 297
Rejestracja: czwartek, 20 maja 2010, 00:31
Enneatyp: Perfekcjonista
Kontakt:

Re: Publiczne wystąpienia

#8 Post autor: Paweu » sobota, 8 grudnia 2012, 23:25

Znam ten ból, też kiedyś strasznie nie lubiłem nawijać przed większą liczbą ludzi, w szkolnych czasach odpowiadanie przed tablicą to był dla mnie koszmar, "bo jeszcze coś powiem nie tak i mnie wyśmieją".
Pamiętaj, że jeśli przemawiasz na jakiś konkretny temat, np. na uczelni wygłaszając jakąś prezentację, to ludzie nie oceniają Ciebie, tylko to co mówisz. Skoro umiesz dobrze przygotować się do tematu, to nie ma powodów, żeby komuś coś się nie spodobało. Gorzej, jakbyś robiła jakiś totalny freestyle, udając że wszystko wiesz, a tak naprawdę nic nie wiesz i nie umiesz się do tego przyznać, ale chyba tak nie robisz?;) Wszystko to co powiedziałaś to tylko wytwór Twojej wyobraźni, nic więcej. Jak peszą Cię ludzie, to nie zwracaj na nich uwagi, tylko skup się na tym, co mówisz, to pomaga:)
Podobno 1w9 LIE

Charlotte
Posty: 127
Rejestracja: sobota, 24 września 2011, 08:59
Enneatyp: Lojalista

Re: Publiczne wystąpienia

#9 Post autor: Charlotte » poniedziałek, 10 grudnia 2012, 21:43

A ja nie mam większych problemów przed wystąpieniami. Jasne trema jest, ale bez przesady.
Gdy moje koleżanki mdleją ze strachu, ja je pocieszam, że przecież umieją, i będzie dobrze.
Co więcej lubię występować, chyba dlatego bo to jest sprawdzenie moich możliwości działania pod wpływem stresu.
Dodam że jestem raczej kontrfobiczna.
Kontrfobiczne 6 z mocnym skrzydłem 7
ENFj - EIE - Mentor - Aktor

Awatar użytkownika
ubiotech
Posty: 137
Rejestracja: niedziela, 5 lutego 2012, 10:41
Enneatyp: Dawca

Re: Publiczne wystąpienia

#10 Post autor: ubiotech » wtorek, 18 grudnia 2012, 02:23

@ Memory
Jak sobie można z tym poradzić?
Pomocne Tobie będzie przyjmowanie pozycji siły przed egzaminami, wystąpieniami publicznymi, prezentacjami, rozmowami o pracę. :)
  • Pomoże Tobie to zwiększyć

    - siłę
    - asertywność
    - pewność siebie
    - poczucie kontroli nad sytuacją
    - pozytywne ogólne wrażenie w odbiorze Ciebie
i zmniejszyć stres.


Pomocne Tobie będzie przyjąć pozycję siły w samotności (by nie wyjść na arogantkę :) ) przez dwie minuty przed np. wystąpieniem publicznym.

  • Pozycje siły
Spoiler:

Awatar użytkownika
Paweu
Posty: 297
Rejestracja: czwartek, 20 maja 2010, 00:31
Enneatyp: Perfekcjonista
Kontakt:

Re: Publiczne wystąpienia

#11 Post autor: Paweu » piątek, 28 grudnia 2012, 16:10

@up
To są rady z jakiegoś podręcznika ezoteryki zakupionego w kiosku ruchu za 5zł? :lol:
Podobno 1w9 LIE

Awatar użytkownika
ubiotech
Posty: 137
Rejestracja: niedziela, 5 lutego 2012, 10:41
Enneatyp: Dawca

Re: Publiczne wystąpienia

#12 Post autor: ubiotech » piątek, 28 grudnia 2012, 17:07

Moja odpowiedź oparta jest na wynikach badań A. Cuddy, która studiowała zachowanie i mechanizm dominacji w świecie naczelnych. :)
Z Jej eksperymentu o pozycjach siły i słabości wyszło tak:
skopiowanie pozycji ciała osoby zajmującej dominującą pozycję pozwala zmieniać u siebie samopoczucie, myśli, zachowanie.

Źródło (pomoże Tobie poznać te rzeczy):
  • Dana R. Carney, Amy J.C. Cuddy & Andy J. Yap: Power Posing
    Brief Nonverbal Displays Affect Neuroendocrine Levels and Risk Tolerance
    Psychological Science Online; First published on September 21, 2010
PS Skąd taki atak? Mogę Tobie jakoś pomóc? :)

Awatar użytkownika
SuperDurson
Moderator
Moderator
Posty: 2939
Rejestracja: sobota, 6 września 2008, 12:45
Enneatyp: Lojalista
Lokalizacja: Kraków

Re: Publiczne wystąpienia

#13 Post autor: SuperDurson » piątek, 28 grudnia 2012, 17:59

Pomóż mi - w dopasowaniu stylu komunikacji do każdej z pojedynczych jednostek w trakcie szkolenia/prezentacji. Ewentualnie w wypracowaniu uniwersalnego stylu.

Kiedy mam do czynienia z jedną osobą, lub jednorodną grupą - no problem.
Kiedy na sali siedzi przekrojowa grupa - do części trafiam, do części nie.

Rozwiązania?
..bo to czytasz ..bo Cię lubię ..bo myślisz samodzielnie!

sp/sx, 6w5 lvl 3-5
LIE Obrazek

Awatar użytkownika
Paweu
Posty: 297
Rejestracja: czwartek, 20 maja 2010, 00:31
Enneatyp: Perfekcjonista
Kontakt:

Re: Publiczne wystąpienia

#14 Post autor: Paweu » piątek, 28 grudnia 2012, 18:52

Oka, sorki za cynizm, ale nie jestem z tych, którzy w coś uwierzą dopuki nie dostaną przekonywujących argumentów.
ubiotech pisze:Z Jej eksperymentu o pozycjach siły i słabości wyszło tak:
skopiowanie pozycji ciała osoby zajmującej dominującą pozycję pozwala zmieniać u siebie samopoczucie, myśli, zachowanie.
No dobra, przyjmijmy, że tak jest. Ktoś przed np. publiczną przemową, która jest dla niego stresująca przyjmie pozycję osoby dominującej i dzięki temu będzie mógł się poczuć jak silna osoba. A następnie wychodzi przed publikę i zaczyna swoją prezentację. Więc w jaki sposób emocjonalny stan tej osoby ma dalej być taki jak u dominującej osoby, skoro stoi w normalnej pozycji, a nie osoby, która dominuje otoczenie? Czy są jakieś naukowe dowody na to, że taki stan ma szansę utrzymać się jeszcze jakiś czas?
Nigdy do mnie nie przemawiały takie sztuczki polegające na oszukiwaniu samego siebie, ponieważ to jest... oszukiwanie samego siebie :wink:
Po mojemu, jeśli ktoś ma poczuć się pewnie przy naszym przykładowym przemawianiu, to po prostu powinien ogarnąć swój szanowny tyłeczek i po prostu poczuć się pewnie, żadna filozofia. Bo dajmy na to, ja mam rozmawiać z kimś, kto w jakiś sposób jest ode mnie wyżej w "łańcuchu pokarmowym", np. ma większą wiedzę i doświadczenie w danej dziedzinie, to jaką dasz mi gwarancję, że jak przed tą rozmową zrobię tę sztuczkę magiczkę z przyjmowaniem postawy siły, to potem będę nie do ruszenia? Przerabiałem już takie rzeczy i to po prostu nie ma prawa działać w ten sposób. Owszem, jest metoda żeby pozbyć się obaw przed stresującym wystąpieniem. Mianowicie dobrze się przygotować i nie pisać sobie w głowie czarnych scenariuszy, że Cię obśmieją czy coś. Bo niby dlaczego by mieli, skoro dobrze i logicznie gadasz? Naprawdę, zwykłe, proste metody sprawdzają się o wiele lepiej niż takie szamańskie sztuczki.

PS. Nie obrażaj się na mnie, bo nie atakuję Ciebie tylko nielogiczną teorię :wink:
Podobno 1w9 LIE

Awatar użytkownika
SuperDurson
Moderator
Moderator
Posty: 2939
Rejestracja: sobota, 6 września 2008, 12:45
Enneatyp: Lojalista
Lokalizacja: Kraków

Re: Publiczne wystąpienia

#15 Post autor: SuperDurson » niedziela, 30 grudnia 2012, 12:56

Nie przepraszam za nie przyjmującą sprzeciwu postawę i ton, bo jestem osobą, która wierzy w coś i wyjaśnia, dopiero kiedy sama poskłada klocki od podstaw i sprawdzi ich działanie w praktyce, na sobie i w innych kontekstach.


Paweu - to co napisał ubiotech ma sens, kiedy założyć jednocześnie, że jednostka:

- tworzy silne stany emocjonalne oparte o sensorykę (bo na przykład ja wolę wyobrażenie) i stany te są silne
- potrafi kotwiczyć na sobie stany i uruchamiać je później
- będzie przed wystąpieniem wybrany stan tworzyć, kotwiczyć i wzmacniać/stabilizować systematycznie przez odpowiednio długi czas



Paweu - odpowiadając na Twoje pierwsze pytanie: jeżeli ta osoba przeprowadziła prawidłowo proces, o którym wspomniałem wcześniej, będzie w momencie wchodzenia na scenę w stanie zdecydowania i pewności, a co za tym idzie, jeżeli ten stan będzie silny, ciało podąży i przybierze postawę pewności, stojącą. Rozszerzy nogi, delikatnie ugnie kolana, wyprostuje plecy, odegnie się do tyłu, rozluźni ramiona, podniesie głowę i uśmiechnie się.
Drugie pytanie: Tak, są naukowe "dowody", że zaindukowany stan emocjonalny trwa. Im celniej zaindukowany, im silniej zaindukowany i im częściej powtarzany - tym dłużej. Im mocniejszy i dłużej trwający wpływ środowiskowy o odwrotnej polaryzacji - tym krócej. Silniejszy stan wygrywa. I utrzymuje się, zerując drugi.

Wiesz paweu - to ćwiczenie ma jedynie pomóc jednostce w osiągnięciu stanu który nazywasz "poczuć się pewnie". Niektórzy tego stanu nie znają, więc potrzebują go najpierw odnaleźć w ciele - ponieważ ciało, emocje i umysł to naczynia połączone, zatem regulując dowolnym z trzech parametrów, zmieniasz resztę. Ustawiając ciało w odpowiedniej pozycji, umysł i emocje podążą... Jeżeli umiesz - równie dobrze możesz sterować umysłem, lub emocjami.



Nie dostaniesz żadnej gwarancji, że będąc płotką, nie osrasz się żurem przy bliskim spotkaniu z rekinem. I nikt Ci tego nie obiecywał, że będziesz nie do ruszenia.
Możesz natomiast poczuć się pewniej. Tutaj dostaniesz kilka sekund gwarancji.

Wiesz dlaczego "sztuczka magiczka" w tym przypadku nie zadziała tak mocno?
Ponieważ rekin zrobił silniejszy stan, oparty na stabilniejszej podstawie - nie na słabnącej kotwicy, opartej na poprzedniej pozycji ciała, ale na permanentnej kotwicy, opartej na permanentnej pozycji władzy, siły i kompetencji, na doświadczeniu i ilości powtórzeń tego typu ZWYCIĘSKICH rozmów. Dlatego stan rekina pokona "zje" Twój stan.
Tego rekina do się "pokonać", ale w inny sposób. Robiąc dokładnie to co on, ale lepiej :twisted:



Weź też paweu pod uwagę, BARDZO WAŻNY ASPEKT - Ty jesteś logikiem i intuicjonistą, jak ja. Ale osoba, która prosiła o radę, logikiem nie jest - dlatego jej wystąpienia nieczęsto są ekstremalnie logiczne. I stąd obawa... Stąd inne metody i stąd pewne nieporozumienia.

Swoją drogą, ja również uważam post ubiotecha, za mało rzeczowy, przeteoretyzowany i skądś zerżnięty, czyli logicznie niekompletny - zatem w gruncie rzeczy niezbyt pomocny, dla osoby która nie zna metod implementacji tej sztywno akademickiej teorii w życiową praktykę.
Mój numer konta.... 8-)
..bo to czytasz ..bo Cię lubię ..bo myślisz samodzielnie!

sp/sx, 6w5 lvl 3-5
LIE Obrazek

ODPOWIEDZ