Przemilczenie czegoś - czy kłamstwem?

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
insanive
Posty: 14
Rejestracja: niedziela, 28 listopada 2010, 21:59
Enneatyp: Lojalista
Lokalizacja: Polkowice
Kontakt:

Przemilczenie czegoś - czy kłamstwem?

#1 Post autor: insanive » niedziela, 15 maja 2011, 23:53

Jeszcze niedawno na takie pytanie z pełnym przekonaniem odpowiadałem przecząco. Ciężko mi było dostrzec negatywy nie tylko ambiwalentności, ale zwłaszcza zachowywania niektórych kwestii dla siebie. Od zawsze próbowałem takie zachowanie racjonalizować.

Dzisiejsza dyskusja której byłem uczestnikiem sprawiła, że w mojej głowie zrodził się jeden konkretny przykład, od wejścia stawiający mnie na pozycji przegranej, a dalsze procesy myślowe które poszły wręcz łańcuchowo tylko mnie w tym zaczęły utwierdzać. Przykładem tym była zdrada, którą już samą w sobie trudno usprawiedliwiać.

Bez względu na to, czy skłamie się w związku z zadanym pytaniem, czy rzuci ogólnikowym frazesem pokroju: "Jesteś jedyną kobietą w moim życiu", czy zwyczajnie nigdy nie powie się o tym drugiej połówce, zawsze będzie to jej oszukiwanie. Jest to dosyć jawne na tak drastycznym przykładzie, więc czemu miałem trudności z dostrzeżeniem tego w kwestiach trywialnych, dotykających nas co dnia? Wszak do kłamstwa i przemilczenia czegoś dochodzi przeważnie z tych samych pobudek, a mianowicie - bez zbędnego rozwodzenia się - wygody własnej lub cudzej, a nawet konsekwencje w przypadku wyjścia na jaw takich faktów często są podobne, co najwyżej w przypadku drugiej łatwiej jest się wykręcić. Być może mój obecny pogląd jest zbyt płytki i należy rozważać go na wielu płaszczyznach, biorąc pod uwagę także inne czynniki, jak waga konkretnej sprawy czy okoliczności? Choć czy wtedy nie będzie to niczym innym, jak wspomnianą na początku racjonalizacją?

Tutaj pytanie do was - jaki jest wasze zdanie?


"Nie ma na świecie rzeczy, której nie można załatwić rozmową albo porządną Berettą 92." -Me, Myself & I

Po wielu fanaberiach 6w5 w każdym calu. [sp/so] [ISFP]

Awatar użytkownika
SuperDurson
Moderator
Moderator
Posty: 2939
Rejestracja: sobota, 6 września 2008, 12:45
Enneatyp: Lojalista
Lokalizacja: Kraków

Re: Przemilczenie czegoś - czy kłamstwem?

#2 Post autor: SuperDurson » wtorek, 17 maja 2011, 13:43

Moje zdanie jest takie: powinieneś używać zdecydowanie prostszego języka.
Ponieważ styl pisania jaki aktualnie uprawiasz jest, dla mnie przynajmniej, prostym sposobem na zniechęcenie czytelnika.


Jak dla mnie ZAWSZE, KAŻDĄ dyskusję na temat tego "co jest dla kogo jakie" powinniśmy rozpocząć nie od naszych opinii na ten temat, ale od definicji których używamy. Zastanów się - jeśli zdefiniujesz "prawdę", jako "pełną informację", to przemilczenie czegoś, czyli przekazanie komuś niepełnej informacji będzie już kłamstwem. Ale jeśli zdefiniujesz prawdę jako "informację, która może zostać potwierdzona" (jest zgodna z rzeczywistością), to przemilczenie czegoś przestanie był kłamstwem..
To zależy od definicji, jakiej używasz.

Czym dla Ciebie jest "prawda"?
Czym jest "kłamstwo"?
..bo to czytasz ..bo Cię lubię ..bo myślisz samodzielnie!

sp/sx, 6w5 lvl 3-5
LIE Obrazek

Awatar użytkownika
insanive
Posty: 14
Rejestracja: niedziela, 28 listopada 2010, 21:59
Enneatyp: Lojalista
Lokalizacja: Polkowice
Kontakt:

Re: Przemilczenie czegoś - czy kłamstwem?

#3 Post autor: insanive » wtorek, 17 maja 2011, 15:06

Moje zdanie jest takie: powinieneś używać zdecydowanie prostszego języka.
Ponieważ styl pisania jaki aktualnie uprawiasz jest, dla mnie przynajmniej, prostym sposobem na zniechęcenie czytelnika.
Okej, przyjąłem. Przykro mi, jedyne co mogę zaproponować to ignorowanie.
Jak dla mnie ZAWSZE, KAŻDĄ dyskusję na temat tego "co jest dla kogo jakie" powinniśmy rozpocząć nie od naszych opinii na ten temat, ale od definicji których używamy.
Dzięki, zapamiętam na przyszłość.

Przytaczając Arystotelesa: "Powiedzieć, że istnieje, o czymś, czego nie ma, jest fałszem. Powiedzieć o tym, co jest, że jest, a o tym, czego nie ma, że go nie ma, jest prawdą.", co jednoznacznie definiowało prawdę jako informację pełną. Jak już wspomniałeś, definicje bywają różne, lecz mnie interesuje bardziej jak prawda jest postrzegana przez innych a nie kurczowe trzymanie się jej - dwojakiego - znaczenia słownikowego.
"Nie ma na świecie rzeczy, której nie można załatwić rozmową albo porządną Berettą 92." -Me, Myself & I

Po wielu fanaberiach 6w5 w każdym calu. [sp/so] [ISFP]

Awatar użytkownika
atis
Posty: 2789
Rejestracja: czwartek, 23 kwietnia 2009, 20:58
Enneatyp: Szef
Lokalizacja: różowy balonik

Re: Przemilczenie czegoś - czy kłamstwem?

#4 Post autor: atis » wtorek, 17 maja 2011, 15:40

Będę przeciwwagą dla stanowiska, które prawdopodobnie prezentują szóstki ;)
Dla mnie kłamstwo to powiedzenie abosultnej nieprawdy, w żywe oczy/wprost i bez dwuznaczności, tak, że druga osoba nie ma wątpliwości co do naszego stanowiska.
xxx xx/xx XXXx
Obrazek

Awatar użytkownika
SuperDurson
Moderator
Moderator
Posty: 2939
Rejestracja: sobota, 6 września 2008, 12:45
Enneatyp: Lojalista
Lokalizacja: Kraków

Re: Przemilczenie czegoś - czy kłamstwem?

#5 Post autor: SuperDurson » środa, 18 maja 2011, 14:53

Dla Ciebie Atis więc "prawdą jest to, co można definitywnie potwierdzić". A nieprawdą to, czego na pewno potwierdzić nie można. I w ten sposób rodzi się cała paleta niedomówień, szarości, szczegółów.. zatajanie, sugerowanie, kłamanie, sranie w banie, bajerowanie.. bez liku prawdziwych szczegółów w morzu.. nie do końca prawdy :wink: I jest to podejście - ja mam wrażenie - dość popularne w społeczeństwie.

Ale niektórzy uważają pół prawdy, za całe kłamstwo.

..dlatego ja zastanawiam się co jeśli ktoś użyje definicji: "prawda to ta wersja świata, którą potwierdzasz". Zmysłami, świadomością, wiarą..
I to też jest "prawda", czyli to co chcesz.. "Na Prawdę' dostać. :twisted:
..bo to czytasz ..bo Cię lubię ..bo myślisz samodzielnie!

sp/sx, 6w5 lvl 3-5
LIE Obrazek

Awatar użytkownika
kroplablekitu
Posty: 167
Rejestracja: wtorek, 19 października 2010, 15:09
Enneatyp: Perfekcjonista

Re: Przemilczenie czegoś - czy kłamstwem?

#6 Post autor: kroplablekitu » czwartek, 11 sierpnia 2011, 03:14

Za kłamstwo autentycznie zabijam (chyba, że to pierwszy raz i ktoś nie wiedział, że tak reaguję).
Wiem z kolei, że ludzie mają prawo mieć swoje granice i nie muszą mi się ze wszystkiego spowiadać. I dlatego dopuszczam możliwość przemilczenia tego, czego nie chcą powiedzieć. Albo odmowy odpowiedzi. O wiele lepsze to, niż żeby skłamali.
:mrgreen: testy kłamią ! Enneagram morduje ! ALE Spójrz, jak wiele nam dano! Skocz obiema nogami w ten przepiękny wszechświat! Odnajdź swą moc i stań się tym, kim powinieneś być!

ODPOWIEDZ