W głębi duszy?
Re: W głębi duszy?
SD trzymam za Ciebie kciuki, powodzenia! (;
jestem tak szczęśliwa, jak jeszcze nie byłam. wszystko się ułożyło. mam ochotę być w dziesięciu miejscach na raz, usiąść, wykrzyknąć światu, że jestem, że jednak żyję, że się nie stoczyłam, że będę, że nikt się mnie łatwo nie pozbędzie. to takie... pozytywne uczucie.
post scriptum - zostałam wyróżniona w konkursie literackim (poetyckim). to mi pokazało, że... nie warto się załamywać, wmawiać, że moja praca jest i tak nic nie warta, zaniżać swoje zasługi, to jest... dobre uczucie, chociaż pewnie jutro już zapomnę. ale na razie... to jest takie dobre uczucie!
nie wierzę, że świat może być taki piękny!
jestem tak szczęśliwa, jak jeszcze nie byłam. wszystko się ułożyło. mam ochotę być w dziesięciu miejscach na raz, usiąść, wykrzyknąć światu, że jestem, że jednak żyję, że się nie stoczyłam, że będę, że nikt się mnie łatwo nie pozbędzie. to takie... pozytywne uczucie.
post scriptum - zostałam wyróżniona w konkursie literackim (poetyckim). to mi pokazało, że... nie warto się załamywać, wmawiać, że moja praca jest i tak nic nie warta, zaniżać swoje zasługi, to jest... dobre uczucie, chociaż pewnie jutro już zapomnę. ale na razie... to jest takie dobre uczucie!
nie wierzę, że świat może być taki piękny!
"Podejrzliwość w stosunku do wszystkich jest męcząca, trzeba komuś ufać, bo trzeba przy kimś odpocząć."
sp/so
sp/so
Re: W głębi duszy?
TO UWIERZ!Minka pisze:nie wierzę, że świat może być taki piękny!
w lęku nie ma nic
czego trzeba by się bać
czego trzeba by się bać
Re: W głębi duszy?
mam chyba lekki problem. od kilku tygodni jestem w związku z pewną czwórką i mam ochotę spierdolić, gdzie pieprz rośnie. ale, że jestem strasznie niezdecydowana to pewnie jeszcze potrwa moje myślenie, typu: "co czuję i dlaczego to czuję?". a najśmieszniejsze jest to, że ta czwórka przez rok była moim bardzo dobrym przyjacielem, więc jeśli stracę kontakt to się załamię, bo nie mam jakiegoś silosu z przyjaciółmi.
a jeszcze śmieszniejsze jest to, że od jakichś kilku miesięcy "wygłupiam się" z moim kumplem z klasy (bo ja ogólnie baaardzo dużo się wygłupiam). i... wystawiam go na wiele prób, bo to wygłupianie jest totalnie jakieś takie pozerskie i śmieszne. mówimy, że się kochamy, ciągle przebywamy ze sobą i pokazujemy, że tylko żartujemy. przynajmniej ja pokazuję. a najgorsze jest to, jak ten mój kumpel (3w2), pokazuje mi ile wad jest w moim związku z czwórką i jak rozmawia o moich obawach, albo gada: "nie rób tego, bo powiem Czwórce". to znaczy, to nie jest najgorsze, ale czuję się wtedy taka głupia.
trzeba wreszcie to ogarnąć, chociaż na razie nie chcę niczego zmieniać. idę dalej, będzie, co ma być. najważniejsze, że jestem ze wszystkimi szczera.
a jeszcze śmieszniejsze jest to, że od jakichś kilku miesięcy "wygłupiam się" z moim kumplem z klasy (bo ja ogólnie baaardzo dużo się wygłupiam). i... wystawiam go na wiele prób, bo to wygłupianie jest totalnie jakieś takie pozerskie i śmieszne. mówimy, że się kochamy, ciągle przebywamy ze sobą i pokazujemy, że tylko żartujemy. przynajmniej ja pokazuję. a najgorsze jest to, jak ten mój kumpel (3w2), pokazuje mi ile wad jest w moim związku z czwórką i jak rozmawia o moich obawach, albo gada: "nie rób tego, bo powiem Czwórce". to znaczy, to nie jest najgorsze, ale czuję się wtedy taka głupia.
trzeba wreszcie to ogarnąć, chociaż na razie nie chcę niczego zmieniać. idę dalej, będzie, co ma być. najważniejsze, że jestem ze wszystkimi szczera.
"Podejrzliwość w stosunku do wszystkich jest męcząca, trzeba komuś ufać, bo trzeba przy kimś odpocząć."
sp/so
sp/so
- daniken
- Posty: 48
- Rejestracja: środa, 2 czerwca 2010, 23:43
- Enneatyp: Indywidualista
- Lokalizacja: Małopolskie/Śląskie
Re: W głębi duszy?
Odpowiedź może być tendencyjna.Minka pisze:mam chyba lekki problem. od kilku tygodni jestem w związku z pewną czwórką i mam ochotę spierdolić, gdzie pieprz rośnie. ale, że jestem strasznie niezdecydowana....
Proponuję następującą formę zerwania:
"Wiesz- nie chcę już z tobą chodzić, oszukiwałam cię przez ten cały czas, tak naprawdę potrzebuję cię tylko jako emocjonalnego śmietnika, który wysłuchałby mnie zawsze wtedy, gdy będę miała doła".
A gdy już będziesz sama, tak po jakichś 10 latach (zgaduję, że teraz masz około 16) przeczytaj ten link:
http://www.joemonster.org/art/14132/Co_ ... i_facetami_
"W tajemnicy każdego człowieka istnieje wewnętrzny krajobraz: z nietkniętymi równinami, z wąwozami milczenia, z niedostępnymi górami, z ukrytymi ogrodami."
4w5
4w5
Re: W głębi duszy?
Hej Minka, jak rozwój sytuacji?
Daniken - dramatyzujesz.
U mnie teraz dużo zmian - mniejszych i większych. Coś się kończy, coś się zaczyna... I choć to pozytywne zmiany, a ostatnio jestem szczęśliwa jak nigdy, to czuję lekki zamęt w głowie. Potrzebuję to wszystko na spokojnie przetrawić.
A w ogóle to muszę się pochwalić - obrona na 5.
Daniken - dramatyzujesz.
U mnie teraz dużo zmian - mniejszych i większych. Coś się kończy, coś się zaczyna... I choć to pozytywne zmiany, a ostatnio jestem szczęśliwa jak nigdy, to czuję lekki zamęt w głowie. Potrzebuję to wszystko na spokojnie przetrawić.
A w ogóle to muszę się pochwalić - obrona na 5.
w lęku nie ma nic
czego trzeba by się bać
czego trzeba by się bać
- daniken
- Posty: 48
- Rejestracja: środa, 2 czerwca 2010, 23:43
- Enneatyp: Indywidualista
- Lokalizacja: Małopolskie/Śląskie
Re: W głębi duszy?
Czwórki zawsze dramatyzują- to nasz znak firmowy.
Minka pewnie dalej kombinuje na dwa fronty.
Ps. Gratuluję obrony.
Minka pewnie dalej kombinuje na dwa fronty.
Ps. Gratuluję obrony.
"W tajemnicy każdego człowieka istnieje wewnętrzny krajobraz: z nietkniętymi równinami, z wąwozami milczenia, z niedostępnymi górami, z ukrytymi ogrodami."
4w5
4w5
- swiatlo
- Posty: 365
- Rejestracja: sobota, 17 kwietnia 2010, 22:22
- Enneatyp: Indywidualista
- Lokalizacja: Na krańcu świata
Re: W głębi duszy?
Zrobiłem se testa
ha ha ha i wszystko jasne ale że niby ja taki seksualny ?
ps.Słupki znikły
Spoiler:
ps.Słupki znikły
troll ze schizofrenią
Re: W głębi duszy?
A skąd wziąłeś ten test?
6w5, ESI, sp/soc
Gdyż obojętność, wiem, byłaby rodzajem szczęścia
Gdyż obojętność, wiem, byłaby rodzajem szczęścia
Re: W głębi duszy?
daniken, zejdź ze mnie, dobrze?
poza tym, Twoja wersja jest dość dziwna, bo to chyba powinno brzmieć: "nie mam już siły pomagać Ci wychodzić z twojego codziennie powiększającego się dołka, ponieważ mówisz mi ciągle, że nie potrafię Ci pomóc. A następnie męczą mnie tony komplementów, które sprawiają, że uciekam, uciekam, uciekam. Przecież wiesz, że ich nie lubię."
tak naprawdę ze czwórką zerwałam. powiedziałam mu, co myślę - w skrócie, że lepiej wychodzi nam przyjaźń niż związek i że się oboje dobijaliśmy (on był typem domatora a ja sangwinika, dlatego tak jakoś dziwnie wyszło). nie chciałam być z nim nieszczera. teraz utrzymujemy kontakt niby blisko, ale z dystansem. czyli jest okay. po prostu... do mnie trzeba naprawdę jakiejś niesprecyzowanej broni, żebym się zaangażowała. i chyba nie pasowało mi to, że... chciał mnie zmieniać, tak, bardzo tego chciał. przy okazji prosiłam go, żeby pojechał ze mną na kilka koncertów - odmówił, później ważne przyjęcie rodzinne - również odmówił. następnie stwierdził, że nie ma zamiaru słuchać, jak inni faceci mówią, jak im się podobam, ani słuchać ich wywodów na temat moich kształtów, dlatego będzie jeździł ze mną na wszystkie koncerty i na wszystko, nawet jeśli miałby mi tym zepsuć zabawę i sam stać z boku. (chyba po tym stwierdziłam, że to koniec...) przywykłam. najbardziej się cieszę, że przez cały ten czas byłam z nim szczera, ponieważ moje kilkunastominutowe wyjaśnianie nie poszło na marne.
co do kumpla z klasy, nadal jest dobrze. ale raczej pozostanie to tylko na takich relacjach.
a i daniken, mi to nie przeszkadza. mogę obudzić się za 10 lat bez żadnego faceta. na razie wystarczą mi jednorazowe znajomości. nie chcę nikogo ranić.
Rinn gratuluję obrony!
poza tym, Twoja wersja jest dość dziwna, bo to chyba powinno brzmieć: "nie mam już siły pomagać Ci wychodzić z twojego codziennie powiększającego się dołka, ponieważ mówisz mi ciągle, że nie potrafię Ci pomóc. A następnie męczą mnie tony komplementów, które sprawiają, że uciekam, uciekam, uciekam. Przecież wiesz, że ich nie lubię."
tak naprawdę ze czwórką zerwałam. powiedziałam mu, co myślę - w skrócie, że lepiej wychodzi nam przyjaźń niż związek i że się oboje dobijaliśmy (on był typem domatora a ja sangwinika, dlatego tak jakoś dziwnie wyszło). nie chciałam być z nim nieszczera. teraz utrzymujemy kontakt niby blisko, ale z dystansem. czyli jest okay. po prostu... do mnie trzeba naprawdę jakiejś niesprecyzowanej broni, żebym się zaangażowała. i chyba nie pasowało mi to, że... chciał mnie zmieniać, tak, bardzo tego chciał. przy okazji prosiłam go, żeby pojechał ze mną na kilka koncertów - odmówił, później ważne przyjęcie rodzinne - również odmówił. następnie stwierdził, że nie ma zamiaru słuchać, jak inni faceci mówią, jak im się podobam, ani słuchać ich wywodów na temat moich kształtów, dlatego będzie jeździł ze mną na wszystkie koncerty i na wszystko, nawet jeśli miałby mi tym zepsuć zabawę i sam stać z boku. (chyba po tym stwierdziłam, że to koniec...) przywykłam. najbardziej się cieszę, że przez cały ten czas byłam z nim szczera, ponieważ moje kilkunastominutowe wyjaśnianie nie poszło na marne.
co do kumpla z klasy, nadal jest dobrze. ale raczej pozostanie to tylko na takich relacjach.
a i daniken, mi to nie przeszkadza. mogę obudzić się za 10 lat bez żadnego faceta. na razie wystarczą mi jednorazowe znajomości. nie chcę nikogo ranić.
Rinn gratuluję obrony!
"Podejrzliwość w stosunku do wszystkich jest męcząca, trzeba komuś ufać, bo trzeba przy kimś odpocząć."
sp/so
sp/so
Re: W głębi duszy?
Skąd ja to znam. Mam wrażenie, że jestem w stanie wytrzymać tylko z Piątkami, bo są jeszcze bardziej niezaangażowane, niż ja. W ogóle Twoja historia jest bliska moim doświadczeniom. Myślę, że skoro tak to wyglądało, to podjęłaś właściwą decyzję.Minka pisze:do mnie trzeba naprawdę jakiejś niesprecyzowanej broni, żebym się zaangażowała.
To najważniejsze.Minka pisze:najbardziej się cieszę, że przez cały ten czas byłam z nim szczera
daniken pisze:Ps. Gratuluję obrony.
Dziękuję Wam bardzo.Minka pisze:Rinn gratuluję obrony!
w lęku nie ma nic
czego trzeba by się bać
czego trzeba by się bać
Re: W głębi duszy?
wiesz... mi potrzebny chyba ktoś, kto mi pokaże, że ma takie same podejście jak ja i zacznie "wodzić za nos", sprawiając, że zacznę sama za tym kimś "chodzić". inaczej... porażka. nigdy z nikim nie będę, jeśli będę czuła presję, że osoba się już zaangażowała, a ja jeszcze nie i że pewnie to się nie stanie. wiesz... z piątkami... to ja jestem za szybka. przyjaciel pięć mi kiedyś powiedział, że ja z nim za szybko się zaangażowałam i on źle się z tym czuł. tak więc... ze skrajności w skrajność. hm, najgorsze jest to, że ze wszystkich: "fajnych", facetów robię sobie przyjaciół.Rinn pisze:Mam wrażenie, że jestem w stanie wytrzymać tylko z Piątkami, bo są jeszcze bardziej niezaangażowane, niż ja.
"Podejrzliwość w stosunku do wszystkich jest męcząca, trzeba komuś ufać, bo trzeba przy kimś odpocząć."
sp/so
sp/so
Re: W głębi duszy?
Niezły. Wyszło mi 6w5 sp.swiatlo pisze:Z internetuSpoiler:
6w5, ESI, sp/soc
Gdyż obojętność, wiem, byłaby rodzajem szczęścia
Gdyż obojętność, wiem, byłaby rodzajem szczęścia