Coś tam oglądałam w tematach mafijnych, i podobało się, ale to była dobra klasyka, bracia Scorcese, i myslę że dlatego
W sumie filmy o złoczyńcach są ok.... Ale mafii jako takiej nie cierpię i nie rozumiem fascynacji nią. W ogóle nie lubie organizacji, które wykorzystują swoją siłę by wyzyskać pojedyńczego zagubionego osobnika. Państwo pobiera podatek od dochodów, ale przynajmniej daje coś w zamian, chociaż można sie kłócić, na ile jest to proporcjonalna wymiana. Mafia nic nie daje, jedynie korzysta ze swojej zorganizowanej siły, żeby zastraszać i wykorzystywać innych. Dlatego filmów przedstawiających jej romantyczny obraz nie oglądam. Bo poza romantycznym wizerunkiem jest też niefajna prawda. Tak prawdę mówiąc, to jak to piszę, to czuję, że się lekko nakręciłam, i że nienawidzę : ] no ale ja tak mam i zaraz przechodzi : )
W innym wątku wspomniałam, że szukam fajnych i inspirujących dzieł, które umocniłyby we mnie wiarę w ludzi, dobro i takie tam
Zrobiłam przegląd filmów, które wybieram, i dotarło, że wszystkie są w podobnej tematyce, tj ofiara bierze los w swoje ręce i dokonuje odwetu
I miałam pomysł, żeby sobie urozmaicić ten repertuar czymś z innej beczki. Ale mam wrażenie, że właściwie wszystko co wchodzi do kin to historie w tym stylu. Ostatnio jest to
Millennium z superbohaterką Lisbeth Salander. Wcześniej było np
Jestem Bogiem, w sensie, że zapuszcozny koleś odnajduje klucz do sukcesu, ale źli ludzie pragną mu go zabrać. Ciężko jest mi znaleźć cokolwiek interesującego w innym temacie
Z takich które polecam, to kino szwedzkie, fajny jest
Festen - ofiara wraca do swojego domu, gdzie bierze odwet przeciw swojemu ojcu. Rodzina początkowo od niego się odwraca, potem staje po jego stronie. Historia koniec końców naiwna, ale jak większość tego typu historii trzyma w napięciu i dostarcza pożądanego efektu katharsis
http://www.filmweb.pl/film/Festen-1998-653