Re: Jak zainteresować sobą 6?
: wtorek, 29 grudnia 2009, 19:30
Ekhmm.. zdefiniuj proszę co oznacza dla Ciebie "dziwne"..
..bo to może znaczyć dużo, różnych rzeczy..
..bo to może znaczyć dużo, różnych rzeczy..
Oj, znam to. Moim zdaniem to wynika z tego, że Szóstka ma problem z zaufaniem, a jednocześnie bardzo chce zaufać. Nie potrafi trwale ufać, akceptować, zarówno jeśli chodzi o relacje z innymi, jak i o bieg wydarzeń - nie potrafi popłynąć z prądem (w znaczeniu spokoju i przyjmowania tego, co niesie los), tylko wciąż kontroluje sytuację, miota się i szarpie wewnętrznie. To te wahania zaufania (i, co za tym idzie, nastroju - bo towarzyszą im napływające fale niepokoju) właśnie sprawiają, że raz ufa bardziej, czuje się lepiej i bardziej się angażuje, a za chwilę czuje się chxx i odsuwa się od innych z mniej lub bardziej świadomym poczuciem, że nie może na nich polegać, że jej nie rozumieją, że jest skazana na siebie. Czasem odsuwa się też dlatego, że źle się czuje sama ze sobą, ma poczucie winy, że nie jest dość dobra, a zatem nie zasługuje na tych innych (a mechanizm projekcji sprawia, że naprawdę wierzy, że Ci inni widzą, jaka jest beznadziejna i jej nie szanują).szisziek pisze:mam wielu znajomych o tym typie (najcześciej 6w7) i mam wrażenie ze wszyscy wzorują sie na jakimś schemacie.
obserwują, angażuja sie, obserwują, angażują sie i jak jest juz ok to wtedy na jakiś czas próbują sie trzymac z dystansem ale pozniej znopwu sie angażują , nei wiem moze to dzinw ale ja tak to postrzegam:)
A napisałem, że wolę się nie angażować, czy że jeśli się z czymś zgadzam i pozwalam na coś w aktualnej formie to się NIE WTRĄCAM, czyli nie przeszkadzam w tym..?szisziek pisze:'Zauważam to często u siebie - jeśli się zgadzam, toleruję, pozwalam, itd.. to się w to po prostu nie wtrącam.'
czyli wolisz sie nie angażowac ?
1. Bądź bezpośredni i jasny.Jak postępować ze mną
- # bądź bezpośredni i jasny
# słuchaj mnie uważnie
# nie osądzaj mnie po moich lękach
# rozwiązuj ze mną wszystkie problemy
# zapewniaj mnie, że wszystko między nami jest w porządku
# baw się i śmiej się razem ze mną
# łagodnie pokazuj mi nowe możliwości
Dodałabym jeszcze ogromne docenianie gry w otwarte karty. Jeśli zauważymy u Ciebie zdolność do hipokryzji, nabierzemy podejrzeń czy nie stanowisz dla nas zagrożenia. Nieraz zetknęłam się z przypadkami, kiedy pewne osoby odnosiły się do siebie z szacunkiem, gdy przebywały razem, a kiedy się rozłączyły, wypowiadały się bardzo niepochlebnie na swój temat. Skąd mam mieć pewność czy mnie to nie spotka? Znacznie lepiej walić prawdę prosto w oczy, pozostawać szczerym, zamiast snuć intrygi i pokazywać nam język za plecami.1. Bądź bezpośredni i jasny.
Pamiętaj, że każde pole pozostawione do interpretacji to pole do rozwoju szóstkowej paranoi. Oczywiście nie chodzi o to, że Szóstka to jakiś kwadrat, do którego trzeba jak do małpy. Po prostu bądź asertywny i otwarcie artykułuj swoje oczekiwania.
Przykład nieco dosadny, ale dobrze rozumiem jego przesłanie. Szóstka odczuwając dyskomfort, pewnie przypomina sobie zaległe urazy, które pozostawiły głębokie bruzdy na jej sercu. Kiedy mnie dopadają lęki, nie potrzebuję godzinnego roztrząsania czy są słuszne, czy nie. Wymagam jedynie ciepłego podejścia i uspokojenia, ponieważ sama czasem zdaje sobie sprawę z absurdalności swoich przeczuć. Jednak nie potrafię się z nich uwolnić. Nadopiekuńczej podświadomości wydaje się, że wie lepiej co zapewni nam dobro. Niestety.Zazwyczaj wiąże się z przykrymi doświadczeniami z przeszłości. Mówiąc obrazowo: czy winiłbyś bitego regularnie psa za to, że warczy gdy podnosisz rękę do góry?
Zdecydowanie. To bzdura, że Szóstka pamięta lepiej krzywdy, niż dobre chwile. Zasługi, nawet niewielkie, nigdy nie zostaną przeze mnie zapomniane i wysoko punktują człowieka w moich oczach. Czuję się wtedy doceniana. W zamian staram się odpłacić wysokim poświęceniem i oddaniem. Można na mnie liczyć, nie opuszczę nikogo bliskiego w potrzebie.3. Rozwiązuj ze mną wszystkie problemy
Szóstka bardziej niż słowom ufa działaniom. Niczym tak nie zaskarbisz sobie jej przyjaźni jak każdym, chociażby drobnym gestem. Szóstka nie zapomina o wyświadczonych jej przysługach i jest gotowa za nie odpłacić kiedy będzie trzeba. Drugim aspektem tego punktu jest fakt czystej radości jaką sprawia Lojaliście wspólne działanie.
Warto jeszcze nadmienić, że nie trzeba notorycznie dawać świadectwo swojej sympatii. Dobrze potrafimy to wyczuć w nastawieniu, zachowaniu osoby w naszej obecności, ile ciepła i troski nam okazuje. Przedłużające się milczenie, zwłaszcza gdy pierwsza się odezwę i nie otrzymuję odpowiedzi, zaczynam traktować, jak kompletne olanie i przestaję wychodzić z inicjatywą. Chyba sporą rolę odgrywa tu też urażona duma.4. Zapewniaj mnie, że wszystko między nami jest w porządku
Podobnie jak w punkcie pierwszym. Milczenie jest podejrzane. Od czasu do czasu można w delikatny sposób przypomnieć Szóstce, że nie ma czym się przejmować. Nie na siłę. Szóstka lubi wyolbrzymiać. Może uznać, że czymś Cię obraziła i paradoksalnie sama zachowywać się jak obrażona. Projekcja...
Uwielbiam osoby radosne, energiczne i niefrasobliwe, dzięki którym mogę rozładować wewnętrzne napięcie. Może niezupełnie ciągłe, ale dość często dające o sobie znać.5. Baw się i śmiej się razem ze mną
Szóstka jest typem, który "żyje we własnej głowie". Ciężko jej się rozluźnić gdyż żyje w stanie ciągłego napięcia. Dlatego niezwykle ceni osoby, które pozwalają jej "wyjść na zewnątrz" i po prostu cieszyć się życiem.
Może niezupełnie traktuję tak poważnie życie, ale przydałoby się czasem wrzucić na luz, przestać przejmować pierdołami. Ale dla mnie to zbyt rozległy punkt do rozwinięcia, dlatego odpuszczę sobie dywagacje.6. Łagodnie pokazuj mi nowe możliwości
Szóstka jest często zagubiona i zamiast sama kreować swoje życie płynie z prądem jaki nią niesie. Dobrze jest jej pokazać, że życie nie musi wyglądać jak droga krzyżowa.
Dokładnie. Ja nawet jak ktoś inny zaczyna coś wykładać wśród bliskich znajomych to potrafię powiedzieć "Ej, Kolega chciał coś powiedzieć tak!". A sam to niemal kropka w kropkę tak jak napisałaś : "...walcie się!" ;pSzóstka czuję się zignorowana i urażona, kiedy nagle orientuje się, że nikt jej nie słucha. Wśród bliskich znajomych zareaguje ostentacyjnym obrażeniem ["Nikt mnie nie słucha, to nikt się nie dowie co chciałam powiedzieć, walcie się!"]. Natomiast w mniej znanym towarzystwie zwyczajnie zamknie się w sobie i zrobi smutna, poczuje się mało ciekawa, a nawet niewartościowa. Przecież nie zacznie się na siłę wpychać, może to zostać odebrane, jako przejaw braku kultury.