No nie mów ze piątki nie bywaja leniwe. Są są, tylko dobrze to potrafią ukrywać - mądra gadka dużo tu pomaga.Velvet pisze:Zgadzam się. Myślę, że lenistwo, o które można by podejrzewać piątki, to raczej brak motywacji, brak (dostrzegalnej dla piątki) sensowności, czasami inercja. Należy rozgraniczyć pewne pojęcia, które, choć symptomy podobne, to jednak źródła miewają już zupełnie inne.Kimondo pisze:Nie sądzę żeby to było lenistwo. Po prostu czasem nie widać ważnego celu przed sobą i dlatego nie chce czegoś się robić. Po co podejmować zbędny wysiłek.
Piątki a lenistwo
5w4 LII
No nie mówię - bywają i mądra gadka bardzo dużo pomagatoner pisze: No nie mów ze piątki nie bywaja leniwe. Są są, tylko dobrze to potrafią ukrywać - mądra gadka dużo tu pomaga.
Jednak są też takie sytuacje, w których niczym w tytule pewnej piosenki - inertia creeps - i to właśnie miałam na myśli - od lenistwa bynajmniej się nie odżegnując
5w4
"Lata, lata całe, żeby się przecknąć z tego snu, w którym nurzają się inni; i potem znów lata i następne lata, aby wymknąć się temu nieznośnemu przebudzeniu."
"Lata, lata całe, żeby się przecknąć z tego snu, w którym nurzają się inni; i potem znów lata i następne lata, aby wymknąć się temu nieznośnemu przebudzeniu."
Ja leniwa jestem, i to cholernie.
A motywację mam. Ale mi się nie chce 8)
Jednak jak się na coś zawezmę, to nie popuszczę. Tylko, muszę dać sobie kopa w d. "Weź, nie marudź, idź zrób to, co ci szkodzi? Nie, nie wykpisz się tak łatwo. Idź. Nie, nie ma jeszcze chwilkę. Idź." Jak coś w tym stylu sobie powiem (w oryginale, w myślach nieco ostrzej , to pójdę po licznych buntach.
A motywację mam. Ale mi się nie chce 8)
Jednak jak się na coś zawezmę, to nie popuszczę. Tylko, muszę dać sobie kopa w d. "Weź, nie marudź, idź zrób to, co ci szkodzi? Nie, nie wykpisz się tak łatwo. Idź. Nie, nie ma jeszcze chwilkę. Idź." Jak coś w tym stylu sobie powiem (w oryginale, w myślach nieco ostrzej , to pójdę po licznych buntach.
You dress up for Armageddon, I dress up for summer!
Kan du talar svenska?
Kan du talar svenska?
- piec/czwartych
- Posty: 71
- Rejestracja: sobota, 17 listopada 2007, 19:38
A ja jestem megapracowita do wszystkiego tego, czego robic nie musze i od czego nic nie zalezy (wtedy moge na okraglo bez snu i jedzenia), a gigaleniem do tego, co mi ktos kaze albo czego wymagaja okolicznosci, albo od czego zalezy moja przyszlosc. Demon anarchii rozwala mnie od srodka. Juz pare niezlych karier zatracilam i tylko patrze jak kolejni glupsi ode mnie wyprzedzaja...
" I live by the river
Where the old gods still dream
Of inner communion
With the open sea "
Where the old gods still dream
Of inner communion
With the open sea "
- Emjotka
- Posty: 2747
- Rejestracja: niedziela, 1 lipca 2007, 15:34
- Enneatyp: Obserwator
- Lokalizacja: Kraków (O-c Św.)
Tak już świat jest ułożony, że rzeczy, które nie są nam do niczego potrzebne, są bardziej interesujące.piec/czwartych pisze:A ja jestem megapracowita do wszystkiego tego, czego robic nie musze i od czego nic nie zalezy
A na co komu kariera? Doprowadzenie do tego, żeby nie było się w stanie wiązać końca z końcem mogłoby być czymś, czego należy się wstydzić i z czego ciężko się wygrzebać. Ale czy zamiast robić karierę nie lepiej po prostu żyć na godnym poziomie i zajmować się tym, co się lubi, a nie gonieniem za sukcesem, który po chwili może okazać się niczym? /Wybacz te rozważania, jestem cholernie zmęczona i chyba zaczynam bredzieć... /Juz pare niezlych karier zatracilam i tylko patrze jak kolejni glupsi ode mnie wyprzedzaja...
Chociaż boli to, że ludzie z głowami niekoniecznie na karku potrafią sobie lepiej poradzić. Boli i to bardzo.
- piec/czwartych
- Posty: 71
- Rejestracja: sobota, 17 listopada 2007, 19:38
No, tak zalezy co sie rozumie przez slowo "kariera". Nie chodzilo mi o zaden glupi sukces w zadnej glupiej firmie za jakies glupie wielkie pieniadze... (wyscig szczurow w moim przypadku w ogole nie wchodzi w gre) ale po prostu o zdobycie zawodu, ktory mi odpowiada. Mialam na mysli to np. ze nigdy nie zebralam teczki na asp, bo rozdawalam moje prace, ze przerwalam lekcje rysunku, bo nie moglam zniesc przymusu, ze bedac o centymetr od ukonczenia licencjatu cholernie trudnego kierunku studiow, machnelam reka tylko dlatego, ze mi sie nie chcialo przekonywac promotora, ktoremu nagle cos odbilo i nie stwierdzil, ze nie jest moim promotorem itd. itd.... Teraz jestem o krok od magisterium, i chyba znowu cos zawale, choc przktycznie juz nie ma co... ale taka moja natura.
Teraz chyba lepiej mnie zrozumiesz.
Teraz chyba lepiej mnie zrozumiesz.
" I live by the river
Where the old gods still dream
Of inner communion
With the open sea "
Where the old gods still dream
Of inner communion
With the open sea "
- Eruantalon
- Posty: 1963
- Rejestracja: piątek, 28 września 2007, 12:26
- Lokalizacja: Z dupy
- Kontakt:
Jestem ekstremalnie leniwy, nic mi sie chce, wszystko jest nieistotne, dzialanie mnie przerasta niejednokrotnie. A w ogole na dziwke wspomnianych slow 'kariera', czy 'prestiz', wywracaja mi sie kiszki, bo to dla mnie, obok 'rownosci' najidiotyczniejsze 'wartosci'.
“It is better to be hated for who you are, than to be loved for someone you are not. ”
- piec/czwartych
- Posty: 71
- Rejestracja: sobota, 17 listopada 2007, 19:38
Widze, ze slowem "kariera" narobilam niezlego bigosu; ze niektorym sie tak niedobrze zrobilo, ze zamiast slowa "dzwiek" uzywaja slow troche mocniejszychEruantalon pisze:Jestem ekstremalnie leniwy, nic mi sie chce, wszystko jest nieistotne, dzialanie mnie przerasta niejednokrotnie. A w ogole na dziwke wspomnianych slow 'kariera', czy 'prestiz', wywracaja mi sie kiszki, bo to dla mnie, obok 'rownosci' najidiotyczniejsze 'wartosci'.
Ale do rzeczy: juz sie z tego slowa wytlumaczylam, co mialam na mysli,
a na pozostale wymienione przez Ciebie slowa ja rowniez mam alergie; dodalabym do tego jeszcze "sukces", "pozytywne myslenie", "pi ar" i te wszystkie inne biznesowe wyrazonka. Ale tak naprawde to nie same te slowa mnie denerwuja, ale to jak ludzie ich naduzywaja i kompletnie wykrecaja ich sens. Tak, ze zawsze warto przyjrzec sie, jakie tresci kryja sie za danym slowem, co ktos chce przez nie powiedziec. Kiedy ktos uzywa ich ze zrozumieniem i odpowiednio do kontekstu, to w porzadku. Za to strasznie mnie irytuje, kiedy pewne zupelnie neutralne slowa nabieraja nagle jakiegos obiegowego znaczenia, a po pewnym czasie wiekszosc ludzi nie pamieta juz znaczenia podstawowego i plecie androny, byleby tylko uzyc modnego slowka. Dlatego ja czesto specjalnie uzywam slow w ich pierwotnym znaczeniu, zeby je "ratowac", ale najczesciej, niestety, wywoluje to tylko zamet.
No tak, troche odbieglam od tematu, wybaczcie...
" I live by the river
Where the old gods still dream
Of inner communion
With the open sea "
Where the old gods still dream
Of inner communion
With the open sea "
Ja jestem leniwa na potęgę. Nawet chciałam już rezygnować całkiem ze studiów, znajdowałam różne wymówki byle tylko nie jeździć na zajęcia. W dodatku jestem na I roku, wyszło tak, że miesiąc chodziłam a miesiąc przesiedziałam w domu. W domu mało co mnie nie zjedli, a mnie to jakoś wcale nie ruszało, wszystko mi wisiało. Cały czas mówili, że tak mnie leń owładną, że nic mi sie nie chce, a ja im na to, że nie! że mi sie po prostu nie podoba ten kierunek, na którym jestem i nie będe tam chodzić. Wymyśliłam sobie, że pójdę na studium od lutego, byle mi tylko dali spokój. Oni oczywiście powiedzieli, że robienie studium w mojej sytuacji jest bez sensu, że to żadne wykształcenie, nic po tym nie osiągne.
Moich rodziców nie ma w domu, tak wyszło niestety. Rodzeństwo uświadomiło mi, ze rodzicom naszym zależy tylko na tym żebyśmy my wykształcili się i byli kimś, to mnie chyba przekonało.
Jutro złoże wniosek o przeniesienie na inny kierunek i mam nadzieje, ze nic mi do głowy nie strzeli.
Taka jestem, chciałabym tylko siedzieć w domciu i na razie nic nie robić, zajmować się błachostkami, żeby dano mi spokój.
To co napisałam to nawet na lenia mi nie wygląda, raczej na głupote.
Ale ja sie zmienie, chyba, że to mój tak tymczasowy zapał, bo tak też ze mną jest: jutro zrobie to i to, a już jutro myśle sobie "po jaką cholere mam to robić? bez tego też dam sobie rade" albo "później też moge to zrobić".
No ale nie patrzcie na mnie przez taką perspektywe mimo pozorów potrafie czegoś dokonać, ale jak już się za coś zabiore to musi być to zrobione perfekcyjnie, nigdy na odczepke
Moich rodziców nie ma w domu, tak wyszło niestety. Rodzeństwo uświadomiło mi, ze rodzicom naszym zależy tylko na tym żebyśmy my wykształcili się i byli kimś, to mnie chyba przekonało.
Jutro złoże wniosek o przeniesienie na inny kierunek i mam nadzieje, ze nic mi do głowy nie strzeli.
Taka jestem, chciałabym tylko siedzieć w domciu i na razie nic nie robić, zajmować się błachostkami, żeby dano mi spokój.
To co napisałam to nawet na lenia mi nie wygląda, raczej na głupote.
Ale ja sie zmienie, chyba, że to mój tak tymczasowy zapał, bo tak też ze mną jest: jutro zrobie to i to, a już jutro myśle sobie "po jaką cholere mam to robić? bez tego też dam sobie rade" albo "później też moge to zrobić".
No ale nie patrzcie na mnie przez taką perspektywe mimo pozorów potrafie czegoś dokonać, ale jak już się za coś zabiore to musi być to zrobione perfekcyjnie, nigdy na odczepke
"The heart dies a slow death, shedding each hope like leaves. Until one day there are none"
5w4
5w4
Svia - jakbym czytał o sobie
Ale co do tego to... hmm... "na razie" to łatwo powiedzieć może i łatwo zrealizować komuś, kto nie jest ekstremalnie leniwy i wie, że kiedyś 'nicnierobienie' mu się znudzi... problem w tym jak się jest jak ja - mnie się nigdy nie nudzi więc tu chyba lepiej nie zagłębiać się w ten stan.Svia pisze:Taka jestem, chciałabym tylko siedzieć w domciu i na razie nic nie robić, zajmować się błachostkami, żeby dano mi spokój.
Też miewam takie myśli ale to chyba jednak "tylko" przytłaczające lenistwoSvia pisze:To co napisałam to nawet na lenia mi nie wygląda, raczej na głupote.
To tak jak ja zapewne będę całe życie sprzątał gdzieś za granicą albo może zmywał gary, bo przecież "bez wykształcenia też dam sobie radę" albo "studia mogę później zrobić, a w ogóle to po co mi to skoro mi się nie chce..."Svia pisze:a już jutro myśle sobie "po jaką cholere mam to robić? bez tego też dam sobie rade" albo "później też moge to zrobić".
5w4
- moonlilithl
- Posty: 51
- Rejestracja: czwartek, 10 kwietnia 2008, 13:45
-
- Posty: 98
- Rejestracja: środa, 16 kwietnia 2008, 15:42
- Enneatyp: Obserwator
lenistwo to moje drugie imię...
moje życie straciło sens już dawno temu od kąt uświadomiłem sobie kim jestem i zrozumiałem że nie ma boga i świat jest popieprzony... czasem gdy dopada mnie depresja, mam ochotę podciąć sobie żyły i patrzeć jak ucieka ze mnie życie...
nie wiem czy jest to przypadłość wszystkich piątek ale jestem, choć nie chce się przechwalać, utalentowany(w wielu dziedzinach)
coś zaczynam i zaraz jak przestaje mnie satysfakcjonować zostawiam to, nie kończę...
niektórzy mówią ze po prostu jestem nieobowiązkowy albo ci bardziej krytyczni stwierdzają iż jestem leniwy...
moim zdaniem moje lenistwo wynika z braku motywacji... czasem nie chce mi sie rano wstać... mam ochotę zasnąć i się nie obudzić, bo i tak życie nie daje mi satysfakcji xD
moje życie straciło sens już dawno temu od kąt uświadomiłem sobie kim jestem i zrozumiałem że nie ma boga i świat jest popieprzony... czasem gdy dopada mnie depresja, mam ochotę podciąć sobie żyły i patrzeć jak ucieka ze mnie życie...
nie wiem czy jest to przypadłość wszystkich piątek ale jestem, choć nie chce się przechwalać, utalentowany(w wielu dziedzinach)
coś zaczynam i zaraz jak przestaje mnie satysfakcjonować zostawiam to, nie kończę...
niektórzy mówią ze po prostu jestem nieobowiązkowy albo ci bardziej krytyczni stwierdzają iż jestem leniwy...
moim zdaniem moje lenistwo wynika z braku motywacji... czasem nie chce mi sie rano wstać... mam ochotę zasnąć i się nie obudzić, bo i tak życie nie daje mi satysfakcji xD