Piątki a schizofrenia, psychozy i fobie

Wiadomość
Autor
Awatar użytkownika
Raskal
Posty: 327
Rejestracja: poniedziałek, 12 marca 2007, 03:13

#31 Post autor: Raskal » czwartek, 12 kwietnia 2007, 23:51

...
Ostatnio zmieniony czwartek, 21 sierpnia 2008, 22:04 przez Raskal, łącznie zmieniany 1 raz.


"Kiedy za długo patrzysz w otchłań, otchłań zaczyna patrzeć na Ciebie"
Friedrich Nietzsche

Awatar użytkownika
ewutek
Posty: 993
Rejestracja: sobota, 4 listopada 2006, 19:53
Enneatyp: Obserwator
Kontakt:

#32 Post autor: ewutek » piątek, 13 kwietnia 2007, 00:09

Raskal pisze:Zimbardo, czlowiek ktory udowodnil ze zlo jest w kazdym z nas
Może nie tyle udowodnił, co potwierdził oczywisty fakt, że w człowieku tkwi okrucieństwo, które m. in. można wyszarpać na wierzch za pomocą naukowego eksperymentu.
Raskal pisze:Czlowiek daleko od rodziny, bojacy sie o swoje zycie z duzo wiekszym trudem niz my broi sie przez zaakceptowaniem zla.
Ale także strachu, niemocy, zapomnienia, obsesji, etc. Jeśli teoretyzujemy nt. "otchłani" to nie zapomnajmy, że ma ona różne oblicza i wspólną podstawę - samotność.
5w6

Awatar użytkownika
toner
Posty: 534
Rejestracja: poniedziałek, 26 marca 2007, 18:35
Lokalizacja: Kraków

#33 Post autor: toner » piątek, 13 kwietnia 2007, 00:28

I myślę też że dobro w pewnym stopniu również powstało przez zło. To znaczy to co teraz uważamy za zło, czyli coś co jest zakazane przez normę społeczną, zostało kiedyś uznane za złe w interesie ogółu. I chyba głównie przez walkę a nie zwycięstwo dobra i piękna. Freud (którego niesamowicie cenię) mógłby się tu wypowiedzieć jeżeli chodzi o normy współżycia seksualnego.
Ostatnio zmieniony piątek, 13 kwietnia 2007, 08:41 przez toner, łącznie zmieniany 1 raz.
5w4 LII

Awatar użytkownika
toner
Posty: 534
Rejestracja: poniedziałek, 26 marca 2007, 18:35
Lokalizacja: Kraków

#34 Post autor: toner » piątek, 13 kwietnia 2007, 17:44

Raskal pisze:
toner pisze: I myślę też że dobro w pewnym stopniu również powstało przez zło. To znaczy to co teraz uważamy za zło, czyli coś co jest zakazane przez normę społeczną, zostało kiedyś uznane za złe w interesie ogółu. I chyba głównie przez walkę a nie zwycięstwo dobra i piękna. Freud (którego niesamowicie cenię) mógłby się tu wypowiedzieć jeżeli chodzi o normy współżycia sekualnego.
Zlo jest niczym innym jak zbiorem moralnych zakazow, nie mamy zadnej wrodzonej blokady. A o co mniej wiecej chodzi tutaj z tymi normami seksualnymi, bo nie do konca lapie ? :)
Chodzi mi o zamordowanie praojca przez synów, pierwszą ucztę totemiczną (tzn. zjedzenie praojca na surowo), przejęcie władzy przez wspólnotę synów i w wyniku jałowych walk o prymat wśród nich wprowadzenie zakazu kazirodztwa. Praojciec miał prawo do swoich córek i matki.

:twisted:
5w4 LII

Awatar użytkownika
NYCTEA
Posty: 146
Rejestracja: piątek, 3 listopada 2006, 23:39

#35 Post autor: NYCTEA » wtorek, 24 kwietnia 2007, 00:07

Schizofrenia, bo Piątki, czy Piątki, bo schizofrenia?
Co z czego wynika innymi słowy?

Jak z kwadratem i prostokątem? Nie każda Piątka musi być chora, ale każdy schizofrenik to Piątka..

..że tak zmienię temat.
4w5&INTP

ktośtam
VIP
VIP
Posty: 973
Rejestracja: poniedziałek, 25 grudnia 2006, 19:25

#36 Post autor: ktośtam » wtorek, 24 kwietnia 2007, 16:06

Nie każdy schizofrenik jest piątką. Chociażby taka sławna postać jak Magik z Kalibra 44, który był szóstką a mimo to chorował na schizofrenię...
Część cech charakteru piątek może pokrywać sie z cechami schizofreników, ale wydaje mi się, że tej choroby nie można wiązac z żadnym typem. Chociaż pewnie 5 i ludzie ze skrzydłem w5 mają większe prawdopodobieństwo zachorowania.

Awatar użytkownika
toner
Posty: 534
Rejestracja: poniedziałek, 26 marca 2007, 18:35
Lokalizacja: Kraków

#37 Post autor: toner » środa, 25 kwietnia 2007, 20:17

Anathema pisze:Wojaczek i van Gogh też mieli schizofremię.. ciekawe, jakimi typami byli :roll:
Wojaczek jako poeta pasuje na czwórkę. Van Gogh chyba też.
5w4 LII

Awatar użytkownika
Regis
Posty: 81
Rejestracja: sobota, 4 listopada 2006, 14:31

#38 Post autor: Regis » środa, 25 kwietnia 2007, 20:58

Słynne czwórki ze skrzydłem pięć: Vincent van Gogh, Kurt Cobain, Edgar Allan Poe, Johnny Depp, Bob Dylan, Ingmar Bergman.
Za nami i przed nami noc
W pałacach, bramach i na zakrętach

Awatar użytkownika
Anathema
Posty: 202
Rejestracja: poniedziałek, 12 marca 2007, 23:31

#39 Post autor: Anathema » czwartek, 26 kwietnia 2007, 14:19

Regis pisze:
Słynne czwórki ze skrzydłem pięć: Vincent van Gogh, Kurt Cobain, Edgar Allan Poe, Johnny Depp, Bob Dylan, Ingmar Bergman.
Intryguje mnie tylko zestawienie tych słynnych czwórek.. Johnny Depp obok van Gogha, Poe'go ... :roll:
Ciekawe jaki typ ma Kasia Cichopek <sarkazmu prawie tu ni ma> ...
/ minie czas, zanim będę gotów do lotu, w którym chmury nie mają znaczenia/

Awatar użytkownika
Orest Reinn
Posty: 190
Rejestracja: czwartek, 10 maja 2007, 16:30

#40 Post autor: Orest Reinn » czwartek, 10 maja 2007, 17:39

Ja ostatnio obserwuję u siebie lekkie objawy schizofrenii :D

Czasem miewam też dziwne pomysły, na przykład zawsze jak jestem na dworcu to mam ochotę rzucić się pod pociąg ;]

Awatar użytkownika
Kimondo
Posty: 1599
Rejestracja: niedziela, 25 marca 2007, 17:21
Enneatyp: Mediator
Lokalizacja: Spaghettiland
Kontakt:

#41 Post autor: Kimondo » czwartek, 10 maja 2007, 18:16

Orest Reinn pisze:Czasem miewam też dziwne pomysły, na przykład zawsze jak jestem na dworcu to mam ochotę rzucić się pod pociąg ;]
Serio? Ja z takich pomyslow to wyroslem już. Za to myślałem jakby to było kogoś wrzucic/siebie? pod tramwaj. To byłby dopiero efekt :D Najlepiej że człowiek by przeżył bo to nie ma takiego pędu jak pociąg i dostęp do kol jest zablokowany. Tym gorzej dla ofiary :D :D :D :D Ale to tylko rozmyslania. W rzeczywistości tego bym ne zrobił bo to jest po prostu nieopłacalne. Bo wtedy to byłby jednorazowy wybryk. Złapaliby mnie.
Ani sukces, ani porażka nie są czymś, czego można doświadczyć z dnia na dzień. Porażkę powodują drobne decyzje, które
podejmujemy w ciągu długiego czasu: nie kończymy spraw, nie przystępujemy do działania, zbyt łatwo się poddajemy...
9w5 i INTJ

Awatar użytkownika
Orest Reinn
Posty: 190
Rejestracja: czwartek, 10 maja 2007, 16:30

#42 Post autor: Orest Reinn » czwartek, 10 maja 2007, 18:20

Kimondo pisze:Serio? Ja z takich pomyslow to wyroslem już. Za to myślałem jakby to było kogoś wrzucic/siebie? pod tramwaj. To byłby dopiero efekt :D Najlepiej że człowiek by przeżył bo to nie ma takiego pędu jak pociąg i dostęp do kol jest zablokowany. Tym gorzej dla ofiary :D :D :D :D Ale to tylko rozmyslania. W rzeczywistości tego bym ne zrobił bo to jest po prostu nieopłacalne. Bo wtedy to byłby jednorazowy wybryk. Złapaliby mnie.
Wiem, nie mówię, że kiedykolwiek bym rzucił się pod pociąg :wink: Ale takie mam zawsze dziwne wrażenie, że to zrobię :wink: A o wrzucaniu kogoś pod tramwaj to nie pomyślałem. Trzeba wypróbować :P

OtherTruth
Posty: 207
Rejestracja: niedziela, 6 maja 2007, 19:01

#43 Post autor: OtherTruth » czwartek, 10 maja 2007, 18:50

...
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 6 września 2010, 14:43 przez OtherTruth, łącznie zmieniany 1 raz.
Odrywam się od przeszłości.
Jeżeli chcesz-próbuj szczęścia i napisz do mnie.

Awatar użytkownika
Orest Reinn
Posty: 190
Rejestracja: czwartek, 10 maja 2007, 16:30

#44 Post autor: Orest Reinn » czwartek, 10 maja 2007, 19:03

Ja wręcz przeciwnie, boje się, że kiedy przechodzę obok jakiegoś pociągu nie zapanuje nad swoim ciałem i umysłem i się pod niego rzucę, a nie chce tego.
Dokładnie coś takiego mam. Dlatego kurczowo trzymam się środka peronu :)

jak wchodzę do sklepu np. z ciuchami czuję w podświadomości, że ekspedienci obserwują właśnie mnie, a ja za wszelką cenę chcę im udowodnic, że nic nie ukradnę. I zawsze się boję, że jak przechodzę koło tych "czytników", które pikają jak się coś ukradło, że właśnie mi zacznie pikac :/ A kiedy koło nich przechodzę i jak zawsze nic nie pika to mówię sobie w myślach "Widzicie? Nic nie ukradłam"
Mam coś podobnego z tymi czytnikami ale to raczej dlatego, że ostatnio w Empiku zaczęło nagle pikać jak przechodziłem i musiałem wywlokiwać na wierzch wszystkie kieszenie, żeby udowodnić, że nic nie ukradłem. Ale jakoś nie czułem żadnego wstydu czy zażenowania, raczej byłem nieco poddenerwowany.

Ludzie, co to może byc? :/ Mania prześladowcza, czy schiz?
Schiz. Ale z takimi schizami da się żyć, trzeba tylko nie brać ich na poważnie, śmiać się z nich :)

btw, często jak stoję przed lustrem to gadam sam ze sobą ;] ostatnio gdy siebie na tym przyłapałem to zacząłem się histerycznie śmiać ;]

OtherTruth
Posty: 207
Rejestracja: niedziela, 6 maja 2007, 19:01

#45 Post autor: OtherTruth » czwartek, 10 maja 2007, 19:19

...
Ostatnio zmieniony poniedziałek, 6 września 2010, 14:43 przez OtherTruth, łącznie zmieniany 1 raz.
Odrywam się od przeszłości.
Jeżeli chcesz-próbuj szczęścia i napisz do mnie.

ODPOWIEDZ